Paprykarz

Ja mówię paprykarz, ale jak kto woli może powiedzieć leczo - to chyba moje ulubione danie na grzybowym urlopie bo mogę go sobie ugotować nawet cały garnek a odgrzewane jest chyba lepsze niż zaraz po przygotowaniu. Można wrzucić różne warzywa, proporcje nie mają znaczenia - czasami papryki jest więcej, czasami zamiast kiełbasy podsmażam boczek, zioła dosypuję takie jakie mam pod ręką. Poza tym nikt mi się nie krzywi na paprykę a w domu Chłopaki ciągle na nią marudzą.


składniki:
  • 1 papryka czerwona
  • 1 papryka żółta
  • 2 papryki białe
  • kawałek kiełbasy - u mnie zwykła zwyczajna, ok. 15 cm
  • 1/2 papryczki ostrej, miałam taką okrągłą jak mały pomidor
  • 2 duże cebule
  • 2 marchewki
  • 5 dużych, mocno dojrzałych pomidorów
  • 3 duże ząbki czosnku
  • 2 gałązki lubczyku
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego
  • do smaku: sól, cukier, pieprz ziołowy, oregano, majeranek, papryka słodka mielona
  • po solidnej garści szczypiorku i koperku świeżego

sposób przygotowania: papryki oczyściłam z gniazd nasiennych, słodkie pokroiłam w kostkę a ostrą drobno posiekałam. Marchew starłam na tarce jarzynowej, cebulę pokroiłam w kosteczkę, czosnek posiekałam. Kiełbasę pokroiłam w kostkę. Pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki i drobno posiekałam.

W rondlu rozgrzałam olej, wrzuciłam kiełbasę a kiedy się dobrze przysmażyła dodałam cebulę, marchew, papryczkę ostrą i czosnek, smażyłam mieszając kilka minut aż warzywa zaczęły się rumienić. Wlałam pomidory i dodałam posiekany drobno lubczyk, dusiłam ok. 15 min. dodając jeszcze troszkę suszonego oregano o roztartego z dłoniach majeranku. Dorzuciłam słodkie papryki i dusiłam już tylko kilka minut żeby papryka się nie rozgotowała. Doprawiłam do smaku solą, cukrem, pieprzem i słodką papryką. Dosypałam też posiekanej zieleniny. Do tego świeża bułeczka, pycha!


A po bułki czy inne zakupy jeżdżę 2 km na rowerze do GS-u gdzie zawsze pogadam sobie z przemiłą panią Aliną czyli Sklepową. Tu ludzie inni niż w mieście - serdeczniejsi, jacyś tacy milsi i przyjaźnie zastawieni a w mieście to sami wiecie . . . jedne na drugiego wilkiem patrzy i gna dalej do swoich spraw . . . Tutaj wyprawa do sklepu to okazja do pogaduszek przy płocie ze znajomą a czasami w kilkoma po kolei a także posłuchanie ploteczek i nowinek w sklepie - tam właśnie można się dowiedzieć, że lada dzień będą lać asfalt na drodze do najbliższej wsi . . .


2 komentarze:

  1. :) Leczo - coś co smakuje zawsze i daje ogromne pole do popisu :) też uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger