Serniczek waniliowo - czekoladowo - gruszkowy

Jak nie było sernika to nie było a teraz jeden za drugim :) Ale to nic bo lubimy serniczki - nie tak jak szarlotkę, ale lubimy. Dziś bez kolorowych fajerwerków, będzie zwyczajnie :)



składniki:
  • SPÓD - 20 szt. herbatników kakaowych typu Petit Buerre (czy jak to się pisze...)
  • 50 g rozpuszczonego masła
  • 1 łyżka cukru trzcinowego Muscovado

  • MASA SEROWA - 1 kg twarogu białego 3-krotnie mielonego (ja użyłam taki z pudełka: tłusty, naturalny President 500 g x 2)
  • 2 jajka
  • 3/4 szkl. cukru kryształu
  • 4 łyżki cukru waniliowego
  • 3 czubate łyżki płatków czekoladowych
  • 5 łyżeczek żelatyny w proszku + 0,5 szkl. gorącej wody

  • GALARETKA OWOCOWA - 4 gruszki Konferencje
  • 4 łyżki cukru kryształu
  • sok z 1/2 cytryny
  • 3 łyżeczki żelatyny
  • ok. 1 - 1,5 szkl. wody

sposób przygotowania:
Wypełniłam, po brzegi, tortownicę o śr. 22cm. Żelatynę odmierzałam zwykłą łyżeczką do herbaty, tak z małym garbkiem. Herbatniki włożyłam do torebki foliowej i pokruszyłam dokładnie, przesypałam do miski, wlałam rozpuszczone masło i dodałam cukier, wymieszałam, przełożyłam do tortownicy, dokładnie ugniotłam na dnie łyżką i wstawiłam do lodówki.

Gruszki obrałam, usunęłam gniazda nasienne a miąższ pokroiłam w kosteczkę i skropiłam sokiem cytrynowym. Następnie przełożyłam do rondelka, dodałam cukier, 1 szkl. wody i na małym ogniu zagotowałam. Po chwili zdjęłam z ognia, dodałam żelatynę, mieszałam aż całkowicie się rozpuściła - objętość gruszek z wytworzonym sokiem powinna wynosić 0,5 l i jeśli jest mniej to należy dolać trochę wody. Galaretkę owocową odstawiłam do ostygnięcia.

Żelatynę przeznaczoną do masy serowej rozpuściłam w 0,5 szkl. gorącej wody, odstawiłam aby przestygła. W tym czasie ubiłam 2 całe (umyte dokładnie i sparzone) jajka z cukrem zwykłym i waniliowym. Do puszystej masy dodałam ser i jeszcze chwilę ubijałam. Następnie cieniutkim strumieniem, nie przerywając miksowania, wlałam ciepłą żelatynę. Na koniec dodałam płatki czekoladowe i zamieszałam łyżką. Masę wylałam do tortownicy z zastygniętym spodem, odstawiłam do stężenia, do lodówki na ok. 0,5 godz.. Po tym czasie na wierzch wylałam tężejącą galaretkę z gruszkami i ponownie odstawiłam tortownicę do lodówki. Deser najlepiej zrobić poprzedniego dnia, będziemy mieli pewność, że masa dobrze stężeje.

14 komentarzy:

  1. U Ciebie nawet jak jest 'zwyczajnie' to jest rewelacyjnie! Piękny i smakowity ten Twój 'zwyczajny' sernik:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny serniczek :) U mnie dopiero jeden się skończył, ale jak widzę Twój to mam wielką ochotę zabrać się za następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. prezentuje sie niesamowicie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wygląda, chętnie zjadłabym kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo soczyście i apetycznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja bym chciała takie zwyczajne serniki codziennie jadać:))Pięknie go wykombinowałaś,bardzo apetyczny ten serniczek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest ten sam https://www.facebook.com/photo.php?fbid=163029800405653&set=o.336115710295&type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i znowu mamy tchórza jakiegoś.... ale odpowiem bo nie mam nic do ukrycia - tak, przepis jest ten sam i co z tego? sama go umieściłam tam i tutaj więc w czym widzisz problem? mam jeszcze dużo przepisów i zdjęć, które robiłam zanim założyłam blog (mam go przecież dopiero kilka miesięcy) i dlaczego miałabym nie korzystać z tej swojej bazy? zrobiłam sama, sfotografowałam sama, spisałam sama więc nie rozumiem - czy chcesz coś zasugerować? Nie sądzę :D

      Usuń
    2. ok ok ok! może i tchórza,ale jak się pisze w opisie cytuje Dziś bez kolorowych fajerwerków, będzie zwyczajnie to niech to będzie dziś a nie z przed dwóch lat bo czytelnicy blogów nie bardzo chcą oglądać odgrzewańców!

      Usuń
    3. popraw mnie jeśli się mylę - blog jest mój, prawda? więc będę wstawiała co i kiedy chcę bo wstawiam własną pracę. I są tacy co chcą też tych wcześniejszych przepisów dla przypomnienia a ja w opisie nie skłamałam bo nigdzie nie napisałam przecież że zrobiłam go tego czy poprzedniego dnia.

      Szkoda mi takich ludzi jak Ty, nie mieć nawet odwagi się podpisać??? żałosne..... Jak widzisz ja nie ma nawet problemu z publikacją Twoich "zarzutów" ...

      Usuń
  8. A co Ci to da ze się podpisze: mysia ,fruzia czy różowa balerina i tak Ci nic to nie powie nie obrażam Ciebie tylko wyrażam swoje zdanie. Blog jest twój! to prawda ,tylko robisz to chyba dla kogoś a nie piszesz pamietnik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pewnym sensie jednak mnie obrażasz bo na moim blogu jesteś gościem - ja piszę swoją własną książkę kucharską, pewien rodzaj pamiętnika bo wszystkie dania tutaj pokazane były przeze mnie przygotowane a to że ktoś zagląda i czyta jest bardzo miłe, ale nie wpływa na formę tego co piszę i wpływać nie będzie więc nie wypada krytykować gospodarza na jego własnym terenie. To czy zamieszczam przepis z wczoraj czy sprzed roku nikogo nie powinno obchodzić i nikomu nic do tego. Ja odwiedzam wiele blogów, ale jak mi się coś nie podoba to po prostu nic nie piszę i więcej tam nie zaglądam - proste, prawda? A Tobie się tutaj nie podoba a przyłazisz i dyskutujesz?! Coraz dziwniejsze to - i coraz bardziej mi Ciebie żal . . . I powiem Ci jeszcze "anonimie", że nie jesteś taki anonimowy jak Ci się wydaje :D

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger