Pörkölt

To potrawa rodem z Węgier - u nas nazwano by ją po prostu gulaszem. 

 Ciocia Wiki mówi, że  "Nazwa pochodzi od pasterzy, którzy wypasali od wiosny do jesieni bydło na nizinach. Bydło nazywano gulya, a pasterza, który je wypasał – gulyás [wym. gujasz]. Danie pasterskie, które sobie przyrządzali, nazwano więc gulaszem. Dopiero później przejęto z języka ludowego wyraz pörkölt. Przez wiele lat danie to było podstawowym daniem pasterzy, a dopiero z biegiem lat stało się daniem narodowym. Rolnicy i pasterze smażyli początkowo kawałki mięsa z posiekaną cebulą na kawałku słoniny. Brakowało wtedy dzisiejszego głównego składnika – papryki. Kiedy papryka zawitała do Europy, zaczęła się jednocześnie kariera pörkölt w jego dzisiejszej postaci.
Początkowo pörkölt znany był tylko na Wielkiej Nizinie Węgierskiej (węg.
Alföld). Z końcem XIX wieku danie to staje się popularne w pozostałych rejonach kraju, jednak nadal jest daniem pasterskim i nie zyskuje uznania w wyższych sferach, aż do czasu. Stało się bowiem jednym z podstawowych dań na każdym weselu, bez względu na grupę społeczną. Z czasem, kiedy wesela skrócono do jednego dnia, skróciła się też lista dań, które tam podawano. Pörkölt wyparł wtedy wiele dań i stał się daniem podstawowym, powszechnym. Przygotowywano go w garnku, a w przypadku większej liczby gości – w kociołku (węg. bogrács) na świeżym powietrzu."
 

Gulasze węgierskie mają dużo odmian - ich nazwy zależą od mięsa jakiego do nich użyto i tak :

Marhapörkölt – jest z wołowiny
Borjúpörkölt – z cielęciny
Birkapörkölt – z baraniny
Csirkepörkölt – z kurczaka
Halpörkölt – z ryby
Vaddisznópörkölt – z dzika
Nyúlpörkölt – z królika
Őzpörkölt – z sarny

I tak doszliśmy do tego, że moje danie to właśnie  marhapörkölt bo użyłam do niego wołowej łopatki :) Węgrzy wszystko przesmażają na smalcu  - nie bardzo przejmują się cholesterolem. Ważne jest też w daniach rodem od naszych bratanków żeby przyprawy, szczególnie mieloną paprykę, rozprowadzić w tłuszczu, ale nie przypalić jej.

Gulasz czy pörkölt czy jeszcze inaczej - jak zwał tak zwał - najważniejsze, żeby smakowało, prawda ?

składniki:
  • 700 g łopatki wołowej b/k 
  • 2 łyżki smalcu wieprzowego
  • 2 duże cebule
  • 1 marchewka
  • 1 duży pomidor albo 15 koktajlowych
  • 4 ząbki czosnku 
  • 1/2 ostrej papryki czerwonej 
  • ok. 400 ml wywaru jarzynowego 
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminku
  • 2 czubate łyżeczki mielonej słodkiej papryki 
  • 1 czubata łyżeczka musztardy z płatkami wędzonej papryki
  • do smaku - sól
  • ew. 1 łyżka mąki do zagęszczenia sosu

sposób przygotowania: mięso opłukałam i osuszyłam, pokroiłam w dużą kostkę. Cebule obrałam, pokroiłam w pół piórka. Marchew po oskrobaniu pokroiłam w kostkę,  papryczkę w cienkie paseczki a czosnek posiekałam. Pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki i pokroiłam na kawałki.

W szerokim garnku mocno rozgrzałam smalec, wrzuciłam mięso - zrumieniłam. Dosypałam cebulę i marchewkę, chwilę smażyłam razem. Następnie zestawiłam garnek z ognia - dorzuciłam czosnek, ostrą paprykę oraz kminek i paprykę mieloną - mieszałam kilka chwil aż mięso obtoczyło się w przyprawach a nie podgrzewanie z tym momencie zapobiega przypaleniu - papryka mielona zbyt szybko i mocno podgrzana gorzknieje. Garnek wrócił na kuchenkę a ja wlałam do niego bulion i dodałam pomidory. Dusiłam całość na malutkim ogniu ok. 2 godzin aż mięso było zupełnie miękkie. Na koniec doprawiłam danie musztardą, solą i troszeczkę zagęściłam sos dodając mąkę rozmieszaną w 3 łyżkach zimnej wody i zagotowując.

Podałam z galuszkami marchewkowymi :) Można do mięsa jeszcze dodać, razem z cebulą i marchewką, kolorową, pokrojoną paprykę, ale ponieważ Żarłoczek jej nie lubi to zrezygnowałam z tego składnika.


Po prostu kotlet do obiadu

16 komentarzy:

  1. Ogladalma wczorak Twoj program Pyzo.. Wspanialy...a kluseczki gwiazdeczki pochlonely moje dziewczyny w mig.. Pozdrawiam serdecznie, ULa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, dzięki za miłe słowa - pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Też wczoraj trafiłem na powtórkę Twojego programu :) I znowu mam ochotę na kopytka ;)
      Ostatnio też sięgałem do kuchni węgierskiej, ale się trochę zakręciłem i wyszło mi połączenie gulaszu z zupą gulaszową ;) Ale było pycha, a to najważniejsze :)

      Usuń
    3. Tomek, bardziej gęste czy rzadsze - jakie to ma znaczenie jeśli smakowało ?

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. oj tak, chociaż pasterze gotowali to raczej latem - no ale w górach nawet latem wieczory i noce chłodniejsze :)

      Usuń
  3. Wołowy dla mnie jest najlepszy. A ja dzisiaj robiłam wieprzowy gulasz piwny z kaszą gryczaną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam gulasz, mniammm, a w takie dni jak dzisiaj, brrr, wspaniałe danie obiadowe na rozgrzewkę :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się ten gulasz - jutro robię :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Spróbowałam ten gulasz w wersji wegetariańskiej - kostka sojowa zamiast mięsa, zamiast smalcu tłuszcz roślinny - powiem Wam, że też niczego sobie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę, jaka ciekawa modyfikacja :) świetny pomysł dla niejedzących mięsa, dzięki :)

      Usuń
  7. bardzo ciekawe przepisy, jednakże węgierski Pörkölt nie tak się robi. Należy najpierw rozgrzać smalec a następnie wrzucić dużo papryki w proszku i w tym momencie zdjąc z ognia aby cukier w niej zawarty nie zaczął się karmelizować. I to jest puenta dobrego Pörkölt'a.
    A gulasz na węgrzech jest w formie zupy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda gospodyni robi nieco inaczej i zapewniam, że ten sposób też jest dobry

      Usuń
  8. Ten sposób jest rewelacyjny:) Właśnie robię i w smaku przypomina ten jedzony na Węgrzech, choć jest nieco gęstszy;)świetna strona Smaczna Pyzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gęstość to już umowna sprawa, nie lubimy takiego rzadkiego

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger