Miksowanie na śniadanie czyli pożywny koktajl owocowy z otrębami

Tak się złożyło, że zdecydowanie łatwiej i przyjemniej pochłonąć mi coś w postaci płynnej czyli tak żeby nie było trzeba gryźć i potem męczyć się z połykanymi, suchymi kęsami. Lata lecą i zdrówko już nie takie jak w młodości... Nie dość, że złapałam paskudną infekcję i wywaliło mi migdały to dodatkowo jestem w trakcie leczenia stomatologicznego - stąd całkiem spore problemy z dziobem i gardłem.

Zobacz jaki pyszny koktajl może zrobić ze szpinaku!

Niestety, mój strach przed wizytą u dentysty wcale z wiekiem nie osłabł chociaż staram się pilnować tych spraw. Jednak nie zawsze to się udaje a poza tym natura potrafi zaskakiwać i sprowadzić niespodziewanie do parteru. Co do mnie miała pewnie jakiś swój plan bo zwaliła na mnie kilka rzeczy od razu a teraz pewnie siedzi w kąciku i chichocze patrząc jak sobie radzę. Tyle, że trafiła na niezłą zawodniczkę bo ja radzę sobie całkiem dobrze i daję słowo, że jestem twarda! Grzecznie przyjmuję zalecone specyfiki a kiedy trzeba siadam na fotel oddając się w zaufane ręce znajomego od lat dr Ząbka.

Tyle, że sumując kilka dolegliwości jestem nieco obolała i przybita więc zaczęłam pić. To dużo ułatwia...



Tak się porobiło, że rzeczywiście dużo przyjemniej mi coś dzisiaj wypić niż przeżuwać i połykać na  sucho. Dlatego zaopatrzyłam się w różne owoce, warzywa, zielska i dodatki, które mogą przydać się do zmiksowania w jakieś smaczne koktajle. Będę sobie kombinować i popijać pyszności a zaletą tego jest jeszcze to, że nie muszę nic gotować a do zmywania jedynie kielich blendera no i ew. sokowirówka lub mała wyciskarka do cytrusów.


Na pierwszy ogień poszły słodziutkie, czerwone pomarańcze, które nabyłam w Prodotti Tipici Siciliani - sklepie, z oryginalnymi produktami sprowadzanymi bezpośrednio z Sycylii. Właściciele zamawiają niezbyt duże partie towarów od sprawdzonych, lokalnych producentów i sprowadzają je do Polski ku swojej i naszej uciesze. Dodam, że czerwone pomarańcze są o niebo lepsze niż te kupowane w supermarketach, do których zrywa się jeszcze niedojrzałe owoce i potem przechowuje nie wiadomo ile czasu w chłodniach. Do sklepu włoskiego trafiają zaledwie kilka dni po zerwaniu z drzewek więc są pełne słońca i smaku. Poza czerwonymi pomarańczami sklep oferuje także cudowne mandarynki i cytryny.


Jak zrobić koktajl pomarańczowo-bananowy z otrębami gryczanymi ?

czas przygotowania: 10 minut
składniki na 2 duże porcje:
  • 2 czerwone pomarańcze
  • 2 zwykłe pomarańcze
  • 1 banan
  • ew. sok z cytryny
  • 3 łyżki otrąb gryczanych

sposób przygotowania: wszystkie owoce dokładnie umyłam i osuszyłam. Pomarańcze poprzekrawałam na połówki i wycisnęłam z nich sok przy pomocy wyciskarki. Przelałam do pojemnika blendera razem z kawałeczkami miąższu więc to była właściwie taka całkiem gęsta zawiesina. Trzeba uważać na pestki i jeśli takie są w owocach to je usunąć. Do pomarańczowej, bardzo słodkiej pulpy, dla równowagi smaku dodałam jeszcze wyciśnięty sok z połowy cytryny - ten dodatek jednak zależy od tego jak słodkie pomarańcze będziecie mieli. Jeśli pomarańcze są kwaskowe to nie dodajemy cytryny, ale też nie dosładzamy bo i po co? Dorzuciłam obranego, połamanego na kawałki banana i dosypałam 3 łyżki otrąb gryczanych. Całość miksowałam kilka chwil aż koktajl nabrał gładkiej konsystencji. Przelałam do szklanek i śniadanie gotowe!

Dopiero po zrobieniu koktajlu pomyślałam, że właściwie to można pomarańcze obrać ze skórki, poprzekrawać na mniejsze części i zmiksować zamiast wyciskania. Na jedno wyjdzie a nie trzeba będzie myć wyciskarki.

Mało roboty a jakie pyszne, zdrowe i pożywne śniadanie! Koniecznie wypróbujcie!



6 komentarzy:

  1. Szkoda, ze nie kazdy ma dostep do takich swiezych owocow. Ale przepis fajny, warty wyprobowania. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teoretycznie każdy ma dostęp bo sklep prowadzi sprzedaż wysyłkową, ale rozumiem, że barierą może być dla wielu cena owoców - są droższe niż te z supermarketów. Pozdrawiam również!

      Usuń
  2. łyk zdrowia od samego rana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Pyzo! Ja też mam problem z zębami. Wczoraj właśnie straciłam pół siódemki. Zaczynam pić...

    A takie pomarańcze kupiłam niedawno (Pomarańcze czerwone z Włoch, odmiana Moro). I nie dość, że "w sklepie dla biedaków", to jeszcze w promocji:) Powiem szczerze, nie wiem czy są świeże! Ale tanie i kwaśne trochę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. współczuję problemów bo wiem jakie to przykre... A te pomarańcze z Robala są właśnie dość kwaśne dlatego, że pochodzą z wielkich plantacji, na których zrywa się owoce zanim dobrze dojrzeją i dopiero mają "dojść" w chłodniach. Niestety, leżakowanie w magazynach nie zastąpi wygrzewania się na słonku. Nie są złe, ale jak się spróbuje tych lepszych to od razu czuć różnicę :)

      Usuń
  4. robie takie rózne i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger