Oswajanie dzikiego stadka

W ostatnią sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych pod hasłem "Dary lasu", zorganizowanych przez Makro Cash&Carry. Obawiałam się jak sobie poradzę bo zaproszono mnie tam pierwszy raz a do tej pory tylko o nich czytałam, np. że spotyka się na nich elita blogosfery. Poza tym nigdy nie miałam do czynienia z dziczyzną a nią właśnie mieliśmy się zajmować.


W dużej, przestronnej i świetnie urządzonej kuchni, pod okiem doskonałych kucharzy z Grzegorzem Kazubskim na czele zmierzyliśmy się ze stadem saren, jeleni i dzików. Było nas ponad 20 osób więc spore grono a pracowaliśmy w dwu osobowych zespołach. Ja z ochotą partnerowałam Oli., dzięki której ma także kilka ładnych fotek.

Do przygotowania mieliśmy 3 dania: wędzony comber z sarny na sałatce z marynowanych warzyw, z winną gruszką i sosem żurawinowo-chrzanowym, filet z jelenia z borowikami w cieście francuskim i  konfiturą z czerwonej cebuli oraz pasztet z dzika z boczkiem i śliwkami. Przyznam, że moje obawy co do bardzo skomplikowanego meny okazały się bardzo przesadzone bo przygotowywanie dziczyzny wcale nie jest trudne. To pyszne, chude mięso, które do tej pory omijałam a teraz chyba postaram się z nim zaprzyjaźnić.

Tempo gotowania było dość ostre, ale przesympatycznie Szefowie bardzo pomocni więc szło nam sprawnie. Jestem z siebie zadowolona bo dawałam radę a w zgranym duecie z Olą nadążałyśmy bez problemu.

Między daniami była chwila przerwy, podczas której porozmawialiśmy sobie z ekipą Durszlaka o jego nowych funkcjach i planach. Serwis rozwija się prężnie ku uciesze wszystkich zainteresowanych.


Gdy dania były gotowe zasiedliśmy do stołu a oprócz tego co sami przygotowaliśmy bufet powitał nas jeszcze wieloma niespodziankami: m.in. był ser wędzony zapiekany w cieście francuskim na sałacie z malinowym dresingiem, ozorki, tatar z pstrąga na pierniku, 2 rodzaje śledzi, zrazy z dzika a do nich kasza, pieczone udka kaczki, perliczki albo innej "pticy", sandacz zapiekany, karp w szarym sosie, ziemniaki pieczone i inne smakołyki, na które już nie miałam miejsca. Były też desery - przepyszny sernik, pierogi z jagodami i śmietaną, wiśnie z bitą śmietaną  .  .  . po prostu festiwal pyszności i ugoszczono nas po królewsku.



Tak miłe spotkanie nie mogło skończyć się planowo i o czasie bo nikomu nie spieszyło się wyjść do domu. Fajnie było spotkać inne blogerki, z których kilka miałam już przyjemność poznać przy innych okazjach.  Wspomniana na początku "elita" okazała się bardzo po prostu miłymi dziewczynami. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dane gotować w takim świetnym gronie.

na zdjęciu ja i Kati z ekipy Durszlaka 












Dziękuję Makro za zaproszenie i proszę o jeszcze bo wiele się nauczyłam i doskonale bawiłam a dziczyznę uważam za wstępnie oswojoną i postaram się wykorzystać wszystkie rady Szefów w swoim domu.


Dziękuję również za nagrody z konkursu Viva Italia, który sponsorowało właśnie Makro a odebrałam sobie właśnie po warsztatach - wygrałam łyżkę cedzakową i bon na zakupy, nieduży bo nieduży, ale przyda się :)  Wychodząc z warsztatów każdy z nas  dostał jeszcze dyplom i mały upominek - torbę z kilkoma produktami spożywczymi do wykorzystania w codziennych kuchennych zmaganiach. 


13 komentarzy:

  1. Widać, że świetnie się bawiliście! ;) A te potrawy bajeczne, przepadam za dziczyzną... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, to było na prawdę świetne spotkania - bardzo miła atmosfera, dużo ciekawego gotowania i pysznego jedzenia no i możliwość poznania wielu nowych osób w realu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie było się spotkać i poznać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Izo !!!! Gratuluję :-) I powiem Ci że super wyglądasz na pierwszym zdjęciu,taka wesoła i radosna.
    Pozdrawiam :=)

    OdpowiedzUsuń
  5. Grace, mnie też było baaaardzo miło :)

    evita, ja nie jestem fotogeniczna, ale Ola ma dobre oko albo coś tam dorysowała po cichutku obrabiając foty :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna sprawa :)
    Musiało być wspaniale, gratuluję i troszkę zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zaraz usiądę i będę buczeć... czytam te recenzję i żal mi coraz bardziej, że mam tak daleko. Normalnie jakaś wyobcowana jestem ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. to prawda, że w Wielkim Mieście mamy nieco więcej możliwości i po prostu blisko....

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejne świetne spotkanie:) Bardzo miło było, jak widać po zdjęciach:)
    Do zobaczenia jutro na serowych warsztatach;)
    pozdrawiam ciepło:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za wspólne gotowanie.
    Poproszę o przesłanie tej fotki gdzie próbuję okiełznać jelenia.


    A fotki sa "sote" nic nie poprawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Elita blogosfery ;) To brzmi... dumnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. zemfiroczka - takie opinie słychać tam i ówdzie więc tym bardziej mi miło, że miałam zaszczyt gotować w tak zacnym gronie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger