Dzień dobry!
Nazywam się Iza Kulińska. Mam 50 lat. Jestem Warszawianką z urodzenia i zamieszkania, Kurpianką po kądzieli a w głębi serca Podlasianką. Jestem kobietą zwyczajną, lubiącą dom i przyrodę.
Z zawodu jestem handlowcem, prywatnie zajmuję się gotowaniem i fotografowaniem. Amatorsko, ale z ogromnym zamiłowaniem. Ten blog to domowa książka kucharska i notatnik kulinarnych przygód. Poza przepisami znajdziecie na nim relacje z warsztatów kulinarnych i różnych spotkań z kulinariami w tle, a także recenzje produktów i usług związanych z gotowaniem. Dania pokazywane na blogu zostały ugotowane przez mnie i zjedzone przez rodzinę, przyjaciół, znajomych a czasami osoby zupełnie obce. Z tego co wiadomo nigdy żaden konsument nie ucierpiał - chyba, że z przejedzenia :)
Poza gotowaniem interesuję się grzybami, nie tylko tymi jadalnymi. Ciągle poznaję nowe gatunki, te co można chętnie pozyskuję albo fotografuję, zbiory przetwarzam. Podczas leśnych wędrówek zbieram także napotkane rośliny jadalne i robię zdjęcia temu co mi się dookoła podoba. Uwielbiam śpiewać, czytać i słuchać muzyki.
POLITYKA PRYWATNOŚCI NA BLOGU SMACZNA PYZA (klik,klik)
Chcesz się skontaktować z autorką ? napisz - izapyzakulinska@gmail.com
Moja rodzina to mąż Marcin, zapalony rowerzysta. Przemierza setki kilometrów na swoim ukochanym rowerze, a wieczorami z ogromną pasją ogląda przeróżne filmy bo jest także kinomaniakiem. To bardzo odważny człowiek - codziennie, z pełnym poświęceniem, ryzykuje zdrowiem i życiem próbując wszystkiego co ja ugotuje, z wiarą w moje umiejętności. Do rodziny należą także dorosły syn i Chrupek, pies którego kilka lat temu przygarnęliśmy ze schroniska.
Więcej o mojej działalności i osiągnięciach możecie przeczytać TUTAJ (klik, klik)
Wszystkie teksty na tym blogu są moje autorstwa, zdjęcia w większości też, a na resztę ma osobistą zgodę autorów. Jakiekolwiek kopiowanie i rozpowszechniania przepisów lub zdjęć bez wiedzy i zgody autorki jest złamaniem prawa (USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)
Iza, dziś Cie poznałam przez szybe, ponieważ zawital do mnie kanal Kuchnia+. Nie bede Cie pocieszać, gdy masz smutne chwile, ponieważ o to prosisz. Natomiast musze absolutnie teraz napisac, ze podziwiam Twoje talenty, jak tego Dżejmi Oliviera, który jest od lat moim idolem gastronomicznym. Przebilas go, bo jesteś kluskowo/kopytkowa Polka. Jestes cudowna, wspaniala w tym, co pokazujesz, niezwykla w tym, jak prezentujesz, jak mówisz, jak wymawiasz slowa, jaki masz tembr glosu, jak wyglądasz... Iza nie jestem lesbijka.... niestety nie jestem producentka.. gdybym była dalabym Ci godzinny program codzienny w BBC Entertiment, zebys nauczyla swiat robic gwiazdki z serowego ciasta. Anonimowa jestem, bo stara emerytka ale wiem, co pisze. Trzymaj się. Jestes bardzo madra baba.
OdpowiedzUsuńtak zupełnie szczerze to nie wiem czy chciałabym mieć swój dłuższy program - to spore przedsięwzięcie zajmujące dużo czasu i energii, ale przygoda niesamowita. W sumie miło by było pokazać jeszcze kilka ciekawych rzeczy. Dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa jakie napisałaś - to utwierdza mnie w przekonaniu, że warto prowadzić blog i dzielić się swoją pasją. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie !
UsuńAha Pani Izo, jak mozna Pani gotowanie przyrównac do Jamiego Oliviera. To tandeciarz jest, gotuje bardzo niezdrowo wmawiajac Brytyjczykom i nam Polakom, ze smietanka "half fat" to dobry trick na bycie zdrowym, ze rosolek z kostki zaoszczedzi sporo czasu i ze polprodukty ze sklepów to normalka. hahhaha! Jest Pani o niebo lepsze, i jesli juz jakies porownanie do Brytyjskiej szkoly gotowania, to porownac moge Pania tylko do Delii Smith - to taka wyższa półka, o ktorej powyzsza komentatorka zapewne nawet nie slyszala. Gratuluje Pani Izo, Jamie to moze pani co najwyzej buty czyscic... :)
Usuńbez przesady, Pyza to Pyza, zwykła, swojska i bez zadęcia :) ale dziękuję za miłe słowa :)
UsuńA czemu ja to przegapiłam? To mój stały punkt , często ogladam, mam nadzieję na powtórkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożenko, powtarzają ostatnio często ten program i całą serię - a w tekście wyżej masz link do filmu na YouTube
UsuńBardzo się cieszę, że tutaj trafiłam:) Mnóstwo ciekawych i smacznych pomysłów, które z pewnością będę próbowała odzwierciedlić w swojej kuchni. Pozdrawiam .Honorata
OdpowiedzUsuńa ja się cieszę, że nas odwiedziłaś i mam nadzieję, że będziesz z nami :) Pozdrawiamy ciepło !
UsuńTrafiłam do Was bardzo przypadkowo, ale widzę, ze zostanę na dłużej :) takiej skarbnicy przepisów nie można zgubić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was bardzo ciepło,
Małgorzata.
Witaj, Małgorzato :) rozgość się, będzie nam bardzo miło jeśli zostaniesz :)
Usuńwitam
OdpowiedzUsuńostatnio odkrywam blogi kulinarne , powiem że u Ciebie jest super , będę częstym gościem , dzisiaj karkówką wg Twojego przepisu zajadała się rodzinka a teraz robię konfiturę z pomarańczy
pozdrawiam Iza
bardzo mnie to cieszy :) pozdrawiam serdecznie !
Usuńwitam p. Izo.Zakochałam sie w Pani już dawno(no dobra ,w pani blogu;))UWIELBIAM przeglądać i przepisy i zdjęcia .Kilka już wypróbowałam i zawsze się udaje!!I właśnie ,sezon na czosnek niedźwiedzi i wydaje mi się że u pani były bułeczki z tymże czosnkiem...i szukam ..i szukam... i nie mogę znaleźć .A może to nie u Pyzy było ,może Pyzę zdradziłam zeszłego kwietnia???A może Pyza ma pomysł na cudnie pachnące listki??pozdrawiam Katarzyna Trzeźwińska
OdpowiedzUsuńno niestety, nie u mnie.... nie miałam jakoś okazji do pozyskania świeżego czosnku niedźwiedziego więc nie mam przepisów z jego użyciem - może w tym roku uda się coś nadrobić ? Ale dziękuję za każde miłe słowo :) Pozdrawiam !
UsuńPani Izo, dzięki za przepis na ciasto z rabarbarem, truskawkami i kruszonką- wyrośnięte, mięciutkie i Boskie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
bardzo proszę :) cieszę się, że smakowało :) Pozdrawiam !
UsuńCzy dla tego slodziaka co jest z Twoim mezem pieczesz te ciasteczka? Kochany. Dziekuej za wspamiale przepisy i inspiracje.
OdpowiedzUsuńtak, ten słodziak to Chrupek i dla niego czasami piekę ciastka. Czasami bo nie mieszka z nami a tylko czasem nas odwiedza :) Pozdrawiam !
UsuńI ja się wpiszę obowiązkowo :) Trafiłam tutaj zupełnie przypadkiem i przyznam,że korzystam z przepisów całą gębą i najważniejsze,wszystko się udaje. Zniechęcona "standardowym" gotowaniem,postanowiłam coś zmienić, skorzystać z porad i przepisów, i efekty są ! Odkryłam na nowo, że w kuchni można się spełniać i czerpać z tego wielką przyjemność. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńmiło mi czytać takie słowa bo jestem tu po to żeby dzielić się swoimi pomysłami i podpowiadać różne rzeczy. Bardzo miło mi Cię gościć :)
UsuńWitam, na Pani bloga trafiłam przez przypadek, poszukując przepisu na tartę z białą czekoladą. Tarty nie zrobiłam, bo zafascynowałam się czym innym. Jest Pani FANTASTYCZNĄ KUCHARKĄ. I JA JUŻ TUTAJ ZOSTAJĘ. Upiekłam wg Pani przepisu tort makowo -truskawkowy ( w zmodyfikowanej wersji z mrożonymi, bo w grudniu nie ma świeżych:)) - REWELACJA. Poprawiłam sernikiem z zajączkami (w mojej wersji z gwiazdkami, bo na inne święta - REWELACJA. Na Sylwestra też będę korzystać, bo to co Pani proponuje trafia w gust mojej całej rodziny, a Pani pomysły są niby zwyczajne, a niezwykłe. O stronie wizualnej nie wspomnę, bo to prawdziwy majstersztyk - nie dorastam do pięt :). Pozdrawiam serdecznie - kolejny będzie tort z hibiskusem (jak Pani to przyszło do głowy???) . Małgorzata
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysły. Zaglądam i często wykorzystuje. Proszę wyściskać psa - piękny.
OdpowiedzUsuńEla
Pani Izo,trafilam tutaj poprzez dziewczeta z Termomixa.Alee obejrzalam kilka przepisow i na dana chwile wzielam sie za ogorki warszawskie.Przebywam czesto za granica.Gdy jesienia otworzylam kilka sloikow dla rodziny i znajomych-to nie oprozniali jednego sloika ,tylko kilka.Kilka sloikow musialam im dac do domu.Teraz do domu zawitam na Wielkanoc.Juz wiem ,co bede robila z Pani repertuaru i wiem ,ze wszystko bedzie przepyszne tak ,jak ogorki.
OdpowiedzUsuńGratuluje wspanialej kuchni(podobnej do kuchni mojej Mamy ),wspanialych smakow,dekoracji.Bede na Pani blogu na pewno tysiace razy.Pozdrawiam
Pani Izo,dlugo szukalam dobrego przepisu na cepeliny,ten od Pani okazal sie najlepszy.Przy okazji przejrzalam inne przepisy wiele z nich juz wyprobowalam,sa niby zwyczajne a nie zwyczajne.Blog polecilam corce,poczatkujacej gosposi,zachwycona jak ja,pyszne zdjecia,przepisy.Pozdrawiam sedecznie
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tego bloga kilka tygodni temu szukając przepisu na idealne frytki. Frytek w końcu nie usmażyłam, ale za to dzisiaj przejrzałam wszystkie przepisy z ostatnich 3 lat. Bardzo wciągający blog, na pewno tu wrócę. Piękne zdjęcie, dawno nie widziałam tak perfekcyjne i estetycznie podanych dań. :)
OdpowiedzUsuńTeraz ja, nie mogę dłużej pozostawać w milczeniu, za te wszystkie pyszne rzeczy należy się słowo wdzięczności ( uznania również, ale przede wszystkim wdzięczności). Zaczęło się od strucli makowej dla zapracowanych albo leniwych, zdaje się że nie mieściłam się w ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia w żadnej z tych kategorii ale strasznie się obawiałam pieczenia drożdżowego ciasta. Zwłaszcza że to debiut u Teściowej, poza tym chciałam żeby polska kuchnia wypadła jak najlepiej za granicą - i zdecydowałam się. Wyszło doskonale, zarówno pod względem smakowym jak i estetycznym. Potem przyszła kolej na porady rosołowe ( i znowu było bardzo dobrze), roladki schabowe, a dzisiaj makaron a la carbonarra - i już wiem że na weekend będą bułeczki z domową nutellą oraz nastawię cukier waniliowy...ufff...a to jeszcze nie wszystko. Zdaje się że znalazłam już swój Blog doskonały, produkt skończony, pełny ( choć widzę że aktualizowany) i mam wielką ochotę w nim pozostać na zawsze. Dodatkowy atutem, dla mnie o dużym znaczeniu jest piękno języka polskiego i sposób w jaki opisujesz to co robisz - myślę że oprócz samych przepisów, to właśnie ujęło mnie i przy tym chcę pozostać. Zdjęcia też przepiękne, ale język, ten język - smakowity, jędrny, wolny od dziwactw. Cudnie. Jestem wdzięczna i pełna uznania. Pozdrawiam i dziękuję :) Justyna
OdpowiedzUsuńJa także jestem zachwycona i zostanę tu stałym bywalcem.Bardzo lubię piec i gotować,wiec Pani blog będzie dla mnie pomocny.Kapitalnie przekazana wiedza.Prosto,konkretnie i do rzeczy.Ja także jestem pełna uznania.Kiedy Pani to wszystko przerobiła?Starczy mi życia? Gratuluję i życzę wszystkiego dobrego :)ELA
UsuńSzanowna Pani Izo! Jesteśmy z mężem zafascynowani Pani blogiem i Pani talentem kulinarnym. Wszystkie przepisy, które zasięgnęliśmy z Pani zbioru to pewny sukces kulinarny i co tu dużo mówić - pyszności. Mojemu mężowi szczególnie przypadł do gustu temat grzybowy, bo jest zapalonym grzybiarzem. Pozdrowienia z Gorlic z Małopolski...
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i dziękuję, że do mnie zaglądacie - zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie!
UsuńMiło było dzisiaj widzieć Panią w programie "Pytanie na śniadanie". Często odwiedzam Pani bloga więc ogromną radość sprawiło mi zobaczenie Pani w telewizji :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
bardzo mi miło, dziękuję
UsuńWitam, po moich nie udanych pyzach nie poddałem się i jeszcze raz do nich się zabrałem, wyszły dobre ale te francuskie ziemniaki są do .... . Następnie zrobiłem jabłecznik który żona zaniosła do pracy (na urodziny) - rewelacja, jadły te ciasto francuski, portugalki i marokanki a nawet niemka, bardzo smakowało i jest zainteresowanie przepisem. Następnie zrobiłem sernik królewski tez dobry a wczoraj nagotowałem flaków - wszystko z Pani przepisów. Moja mama skończyła szkole gastro. i tak właśnie gotowała ale nie pracowała w zawodzie.
OdpowiedzUsuńJa gotuje w domu we Francji, muszę wszystko robić sam czyli - wędzenie wędlin,ryb,serów oczywiście samemu wyprodukowane, dlatego ten blog jest dobrze zrobiony i przydatny - z poszanowaniem życzę zdrowia.
Pozdrawiam rodaka! Cieszę się bardzo, że swoimi przepisami trafiam w Twój gust.
UsuńSmaczna Pyzo! CZytam Pani blog od czasu do czasu, ale niektóre przepisy sobie zachowuję jako ulubione i do nich sięgam. Są nawet zapisane w moim specjalnym zeszycie. Hitem stał się u mnie w domu mus z drobiowych wątróbek, który robię z Pani przepisu (bardzo za niego dziękuję) - bardzo łatwy przepis - i który znika szybciej niż zdąży się zchlodzic na dobre w lodowce. Bardzo dziękuję za wspaniałe przepisy i gawędy kulinarne! Pozdrawiam serdecznie. Ewka Kasza.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że do mnie zaglądasz i korzystasz z przepisów. Pozdrawiam!
UsuńPani Izo,przepisy i porady są wspaniałe.Śledzę wpisy od czasu,aż obejrzałam program z kluseczkami kolorowymi,bardzo mi się pomysł spodobał. Z mężem jesteśmy grzybiarzami, więc z przyjemnością czytamy zakładkę o nich. Nie piekę ciast, ale odkąd dowiedziałam się, że będę mamą, zakochałam się w Pani rogalikach, ochota na słodkości :) I takiego przepisu na fasolkę w pomidorach długo szukałam, przepyszne!!
OdpowiedzUsuńŻyczymy Pani, i Mężowi, wielu sukcesów kulinarnych, i wielu przygód rowerowych :) Sami również podróżujemy jednośladem.
Pozdrawiamy serdecznie, Elwira i Janusz z Puszczy Białowieskiej
Bardzo dziękuję za takie miłe słowa i to od ludzi z mojego ukochanego Podlasia. Pozdrawiam Was serdecznie!
UsuńPieczona karkówka nadziewana morelami :)
OdpowiedzUsuń1. 1,5 kg karkówki wieprzowej bez kości Sokołów
2. 100 g suszonych moreli
3. Łyżeczka soli
4. Łyżeczka pieprzu
5. Łyżeczka słodkiej mielonej papryki
6. Łyżeczka ostrej mielonej papryki
7. Łyżeczka czosnku granulowanego
Marynata:
1. 5 łyżek sosu sojowego
2. 5 łyżek dżemu morelowego
3. 5 łyżek miodu
4. Przyprawa do karkówki
1. Mięso myjemy i osuszamy.
2. W mięsie z obu stron robimy kieszonki, do których wkładamy suszone morele.
3. Przyprawy mieszamy, nacieramy nimi mięso z każdej strony i wkładamy do lodówki najlepiej na całą noc.
4. Przygotowujemy marynatę: wszystkie składniki marynaty mieszamy ze sobą, doprowadzamy do wrzenia, studzimy i smarujemy schłodzone mięso z każdej strony.
5. Mięso wkładamy do rękawa do pieczenia i pieczemy w rozgrzanym do 180 stopni C piekarniku około 1,5 godziny.
Smacznego! :)
Katarzyna P.
Kasiu, chyba chciałaś dodać przepis do konkursu, ale to nie tutaj tylko pod postem konkursowym!!!
UsuńTak, pomyliłam się, ale już poprawiłam :)
UsuńPani Izo! Nowy wygląd strony rewelacyjny! Taki wiosenny :) bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊 Był już najwyższy czas na zmiany.
UsuńPani Izo! regularnie zaglądam na Pani bloga i czytam wszystkie nowości, ale dziś się miło zaskoczyłam.Stronka wygląda po prostu genialnie w tej nowej odsłonie! Gratuluję serdecznie i pozdrawiam Panią!!!
OdpowiedzUsuńMasz 50 lat?
OdpowiedzUsuńChyba oszukujesz, bo dałbym ci 65!
Staro wyglądasz!
Dziękuję. 50 lat ciężko pracowałam na to i doskonale sobie radzę patrząc w lustro.
UsuńSmaczna Pyzo pozdrawiam, i dziękuję za dzielenie sie pasją i przepisami , zawsze coś dla mojej rodzinki znalazłam pysznego do zgapienia;) . Życzę wiele płodnych sukcesów( z korzyścią również dla zaglądających tu ,a jakże!). Z komentarza -anonimowego- nieżle się uśmiałam , chyba długo myślał nad tym =komplementem=
OdpowiedzUsuńaż zapomniał sie podpisać... Buziaki dla Ciebie -Bożena S.
Dziękuję, Bożenko, za dobre słowa. Mnie uwagi na temat wieku czy wyglądu nie ruszają. Jestem jaką jestem. Pozdrawiam!
UsuńPyzo, jesteś wspaniała! Będę często czytać Twojego bloga. Życzę Ci wszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuńbędzie mi bardzo miło i zapraszam jak najczęściej :)
UsuńPani Izo.Nie wiem jak wpadlam na Pani blog ale>>>"Wpadlam" I chyba szybko go nie opuszcze.Mimo ze umiem pic I gotowac bede korzystac z pani przepisoew.Na pierwszy ogien pojdzie smarowidlo wieprzowe do chleba w sloiku.Probowalam juz robiz z innych przepisow ale wychodzilo mi dosyc twarde.Pani pisze ze jest miekkie I dobre do smarowania.Wlasnie cos takiego szukam ala swinska tuszonka.Wszystkie miesne I nie miesne przepisy sa super.Bede czestym gosciem na tym blogu.Pozdrawiam z Toronto.Maria
OdpowiedzUsuńbędzie mi bardzo miło Panią gościć i mam nadzieję, że nie zawiodę
UsuńDzien dobry pani Izo,
OdpowiedzUsuńpomimo tego, ze 'kuchnia' mnie nigdy nie zachwycala, pani przepisy mnie zachwycaja i probuje robic kwaszonki. Zaczynam od bialej kapusty (bo to najlatwiejsze :) Mam pytanie, jesli mozna - jak moge rozroznic ze kapusta zakwasza sie prawidlowo (a jak moge zauwazyc, ze sie psuje? . Bede zobowiazana za podpowiedz. Danka
Kwaszonki to zwykle zajwasza się octem, przynajmniej trochę, i takich nie robię. Robię kiszonki. Jeśli zachowa się czystość na etapie przygotowania to kiszonka nie powinna się zepsuć. O tym, że coś idzie nie tak zwykle świadczy zapach i ew. pojawiająca się na powierzchni pleśń.
UsuńRodzina białostoczan dziękuje Pani za artykuł o podgrzybku zajączku :) Nazbieraliśmy dziś sporo m. in. takich grzybów i Pani artykuł nam pomógł nam przekonać resztę rodziny że "zajączki" to dobre grzyby :D
OdpowiedzUsuńEwa, Mateusz i Adam
cieszę się, to przecież też podgrzybki
UsuńDzieki za fajne przepisy,stronka jest super glogowke wlasnie nastawiam no i funghi...
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej
OdpowiedzUsuńDzień dobry mam pytanie chciałabym zrobić w słoiku udka bez kości co pani sadzi czy lepsze będą że skora czy raczej bez?czy jest konieczne przy takich przetworach jak pani robi dawanie do farszu żelatyny?☺☺☺☺pozdr pozdr
OdpowiedzUsuńdodawanie żelatyny nie jest konieczne, ze skórek wytopi się tłuszcz, który dodaje smaku i mięso jest w nim delikatniejsze
UsuńŚwietne fotografie, super wpis,bardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam!
UsuńWpadłam tu tylko na chwilkę, szukając w czeluściach internetu przepisu na szynkę w galarecie. A siedzę tu u Pani już trzecią godzinę, czytam, oglądam i żałuję, że trafiłam tu akurat w Wielki Piątek, bo zjadłabym dosłownie wszystko... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo i serdecznie pozdrawiam! Wesołych Świąt!
UsuńLiebe Frau Iza Kulinska,
OdpowiedzUsuńnachdem ich das erste mal die Polnische Küche in London entdeckt hatte, war ich sofort begeistert davon. Dann fand ich Ihren Blog und habe inzwischen viele Gerichte nachgekocht. Dieser Blog ist eine Bereicherung und ich möchte Ihnen von ganzem Herzen dafür danken.