Konfitura z fiołków
Konfitury fiołkowe to coś cudownego! Jeśli tylko macie możliwość zebrania większej ilości pachnących fiołków to też zróbcie takie przetwory. Taka kwiatowa konfitura ma cudowny kolor, wspaniały smak i piękny zapach.
Ja wiem, że teraz trudno namawiać kogokolwiek na wyjście z domu, ale wiele osób ma swoje ogrody lub działki, albo mieszka pod lasem, i może bezpiecznie nazbierać sobie takich kwiatków, jeśli tylko akurat tam rosną. Innym po prostu radzę zapamiętać ten pomysł i będzie jak znalazł do wykorzystania za rok.
Fiołek wonny Viola odorata kwitnie właśnie teraz, na przełomie marca i kwietnia. Jest rośliną jadalną i leczniczą. Wykorzystać można całą roślinę, od korzenia przez liście do kwiatów. Zwykle wykorzystuje się kwiaty, które można kandyzować, zrobić z nich syrop na kaszel, nalewkę czy właśnie konfitury. Liście czasami dorzuca się do wiosennych sałatek czy zup.
Zobacz przepis na bardzo wiosenną Sałatkę z fiołkami
Ziele fiołka wonnego ma działanie wykrztuśne, ponieważ rozrzedza zalegający w drogach oddechowych śluz. Działa też napotnie, odkażająco, moczopędnie i rozkurczowo. Nie powinno się jednak używać go zbyt dużo, bo przedawkowanie może objawiać się np. biegunką, nudnościami i wymiotami. Jak wszystko należy stosować z umiarem.
Fiołki wonne rosną dziko i poznacie je po dość intensywnym zapachu. Mają też przeważnie ciemniejsze kwiaty niż inne odmiany fiołków. Z powodu pięknego zapachu, wczesnej pory kwitnienia i możliwości wykorzystania kulinarnego są często hodowane w ogrodach.
Konfitura z fiołków
czas przygotowania: kilka godzin
składniki na 4 słoiczki poj. 150 ml
- 100 g płatków fiołka wonnego
- 300 g zwykłego cukru
- 500 ml wody
- 4-5 łyżek soku z cytryny
- 1 łyżka naturalnej pektyny w proszku
Jak zrobić konfitury z fiołków?
Zrobienie konfitury z fiołków jest proste, ale najpierw trzeba nazbierać kwiatów i je przygotować. A to jest czaso- i pracochłonne. Małe te kwiatki więc naskubanie kilka szklanek trwa. Ale można potrenować nie tylko cierpliwość, ale też przysiady czy skłony więc do dzieła!
Zebrane kwiaty rozsypałam w domu na białej ściereczce i zostawiłam na godzinę. Jeśli jakieś małe owady kryły się między płatkami to powinny teraz uciec. Z kwiatowych główek oderwałam same fioletowe płatki, bo tylko one są potrzebne do przetworu. To znowu trwa i jest dość żmudnym zajęciem, ale konfitura fiołkowa jest wyjątkowa i warto trochę się namęczyć.
Płatki fiołków wsypałam do miski. Dodałam 2 łyżki cukru, sok z cytryny i pektynę w proszku. Rozcierałam płatki przez kilka minut. W niedużym garnku zagotowałam wodę. Dodałam pozostałą część cukru i gotowałam kilka minut. Następnie dorzuciłam papkę kwiatową i dokładnie rozmieszałam ją w syropie. Całość gotowałam na niedużym ogniu przez ok. 15 minut, co chwilę mieszając. Konfitury powinny mieć konsystencję rzadkiego kiślu, ale stygną zgęstnieją.
Ugotowane konfitury zestawiłam z ognia, ale mieszałam jeszcze przez chwilę aż zanikła piana na powierzchni. Przelałam je do wyparzonych, gorących jeszcze słoiczków, zamknęłam wyparzonymi zakrętkami i odstawiłam do wystudzenia.
Jeśli ktoś boi się o trwałość przetworu może słoiki zapasteryzować wstawiając je do garnka z gorącą wodą sięgającą do 3/4 wysokości słoiczków i gotować na malutkim ogniu przez 15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.