Domowa konserwa w słoikach. Wieprzowina z galaretką
Nie wiem jak Wy, ale ja od dawna nie kupuję mięsnych konserw w puszkach bo po przeczytaniu składu na etykietach odechciewa mi się ich na długo. Do takich przetworów używa się często resztek mięsa, czasami mielonych nawet ze skórą i kośćmi, i wzbogaca je nie tylko dużą ilością tłuszczu, ale też różnymi wypełniaczami i niepotrzebnymi dodatkami. Szykując się na urlopowy wyjazd postanowiłam zrobić sobie konserwy sama. Oczywiście nie w puszkach bo takich możliwości nie mam, ale są przecież słoiki.
Kupiłam dobrej jakości mięso, doprawiłam je wedle własnych upodobań i już. Cały proces zajął kilka dni, ale tak naprawdę wcale nie ma przy tym dużo pracy. Po prostu całość wymaga nieco cierpliwości i uwagi bo takie rzeczy pasteryzuje się kilka razy, dla bezpieczeństwa. W przypadku takiej konserwy domowej wiem co jemy. W słoikach mam pyszne mięso w bardzo apetyczne galaretce. Przyda się, awaryjnie, na kanapki albo jako dodatek do jakiegoś innego dania.
Tak samo pasteryzuję grzyby duszone.
Konserwa wieprzowa, domowa, z słoiku
czas przygotowania: 30 minut + 24 godziny leżakowania mięsa + 3 doby pasteryzacja
składniki na 6-7 słoików pojemności 0,5l:
Jak zrobić konserwę wieprzową w słoikach?
Mięso pokroiłam oddzielając chudsze części - te pokroiłam w kostkę mniej więcej 2x2cm. Resztę, te tłuściejsze kawałki, zmieliłam w maszynce do mięsa. Wszystko przełożyłam do dużej miski. Żelatynę namoczyłam w 1/2 szkl. zimnej wody a kiedy napęczniała podgrzałam i wymieszałam aż się rozpuściła. Czosnek obrałam i bardzo drobno posiekałam. Jałowiec tłukłam w moździerzu na proszek.
Do mięsa dałam sól, pieprz, majeranek, jałowiec, czosnek i rozpuszczoną, ostudzoną żelatynę. Dolałam też resztę wody, bardzo mocno schłodzonej. Wyrabiałam masę ręką przez 15 minut. W tym czasie całość, początkowo dość rzadka, zgęstniała i stała się kleista. Miskę przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na 24 godziny.
Następnego dnia masę mięsno zapakowałam w słoiki. Nakładałam ją do 3/4 wysokości naczyń. Słoiki zakręciłam i zaczęłam proces pasteryzacji a właściwie tyndalizacji czyli pasteryzacji potrójnej. To konieczne przy przetworach z surowego mięsa bo bakterie w nim zawarte przy zwykłym, pojedynczym zapasteryzowaniu mogą nie wyginąć. A jak wszyscy wiedzą zatrucie jadem kiełbasianym może być nawet śmiertelne.
Tak więc słoiki z wieprzowiną wstawiłam do dużego garnka wyłożonego na dnie ściereczką tak żeby się nie stykały. Garnek napełniłam zimną wodą, tyle żeby sięgała do 3/4 wysokości słoików. Pasteryzowałam przez 1 godzinę licząc czas od zagotowania wody z garnku. Po tym czasie wyłączyłam ogień i zostawiłam słoiki w ostudzenia w wodzie.
Po 24 godzinach znowu pasteryzowałam wieprzowinę, tym razem 45 minut licząc od zagotowania w garnku. Po zaplanowanym czasie słoiki zostały w wodzie stygnąc.
Po kolejnych 24 godzinach pasteryzacja po raz trzeci, tym razem 30 minut licząc od zagotowania wody.
Tak przygotowane słoiki mogą stać kilka tygodni a nawet miesięcy. Trzeba oczywiście co jakiś czas sprawdzić pokrywki. Jeśli któraś wybrzuszy się to znak, że zawartość jednak się zepsuła i należy takie mięso od razu wyrzucić a w żadnym wypadku go nie jeść. Mam nadzieję jednak, że nic takiego się nie przytrafi i zjecie swoje konserwy wcześniej i ze smakiem.
Kupiłam dobrej jakości mięso, doprawiłam je wedle własnych upodobań i już. Cały proces zajął kilka dni, ale tak naprawdę wcale nie ma przy tym dużo pracy. Po prostu całość wymaga nieco cierpliwości i uwagi bo takie rzeczy pasteryzuje się kilka razy, dla bezpieczeństwa. W przypadku takiej konserwy domowej wiem co jemy. W słoikach mam pyszne mięso w bardzo apetyczne galaretce. Przyda się, awaryjnie, na kanapki albo jako dodatek do jakiegoś innego dania.
Tak samo pasteryzuję grzyby duszone.
Konserwa wieprzowa, domowa, z słoiku
czas przygotowania: 30 minut + 24 godziny leżakowania mięsa + 3 doby pasteryzacja
składniki na 6-7 słoików pojemności 0,5l:
- 2 kg wieprzowiny, użyłam poprzerastanej karkówki
- 4 łyżeczki soli zwykłej kamiennej
- 2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu czarnego
- 2 łyżeczki suszonego majeranku
- 4 ząbki czosnku
- 12 kulek jałowca
- 4 łyżeczki żelatyny w proszku
- 600 ml bardzo zimnej wody
Jak zrobić konserwę wieprzową w słoikach?
Mięso pokroiłam oddzielając chudsze części - te pokroiłam w kostkę mniej więcej 2x2cm. Resztę, te tłuściejsze kawałki, zmieliłam w maszynce do mięsa. Wszystko przełożyłam do dużej miski. Żelatynę namoczyłam w 1/2 szkl. zimnej wody a kiedy napęczniała podgrzałam i wymieszałam aż się rozpuściła. Czosnek obrałam i bardzo drobno posiekałam. Jałowiec tłukłam w moździerzu na proszek.
Do mięsa dałam sól, pieprz, majeranek, jałowiec, czosnek i rozpuszczoną, ostudzoną żelatynę. Dolałam też resztę wody, bardzo mocno schłodzonej. Wyrabiałam masę ręką przez 15 minut. W tym czasie całość, początkowo dość rzadka, zgęstniała i stała się kleista. Miskę przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na 24 godziny.
Następnego dnia masę mięsno zapakowałam w słoiki. Nakładałam ją do 3/4 wysokości naczyń. Słoiki zakręciłam i zaczęłam proces pasteryzacji a właściwie tyndalizacji czyli pasteryzacji potrójnej. To konieczne przy przetworach z surowego mięsa bo bakterie w nim zawarte przy zwykłym, pojedynczym zapasteryzowaniu mogą nie wyginąć. A jak wszyscy wiedzą zatrucie jadem kiełbasianym może być nawet śmiertelne.
Tak więc słoiki z wieprzowiną wstawiłam do dużego garnka wyłożonego na dnie ściereczką tak żeby się nie stykały. Garnek napełniłam zimną wodą, tyle żeby sięgała do 3/4 wysokości słoików. Pasteryzowałam przez 1 godzinę licząc czas od zagotowania wody z garnku. Po tym czasie wyłączyłam ogień i zostawiłam słoiki w ostudzenia w wodzie.
Po 24 godzinach znowu pasteryzowałam wieprzowinę, tym razem 45 minut licząc od zagotowania w garnku. Po zaplanowanym czasie słoiki zostały w wodzie stygnąc.
Po kolejnych 24 godzinach pasteryzacja po raz trzeci, tym razem 30 minut licząc od zagotowania wody.
Tak przygotowane słoiki mogą stać kilka tygodni a nawet miesięcy. Trzeba oczywiście co jakiś czas sprawdzić pokrywki. Jeśli któraś wybrzuszy się to znak, że zawartość jednak się zepsuła i należy takie mięso od razu wyrzucić a w żadnym wypadku go nie jeść. Mam nadzieję jednak, że nic takiego się nie przytrafi i zjecie swoje konserwy wcześniej i ze smakiem.
A czy po 3 krotnym zapasteryzowaniu można słoiki przechowywać w lodówce i jak długo? Mieszkam w bloku i nie mam niestety piwnicy
OdpowiedzUsuńW lodówce to nawet kilka miesięcy a po takim zapasteryzowaniu to i bez lodówki powinny wytrzymać
UsuńDlaczego aż 3 razy trzeba gotować? Ja gotuję zwykle tylko jeden raz ?
UsuńDla bezpieczeństwa i pewności, że mięso w słoikach się nie popsuje. Jedna pasteryzacja zabije żywe bakterie, ale ich przetrwalników nie więc po jakimś czasie mogą się rozwijać produkując jad kiełbasiany. Potrójna pasteryzacja zwana tyndalizacją daje gwarancję trwałości na dużo dłużej, nawet na kilka miesięcy i to przechowywania poza chłodnią
UsuńPani Izo czy takim sposobem ( chodzi o pasteryzacje ) dla bezpieczeństwa mogę zawekować np.pulpety w sosie,gulasz itd?
UsuńTak, wszystkie konserwy mięsne do przechowywania poza lodówką powinny być trzykrotnie pasteryzowane
Usuń@Stefania, oczywiście, że tak. Mogą leżeć w lodówce, przez najbliższy miesiąc nic im nie będzie a pewnie nawet i kilka miesięcy. Dodam, że tego typu wyrobów jeszcze nie robiłem-kwestia czasu. Na chwilę obecną wędzę i robię kiełbasę w szynkowarze. Kiełbasa szynkowa z szynkowara leżała u mnie ostatnio w lodówce ok. 3 tygodni i tylko troszkę podeschła, poza tym walorów smakowych nie zmieniła (masa po wyciągnięciu z szynkowara ok. 1-1,2kg. Produkty wykonywane w domu/mieszkaniu wg starych znanych metod mogą przeleżeć w lodówce długie tygodnie i nic im nie będzie pomimo nie używania konserwantów i innej chemii. To co ze sklepu z tablicą mendelejewa idzie w śmietnik po kilku dniach.
UsuńCo tam kilka miesięcy w lodówce - dobrze zrobiona konserwa w słoiku, gotowana 3 dni kolejno 3, 2 i 1 godzinę (najlepiej zalaną tłuszczem) może być trzymana w ciemnej i chłodnej piwnicy nawet i 30 lat. Tak są takie przypadki (nawet i dłuższe) i nawet badania laboratoryjne potwierdzają 100% przydatność do spożycia.
UsuńUwielbiam takie rzeczy. Dopiero co zjadłam swoje konserwy i pora coś nowego zrobić, bo to ma smak.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, żadnych wspomagaczy ani sztucznych dodatków, tylko mięso trzeba kupić z dobrego źródła
UsuńDokładnie tak, żadnych wspomagaczy ani sztucznych dodatków, tylko mięso trzeba kupić z dobrego źródła
UsuńJa nie daję żelatyny i tez super galaretka wychodzi. Dawno nie robiłam, więc przypomniałaś mi, że trzeba znów zrobić.
OdpowiedzUsuńTakie domowe są pycha :)
A ja zrobiłam w sobotę, pasteryzowałam dwa dni i mam wodę w słoiku, nie skrzepła sie w galaretkę:(
Usuńwodę na pewno nie, to wywar z mięsa - proponuję schować słoiki do lodówki a wywar powinien zastygnąć
UsuńPodeszła woda bo nie było żelatyny ja natomiast gotuję skórki z boczku i dodaję ten wywar jest galaretka w słoiku pyszna.
UsuńPani Izo
OdpowiedzUsuńCzy myśli Pani, że pasteryzacja w piekarniku będzie równie bezpieczna?
Jak najbardziej można pasteryzować te słoiki w piekarniku, 100-110 st.C ale czasu bym raczej nie zmieniła
UsuńJak najbardziej można pasteryzować te słoiki w piekarniku, 100-110 st.C ale czasu bym raczej nie zmieniła
UsuńTrzeba pamiętać, żeby słoiki były wyparzone, a pokrywki najlepiej nowe, kiedyś pokrywki się spirytusem przemywało.
OdpowiedzUsuńWyparzenie słoików to oczywistość przy wszelkiego rodzaju przetworach, tak samo jak wyparzenie zakrętek. Nie muszą być nowe, ale nie mogą mieć żadnych uszkodzeń
UsuńBardzo fajny wpis. Nigdy nie próbowałam robić konserw, ale myślę, że warto spróbować;)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto, przydadzą się na jakiś wyjazd albo awaryjnie w domu
UsuńNa pewno warto, przydadzą się na jakiś wyjazd albo awaryjnie w domu
Usuńno nie... skórki wieprzowe do dobry dodatek właśnie do takich konserw, zastępują żelatynę, a gwarantuję, że nikt nie chciałby zobaczyć jak się ja robi..
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale niestety nie miałam skórek i nie jest łatwo je zdobyć
UsuńMam pytanie .Ile przepisu uzyskamy konserw ? Jutro będę robić :) oby mi wyszło pysznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dzisiaj odpowiadam, ale komentarz utknął w spamie, nie zauważyłam. Z tej ilości mięsa wyjdzie 7 słoików poj. 500 ml
Usuńwłaśnie mam kawał wieprzowiny /od kolegi/ i nie bardzo wiem co z nim zrobić,na grila za zimno,biorę się za konserwy,robię to pierwszy raz,
OdpowiedzUsuńJa dziś będe robić pierwszy raz mam nadzieję że mi się uda :)bardzo lubię konserwy a i jak znalazł będzie dla męża na wyjazd
OdpowiedzUsuńMoja mama tak robiła mięso po świniobiciu jak nie było lodówki
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, podobne mięsko można kupić w sklepie - podobne, bo to z przepisu jest oczywiście o niebo lepsze. Dobra alternatywa dla wędliny.
OdpowiedzUsuńZamiast zelatyny spozywczej proponuje wywar z nozek swinskich.Dodajemy do miesa zamiast wody. U mnie dziala znakomicie :)
OdpowiedzUsuńRobert, masz rację, tyle że wywar trzeba najpierw przygotować a żelatyna jest pod ręką. Jeśli ktoś ma więcej czasu to jak najbardziej można zrobić wywar i żelatynę pominąć.
UsuńCo zrobić jak po drugim gotowaniu nie wytworzyła się galaretka?
OdpowiedzUsuńDalej jest płyn w słoiku
dobrze schłodzić słoiki w lodówce, powinno zastygnąć
UsuńPasteryzowanie w piekarniku-słoiki wstawić do blaszki z wodą.
OdpowiedzUsuńMoja mama mięso z całej świni wkładała do litrowych słoików,gotowała je tylko jeden raz ale 2 godziny. Pamiętam jak mówiła, że nie mogą się gotować nawet 5 min. krócej bo będą się psuły. Słoiki stały w komórce nawet kilka miesięcy i mięso było pyszne.
OdpowiedzUsuńmoże i tak, ale wolę robić tak jak mnie uczyli specjaliści
Usuń3-krotna pasteryzacja w odstepach 24-godzinnych ma swoja specjalna nazwe: tyndalizacja.
UsuńPo jej prawidłowym przeprowadzeniu, mieso powinno wytrzymac nawet kilka lat. To proces znany kazdemu "peppersowi'.
http://beszamel.se.pl/kupowanie-i-przechowywanie/tyndalizacja-czyli-wielokrotna-pasteryzacja-zywnosci-na-czym-polega,3123/
Witam. Czy do takiej konserwy nadaje się rozmrozone mięso wieprzowe?
OdpowiedzUsuńMięso podczas rozmrażania traci sporo soków i raczej nie powinno być, nawet po obróbce cieplnej, długo przechowywane
UsuńJa takie mieso nie gotuje tylko pieke w piekarniku wlewam wode do blaszki od piekarnika wstawiam sloiki i pieke w 120 stopni dwie i pul godziny
OdpowiedzUsuńJak najbardziej można zrobić tak jak piszesz
UsuńPYCHA! Robiłam!
OdpowiedzUsuńdziękuję... i pozdrawiam serdecznie ...i zdrowo
OdpowiedzUsuńPani Izo,
OdpowiedzUsuńmam pytanie do części "Żelatynę namoczyłam w 1/2 szkl. zimnej wody a kiedy napęczniała podgrzałam i wymieszałam aż się rozpuściła"
Czy to wynika z przepisu na opakowaniu żelatyny, czy ma to jakiś głębszy sens? Pierwszy raz się spotykam z takim przygotowaniem żelatyny?
Można wsypać suchą żelatynę, ale istnieje ryzyko, że nie wszystkie drobinki się dobrze wymieszają z masą, dodając rozpuszczoną łatwiej wszystko mieszać więc skoro i tak dolewamy wodę to można w niej rozpuścić żelatynę
UsuńSpotkałam się z opisem, że jeżeli dodaje się czosnek, to jest duże ryzyko, że konserwa się zepsuje/słoik rozszczelni? Czy ma Pani takie doświadczenie?
OdpowiedzUsuńNa trwałość konserw wpływ ma dobra pasteryzacja. W przypadku konserw mięsnych zalecane jest trzykrotne ich gotowanie w odstępach 24 godzin i przyprawy nie mają wtedy nic do rzeczy. Przy pojedynczej pasteryzacji dodatek cebuli lub/czosnku może wpływać na szybsze poście się zawartości
UsuńWspaniałe, podkradam do zrobienia, dzięki
OdpowiedzUsuńpolecam, smacznego!
Usuńu mnie w lodówce konserwa leżała kilka lat i była dobra
OdpowiedzUsuńkilkuletnią konserwą można się zatruć, ale skoro była w lodówce to mam nadzieję, że nic złego jej się nie stało
UsuńA co zrobić ze słoikami pomiędzy pasteryzacjami? Mają stać w wodzie, w której się gotowały do kolejnego procesu?
OdpowiedzUsuńMogą tak stać, ja zwykle je wyjmuję
UsuńA jakie mniej więcej wychodzą proporcje mięsa mielonego do krojonego? Czego ma być więcej żeby konserwa się ładnie kroiła, ale nie rozwalała? Emilia
OdpowiedzUsuńnie więcej niż połowa mięsa ma być w kawałkach
UsuńPani Izo, bardzo proszé o kilkuzdaniowá poradé, dotyczácá pasteryzowania w piekarniku. Nie chcé tego robić na płycie indukcyjnej. Mam głębokie blaszki,więc wlewam w nie wodę,Ile? i nastawiam piekarnik, np. na 120 stopni. Na co zwrócić uwagę następnie, od kiedy zacząć liczyć czas? CZy za każdym razem wyjmować? Jak to ma wyglądać? Z góry dziękuję
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o poradę dotyczącą pasteryzacji słoików z mięsem w piekarniku. Wiem,ze wstawia się w blaszkę z wodą. I co dalej.... Jak sprawdzić ,że one się tam gotują, na co zwrócić uwagę? Czy należy pasteryzować dłużej? Pani Izo , jeżeli Pani może coś podpowiedzieć to proszę. Nie chcę tego robić na indukcji. Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie jestem w stanie czasami szybko odpowiedzieć. Przetwory w słoikach do pasteryzacji wstawiamy do zimnego piekarnikai i czas liczymy od chwili kiedy piekarnik nadzieję się do 120 st.C . Po zakończeniu można piekarnik wyłączyć i zostawić w nim słoiki do wystudzenia. Ale takie z mięsem czy innymi przetworami, które nie za bardzo zmiękną. Np. ogórki konserwowe trzeba szybko wyjąć żeby szybciej ostygły i nie były przegotowane. W piekarniku pasteryzuje się przetwory w słoikach typu twist, wecki z gumką lepiej pasteryzować w garnku żeby nie niszczyć gumek.
UsuńWitam. Zastanawiam się czy ziaren jałowca nie jest za dużo ponieważ mają intensywny aromat.
OdpowiedzUsuńJa podaję ilości jakich używam - jeśli ktoś nie lubi jałowca niech go pominie albo doda sobie mniej
UsuńCzy małe słoiczki trzeba też godzinę prywatyzować?
OdpowiedzUsuńPrzy mniejszych słoikach można nieco skrócić czas pasteryzacji, skróciłabym o 1/3, nie więcej, i też 3 razy dla bezpieczeństwa
UsuńWitam. Zrobilam wszystko jak w przepisie i zamiast galaretki jest woda a mieso szare i bardzo zbite
OdpowiedzUsuńZa jakość użytego mięsa nie biorę odpowiedzialności. Robiłam tę konserwę wielokrotnie i nie ma prawa się nie udać jeśli mięso jest dobrej jakości
UsuńCiekaw jestem jak będzie smakowała konserwa wykonana z 1/2 wieprzowiny i 1/2 dziczyzny. Jutro zaczynam więc dam znać za kilka dni jak wyszło. Dziękuje za przepis i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZrobiłem już 2 razy. Wychodzi przepyszna! Dodałem także żelatyny, by galaretka była gęstsza.
Usuń