Babka kawowo - orzechowa
Dawno nie piekłam żadnej babeczki i jakoś tak mnie naszło.
Pomyślałam sobie, że dodam orzechy i trochę kawy - dla koloru i smaku co okazało się dobrym posunięciem. Babka wyszła pyszna - ma dość zwartą konsystencję i najlepsza chyba jest po 2 - 3 dniach, trzymana oczywiście w tym czasie pod przykryciem. Przyznam się, bez bicia, że nieco nierówno mi wyrosła, ale zaradziłam temu po wystudzeniu przycinając wierzch a późniejszy spód tak żeby równo stała. Trzeba sobie radzić, nie? A do filiżanki kawy takie ciasto smakuje wyśmienicie.
składniki:
sposób przygotowania: tłuszcz rozpuściłam i odstawiłam do przestudzenia. Mąkę przesiałam, wymieszałam z solą, proszkiem do pieczenia, kawą i przyprawą Kamis. Jajka ubiłam z cukrem na puszystą, prawie białą masę. Stopniowo, na przemian, dodawałam po trochu płynnego tłuszczu i mieszanki mącznej. Na koniec dolałam olejek zapachowy, ekstrakt i wsypałam orzechy wcześniej wymieszane z mąką ziemniaczaną. Masę przelałam do formy na babkę, takiej z kominem spryskanej tłuszczem w sprayu Wilton, który jest do nabycia w sklepie Aledobre.pl Piekłam ok. 50 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - do suchego patyczka.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiłam do wystudzenia na kratkę odwracając formę do góry dnem i ciasto samo się wysunęło - to właśnie zasługa spryskania formy tym specyfikiem.
Gdy babka wystygła posmarowałam ją rozpuszczoną na parze czekoladą i polałam gęstym lukrem utartym z cukru pudru i gorącej wody dodając 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej. Udekorowałam czekoladowymi ziarenkami kawy i połówkami orzechów włoskich.
Pomyślałam sobie, że dodam orzechy i trochę kawy - dla koloru i smaku co okazało się dobrym posunięciem. Babka wyszła pyszna - ma dość zwartą konsystencję i najlepsza chyba jest po 2 - 3 dniach, trzymana oczywiście w tym czasie pod przykryciem. Przyznam się, bez bicia, że nieco nierówno mi wyrosła, ale zaradziłam temu po wystudzeniu przycinając wierzch a późniejszy spód tak żeby równo stała. Trzeba sobie radzić, nie? A do filiżanki kawy takie ciasto smakuje wyśmienicie.
składniki:
- 4 duże jajka
- 220 g cukru
- 300 g mąki pszennej luksusowej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 200 g masła albo margaryny
- 2 łyżeczki przyprawy do kawy i deserów, z linii specialite Kamis
- 5 łyżeczek kawy rozpuszczalnej, drobnej
- 120 g łuskanych orzechów włoskich, pokruszonych
- 1/4 łyżeczki soli
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- kilka kropli aromatu migdałowego
- POLEWA - kilka kostek czekolady deserowej
- lukier utarty z cukru pudru, kawy rozpuszczalnej i gorącej wody
- do ozdoby - czekoladowe ziarenka kawy
- połówki orzechów włoskich
sposób przygotowania: tłuszcz rozpuściłam i odstawiłam do przestudzenia. Mąkę przesiałam, wymieszałam z solą, proszkiem do pieczenia, kawą i przyprawą Kamis. Jajka ubiłam z cukrem na puszystą, prawie białą masę. Stopniowo, na przemian, dodawałam po trochu płynnego tłuszczu i mieszanki mącznej. Na koniec dolałam olejek zapachowy, ekstrakt i wsypałam orzechy wcześniej wymieszane z mąką ziemniaczaną. Masę przelałam do formy na babkę, takiej z kominem spryskanej tłuszczem w sprayu Wilton, który jest do nabycia w sklepie Aledobre.pl Piekłam ok. 50 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - do suchego patyczka.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiłam do wystudzenia na kratkę odwracając formę do góry dnem i ciasto samo się wysunęło - to właśnie zasługa spryskania formy tym specyfikiem.
Gdy babka wystygła posmarowałam ją rozpuszczoną na parze czekoladą i polałam gęstym lukrem utartym z cukru pudru i gorącej wody dodając 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej. Udekorowałam czekoladowymi ziarenkami kawy i połówkami orzechów włoskich.
Fajna babeczka! Mnie urzekł ten lukier kawowy, na pewno wykorzystam. :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie pysznie;)
OdpowiedzUsuńślicznie się prezentuje
OdpowiedzUsuńta polewa jest zachwycająca... a babeczka niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowita babeczka - do kawy idealna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) babeczka nie tylko całkiem przystojna, ale także pyszna i już niewiele zostało
OdpowiedzUsuńBardzo lubię babki! Ten spływający lukier... przepysznie! I pięknie!
OdpowiedzUsuńozdrawiam cieplutko!
Izo Twoje babki są dziełem sztuki...wszystkie.....zdążyłam sie już o tym przekonać:-)
OdpowiedzUsuńChylę czoła:-)
idealna!!! wygląda niesamowicie!!!mi jakoś nie wychodzą babki - zawsze mam zakalec. Twoja jest imponujaca
OdpowiedzUsuńPrezentuje się smakowicie!
OdpowiedzUsuńpiękna! A ten lukier... pyszności :)
OdpowiedzUsuńWciąż się biję z myślami czy sprawić sobie formę do baby:) Dzięki tobie jestem o krok bliżej od zdecydowania się:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńburczymiwbrzuchu, kilka razy w roku się przydaje - albo forma na typową babkę albo chociaż tortownica z wkładem kominowym bo z tego też coś podobnego do babki wychodzi
OdpowiedzUsuńcudowna babeczka:) już ją gdzieś widziałam:) porywam kawałek:)
OdpowiedzUsuń