Rolada z indyka z sosem smardzowym
Rolada mięsna - prosta rzecz, słowo daję :) a wygląda dość efektownie. Może z powodzeniem wystąpić na niedzielnym, świątecznym czy jakimś innym specjalnym obiedzie i wszyscy będą zadowoleni.
składniki:
sposób przygotowania: każdy filet rozłożyłam na płasko na desce. Ostrym nożem rozkroiłam grubsze część i rozłożyłam na większy płat - lekko rozbiłam wszystko tłuczkiem przykrywając najpierw mięso folią spożywczą żeby nie pryskało - powinno być na całej swojej powierzchni mniej więcej równej grubości. Oprószyłam je z obu stron solą i pieprzem. Ułożyłam na dużym arkuszu papieru do pieczenia Saga tak żeby zachodziły na siebie i tworzyły razem jeden płat. Posmarowałam go musztardą.
Filet z kurczaka drobno posiekałam. Dodałam do niego bułkę tartą, mleko, posiekaną zieleninę i podprażone ziarno słonecznika - doprawiłam solą, pieprzem i dokładnie wymieszałam. Nałożyłam masę na mięso indycze, na musztardę. Przy pomocy papieru zwinęłam w roladę, zawinęłam w papier i związałam boki sznurkiem kuchennym. Położyłam na blasze do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C - piekłam ok. 1 godziny. Po upieczeniu wyjęłam i zostawiłam przykrytą folią żeby przestygłą i troszkę stężała zlewając do kubka sos, który zebrał się w papierze.
SOS - grzyby opłukałam i zalałam 1/2 l gorącej wody, zostawiłam na 15 minut a następnie gotowałam następne 15 minut. Odcedziłam, kilka pokroiłam w paseczki. Cebulę obrałam i posiekałam, zeszkliłam na połowie masła. Dolałam sos z pieczenia i wywar z grzybów, gotowałam aż sos zredukował mniej więcej o połowę. Dolałam śmietankę, musztardę i dorzuciłam grzyby - zarówno te posiekane jak i całe, gotowałam jeszcze kilka chwil żeby sos zgęstniał. Zdjęłam z ognia i wmieszałam resztę zimnego masła.
Roladę, ew. podgrzaną ponownie, pokroiłam bardzo ostrym nożem w grube plastry. Podałam z sosem smardzowym i galuszkami.
składniki:
- 2 filety z udźca indyka, bez skóry i kości, razem ok. 1 kg
- 4 - 5 łyżeczek musztardy Dijon
- 1 filet z piersi kurczaka
- 6 łyżek bułki tartej
- ok. 1/2 szkl. mleka
- 6 czubatych łyżek ziarna słonecznika, łuskanego
- pęczek natki pietruszki
- pęczek szczypiorku
- do smaku - sól, pieprz czarny mielony
- SOS - 15 - 20 suszonych smardzy
- kilka łyżek śmietanki 30 %
- 1 nieduża cebula
- 1 , 5 łyżeczki musztardy Dijon
- 2 łyżki masła
sposób przygotowania: każdy filet rozłożyłam na płasko na desce. Ostrym nożem rozkroiłam grubsze część i rozłożyłam na większy płat - lekko rozbiłam wszystko tłuczkiem przykrywając najpierw mięso folią spożywczą żeby nie pryskało - powinno być na całej swojej powierzchni mniej więcej równej grubości. Oprószyłam je z obu stron solą i pieprzem. Ułożyłam na dużym arkuszu papieru do pieczenia Saga tak żeby zachodziły na siebie i tworzyły razem jeden płat. Posmarowałam go musztardą.
Filet z kurczaka drobno posiekałam. Dodałam do niego bułkę tartą, mleko, posiekaną zieleninę i podprażone ziarno słonecznika - doprawiłam solą, pieprzem i dokładnie wymieszałam. Nałożyłam masę na mięso indycze, na musztardę. Przy pomocy papieru zwinęłam w roladę, zawinęłam w papier i związałam boki sznurkiem kuchennym. Położyłam na blasze do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C - piekłam ok. 1 godziny. Po upieczeniu wyjęłam i zostawiłam przykrytą folią żeby przestygłą i troszkę stężała zlewając do kubka sos, który zebrał się w papierze.
SOS - grzyby opłukałam i zalałam 1/2 l gorącej wody, zostawiłam na 15 minut a następnie gotowałam następne 15 minut. Odcedziłam, kilka pokroiłam w paseczki. Cebulę obrałam i posiekałam, zeszkliłam na połowie masła. Dolałam sos z pieczenia i wywar z grzybów, gotowałam aż sos zredukował mniej więcej o połowę. Dolałam śmietankę, musztardę i dorzuciłam grzyby - zarówno te posiekane jak i całe, gotowałam jeszcze kilka chwil żeby sos zgęstniał. Zdjęłam z ognia i wmieszałam resztę zimnego masła.
Roladę, ew. podgrzaną ponownie, pokroiłam bardzo ostrym nożem w grube plastry. Podałam z sosem smardzowym i galuszkami.
Pyszności
OdpowiedzUsuńA gdzie Ty smardze znalazłaś?
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie:-)
Dorota, standardowa odpowiedź brzmi "ze słoika w szafce" :D a poważnie to mam suszone smardze zbierane wiosną na Słowacji bo tam nie są pod ochroną :)
UsuńIzuniu, czy smardze można zastąpić suszonymi borowikami ? Pozdrawiam Ludka B.
OdpowiedzUsuńsmardze mają swój specyficzny smaczek, ale możne je zastąpić borowikami - sosik będzie na pewno równie smaczny. Tylko borowików weź trochę mniej bo moje smardze nie były duże
UsuńIza, dziękuję i pozdrawiam Ludka B.
UsuńSuper wyglada!:) Ale pysznosci:)
OdpowiedzUsuń