Roladki z sercem
Przyznam się Wam, że trochę mnie te Walentynki wkurzają. Atakujące ze wszystkich stron serduszka, serca, serducha doprowadzają mnie do szału już na kilka dni przed tym świętem, ale tłumaczę sobie, że przecież to miły dzień i nikomu krzywdy nie robi. Trochę jednak mięknę i daję się porwać szaleństwu co zauważycie niżej . . .
My nie celebrujemy tego dnia specjalnie - pojawi się być może jakiś symboliczny drobiażdżek i obiad czy kolacja będą odrobinę bardziej świąteczne niż każdego innego dnia. Po prostu na talerzu będzie danie przygotowane jak zwykle z miłością, z sercem, a Żarłoczek i bez tego doskonale wie jak bardzo go kocham :) . Jesteśmy ze sobą tyle lat i tak dobrze się znamy, że niczego nie musimy sobie udowadniać.
czas przygotowania : ok. 60 - 90 minut
składniki na 2 porcje :
sposób przygotowania : SERDUSZKA GALARETKI - żelatynę rozmieszałam w zimnym rosole a potem podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Pomidory wlałam do rondelka zagotowałam, gotowałam chwilę żeby je nieco odparować. Doprawiłam do smaku i po zdjęciu z ognia wymieszałam z żelatyną. Masę wlałam do foremki na czekoladki i wstawiłam do lodówki żeby zastygła.
ROLADKI - Marchewki obrałam i ugotowałam w niedużej ilości lekko posolonej i osłodzonej wody - mają być miękkie, ale jędrne. Po przestudzeniu specjalną wykrawaczką wycięłam podłużne kawałki o przekroju serduszek. Wodę z gotowania zachowałam.
Pierś z kurczaka podzieliłam na dwie połowy, odcięłam polędwiczki. Duże części nieco porozcinałam tworząc większe, ale bardziej płaskie kawałki. Przykryłam je kawałkiem folii spożywczej i rozbiłam na dość cienkie płaty - odkroiłam boczne nierówności.
Polędwiczki i ścinki z boków wrzuciłam do pojemnika blendera. Dodałam śmietanę 18% i zieleninę, zmiksowałam na pastę, doprawiłam do smaku solą i przyprawą ognistą.
Płaty mięsa oprószyłam z obu stron solą i pieprzem mielonym. Posmarowałam lekko podsmażanymi pomidorami. Na środku rozłożyłam masę ze zmielonego mięsa i kawałki wyciętej marchewki tak żeby mielona masa po zwinięciu ją oblepiła. Zwinęłam roladki i spięłam je szpilami do zrazów. Odstawiłam do lodówki na 20 minut żeby całość stężała. Następnie obtoczyłam w mące ze wszystkich stron i po otrzepaniu z jej nadmiaru położyłam na patelni z rozgrzaną mieszanką oleju i masła. Smażyłam do zrumienienia z każdej strony a potem podlałam odrobiną wody i chwilę dusiłam pod przykryciem. Roladki przełożyłam na deskę a na patelnię wlałam kilka łyżek podsmażanych pomidorów i słodkiej śmietanki - chwilę gotowałam aż sos był odpowiednio gęsty.
PURRE - ziemniaki i pasternak obrałam, pokroiłam na kawałki. Wrzuciłam do wrzącej wody - tej samej w której gotowałam marchew. Ugotowałam warzywa do miękkości, odcedziłam i ubiłam tłuczkiem na miazgę. Przetarłam masę przez sito i przełożyłam n a patelnię z odrobiną masła. Dolałam trochę mleka i doprawiłam do smaku.
Roladki pokroiłam w grube plastry. Podałam na purre polewając lekko sosem pomidorowym, z dodatkiem surówki z sałaty i pomidorków oraz galaretką pomidorową.
My nie celebrujemy tego dnia specjalnie - pojawi się być może jakiś symboliczny drobiażdżek i obiad czy kolacja będą odrobinę bardziej świąteczne niż każdego innego dnia. Po prostu na talerzu będzie danie przygotowane jak zwykle z miłością, z sercem, a Żarłoczek i bez tego doskonale wie jak bardzo go kocham :) . Jesteśmy ze sobą tyle lat i tak dobrze się znamy, że niczego nie musimy sobie udowadniać.
czas przygotowania : ok. 60 - 90 minut
składniki na 2 porcje :
- 1 podwójna pierś z kurczaka, bez skóry
- 3 - 4 łyżeczki śmietany 18 %
- duża garść świeżej zieleniny - natki pietruszki i koperku
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 średnie marchewki
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka masła
- kilka łyżek pomidorów lekko podsmażanych Pudliszki
- kilka łyżek śmietanki słodkiej
- do smaku - sól, pieprz mielony czarny, przyprawa ognista
- PURRE - 3 nieduże ziemniaki
- 1 średni pasternak
- 1 łyżeczka masła
- ok. 100 ml mleka
- do smaku - sól, pieprz ziołowy, gałka muszkatołowa
- SERDUSZKA GALARETKI - kilka łyżek pomidorów krojonych z bazylią i oregano Pudliszki
- 2 łyżki rosołu
- do smaku - przyprawa ognista
- 1/2 łyżeczki żelatyny
sposób przygotowania : SERDUSZKA GALARETKI - żelatynę rozmieszałam w zimnym rosole a potem podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Pomidory wlałam do rondelka zagotowałam, gotowałam chwilę żeby je nieco odparować. Doprawiłam do smaku i po zdjęciu z ognia wymieszałam z żelatyną. Masę wlałam do foremki na czekoladki i wstawiłam do lodówki żeby zastygła.
ROLADKI - Marchewki obrałam i ugotowałam w niedużej ilości lekko posolonej i osłodzonej wody - mają być miękkie, ale jędrne. Po przestudzeniu specjalną wykrawaczką wycięłam podłużne kawałki o przekroju serduszek. Wodę z gotowania zachowałam.
Pierś z kurczaka podzieliłam na dwie połowy, odcięłam polędwiczki. Duże części nieco porozcinałam tworząc większe, ale bardziej płaskie kawałki. Przykryłam je kawałkiem folii spożywczej i rozbiłam na dość cienkie płaty - odkroiłam boczne nierówności.
Polędwiczki i ścinki z boków wrzuciłam do pojemnika blendera. Dodałam śmietanę 18% i zieleninę, zmiksowałam na pastę, doprawiłam do smaku solą i przyprawą ognistą.
Płaty mięsa oprószyłam z obu stron solą i pieprzem mielonym. Posmarowałam lekko podsmażanymi pomidorami. Na środku rozłożyłam masę ze zmielonego mięsa i kawałki wyciętej marchewki tak żeby mielona masa po zwinięciu ją oblepiła. Zwinęłam roladki i spięłam je szpilami do zrazów. Odstawiłam do lodówki na 20 minut żeby całość stężała. Następnie obtoczyłam w mące ze wszystkich stron i po otrzepaniu z jej nadmiaru położyłam na patelni z rozgrzaną mieszanką oleju i masła. Smażyłam do zrumienienia z każdej strony a potem podlałam odrobiną wody i chwilę dusiłam pod przykryciem. Roladki przełożyłam na deskę a na patelnię wlałam kilka łyżek podsmażanych pomidorów i słodkiej śmietanki - chwilę gotowałam aż sos był odpowiednio gęsty.
PURRE - ziemniaki i pasternak obrałam, pokroiłam na kawałki. Wrzuciłam do wrzącej wody - tej samej w której gotowałam marchew. Ugotowałam warzywa do miękkości, odcedziłam i ubiłam tłuczkiem na miazgę. Przetarłam masę przez sito i przełożyłam n a patelnię z odrobiną masła. Dolałam trochę mleka i doprawiłam do smaku.
Roladki pokroiłam w grube plastry. Podałam na purre polewając lekko sosem pomidorowym, z dodatkiem surówki z sałaty i pomidorków oraz galaretką pomidorową.
Pyza, jesteś niesamowita ! To dopiero oryginalne serduszka ! Chętniej bym je zjadła, niż jakieś słodkie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Grażynko :) mam nadzieję, że mojemu Żarłoczkowi też się spodobają i będą smakować :)
UsuńWypróbuję może w przyszłym roku albo na rocznicę :) dziś nie muszę gotować obiadku, bo czeka na mnie niespodzianka jakaś, ale za to w lodówce chłodzi się blok czekoladowy w kształcie serca, już bardziej słodko być nie może :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wielu kulinarnych inspiracji!
Ewelina, myślę, że na zwykły ładny obiad też się nadadzą :) miłego wieczoru życzę :)
UsuńCały czas podziwiam twoją kuchnię :-)
OdpowiedzUsuńoj tam, takie domowe pichcenie, ale dziękuję :)
Usuńpięknie wyglądają:) ja dla mnie genialny pomysł:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, mam nadzieję że mąż też będzie pod wrażeniem :)
UsuńNo proszę a na Facebooku narzekałaś, że "atakują cię serduszka":) Piękne kolorowe danie, zapachniało wiosną.
OdpowiedzUsuńno bo atakują - gdzie nie zajrzę to serduszka, ale to w sumie takie miłe, że i ja dałam się ponieść :)
UsuńFajne danie, pięknie zaserwowane! Anita
OdpowiedzUsuństarałam się, dzięki :) to na zdjęciu to była próba generalna i mam nadzieję, że dzisiaj nie będzie skuchy
UsuńW Stanach kilka dni po Bozym Narodzeniu sklepy zmieniaja dekoracje i jest czerwono/rozowo. Przez prawie 1.5 miesiaca trzeba patrzec na walentyntkowe gadzety. Oszalec mozna. ;)
OdpowiedzUsuńObiad wyglada przepieknie, przepis na pewno wyprobuje, tylko marchewka bedzie normalna (nie-serduszkowa) ;)
Pozdrawiam!
nie lubię takiego nakręcania - teraz pewnie zaraz zaczną się wielkanocne zajączki...
UsuńTak piękne że aż szkoda by mi było zjeść :)
OdpowiedzUsuńoj tam, najpierw popatrzeć a potem spałaszować i oblizać się :)
UsuńZobaczyłam na durszlaku i zaraz wiedziałam że to Twoje arcy....dzieło!
OdpowiedzUsuńSuper!
to jakoś tak jest, że każdy z czasem wyrabia sobie swój,lepszy czy gorszy, styl przybierania dań i robienia zdjęć więc rozpoznajemy swoje nawzajem :)
UsuńIzo gdzie kupujesz pasternak, szukam go juz od dłuższego czasu i nigdzie nie moge dostac :-)
OdpowiedzUsuńDanie przecudnej urody :-)
Dorota, w Warszawie mamy Pana Ziółko, który przywozi ciekawe warzywa i bazar pod Halą Mirowską gdzie też różne ciekawostki można trafić
UsuńSzczęściarze bo ja juz za pasternakiem chodzę i chodzę :-)
Usuńpewnie tak jak ja za brukwią - nigdzie nie mogę dostać...
Usuńpieknie ci wyszły -majstersztyk :)
OdpowiedzUsuńTaka kolacja to prawdziwa uczta dla oka i dla podniebienia z pewnością również :) Jestem pod wrażeniem :) Bardzo podoba mi się pomysł z roladą :) Cudo!
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa :) Mężowi tak się podobało, że zjadł prawie zimne bo musiał się napatrzeć, ale mówił że pyszne więc cieszę się bardzo
UsuńWalentynki powinny zaczynać się przede wszystkim w KUCHNI :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest :)
UsuńŚliczna roladka
OdpowiedzUsuńChristopher, dziękuję :)
UsuńJestem oczarowana. Sądzę, że pani mąż także był :-) Jest pani wspaniałą kucharką i (pomimo, że sama dobrze gotuję) gratuluję pani mistrzostwa.
OdpowiedzUsuńto prawda - mężowi się podobało i bardzo smakowało :) dziękuję za miłe słowa :)
UsuńIza, jak zwykle Twoje potrawy kuszą - duszę i ciało....a gdzie ten gadżet do serduszek kupiłaś (pytam, bo ostatnio podałaś mi świetne namiary na kuchenne cacka przez net i już robię np. swoją kapustę kiszoną i świederki marynowane z dyni - dzięki :))
OdpowiedzUsuńWsmarazik, to "coś" kupiłam w Tesco - są dwa rodzaje, do serduszek i do gwiazdek, kosztuje to ok. 10 zł
UsuńDzięki Iza, spróbuję się wybrać do jakiegoś Tesco w Trójmieście w czasie następnego pobytu w Polsce :)
Usuńmają je chyba w ciągłej sprzedaży bo widuję na wieszaczkach
Usuń