Gołąbki prosto z patelni
Gołąbki są bardzo pospolicie występującymi w naszych lasach grzybami. Jednak żeby je zbierać potrzeba nieco doświadczenia bo wśród nich są gatunki zarówno jadalne jak i te, których jeść nie wolno. A eksperymentować na własnym zdrowiu nie warto.
Gołąbki zielonawe, których użyłam do tego dania są dość charakterystyczne bo mają ładnie zielone kapelusze, których powierzchnia jest zwykle spękana tworząc jakby wzór skórki wężowej. Ale jeśli ich nie znacie nie zbierajcie sami.
składniki:
sposób przygotowania: Gołąbki oczyściłam z resztek ściółki i opłukałam. Z kapeluszy ściągnęłam skórkę prawie do samego środka a trzonki przycięłam przy samych blaszkach, oprószyłam z obu stron solą i pieprzem. Cebulę obrałam i pokroiłam w cienkie pół plasterki. Na patelni rozpuściłam masło o dobrze je rozgrzałam. Układałam gołąbki blaszkami do dołu i smażyłam na bardzo ostrym ogniu aż się zezłociły po czym odwróciłam i przysmażyłam też z drugiej strony. Kiedy były już prawie gotowe dorzuciłam cebulkę i pozwoliłam jej także się zrumienić. Przełożyłam grzyby na talerz. Zjadłam z ciemnym chlebem - było pysznie.
Gołąbki zielonawe to te zielone grzyby na zdjęciu - prawda, że ładne? I do tego bardzo smaczne.
Gołąbki zielonawe, których użyłam do tego dania są dość charakterystyczne bo mają ładnie zielone kapelusze, których powierzchnia jest zwykle spękana tworząc jakby wzór skórki wężowej. Ale jeśli ich nie znacie nie zbierajcie sami.
składniki:
- kilka / kilkanaście gołąbków zielonych
- 2 łyżki masła klarowanego
- 1 cebula
- do smaku: sól, pieprz mielony
sposób przygotowania: Gołąbki oczyściłam z resztek ściółki i opłukałam. Z kapeluszy ściągnęłam skórkę prawie do samego środka a trzonki przycięłam przy samych blaszkach, oprószyłam z obu stron solą i pieprzem. Cebulę obrałam i pokroiłam w cienkie pół plasterki. Na patelni rozpuściłam masło o dobrze je rozgrzałam. Układałam gołąbki blaszkami do dołu i smażyłam na bardzo ostrym ogniu aż się zezłociły po czym odwróciłam i przysmażyłam też z drugiej strony. Kiedy były już prawie gotowe dorzuciłam cebulkę i pozwoliłam jej także się zrumienić. Przełożyłam grzyby na talerz. Zjadłam z ciemnym chlebem - było pysznie.
Gołąbki zielonawe to te zielone grzyby na zdjęciu - prawda, że ładne? I do tego bardzo smaczne.
mniam, ślinka leci!
OdpowiedzUsuńTak, bardzo smaczne - potwierdzam. A dziś zbierałam je pierwszy raz :-)
OdpowiedzUsuńdawno przygotowane były, a mnie dzisiaj pobudziły oskomę, przyjdzie czas że ja też zrobię i będę smakował grzyby z Twojego przepisu szanowna Pani Izo :-) z uszanowaniem Jan
OdpowiedzUsuńJanie, już niedługo wyrosną nowe gołąbki j będzie można cieszyć się takimi daniami 🙂 Prostu przepis na coś pysznego.
Usuń