Sos borowikowy na szybko
Nie wytrzymałam i z samego rana po przyjeździe na wieś, na urlop, pobiegłam do lasu. Wiedziałam, że szału nie będzie bo miałam przecieki, że sucho i w ogóle rok nie grzybowy, ale jeszcze nigdy w życiu nie wróciłam z pustym koszykiem więc gnałam jak na skrzydłach. Już na brzegu lasu gałązki pod nogami mocno trzaskały - susza i nawet nie było widać "psiarów" jak nazywam grzyby niejadalne albo te, które za takie uważam bo ich nie znam. Jednak mam kilka "swoich" niezawodnych miejsc i tam też poszłam. Kilkanaście podgrzybków, kilka garstek kurek i może ok. szklanki łuszczaków - to wszystko co udało mi się znaleźć przez ponad 3 godziny, ale co tam, wtedy miałam jeszcze nadzieję, że się rozkręcę i grzyby też . . .
A po powrocie do chałupy z młodszych podgrzybków powstał szybki sos do obiadu.
składniki:
Pogoda była piękna i słoneczna więc obiad mogliśmy zjeść na drewnianym stole, na werandzie z zawieszonymi pelargoniami. Cisza, spokój, dobre jedzenie i perspektywa pięknego urlopu nastrajała mnie bardzo optymistycznie :D
A po powrocie do chałupy z młodszych podgrzybków powstał szybki sos do obiadu.
składniki:
- 1 duża cebula
- kilka/kilkanaście jędrnych borowików brunatnych
- kawałek ostrej papryczki
- 1 czubata łyżka masła
- solidny chlust słodkiej śmietanki
- do smaku: sól, pieprz czarny mielony, tymianek, papryka słodka
Pogoda była piękna i słoneczna więc obiad mogliśmy zjeść na drewnianym stole, na werandzie z zawieszonymi pelargoniami. Cisza, spokój, dobre jedzenie i perspektywa pięknego urlopu nastrajała mnie bardzo optymistycznie :D
Dość niecodzienne nazwy grzybów można u Ciebie trafić. Zapewne zdarzyło się, że przeszłam koło psiara, a tak naprawdę był jadalny.
OdpowiedzUsuńzemfiroczka, grzybów jest tyle gatunków, że życia nie wystarczy żeby je poznać, ja też wiele omijam a być może są jadalne? ciągle się uczę :-)
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniał Twój sosik!Dla mnie idealny ze świeżym, prawie ciepłym chlebkiem!
OdpowiedzUsuńJa jestem przerażona brakiem grzybów.Co roku choć garść do kapusty wigilijnej miałam. Wczoraj byłam na spacerze w lesie.Ściółka jak popiół. Jesteś szczęściarą ,że choć tyle nazbierałaś.
OdpowiedzUsuńHeniu, taki sos dobry i z samym chlebem jak i z mięskiem
OdpowiedzUsuńpyra, i cieszę się z każdego grzybka :-)
Ja nie rozpaczam, bo do wigilijnej kapusty i uszek mam grzybki, dzieki pewnemu Dobremu Duszkowi.Prawda Pyzuniu?
OdpowiedzUsuńHeniu, przez kilka ostatnich lat zbierałam tyle grzybów, że z przyjemnością dzieliłam się suszem czy marynatami ze znajomymi, ale w tym roku nic z tego i nawet trochę mi przykro bo wiem, że niektórzy sami się na grzyby nie wybiorą ...
OdpowiedzUsuń