Drożdżówki z morelami, pyyycha!
Drożdżowych bułeczek z owocami mi się zachciało. A skoro się zachciało to musiałam sama sobie zrobić - lekko nie ma :) Eh, życie . . .
składniki:
CIASTO - drożdże rozkruszyłam, dodać cukier i połowę podgrzanego lekko mleka, wymieszałam, odstawiłam na 10 - 15 min.. Mąkę przesiałam z solą, dodałam rozczyn, rozpuszczone przestudzone masło, żółtka i wyrabiając dolałam resztę mleko. Wyrabiałam aż ciasto odchodziło od dłoni i naczynia. Odstawiłam w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, żeby dwukrotnie zwiększyło swoją objętość. Wyrośnięte podzieliłam na 8 części, każdą rozwałkowałam na kółko. Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pośrodku każdego kółeczka zrobiłam wgłębienie denkiem szklanki. W to wgłębienie nałożyłam porcje nadzienia.
Piekłam ok. 30 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po przestudzeniu posypałam obficie orzechami i polać lukrem utartym z cukru pudru z sokiem cytrynowym.
składniki:
- 1 , 5-2 szkl. mąki pszennej, luksusowej
- szczypta soli
- 1/2 - 3/4 szkl. ciepłego mleka
- 2 żółtka
- 50 g masła
- 1 czubata łyżka cukru
- 20 g świeżych drożdży
- nadzienie - ok. 1/2 kg moreli (wykorzystałam mrożone)
- kilka łyżek cukru
- sok z 1/2 cytryny
- lukier - 3/4 szkl. cukru pudru
- sok z 1 cytryny
- 1/3 - 1/2 szkl. pokruszonych orzechów włoskich
CIASTO - drożdże rozkruszyłam, dodać cukier i połowę podgrzanego lekko mleka, wymieszałam, odstawiłam na 10 - 15 min.. Mąkę przesiałam z solą, dodałam rozczyn, rozpuszczone przestudzone masło, żółtka i wyrabiając dolałam resztę mleko. Wyrabiałam aż ciasto odchodziło od dłoni i naczynia. Odstawiłam w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, żeby dwukrotnie zwiększyło swoją objętość. Wyrośnięte podzieliłam na 8 części, każdą rozwałkowałam na kółko. Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pośrodku każdego kółeczka zrobiłam wgłębienie denkiem szklanki. W to wgłębienie nałożyłam porcje nadzienia.
Piekłam ok. 30 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po przestudzeniu posypałam obficie orzechami i polać lukrem utartym z cukru pudru z sokiem cytrynowym.
Bardzo smakowite drozdzowki i z morelami!
OdpowiedzUsuńPyszota! Porywam ze 2! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie Pani Izo!
OdpowiedzUsuńMmm... muszę sobie też takie zrobić, jak tylko mi się zachce; a to będzie z pewnością niedługo! :D
OdpowiedzUsuńO rany..ale pyszności...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak sobie ponarzekać ;) a przyjemność z przygotowywania i tak jest ogromna nieprawdaż? :)
OdpowiedzUsuńsama wiesz jak to jest - człowiek postęka a ciasto i tak zagniecie :))) I coś mi się zdaje, że się jutro poznamy :)
Usuńłoj kobitko,,, komentarz spóźniony bo jo dopierom dzisioj recepty na coś z morelami szukom i tak to Twoje cuda w oko mi wpadły, pikne som, a po co to narzekoc toc to somo se łupiekloś i wesz co jjsz, a jo umieszam za Tobom i obaczym co to pydzie...
OdpowiedzUsuńpiknie dziękuję :) i pozdrawiam
Usuń