Chleb zwyczajny, na zakwasie
Niedawno ktoś mi powiedział, że jeśli już zacznę piec własny chleb to wsiąknę w ten temat na dobre. Nie wiem czy już wsiąkłam, ale coś jest na rzeczy bo piekę przynajmniej raz w tygodniu i dbam o Stefanka. Zapach świeżego, własnoręcznie zrobionego chleba jest nie do opisania - kto piekł ten wie o czym mówię. To wciąga i uzależnia.
składniki na 2 podłużne bochenki :
sposób przygotowania : pierwszego dnia wieczorem wsypałam do miski mąkę żytnią i pszenną, dodałam zakwas i wodę, wszystko wymieszałam drewnianą łychą żeby składniki się połączyły. Miskę przykryłam szczelnie i odstawiłam do lodówki na 12 godzin.
Następnego dnia rano wyjęłam ją a do ciasta dodałam resztę składników i znów wymieszałam tylko tyle żeby wszystko się połączyło. Przykryłam pokrywką i zostawiłam na ok. 3 godziny żeby masa się ogrzała i podrosła.
Po tym czasie wyłożyłam ciasto na mocno omączony blat i z wierzchu też posypałam mąką. Pomagając sobie szpachelką cukierniczą założyłam wszystkie brzegi do środka. Następnie rozpłaszczyłam ciasto rękami ponownie i powtórnie zagięłam brzegi. Ciasto podzieliłam na 2 równe części. Każdą uformowałam w wałek i przełożyłam do dwóch foremek o wymiarach 31x12 cm posmarowanych olejem i wysypanych mąką. Wyrównałam zwilżoną dłonią. Foremki przykryłam ściereczką i odstawiłam żeby chleb się napuszył - musi przynajmniej podwoić swoją objętość co u mnie trwało jakieś 3 godziny.
Nagrzałam piekarnik do 220 st. C wstawiając na sam dół naczynie z wodą. Chleb piekłam 45 minut , po 30 minutach zmniejszyłam temperaturę do 180 st. C i spryskałam wierzch chleba zimną wodą. Po upieczeniu wyjęłam bochenki z foremek i wystudziłam na kratce.
Po wyjęciu chlebów z foremek czy garnka stukałam w spód - głuchy odgłos oznacza, że chleb jest wypieczony. Gdyby tak nie było można do dopiec przez ok. 10 minut kładąc już bez formy, bezpośrednio na ruszcie.
składniki na 2 podłużne bochenki :
- ZACZYN - 225 g zakwasu żytniego
- 100 g mąki żytniej pełnoziarnistej
- 500 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 460 g wody o temp. pokojowej
- CIASTO WŁAŚCIWE - cały zaczyn
- 250 g mąki pszennej typ 550
- 2 łyżeczki soli kamiennej
- 50 g pestek słonecznika, łuskanych
- 50 g pestek dyni, łuskanych
- 200 g letniej wody
- dodatkowo - kilka łyżek mąki pszennej typ 550
- 2 łyżeczki oleju
sposób przygotowania : pierwszego dnia wieczorem wsypałam do miski mąkę żytnią i pszenną, dodałam zakwas i wodę, wszystko wymieszałam drewnianą łychą żeby składniki się połączyły. Miskę przykryłam szczelnie i odstawiłam do lodówki na 12 godzin.
Następnego dnia rano wyjęłam ją a do ciasta dodałam resztę składników i znów wymieszałam tylko tyle żeby wszystko się połączyło. Przykryłam pokrywką i zostawiłam na ok. 3 godziny żeby masa się ogrzała i podrosła.
Po tym czasie wyłożyłam ciasto na mocno omączony blat i z wierzchu też posypałam mąką. Pomagając sobie szpachelką cukierniczą założyłam wszystkie brzegi do środka. Następnie rozpłaszczyłam ciasto rękami ponownie i powtórnie zagięłam brzegi. Ciasto podzieliłam na 2 równe części. Każdą uformowałam w wałek i przełożyłam do dwóch foremek o wymiarach 31x12 cm posmarowanych olejem i wysypanych mąką. Wyrównałam zwilżoną dłonią. Foremki przykryłam ściereczką i odstawiłam żeby chleb się napuszył - musi przynajmniej podwoić swoją objętość co u mnie trwało jakieś 3 godziny.
Nagrzałam piekarnik do 220 st. C wstawiając na sam dół naczynie z wodą. Chleb piekłam 45 minut , po 30 minutach zmniejszyłam temperaturę do 180 st. C i spryskałam wierzch chleba zimną wodą. Po upieczeniu wyjęłam bochenki z foremek i wystudziłam na kratce.
Po wyjęciu chlebów z foremek czy garnka stukałam w spód - głuchy odgłos oznacza, że chleb jest wypieczony. Gdyby tak nie było można do dopiec przez ok. 10 minut kładąc już bez formy, bezpośrednio na ruszcie.
mój Luk robi na zakwasie chleb i odkąd zaczął go piec, a piecze już tak ze 3 lata, nie smakuje mi żaden inny chleb kupny... a zakwas hodujesz sama? nasz ma już prawie 3 lata i Luk jest z niego mega dumny ;) wpadł na pomysł jak wyczytał coś o jakimś piekarzu który swój zakwas hodował od 30 lat ;) nie pamiętam składników jakie Luk dodaje, wiem że bardzo proste wykonanie, ale mega fizyczne ugniatanie, dlatego ja się tam nie pcham. Inaczej pieczemy, bo on nagrzewa kamień do pizzy w piekarniku na maksa, po czym ugnieciony i wyrosniety chleb trzyma w misce okrągłej i z tej miski go tak jak babkę na ten nagrzany kamień wyrzuca, przez co wychodzi mu idealnie okrągły bochenek, który nacina jeszcze na krzyż tak żeby był bardziej chrupki na górze. nie próbowaliśmy z nasionkami czy pestkami, ale zapewne pyszny więc warto spróbować. jedno jest pewne, chleb na zakwasie jest najlepszy na świecie ;) pozdrawiam, Paula
OdpowiedzUsuńja jestem nowicjuszem w temacie, ale zakwas teraz hoduję sama - zaczątek dostałam od koleżanki, która ma go już długi czas. Ja na razie piekę w formach bo jeszcze nie jestem pewna czy mam wyczucie konsystencji ciasta chlebowego, ale przyjdzie czas także na koszyk i kamień. Pozdrowienia dl Ciebie i Luka (Luki?) !
UsuńNo kochana ,wpadłaś jak śliwka w kompot :) Bochny aż ślinka cieknie.Ja piekę 2-3 razy nie kupuję nawet tych z "piekarni z tradycjami bo nam nie smakują zresztą jak te rogale marcińskie .Żeby powiedzieć że są pyszne trzeba upiec samemu.A piekłam wg przepisu od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńu nas można kupić różne rodzaje pysznego chleba, ale co upieczesz sama to jednak co innego :) a rogale.... cóż.... nigdy więcej nie kupię ich bo domowe dużo lepsze !
UsuńA nie mówiłam? Pieczenie chleba uzależnia :-) I cieszę się, że dałaś się w to wciągnąć... mówiłam, że jak się piecze samemu to od razu spożycie chleba wzrasta? Mówiłam... bo nie można się oprzeć pachnącemu bochenkowi.
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że ja te najzwyklejsze chleby lubię najbardziej.
mówiłaś, mówiłaś a ja się śmiałam :) i najważniejsze, że wszyscy zadowoleni - ja bo sobie popiekę, mąż bo lubi świeży chleb a wczoraj Młody nawet na wynos dostał bo specjalnie upiekłam dwa bochenki :) podoba mi się to !
Usuńwitam ,a mogę prosić o przepis na zakwas
OdpowiedzUsuńja sama jeszcze zakwasu nie robiłam chociaż to ponoć wcale nie trudne tylko nieco czasochłonne bo taki dobry do pieczenia chleba powinno się hodować chyba przynajmniej miesiąc. Mniej koleżanki poradziły poprosić kogoś kto już taki zakwas sprawdzony ma o kilka łyżeczek do rozmnożenia i tak właśnie zrobiłam. Teraz hoduję sobie go dalej i dzielę się z innymi.
UsuńWitam, czy mąka pełnoziarnista użyta do zaczynu to mąka razowa typ 2000?
OdpowiedzUsuńtak, żytnia pełnoziarnista typ 2000 a pszenna też pełnoziarnista, ale na opakowaniu nie było numerka
Usuń..dzisiaj piekę... OMG...oby wyszły. Będę wychwalać Cię Smaczna Pyzo pod niebiosa :D ... nic tak mnie nie uczy cierpliwości jak robienie chlebka
OdpowiedzUsuńChleb godny polecenia.
OdpowiedzUsuńJa już go wypróbowałam i dalej przepis przekazałam.
Dziękuję i pozdrawiam :-)
Jaką konsystencję musi mieć ciasto? U mnie wyszło rzadkie, jak robiłam chleb na drożdżach to było takie do formowania, to natomiast nie. Coś zrobiłam źle?
OdpowiedzUsuńCiasto powinno być raczej miękkie, ale na pewno nie lejące. Ciężko się formowało i piekłam w foremkach bo na blasze rozeszłyby się. Myślę, że wszystko zrobiłaś dobrze, ale w wypiekach bardzo dużo zależy od mąki - jedna chłonie więcej płynu, inna mniej. Czasami po prostu trzeba jej dosypać albo nie wlewać od razu całej wody. Znaczenie ma też konsystencja zakwasu, czy jest bardzo gęsty czy raczej płynny.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź, rady wezmę pod uwagę, ale chleb i tak wyszedł pyszny.
Usuńi to najważniejsze - ciasto nie zawsze musi być bardzo gęste
UsuńPani Izo,mam takie pytanko czy zamiast ziaren słonecznika mogę dodać otrąb lub innych ziaren?A gdybym chciała upiec taki chleb bez ziaren to czy muszę ująć wody z przepisu jeśli tak to ile?
OdpowiedzUsuńChciałabym upiec chlebuś bez ziaren czy wtedy muszę ująć wody lub mąki, jeśli tak to ile
OdpowiedzUsuń