Ciasteczka twarogowe z cukrem

Te serowe ciasteczka są uzależniające! Od razu dam Wam dobrą radę - pieczcie z podwójnej porcji bo są pyszne. Robi się je szybko a w krojeniu czy maczaniu w cukrze mogą pomóc nawet małe dzieciaki. Jedyny minus to fakt, że ciasto musi poleżeć przynajmniej kilka godzin, a najlepiej całą noc, w lodówce żeby było dobrze schłodzone bo od tego zależy czy i jak ciasteczka wyrosną. Ale wystarczy zagnieść ciasto wieczorem, to trwa kilka chwil, a upiec można następnego dnia o dowolnej porze.

Takie, albo bardzo podobne, ciasteczka jadłam już gdzieś lata temu, ale przypomniała mi o nich całkiem niedawno Iwona, serwując je jako małe słodkie co nieco na koleżeńskim spotkaniu. Oczywiście wzięłam przepis i zaczęło się... Co upiekę to zaraz nie ma, co kogoś poczęstuję to chce przepis albo prosi "upiecz mi, upiecz".

Jak już mówiłam ciasteczka serowe są uzależniające, ale nie bądźcie egoistami, nie zostawiajcie mnie z nimi samej! Bierzcie przepis i też takie sobie upieczcie!

Bardzo łatwe ciasteczka serowe

czas przygotowania: 20 minut + czas chłodzenia + czas pieczenia
składniki: 

• 200 g twarogu, sera białego - użyłam półtłustego
• 200 g masła 
• 200 g mąki pszennej, użyłam luksusowej
• 1/4 łyżeczki soli 
• 1 jajko 
• 
  
• kilka łyżeczek cukru w kryształkach - może być biały albo trzcionowy demerara
• ew. 1 surowe białko jajka

Jak zrobić ciasteczka serowe?

Zimne masło, takie prosto z lodówki starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Można je pokroić na małe kawałki, ale zetrzeć jest prościej i szybciej. Twaróg, taki najzwyklejszy niezbyt suchy i niezbyt mokry biały ser w kawałku, rozdrobniłam tylko widelcem. Do tych obu rozdrobnionych składników dosypałam mąkę, odrobinę soli i wbiłam jajko. Szybko zagniotłam ciasto, ale nie wyrabiałam go bo nie ma takiej potrzeby a nawet nie jest to wskazane. Zagniotłam tylko tyle żeby składniki się zlepiły więc nie przejmujcie się absolutnie grudkami sera czy masła widocznymi w cieście.

Zagniecione ciasto zawinęłam w folię spożywczą i odłożyłam do lodówki na noc. Powinno dobrze się schłodzić więc musi poleżeć przynajmniej kilka godzin.

Schłodzone ciasto wyjęłam na stolnicę oprószoną lekko mąką, wałek też obsypałam mąką, i rozwałkowałam je na grubość ok. 0,5 cm. Radełkiem pokroiłam na nieduże kawałeczki mniej więcej 2x2cm. Każdy kawałeczek "maczałam" z jednej strony w cukrze i układałam ciasteczka, stroną z cukrem do góry, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Ciasto można pokroić zwykłym nożem - w kwadraciki, paski, romby i jak tylko chcecie. Można też wykroić je jakąś małą foremką. Nam pasują takie małe kostki bo najwygodniej kiedy są takie na jeden kęs. 

Ciasto jest lepkie i żeby wałkować bez problemu trzeba oprószyć je mąką więc może zdarzyć się tak, że cukier nie za bardzo będzie chciał się przyklejać. Ale i na to jest sposób. Można roztrzepać surowe białko jajka i po rozwałkowaniu i przycięciu nierównych boków posmarować powierzchnię ciasta tym białkiem. Następnie pokroić na kawałeczki i dopiero maczać w cukrze a wtedy ten na pewno się przylepi.

Ciasteczka piekłam ok. 12-14 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C. Powinny stać się złocisto brązowe. Po wyjęciu blachy z pieca pozwoliłam ciasteczkom spokojnie na niej ostygnąć.

To ciasto twarogowe, jeśli tylko nie zmęczy się go dłuższym zagniataniem i odpowiednio schłodzi, listkuje się podczas pieczenia podobnie jak ciasto francuskie. Ciasteczka są niezbyt słodkie, ale chrupiące i prze-pysz-ne!

Smaczna Pyza serdecznie poleca.