Bułeczki krucho - drożdżowe z jajecznicą
Takie, krucho-drożdżowe ciasto bardzo lubię. Nie trzeba go wyrabiać ani odkładać żeby wyrosło.
Jest wdzięczne przy różnych wypiekach - zarówno słodkich jak i wytrawnych. Zagniatam całą porcję, ale czasami dzielę ją na 2 - 4 części i każdą wykańczam inaczej. Przepis dostałam wiele lat od koleżanki z pracy przy degustacji pysznych rogalików upieczonych przez jej Mamę. Od tamtej pory wykorzystuję je dość często.
składniki:
sposób przygotowania: CIASTO - drożdże rozkruszyłam, zasypałam cukrem, zostawiłam na kilka minut żeby się rozpłynęły. Mąkę przesiałam z solą, dodałam pokrojone na kawałki masło - można posiekać albo rozetrzeć palcami bardzo dokładnie tak jak ja to robię. Wlałam drożdże, dodałam jajko i śmietanę, zagniotłam elastyczne, dość miękkie ciasto. Nie trzeba go odstawiać do wyrośnięcia - można od razu przystąpić do wałkowania i formowania wypieków! Do tych bułeczek zużyłam ok. 1/4 całości.
MASA - na patelni rozpuściłam masło, dodałam posiekaną cebulę i pokrojoną w drobną kostkę wędlinę (można użyć szynki albo innej), podsmażyłam aż cebula się zeszkliła, przełożyłam do miseczki i zostawiłam do ostygnięcia. Następnie dodałam serek, szczypiorek, żółtko i przyprawy do smaku (ok. 1/3 łyżeczki pomidorów, 1/3 łyżeczki pieprzu ziołowego, troszkę pieprzu czarnego i soli do smaku), wymieszałam. Białko ubiłam na sztywno i delikatnie wmieszałam do masy.
Ok. 1/4 całości ciasta rozwałkowałam na grubość 2-3 mm podsypując blat lekko mąką. Wykroiłam koła średnicy ok. 12 cm i wylepiłam nimi wgłębienia formy do muffinek - ciasto zawiera dużo tłuszczu więc nie trzeba ich niczym smarować ani wykładać. Brzegi powinny wystawać ok. 0,5-1 cm ponad krawędź i uformowałam je w falbankę. Do każdej miseczki nałożyłam porcje masy do m/w 4/5 wysokości. Formę wstawiłam na najniższy poziom piekarnika nagrzanego do 180 st.C i piekłam ok. 20-30 min. aż wierzch masy i krawędzie ciasta ładnie się zezłociły. Po wyjęciu odstawiłam na 15-20 min. żeby przestygły, ale zjedliśmy je na ciepło.
Z 1/4 zagniecionego ciasta i wszystkich podanych składników na masę wyszło mi 6 takich "bułeczek".
Jest wdzięczne przy różnych wypiekach - zarówno słodkich jak i wytrawnych. Zagniatam całą porcję, ale czasami dzielę ją na 2 - 4 części i każdą wykańczam inaczej. Przepis dostałam wiele lat od koleżanki z pracy przy degustacji pysznych rogalików upieczonych przez jej Mamę. Od tamtej pory wykorzystuję je dość często.
składniki:
- CIASTO - 250 g masła albo margaryny
- 4 szkl. mąki (szkl. poj. 250ml)
- 1/2 szkl. gęstej śmietany - im gęstsza tym lepiej
- 1 jajko
- 5 dkg świeżych drożdży
- 4 łyżeczki cukru
- 1/3 łyżeczki soli
- MASA - 1/2 cebuli
- 1 łyżeczka masła
- 4 grubsze plastry kiełbasy krakowskiej - dodałam wiejską, taką chudą i kruchutką
- 3 łyżki posiekanego cienkiego szczypiorku
- 200 g serka twarogowego śmietankowego do smarowania pieczywa
- 1 jajko (rozdzielone)
- do smaku: sól, pieprz ziołowy, pieprz czarny mielony, pomidory suszone mielone
sposób przygotowania: CIASTO - drożdże rozkruszyłam, zasypałam cukrem, zostawiłam na kilka minut żeby się rozpłynęły. Mąkę przesiałam z solą, dodałam pokrojone na kawałki masło - można posiekać albo rozetrzeć palcami bardzo dokładnie tak jak ja to robię. Wlałam drożdże, dodałam jajko i śmietanę, zagniotłam elastyczne, dość miękkie ciasto. Nie trzeba go odstawiać do wyrośnięcia - można od razu przystąpić do wałkowania i formowania wypieków! Do tych bułeczek zużyłam ok. 1/4 całości.
MASA - na patelni rozpuściłam masło, dodałam posiekaną cebulę i pokrojoną w drobną kostkę wędlinę (można użyć szynki albo innej), podsmażyłam aż cebula się zeszkliła, przełożyłam do miseczki i zostawiłam do ostygnięcia. Następnie dodałam serek, szczypiorek, żółtko i przyprawy do smaku (ok. 1/3 łyżeczki pomidorów, 1/3 łyżeczki pieprzu ziołowego, troszkę pieprzu czarnego i soli do smaku), wymieszałam. Białko ubiłam na sztywno i delikatnie wmieszałam do masy.
Ok. 1/4 całości ciasta rozwałkowałam na grubość 2-3 mm podsypując blat lekko mąką. Wykroiłam koła średnicy ok. 12 cm i wylepiłam nimi wgłębienia formy do muffinek - ciasto zawiera dużo tłuszczu więc nie trzeba ich niczym smarować ani wykładać. Brzegi powinny wystawać ok. 0,5-1 cm ponad krawędź i uformowałam je w falbankę. Do każdej miseczki nałożyłam porcje masy do m/w 4/5 wysokości. Formę wstawiłam na najniższy poziom piekarnika nagrzanego do 180 st.C i piekłam ok. 20-30 min. aż wierzch masy i krawędzie ciasta ładnie się zezłociły. Po wyjęciu odstawiłam na 15-20 min. żeby przestygły, ale zjedliśmy je na ciepło.
Z 1/4 zagniecionego ciasta i wszystkich podanych składników na masę wyszło mi 6 takich "bułeczek".
Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńakurat na śniadanko, pycha! :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej smakowały jeszcze ciepłe, ale na zimno też można je podać :-)
OdpowiedzUsuńa czy to ciasto nadawałoby się jako miseczki na bigos?
OdpowiedzUsuńhmmmm, ale żeby je upiec same czy zapiec z bigosem? ani jednego ani drugiego nie robiłam... w pierwszym przypadku trzeba by nasypać czegoś do miseczek tak jak w przypadku kruchej tarty żeby ciasto się nie wybrzuszyło i tak upiec a w drugim odparować najpierw porcję bigosu żeby nie był zbyt mokry bo rozmiękczy ciasto i dodatkowo posypać ciasto na dnie miseczek bułką tartą żeby wchłonęła resztki płynu... tak właśnie bym zrobiła :-)
OdpowiedzUsuń