Młode gołąbki
Żarłoczki uwielbiają gołąbki. Robiąc często szykuję ich cały wielki gar żeby było na 2 - 3 dni, czasami część mrożę, ale rzadko bo przeważnie jednak nic nie zostaje.
składniki:
sposób przygotowania: Kapustę opłukałam, usunęłam wierzchnie liście i wycięłam głąb. Włożyłam ją do dużego gara, zalałam wrzątkiem tak aby była przykryta, gotowałam kilka minut. Wodę lekko posoliłam i dodałam łyżeczkę cukru. Zdejmowałam kolejno ugotowane liście i gotowałam dalej aż wszystkie były gotowe. Po przestudzeniu ścięłam z liści grube nerwy. Wodę wylałam ponieważ zawiera co prawda smak z kapusty, ale wraz z nim także związki powodujące wzdęcia.
Warzywa oczyściłam. Marchewkę starłam na jarzynowej tarce, cebulę drobno posiekałam, przesmażyłam lekko na oleju. Ryż dokładnie wypłukałam, zalałam 1 szkl. wody, gotowałam na małym ogniu aż wchłonął cały płyn - powinien być półtwardy. Ryż i warzywa dodałam do mięsa, dobrze przyprawiłam masę solą i pieprzem, dokładnie wyrobiłam.
Na każdy liść, przy brzegu, nakładałam 2 łyżki farszu, ciasno zwijałam jak krokiety. Dno garnka wyłożyłam gorszymi albo uszkodzonymi liśćmi, na to ciasno położyłam gołąbki, wierzch przykryłam resztą liści. Obciążyłam - ja kładę duży talerz a na nim stawiam duży słoik wypełniony wodą. Wlałam do garnka tyle lekko posolonej i posłodzonej wody aby dochodziła do górnej warstwy gołąbków. Dusiłam ok. 30 min..
W rondlu rozpuściłam masło, wsypałam mąkę, zrobiłam zasmażkę. Rozprowadziłam ją wywarem z gołąbków. Dodałam koncentrat i posiekane pomidory z puszki razem z zalewą. Sos przelałam do gołąbków, dusiłam całość pod przykryciem jeszcze ok. 60 min.. Najlepsze są jednak dopiero następnego dnia . . .
składniki:
- 1 duża główka młodej kapusty
- ok. 1,5 kg mięsa mielonego - zmieliłam udziec z indyka bez skóry i kości
- 1 duża marchewka
- 1 duża cebula
- 1 szkl. suchego ryżu długoziarnistego
- 1 czubata łyżka mąki pszennej
- 1 puszka 400g pomidorów bez skórki
- 100 g koncentratu pomidorowego 30%
- 2 łyżki masła
- 3 łyżki oleju
- o smaku: sól, cukier, pieprz ziołowy, pieprz czarny mielony
sposób przygotowania: Kapustę opłukałam, usunęłam wierzchnie liście i wycięłam głąb. Włożyłam ją do dużego gara, zalałam wrzątkiem tak aby była przykryta, gotowałam kilka minut. Wodę lekko posoliłam i dodałam łyżeczkę cukru. Zdejmowałam kolejno ugotowane liście i gotowałam dalej aż wszystkie były gotowe. Po przestudzeniu ścięłam z liści grube nerwy. Wodę wylałam ponieważ zawiera co prawda smak z kapusty, ale wraz z nim także związki powodujące wzdęcia.
Warzywa oczyściłam. Marchewkę starłam na jarzynowej tarce, cebulę drobno posiekałam, przesmażyłam lekko na oleju. Ryż dokładnie wypłukałam, zalałam 1 szkl. wody, gotowałam na małym ogniu aż wchłonął cały płyn - powinien być półtwardy. Ryż i warzywa dodałam do mięsa, dobrze przyprawiłam masę solą i pieprzem, dokładnie wyrobiłam.
Na każdy liść, przy brzegu, nakładałam 2 łyżki farszu, ciasno zwijałam jak krokiety. Dno garnka wyłożyłam gorszymi albo uszkodzonymi liśćmi, na to ciasno położyłam gołąbki, wierzch przykryłam resztą liści. Obciążyłam - ja kładę duży talerz a na nim stawiam duży słoik wypełniony wodą. Wlałam do garnka tyle lekko posolonej i posłodzonej wody aby dochodziła do górnej warstwy gołąbków. Dusiłam ok. 30 min..
W rondlu rozpuściłam masło, wsypałam mąkę, zrobiłam zasmażkę. Rozprowadziłam ją wywarem z gołąbków. Dodałam koncentrat i posiekane pomidory z puszki razem z zalewą. Sos przelałam do gołąbków, dusiłam całość pod przykryciem jeszcze ok. 60 min.. Najlepsze są jednak dopiero następnego dnia . . .
ile by ich nie zrobila to i tak nie udaje mi sie zamrozić bo nie ma co, po prostu w jakiś dziwny sposób znikają :) moja rodzina je uwielbia, ja dodatkowo takie pozawijane obsmażam na patelni, sos ma głębszy smak :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiegusek1976, nigdy nie obsmażałam - muszę spróbować skoro mówisz, że to poprawia smak sosu :-) dzięki za radę!
OdpowiedzUsuńpyszne, koleżanka z pracy ostatnio opowiadała, że zrobiła z 3 główek (!) i wszystko pożarła rodzinka w 2 dni!!
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę, tym bardziej, że pogoda jesienna
Beata, i zapewniam Cię, że to wcale nie musi być duża rodzina - u mnie Żarłoczki potrafią zjadać gołąbki na 3 posiłki dziennie :-) roboty trochę jest, ale jak się zrobi od razu dużo to ma się pyszne jedzenie na 2 - 3 dni!
OdpowiedzUsuńuwielbiam gołabki!!
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają mega smacznie,
rozumiem TwojA rodzinkE , sama potrafię jeść je 3 razy dziennie jak juZ sie zmotywuje i zrobię :)
Jeszcze w tym roku nie robiłam, może z kapusty włoskiej raz spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam z tydzień temu, z włoskiej kapusty. Udało mi się część ocalić i zamrozić, bo czasem bywają przydatne, w razie niespodziewanych gości, czy jakichś zajęć nagłych a czasochłonnych :) Nadziewałam karkówką tym razem i ryżem. U nas też je się gołąbki 3 razy dziennie i znikają, jak zaczarowane :D
OdpowiedzUsuńchodzą za mną gołąbki już od kilku dni i chyba zrobię duży garnek :)
Usuń