Kotleto-placki drobiowe z papryką
Leń nie odpuszcza skoczyłam więc do sklepu i nabyłam po prostu pierś z kurczaka. Pomyślałam, że rzuci się to to na patelnię z głowy, ale diabełek znów podkusił, znów podszepnął żeby zamieszać . . . I tak powstało coś innego chociaż też w formie smażonej jak kotlety :-)
składniki:
sposób przygotowania: Pierś z kurczaka opłukałam i dobrze osuszyłam na ręcznikach papierowych. Pokroimy w niedużą kostkę, przełożyłam do miski i skropiłam sosem sojowym, wymieszałam. Paprykę, umytą i bez pestek, także pokroiłam w kostkę, dodałam do mięsa razem z porem i zieleniną. Wbiłam jajko, dosypałam mąkę i wymieszałam masę dokładnie - jeśli masą wyda Wam się zbyt rzadka ew. można dodać troszkę więcej mąki kartoflanej albo 1 łyżkę pszennej. Masę doprawiłam pieprzem, chili i solą pamiętając, że sos sojowy jest słony. Nakładałam łyżką na rozgrzaną patelnię z olejem i smażyłam do zrumienienia z obu stron. Przewracać trzeba ostrożnie łopatką dopiero wtedy gdy spód dobrze się przyrumieni. Na koniec smażenia dobrze jest przykryć patelnię i na malutkim ogniu jeszcze chwilę poddusić kotleciki. Podałam z pokrojonymi warzywami i jogurtem naturalnym oraz ziemniakami. Dobre są też na zimno z pieczywem.
składniki:
- 1 podwójna, ale niezbyt duża, pierś z kurczaka, bez skóry
- po 1/2 strąka papryki czerwonej i żółtej
- 1 duże jajko
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej (może troszkę więcej)
- 1 czubata łyżka drobno posiekanego pora
- 2 łyżki pokrojonej zieleniny - natki pietruszki, szczypiorku, koperku
- 2 łyżki sosu sojowego ciemnego
- do smaku: sól, pieprz mielony, chili mielone
- do smażenia: olej
sposób przygotowania: Pierś z kurczaka opłukałam i dobrze osuszyłam na ręcznikach papierowych. Pokroimy w niedużą kostkę, przełożyłam do miski i skropiłam sosem sojowym, wymieszałam. Paprykę, umytą i bez pestek, także pokroiłam w kostkę, dodałam do mięsa razem z porem i zieleniną. Wbiłam jajko, dosypałam mąkę i wymieszałam masę dokładnie - jeśli masą wyda Wam się zbyt rzadka ew. można dodać troszkę więcej mąki kartoflanej albo 1 łyżkę pszennej. Masę doprawiłam pieprzem, chili i solą pamiętając, że sos sojowy jest słony. Nakładałam łyżką na rozgrzaną patelnię z olejem i smażyłam do zrumienienia z obu stron. Przewracać trzeba ostrożnie łopatką dopiero wtedy gdy spód dobrze się przyrumieni. Na koniec smażenia dobrze jest przykryć patelnię i na malutkim ogniu jeszcze chwilę poddusić kotleciki. Podałam z pokrojonymi warzywami i jogurtem naturalnym oraz ziemniakami. Dobre są też na zimno z pieczywem.
Kolorowe i apetyczne. Świetny pomysł na obiad dla mojego malucha.
OdpowiedzUsuńRobię podobne,sa pycha mniam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że na podobny pomysł wpadłyśmy
OdpowiedzUsuńOlu, tak?! a to ci heca! zaraz pójdę zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńIza :)odkryłam u Ciebie te kotleciki i je usmażę dla córki, która zakuwa do egzaminów.uwielbia je.Do tej pory robiłam z pieczarkami.będzie pysznie :)
OdpowiedzUsuńsą pyszne a z pieczarkami też robiłam kiedyś, dobre były
Usuńdziękujemy Ci rodzinnie za pyszny podszept na obiad - kotleciki rewelacyjne, posmakowały córce bardziej niż pieczarkowe a mojemu A. absolutnie nie przeszkadzał nadmiar zieleniny :por, szczypiorek natka i koperek :)
UsuńMaryniu, bardzo się cieszę, że smakowały :)
Usuń