Gulasz z wołowiny dusi się dość długo, ale smak gotowego dania wynagradza czekanie. Dodanie słodkich rodzynek i jabłka nadaje słodyczy a wino podkręca całość, która ma na koniec taki słodko-winno-ostry charakterek. Podać można z ryżem, makaronem albo po prostu z bułeczką i zawsze będzie pysznie.
składniki:
sposób przygotowania: mięso opłukałam i osuszyłam, pokroiłam w kostkę. Cebule obrałam, pokroiłam w półplasterki, jabłko bez skórki w kosteczkę. Na mocno rozgrzanej patelni obsmażyłam partiami mięso na połowie masła, zrumienione kawałki przekładałam do rondla. Potem na reszcie masła zeszkliłam cebulę, dodałam połowę rodzynek i gdy całość zaczęła się rumienić podlałam winem, całość przełożyłam do mięsa. Dodałam też jabłko, 3 łyżki sosu sojowego jasnego, 1 łyżeczkę ciemnego i 1/2 łyżeczki chili, papryki słodkiej oraz 1/3 łyżeczki kminku - nie kuminu rzymskiego tylko naszego polskiego kminku, ale zmielonego. Dusiłam wszystko na malutkim ogniu aż mięso prawie zmiękło. Wtedy dodałam resztę rodzynek i dusiłam do całkowitej miękkości wołowiny.
Sosu nie trzeba zagęszczać mąką bo podczas długiego duszenia, jakieś 2 godziny a nawet więcej, cebula i jabłko zupełnie się rozpadną i naturalnie go zagęszczą. Można ew. podlać nieco wody albo bulionu gdyby sos zanadto odparował.
składniki:
- ok. 750 - 1000 g wołowiny - u mnie łopatka wołowa, ale może też być pręga
- 1 duże winne jabłko
- 4 garści drobnych rodzynek
- 2 - 3 cebule
- 200 ml wina - u mnie białe Fuertigo
- 3 - 4 łyżki klarowanego masła
- do smaku: chili mielone, papryka mielona słodka, sos sojowy ciemny, sos sojowy jasny, zmielony kminek
sposób przygotowania: mięso opłukałam i osuszyłam, pokroiłam w kostkę. Cebule obrałam, pokroiłam w półplasterki, jabłko bez skórki w kosteczkę. Na mocno rozgrzanej patelni obsmażyłam partiami mięso na połowie masła, zrumienione kawałki przekładałam do rondla. Potem na reszcie masła zeszkliłam cebulę, dodałam połowę rodzynek i gdy całość zaczęła się rumienić podlałam winem, całość przełożyłam do mięsa. Dodałam też jabłko, 3 łyżki sosu sojowego jasnego, 1 łyżeczkę ciemnego i 1/2 łyżeczki chili, papryki słodkiej oraz 1/3 łyżeczki kminku - nie kuminu rzymskiego tylko naszego polskiego kminku, ale zmielonego. Dusiłam wszystko na malutkim ogniu aż mięso prawie zmiękło. Wtedy dodałam resztę rodzynek i dusiłam do całkowitej miękkości wołowiny.
Sosu nie trzeba zagęszczać mąką bo podczas długiego duszenia, jakieś 2 godziny a nawet więcej, cebula i jabłko zupełnie się rozpadną i naturalnie go zagęszczą. Można ew. podlać nieco wody albo bulionu gdyby sos zanadto odparował.
Wow! Ale fantastyczny, jeszcze nie jadłam gulaszu z rodzynkami! ;)
OdpowiedzUsuńale apetyczne!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis!
OdpowiedzUsuń