Ciasteczka w witrażykiem

Widziałam kiedyś takie cukierkowe szybki na ciasteczkach gdzieś w sieci i bardzo mi się spodobały. Musiałam, po prostu musiałam też sobie takie zrobić. A że jechałam na spotkanie z grzybniętymi znajomymi to witrażyki przyjęły właśnie kształt naszych ulubionych skarbów :)


składniki:
  • 1/2 kg mąki pszennej luksusowej
  • 1/2 kg mąki krupczatki
  • 2 duże jajka
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 5 łyżeczek mielonego cynamonu
  • 5 łyżeczek mielonego imbiru
  • 1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
  • 1 łyżeczka mielonych goździków
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 250 g masła
  • 250 g cukru trzcinowego ciemnego, Muscovado
  • 1 czubata łyżka cukru waniliowego albo 1 duże op. cukru waniliowego 16 g
  • 2 łyżki miodu płynnego, dodałam wrzosowy

  • dodatkowo: ok. 400 g landrynek

sposób przygotowania: Landrynki posegregowałam, wkładając sztuki każdego koloru do oddzielnych torebek z grubej folii. Przy pomocy tłuczka do mięsa pokruszyłam je - nie musi być bardzo drobno. Trzeba użyć torebek z grubej folii bo drobinki cukierków są ostre i przecinają cieńszą . . . można też utłuc je moździerzu, ale takowego nie posiadam :-)

Mąki przesiałam razem z mielonymi przyprawami. Jajka roztrzepałam z sosem sojowym i miodem. Za pomocą miksera utarłam miękkie masło z cukrem na puszystą masę, dodałam też cukier waniliowy. Wlałam płynne składniki i cały czas powoli miksując dodawałam po łyżce mąki. Kiedy masa zrobiła się na bardzo gęsta i mikser już nie dawał rady przełożyłam ją na blat i wyrobiłam ręcznie podsypując mąką - kilka łyżek mąki zostawiłam do podsypywania przy wałkowaniu. Wyrobione ciasto podzieliłam na 5 części, każdą zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam na noc do lodówki. Następnego dnia wyjęłam i rozwałkowywałam dość cienko, na grubość ok. 3 mm - trzeba podsypywać lekko mąką i najlepiej się wałkuje kiedy ciasto przykryjemy podwójnie złożonym arkuszem folii spożywczej. Dużą filiżanką i foremkami wycinałam koła a w nich otworki - u mnie oczywiście grzybki bo przecież jestem "grzybnięta"

Wycięte ciastka przełożyłam na blaszki wyłożone papierem do pieczenia i w otworki nasypałam czubato pokruszonych cukierków. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 160 st.C kilka minut - trzeba pilnować, bo ciastka są cienkie i pieką się szybko, a są gotowe, kiedy masa z cukierków zacznie się lekko pienić. Zostawione zbyt długo przypalą się, a masa cukierkowa wykipi i rozleje się poza ciasteczka.

Blaszki wyjmowałam kolejno i odstawiałam do ostudzenia. Dopiero gdy ciastka przestygną można je zdjąć z papieru, bo inaczej masa z cukierków się nie odklei - musi stwardnieć.

15 komentarzy:

  1. faktycznie grzybnięta :0 nawet w ciastkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grzybnięci znajomi- podoba mi się to określenie :D
    Ale ciasteczka podobają mi się jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miły zbieg okoliczności, u mnie dziś witrażowe pierniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam takie 2 lata temu, nawet nie było z nimi tyle pracy, jak się wydawało.:) U mnie były witrażowe gwiazdki, czerwone i żółte.
    Pięknie Ci wyszły z tymi grzybami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia, na pewno były śliczne z takimi kolorowymi szybkami :) i roboty faktycznie mniej niż mogłoby się wydawać

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne są. Uwielbiam ciasteczka z landrynkowymi witrażykami. Robiłam kiedyś taki jadalny witrażyk.
    Pod wpływem światła kolory są jeszcze piękniejsze i mienią się niczym w bajce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne są!! Ja też robię takie witrażyki w pierniczkach. Ale nie bawię się już i nie tłukę landrynek, Kupuję dość małe i wkładam całe. Też się topią:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja zamiast z landrynek robie witrazyk z gumowych misiow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę ! o takiej wersji nie słyszałam - a rozpuszczają się ładnie i nie spalą się podczas pieczenia ?

      Usuń
    2. robie tak od kilku lat i nigdy nie mialam wpadki fakt ze jestem zawsze w kuchni i pilnuje piekarnika robiac kolejne porcje (nie wpadlo mi do glowy ze moze sie spalic witrazyk)

      Usuń
  9. super ciasteczka grzybowe i grzybnięci znajomi.
    Grzybnięta Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są bardzo smaczne i dekoracyjne - można przed upieczeniem zrobić w cieście otworek, przez który potem przeciągnie się nitkę i zawiesić je na choince

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger