Bigos domowy - najlepszy
Zgłosiłam swój blog, w akcie desperacji i z rozpędu, do wyborów KulinarnegoBlogaRoku2011. Ładny bigos, co? Ale żeby było jasne - na nic nie liczę, na żadne nagrody czy zaszczyty - jest przecież w sieci mnóstwo blogów kulinarnych, którym nawet do pięt nie dorastam i jestem w blogosferze od niedawna, ale może chociaż trafię z nim do większej ilości osób, może kogoś zainteresują moje przepisy albo coś zainspiruje. Tak czy owak, proszę się nie śmiać - stało się więc ewentualnie życzcie mi powodzenia :)
A ja tym czasem idę do garów bo . . .
bo bardzo lubimy bigos. Ja to w ogóle jestem kapuściara, ale na bigos, mój bigos, wpraszają się zawsze bliżsi i dalsi znajomi - wiadomo wszem i wobec, że robię pyszny :D Najlepszy jest oczywiście kilka razy odgrzewany albo przemrożony gdy odpoczywa sobie na balkonie a na dworze mróz. Część czasami wekuję, jeśli nie zostanie pożarty od razu, i jest na tzw. czarną godzinę, ale ta nadchodzi jakoś niespodziewanie szybko :)
składniki:
sposób przygotowania: Kapusty nie odciskam z soku i absolutnie nie płuczę bo kupuję taką dobrej jakości i płukanie jej byłoby dla mnie barbarzyństwem a poza tym lubimy kwaskowy bigos - zresztą, duszony z dodatkiem różnych dobroci łagodnieje.
Przesiekałam ją żeby się nie ciągnęła i włożyłam do dużego gara, takiego 6 l. Dołożyłam 4 liście laurowe, po kilka kulek jałowca i ziela angielskiego. Dodałam też obrane i pokrojone w drobną kostkę jabłko. Grzyby i śliwki (śliwki bez pestek, nasze polskie wędzone) zalałam 2 szkl. gorącej wody, odstawiłam na 30 min. a następnie dodałam do kapusty razem z wodą z moczenia. Postawiłam garnek na małym ogniu i dusiłam ok. 1 godziny.
W tym czasie mięso pokroiłam w kostkę jak na gulasz. Obsmażyłam na kilku łyżkach masła klarowanego - najpierw wołowinę, którą przełożyłam do rondla, podlałam 1/3 szkl. wody i dusiłam ok. 30 min.. Następnie obsmażyłam wieprzową łopatkę, dodałam do wołowiny. Na tej samej patelni podsmażyłam pokrojone w ćwierć plasterki cebule, dodałam do mięs i dusiłam razem jeszcze 30 min. - przełożyłam do kapusty. Boczek pokroiłam w niedużą kostkę, podsmażyłam do zrumienienia, przełożyłam do kapusty. Na wytopionym tłuszczu podsmażyłam pokrojoną w kostkę kiełbasę, dołożyłam do kapusty. Całość dobrze przemieszałam. Dodałam proszek grzybowy, ok. 2 łyżeczki suszonego lubczyku i 1,5 łyżeczki pieprzu. Bigos pyrkotał sobie na malutkim ogniu ok. 1 godziny. Cukier stopiłam na suchej stalowej patelni na ciemny karmel dodałam do bigosu - poprawia smak (łagodzi kwaśność kapusty) i kolor. Nie solę bo kapusta jest wystarczająco słona. Jeśli ktoś ma i lubi może w trakcie duszenia podlać bigos winem.
Bigos wystawiłam na balkon, na noc. Następnego dnia znów postawiłam garnek na malutkim ogniu i gotowałam ok. 1,5 godziny aby cały się zagotowałam i przegryzł. Znów wystawiłam na noc na balkon. Operację wystawiania i podgrzewania powtarzamy a trzeciego, czwartego dnia, po kolejnym zagotowaniu jest właściwie dobry do jedzenia.
Bigosowi dobrze robi przemrożenie więc jeśli jest akurat mróz na dworze to może sobie tam postać - będzie smaczniejszy. Ja nadmiar nakładam bulgocący do słoików, zakręcam i odstawiam je do góry dnem żeby się zawekowały - będą na zapas.
Dobrze jest "zbierać" resztki pieczeni i kiełbas w zamrażarce bo bigos lubi różnorodność - dobrze do niego dodać różne gatunki mięsa i wędlin, wędzonych i pieczonych.
A ja tym czasem idę do garów bo . . .
bo bardzo lubimy bigos. Ja to w ogóle jestem kapuściara, ale na bigos, mój bigos, wpraszają się zawsze bliżsi i dalsi znajomi - wiadomo wszem i wobec, że robię pyszny :D Najlepszy jest oczywiście kilka razy odgrzewany albo przemrożony gdy odpoczywa sobie na balkonie a na dworze mróz. Część czasami wekuję, jeśli nie zostanie pożarty od razu, i jest na tzw. czarną godzinę, ale ta nadchodzi jakoś niespodziewanie szybko :)
składniki:
- 3 kg kapusty kiszonej
- ok. 1 - 1,5 kg łopatki wieprzowej
- ok. 1/2 kg łopatki wołowej
- 30 dkg boczku wędzonego/wędzonki
- 1/2 kg kiełbasy cienkiej, pieczonej
- 250 g kiełbasy jałowcowej
- o.k 3/4 l suszonych grzybów - użyłam krajanki podgrzybków
- 150 - 200 g suszonych śliwek
- 1 jabłko
- 1 - 2 łyżki cukru
- 2 łyżki proszku grzybowego
- 2 duże cebule
- przyprawy: liście laurowe, ziele angielskie, pieprz mielony czarny, jałowiec, lubczyk
- do smażenia masło klarowane
- ew. czerwone wino
sposób przygotowania: Kapusty nie odciskam z soku i absolutnie nie płuczę bo kupuję taką dobrej jakości i płukanie jej byłoby dla mnie barbarzyństwem a poza tym lubimy kwaskowy bigos - zresztą, duszony z dodatkiem różnych dobroci łagodnieje.
Przesiekałam ją żeby się nie ciągnęła i włożyłam do dużego gara, takiego 6 l. Dołożyłam 4 liście laurowe, po kilka kulek jałowca i ziela angielskiego. Dodałam też obrane i pokrojone w drobną kostkę jabłko. Grzyby i śliwki (śliwki bez pestek, nasze polskie wędzone) zalałam 2 szkl. gorącej wody, odstawiłam na 30 min. a następnie dodałam do kapusty razem z wodą z moczenia. Postawiłam garnek na małym ogniu i dusiłam ok. 1 godziny.
W tym czasie mięso pokroiłam w kostkę jak na gulasz. Obsmażyłam na kilku łyżkach masła klarowanego - najpierw wołowinę, którą przełożyłam do rondla, podlałam 1/3 szkl. wody i dusiłam ok. 30 min.. Następnie obsmażyłam wieprzową łopatkę, dodałam do wołowiny. Na tej samej patelni podsmażyłam pokrojone w ćwierć plasterki cebule, dodałam do mięs i dusiłam razem jeszcze 30 min. - przełożyłam do kapusty. Boczek pokroiłam w niedużą kostkę, podsmażyłam do zrumienienia, przełożyłam do kapusty. Na wytopionym tłuszczu podsmażyłam pokrojoną w kostkę kiełbasę, dołożyłam do kapusty. Całość dobrze przemieszałam. Dodałam proszek grzybowy, ok. 2 łyżeczki suszonego lubczyku i 1,5 łyżeczki pieprzu. Bigos pyrkotał sobie na malutkim ogniu ok. 1 godziny. Cukier stopiłam na suchej stalowej patelni na ciemny karmel dodałam do bigosu - poprawia smak (łagodzi kwaśność kapusty) i kolor. Nie solę bo kapusta jest wystarczająco słona. Jeśli ktoś ma i lubi może w trakcie duszenia podlać bigos winem.
Bigos wystawiłam na balkon, na noc. Następnego dnia znów postawiłam garnek na malutkim ogniu i gotowałam ok. 1,5 godziny aby cały się zagotowałam i przegryzł. Znów wystawiłam na noc na balkon. Operację wystawiania i podgrzewania powtarzamy a trzeciego, czwartego dnia, po kolejnym zagotowaniu jest właściwie dobry do jedzenia.
Bigosowi dobrze robi przemrożenie więc jeśli jest akurat mróz na dworze to może sobie tam postać - będzie smaczniejszy. Ja nadmiar nakładam bulgocący do słoików, zakręcam i odstawiam je do góry dnem żeby się zawekowały - będą na zapas.
Dobrze jest "zbierać" resztki pieczeni i kiełbas w zamrażarce bo bigos lubi różnorodność - dobrze do niego dodać różne gatunki mięsa i wędlin, wędzonych i pieczonych.
Pyzo, ta kategoria konkursowa nie ogranicza się tylko do blogów kulinarnych - obejmuje szerokie spektrum zainteresowań i pasji. Swego czasu śledziłam ten konkurs, a nawet zgłosiłam do niego kiedyś swój inny, niekulinarny blog, ale już więcej nie miałabym ochoty na udział. Tym konkursem ekscytują się przede wszystkim jego uczestnicy - autorzy blogów, zainteresowanie czytelników nim jest nikłe, w szczególności oddawaniem głosów, bo trzeba wysyłać sms-y, a to kosztuje. Ludzie wcale się nie palą, aby wydać parę groszy na głos.
OdpowiedzUsuńHaniu, ja to wszystko wiem, ale co mi szkodzi? I chociaż może ciężko w to uwierzyć to na prawdę na nic nie liczę :) Jak przyjdzie pora głosowania to podam numer, ale żebrać wszem i wobec o głosy nie będę.
OdpowiedzUsuńpyszny bigosik :)
OdpowiedzUsuńTakiego bigosu to ja też chciałabym narobić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że się zgłosiłaś, dzięki temu na przykład ja trafiłam na Twoją stronę! :)Tu nie chodzi o wygraną (chociąz to też jest mozliwe!) ale własnie o przekazanie bloga innym ludziom :)
OdpowiedzUsuńApetyczne zdjęcie tego bigosu :)
OdpowiedzUsuńPyzo, jasne, że nic nie szkodzi spróbować - przy okazji będziesz miała okazję sprawdzić, w jakim stopniu cenią Twój blog osoby odwiedzające go.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja będę trzymać kciuki i oczywiście życzę powodzenia! Nie próbujesz, to nie masz... :)
OdpowiedzUsuńA bigos też lubię, ale wolę z domieszką słodkiej kapusty i zawsze są o to awantury w domu, bo pozostali wolę kwaśną:)Twój wygląda bardzo apetycznie!
Pozdrawiam!
to jabłko to czuć? :>
OdpowiedzUsuńw sumie konkretnie nie wyczuwa się jabłka, ale dodaje posmaczku takiego słodko winnego, dobrze się komponuje z kapustą i innymi składnikami
UsuńPodoba mi sie Twój bigos, juz ze zdjecia wręcz pachnie :)
OdpowiedzUsuńBigos jest przepyszny.Gotowalam go pierwszy raz w Święta BOŻEGO Narodzenia i to byl moj pierwszy bigos w zyciu ale wyszedl rewelacyjnie wszyscy wcinali az im sie uszy trzesly.POLECAM .
OdpowiedzUsuńGrzybki i sliwki zalewamy razem dwoma szklankami wody? I nie dolewamy wody juz do kapusty? :)
OdpowiedzUsuńgrzyby i śliwki zalewamy razem dwiema szkl. wody i po namoczeniu razem z wodą dodajemy do garnka z kapustą. Ja przeważnie wody już więcej nie dolewam bo mam "mokrą" kapustę z sokiem, ale jeśli jest odciśnięta albo po prostu bardziej sucha to trzeba dolać więcej płynu żeby całość się dusiła i nie przypaliła.
UsuńZrobiłam. Pycha!! Dzisiaj drugi dzień odgrzewania a bigosu już prawie nie ma...
OdpowiedzUsuńDroga Pyzo. Twój przepis na bigos odkryłam dość późno, ale ma to swoje dobre strony. Pokosztowałam wielu różnych przepisów z internetu i wreszcie trafiłam na Twój - najpyszniejszy, z którym od dziś się nie rozstanę. Zachwycił podniebienia moich domowników. Jest wspaniały i dziękuję za niego. Agnieszka
OdpowiedzUsuńDzień dobry, uwielbiam Pani wszystkie przepisy, wszystko wychodzi mi rewelacyjnie, a mam dopiero 18 lat, odkryłam Pani bloga jakieś 2 miesiące temu, ale już zdążył podbić serce moje i całej rodziny, Pani przepis na grochówkę w moim skromnym wykonaniu został opisany tak"lepsza niż robi babcia" nawet mama która świetnie gotuje nie robi tak dobrej jak ta. A bigos jest kompletnym mistrzostwem i również wszystkich zachwycił :) Od 2 miesięcy jestem Pani wierną fanką i korzystam ze wszystkich zamieszczonych przepisów ;) Robi Pani kawał świetnej roboty! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńczy 3 i 4 dnia znowu gotuje bigos 1,5h czy juz tylko doprowadzam do "bulgotania"?
OdpowiedzUsuńwystarczy żeby się zagotował, ale przez podgrzewanie na bardzo malusieńkim ogniu, powoli i co jakiś czas zamieszany
UsuńWITAM,CZY CUKIER MOŻNA STOPIĆ NA PATELNI TEFLONOWEJ?
OdpowiedzUsuńnie wiem co patelnia na to bo żeby zrobić karmel trzeba ją bardzo mocno rozgrzać i nie jestem pewna czy teflonowi to nie zaszkodzi
UsuńA czy można dodać zwykły cukier?Może dodać jakiś inny składnik?Proszę o podpowiedz bo to będzie mój pierwszy w życiu bigos.Z góry bardzo dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam.Agnieszka
OdpowiedzUsuńmożesz dać po prostu zwykły cukier - tu chodzi o to żeby zbalansować dobrze kwaśny smak kapusty. Karmel dodaje też trochę koloru, ale jeśli dasz sporo grzybków, śliwek i będziesz bigos gotować kilka dni to kolor i tak będzie. Można, zamiast cukru, dodać trochę domowego, ciemnego dżemu np. powideł śliwkowych albo wiśniowych
Usuńprzepłucz kapustę jak za kwaśna to i bez cukru będzie dobrze. Jako tłuszcz do smażenia może być, masło, olej przy pierwszym bigosie bez znaczenia. No mięsa może być pół z tego co tu podane.
UsuńPłukanie kapusty to nie kwestia barbarzyństwa, tylko tego jak mocno jest ukiszona. W sezonie zbioru kapusty, może być słabo ukiszona i wówczas nie ma sensu jej płukać, ale na przednówku zbiorów w beczkach jest już kapusta prawie roczna i jak jej nie wypłuczesz to twój bigos będzie miał inny smak. To nie jest barbarzyństwo tylko robienie powtarzalnych dań.
OdpowiedzUsuńdla mnie to nadal barbarzyństwo - odciśnięcie soku jest w porządku, płukanie w wodzie pozbawia kapustę smaku, witamin i dobrych właściwości kiszonki
UsuńFaktycznie bigos Pyzy.Dla mnie musi posiadać kilka rodzajów mięsa,łącznie z dziczyzną.Świnia i krowa to za mało.Gdzie kaczka,królik ,gęś ? I przynajmniej dzik,bo o zająca trudno.
OdpowiedzUsuńbigos to jedno z tych dań, które ma tysiące, jeśli nie miliony, wersji, moja, a właściwie jedna z moich, jest właśnie taka
Usuńwspaniały przepis, dziękuje
OdpowiedzUsuńDroga Pani Izo, proszę napisać "kiełbasa cienka pieczona" - jest to jakaś specjalna kiełbasa? Może Pani doradzić jaką kupić? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU mnie nazywa się po prostu kiełbasa pieczona, ale użyj dowolnej kiełbasy, byle była smaczna i z mięsa a nie z małym jego dodatkiem
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź:) Będzie to mój pierwszy bigosik:)
UsuńDroga Pyzo,
UsuńRatuj prosze!
Zrobilam gar bigosu na Swieta i chyba marchew byla niedobra bo mam teraz taki drzewny posmak! Robie co moge a smak dalej siedzi. Poradz prosze jako ekspert jak moge go jeszcze uratowac
Kasia
Można kombinować z dodaniem większej ilości mocnych smakowo dodatków - ugotować oddzielnie kilka wędzonych śliwek albo dodać powideł śliwkowych; więcej ugotowanych suszonych grzybów; dolać wina; doprawić mocniej lubczykiem, jałowcem... Ja pomidorów do bigosu raczej nie dodaję, ale jeśli lubisz to trochę koncentratu też powinno pomóc.
UsuńDlaczego dopiero teraz znalazłam Ciebie...? :) Bigos jest boski!
OdpowiedzUsuńa jestem tu od lat, zawsze i ciągle smaczna pyza :)
UsuńWitam.Droga Pyzo,w przepisie na bigos pojawia się proszek grzybowy.Czy chodzi o sos lub zupę grzybową,takie z torebki,czy też o coś innego?Ewentualnie gdzie można to dostać.Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa taki proszek robię sama. To zmielone gorsze kawałki suszonych grzybów, trzonki i grzyby mniej aromatyczne
UsuńDroga Pyzo,co zamiast lubczyku?
OdpowiedzUsuńPo prostu to pomiń jeśli nie masz albo nie lubisz
UsuńKolejny przepis z pani blogu wykonany. Przepis godny polecenia. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłam ostatnio 2 wielkie gary i już prawie nie ma - zostały 2 słoiki zawekowane i po bigosie
UsuńDroga Pyzo!Dziękuję za Twoje pyszne przepisy.Mam jednak problem z bigosem który zawekowałam w słoikach i wyniosłam je na balkon do szafki.Problem w tym iż zdaje mi się że zamarzał i odmarzał ze dwa razy.Czy nadaje się do jedzenia Jak rozpoznać zepsuty bigos?
OdpowiedzUsuńMyślę, że zepsuty bigos poznasz po zapachu, bo po prostu fermentuje. Zasadniczo przemrożenie mu nie szkodzi, a nawet dobrze robi , więc jeśli słoiki nie popękały lub nie rozszczelniły się to wszystko powinno być w porządku .
UsuńKochana jeszcze dziś jadłam świąteczny bigos.Miałaś rację nie zepsuł się na balkonie a po przemrożeniu jeszcze lepszy.Dziękuję za wspaniałe przepisy i porady jesteś mi pomocą po nagłym odejściu mamusi.Cieszę się ze znalazłam Twoją stronę.Zyczę zdrowia i wielu sukcesów kulinarnych.Anna
UsuńAniu, miło mi Cię gościć na blogu i zawsze chętnie podpowiem lub pomogę w razie potrzeby więc pisz i pytaj śmiało!
Usuń