Konkurs i warsztaty z Adamem Chrząstowskim
Zarzekałam się, jak żaba błota, że już nigdy więcej nie dam się postawić przed kamerą, ale znowu mnie podkusiło . . . I wiecie co? Nawet się nie martwię, że się zbłaźnię - będzie co będzie :)
Moja pierwsza przygoda z Kuchnia+ miała miejsce jakieś 2 lata temu, w programie "Wiosenne Inspiracje", do którego wysłałam z rozpędu kilka propozycji. Wybrano z nich najmniej wiosenną i zaproszono mnie na nagranie. Sztywna z emocji stanęłam przed kamerą - ja, gruba niefotogeniczna baba - i powiem Wam, że to było świetne doświadczenie. Takiej tremy nie miałam nigdy, nawet na rozmowie o pracę, a jednak dałam radę. Ugotowałam swoje danie bez strat w ludziach i sprzęcie - nie byłam zadowolona z efektu, ale to raczej z powodu specyfiki nagrania czyli gotowania dania przed kamerami przez dwie godziny podczas gdy tak na prawdę przygotowuje się je w 30 min..
Potraktowałam tę przygodę jako pracę nad sobą i swoimi kompleksami - nie zniknęły, ale łatwiej mi z nimi żyć i wiem, że potrafię sobie z nimi jakoś radzić. Jednak obiecywałam sobie, że do podobnego projektu już się nie zgłoszę. Jak widać niżej słowa nie dotrzymałam . . .
Kiedy na stronie Kuchnia+ ogłoszono konkurs na dania kuchni polskiej, w którym nagrodą są warsztaty z Adamem Chrząstowskim nie zastanawiałam się długo. Drobnych nagród rzeczowych wygrałam w życiu sporo, ale warsztaty to co innego - tego czego się na nich nauczę zostanie na zawsze. Znów wysłałam kilka propozycji i wybrano z nich moją Zupę kominkową. Jak powiedziano dlatego, że grzyby są naszą narodową pasją a akurat te, których użyłam, mało znane.
Tak więc najbliższy weekend spędzę w gronie pozostałych 9-ciu laureatów i będę gotować pod okiem Szefa, uczyć się, próbować, poznawać i świetnie bawić.
Na stronie Kuchnia+ możecie obejrzeć wszystkie wyróżnione przepisy a także zagłosować na ten, który Waszym zdaniem zasługuje na dodatkowe wyróżnienie. Nie ukrywam, że moja zupa liczy właśnie na Wasz głos, ale nie naciskam :D
Moja pierwsza przygoda z Kuchnia+ miała miejsce jakieś 2 lata temu, w programie "Wiosenne Inspiracje", do którego wysłałam z rozpędu kilka propozycji. Wybrano z nich najmniej wiosenną i zaproszono mnie na nagranie. Sztywna z emocji stanęłam przed kamerą - ja, gruba niefotogeniczna baba - i powiem Wam, że to było świetne doświadczenie. Takiej tremy nie miałam nigdy, nawet na rozmowie o pracę, a jednak dałam radę. Ugotowałam swoje danie bez strat w ludziach i sprzęcie - nie byłam zadowolona z efektu, ale to raczej z powodu specyfiki nagrania czyli gotowania dania przed kamerami przez dwie godziny podczas gdy tak na prawdę przygotowuje się je w 30 min..
Potraktowałam tę przygodę jako pracę nad sobą i swoimi kompleksami - nie zniknęły, ale łatwiej mi z nimi żyć i wiem, że potrafię sobie z nimi jakoś radzić. Jednak obiecywałam sobie, że do podobnego projektu już się nie zgłoszę. Jak widać niżej słowa nie dotrzymałam . . .
Kiedy na stronie Kuchnia+ ogłoszono konkurs na dania kuchni polskiej, w którym nagrodą są warsztaty z Adamem Chrząstowskim nie zastanawiałam się długo. Drobnych nagród rzeczowych wygrałam w życiu sporo, ale warsztaty to co innego - tego czego się na nich nauczę zostanie na zawsze. Znów wysłałam kilka propozycji i wybrano z nich moją Zupę kominkową. Jak powiedziano dlatego, że grzyby są naszą narodową pasją a akurat te, których użyłam, mało znane.
Tak więc najbliższy weekend spędzę w gronie pozostałych 9-ciu laureatów i będę gotować pod okiem Szefa, uczyć się, próbować, poznawać i świetnie bawić.
Na stronie Kuchnia+ możecie obejrzeć wszystkie wyróżnione przepisy a także zagłosować na ten, który Waszym zdaniem zasługuje na dodatkowe wyróżnienie. Nie ukrywam, że moja zupa liczy właśnie na Wasz głos, ale nie naciskam :D
gratulacje!
OdpowiedzUsuńPan Adam nazywa się Chrząstowski!!!!!!!!!!!!!! Wstyd, doprawdy!
OdpowiedzUsuńPyzuniu chętnie bym zagłosowała, ale link chyba nie działa :(
OdpowiedzUsuńAnonimowy, wstyd to wypowiadać się bez podpisu - to tak jakby człowiek sam się wstydził tego co pisze albo mówi. Ja się nie wstydzę bo jak każdy człowiek nie jestem nieomylna - błąd poprawiłam, dziękuję za zwrócenie uwagi chociaż w tak niegrzeczny sposób a pana Adama i wszystkich czytających bardzo serdecznie przepraszam.
OdpowiedzUsuńJa swój głos już oddałam:) A kiedy będzie można Cię oglądać?
OdpowiedzUsuńchętnie zagłosuję na Twoją zupkę. Cieszę się bardzo i będę śledzić emisję Pyzo.
OdpowiedzUsuńAnonimy tak mają do siebie, że brak cywilnej odwagi to podstawa.
Miłego dnia Pyzo i trzymam kciuki
Asiek, myślę, że szczegółów dowiem się właśnie na warsztatach w ten weekend - podobno czekają mnie całe dwa dni, od rana do wieczora, w kuchni :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że będziesz w żywiole :) Ja też czekam na dalsze relacje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgratulację Pyza!!!:):) super!
OdpowiedzUsuńoczywiście zagłosuję :*
ula
Widziałam, zagłosowałam. Masz mój dodatkowy duży plus za jasny i krótki tytuł przepisu, który sprawia, że chce mi się przeczytać przepis. Jeśli w tytule mam cały opis przepisu /taka chyba teraz moda/ to już mi się nie chce go czytać.Te grzyby są mi zupełnie nieznane, a zupa wyglada pysznie.
OdpowiedzUsuńanemon, nie tyle moda co taki zwyczaj w gastronomii - dlatego też podejrzewam, że Ci od tych długich tytułów to kucharze profesjonalni, ale mnie to nie przeszkadza skoro i ja się dostałam :)
OdpowiedzUsuńNo to w takim razie się spotkamy, bo moje galaretki też tam są :) Do zobaczenia ! :)
OdpowiedzUsuńSzana - bardzo się cieszę i do zobaczenia w takim razie już wkrótce :)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam oczywiście i trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńobejrzałam filmik z Twoim udziałem i bardzo mi się podoba :)
Ilka, mam nadzieję, że teraz nie będzie gorzej :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie cie oglądam ;) w warsztatach smaku :D.
OdpowiedzUsuń