Kurczę pieczone z farszem mięsno pieczarkowym
Święta to czas biesiadowania i obfitości jedzenia, ale rzadko w te dni gotuję bo zwykle każdy podjada sobie kiedy i co chce z rzeczy przygotowanych wcześniej. Jednak na kurczę pieczone chętni są zawsze więc postanowiłam upiec ptaka czyli zrobić konkretny obiad .
Bardziej świątecznie powinna być gąska czy chociażby kaczucha, ale pierwsze były małe - 3 kilogramową gęsią to szkoda sobie głowę zawracać a na drugą jakoś nie miałam natchnienia. No i zdecydowanie z ptactwa u nas najbardziej lubiany jest kurczak. Tak więc zostańmy przy kurczaku.
czas przygotowania : 3 godziny
składniki na 6 - 8 porcji :
sposób przygotowania: kurczaka dokładnie umyłam i oczyściłam z resztek piór. Wycięłam gruczoł kuprowy i delikatnie usunęłam kości zostawiając tylko te mniejsze w skrzydłach i w podudziach. To nie jest trudne, ale potrzeba trochę cierpliwości. Pomogłam sobie ostrym nożem, ale większość pracy wykonałam po prostu rękami. Wyluzowanego kurczaka posoliłam i posypałam czosnkiem oraz pieprzem zarówno od środka jak i z wierzchu. Odłożyłam go na godzinę żeby przeszedł przyprawami.
FARSZ - pieczarki oczyściłam dokładnie i starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Cebulę obrałam i pokroiłam w kosteczkę. Na dużej patelni rozpuściłam masło, zeszkliłam cebulę, dodałam pieczarki i smażyłam je mieszając na dużym ogniu aż odparowała cała woda. Ostudziłam. Do miski włożyłam mięso czyli kawałek zmielonego udźca indyka, dodałam przesmażone pieczarki, bułkę tartą, mleka i posiekaną natkę pietruszki. Dokładnie wszystko wymieszałam i doprawiłam do smaku solą oraz ziołowym pieprzem.
Tak przygotowany farsz włożyłam do środka tuszki kurczaka a otwory spięłam wykałaczkami i zasznurowałam kuchennym sznurkiem. Może się wydawać, że farszu zmieściłoby się więcej, ale nie można go nałożyć ciaśniej bo ptak popęka w czasie pieczenia. Tuszkę ułożyłam na blasze posmarowanej lekko tłuszczem. Piekłam 2 godziny w temp. najpierw 220 st. C przez 20 minut a potem zmniejszając ją do 180 st. C. Co jakiś czas polewałam wytworzonym sosem. Po upieczeniu zostawiłam na 15 minut przykrywając folią żeby mięso odpoczęło i dopiero wtedy pokroiłam na kawałki.
Na blachę wrzuciłam też pokrojone i obgotowane a potem doprawione ziemniaki - obgotowuję je przez 3 minuty a po odcedzeniu oprószam solą i pieprzem. Skrapiam też nieco oliwą i mieszam potrząsając garnkiem a potem piekę razem z kurczakiem.
Bardziej świątecznie powinna być gąska czy chociażby kaczucha, ale pierwsze były małe - 3 kilogramową gęsią to szkoda sobie głowę zawracać a na drugą jakoś nie miałam natchnienia. No i zdecydowanie z ptactwa u nas najbardziej lubiany jest kurczak. Tak więc zostańmy przy kurczaku.
czas przygotowania : 3 godziny
składniki na 6 - 8 porcji :
- kurczak świeży - ok. 2 kg
- 300 g mięsa mielonego z udźca indyka
- 1 duża cebula
- 300 g pieczarek
- 4 czubate łyżki bułki tartej
- ok. 3/4 szkl. mleka
- 1 pęczek natki pietruszki
- 3 łyżki masła klarowanego
- do smaku - sól, pieprz ziołowy, czosnek suszony mielony
sposób przygotowania: kurczaka dokładnie umyłam i oczyściłam z resztek piór. Wycięłam gruczoł kuprowy i delikatnie usunęłam kości zostawiając tylko te mniejsze w skrzydłach i w podudziach. To nie jest trudne, ale potrzeba trochę cierpliwości. Pomogłam sobie ostrym nożem, ale większość pracy wykonałam po prostu rękami. Wyluzowanego kurczaka posoliłam i posypałam czosnkiem oraz pieprzem zarówno od środka jak i z wierzchu. Odłożyłam go na godzinę żeby przeszedł przyprawami.
FARSZ - pieczarki oczyściłam dokładnie i starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Cebulę obrałam i pokroiłam w kosteczkę. Na dużej patelni rozpuściłam masło, zeszkliłam cebulę, dodałam pieczarki i smażyłam je mieszając na dużym ogniu aż odparowała cała woda. Ostudziłam. Do miski włożyłam mięso czyli kawałek zmielonego udźca indyka, dodałam przesmażone pieczarki, bułkę tartą, mleka i posiekaną natkę pietruszki. Dokładnie wszystko wymieszałam i doprawiłam do smaku solą oraz ziołowym pieprzem.
Tak przygotowany farsz włożyłam do środka tuszki kurczaka a otwory spięłam wykałaczkami i zasznurowałam kuchennym sznurkiem. Może się wydawać, że farszu zmieściłoby się więcej, ale nie można go nałożyć ciaśniej bo ptak popęka w czasie pieczenia. Tuszkę ułożyłam na blasze posmarowanej lekko tłuszczem. Piekłam 2 godziny w temp. najpierw 220 st. C przez 20 minut a potem zmniejszając ją do 180 st. C. Co jakiś czas polewałam wytworzonym sosem. Po upieczeniu zostawiłam na 15 minut przykrywając folią żeby mięso odpoczęło i dopiero wtedy pokroiłam na kawałki.
Na blachę wrzuciłam też pokrojone i obgotowane a potem doprawione ziemniaki - obgotowuję je przez 3 minuty a po odcedzeniu oprószam solą i pieprzem. Skrapiam też nieco oliwą i mieszam potrząsając garnkiem a potem piekę razem z kurczakiem.
Niesamowicie apetyczny, w szczególności ładnie przyrumieniona skórka wygląda kusząco. Chętnie spróbowałabym kurczaka w takiej wersji.
OdpowiedzUsuńdziękuję, Haniu, kurczak wyszedł pierwsza klasa :)
Usuńpamiętam jak moja babcia nadziewała kurczaka :) mama zawsze wyjadała farsz a mięso zostawiała. Wygląda przeapetycznie
OdpowiedzUsuńja też chyba bardziej lubię właśnie farsz niż mięso :)
UsuńPiękna kura!
OdpowiedzUsuńPrzeglądam właśnie propozycje na menu sylwestrowe i już widzę, że nie jedno wykorzystam :)
Pozdrawiam z Mazur :
Kama, polecam się :)
UsuńSmaczna Pyzuniu,
OdpowiedzUsuńTy jak już coś wyeksponujesz to język zakrętów nie wyrabia.... wspaniale się prezentuje a pewnie w smaku jeszcze lepsze, aż żal że choróbsko pozwala mi tylko oko nacieszyć
pozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku!
szczęśliwego i ja życzę chociaż nie wiem komu konkretnie :D pozdrawiam :)
Usuńa dziękuję, zajrzę :)
OdpowiedzUsuńFajne i smacznie wyglądające danie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) i wcale nie trudne :)
Usuńale pieknie wyglada! a te wyluzowanie.. chylę czoła! :)
OdpowiedzUsuńIla pop, to wcale nie takie trudne jakby się mogło wydawać :) słowo :)
UsuńAlez cudowny ten kurczak, tylko przerazilo mnie to wyjmowanie kosci, niestety nigdy tego niewidzialam. Czy jakiegos bardzo powszedniego dnia, moglabys napisac pare wskazowek na ten temat, Szanowna Pyzo, to sprobowalabym sie zmierzyc z tym potworem :). Z gory dziekuje.
OdpowiedzUsuńElab, niemożliwe jest robienie zdjęć krok po kroku i jednoczesne luzowanie mięsa a pomocnika żadnego nie mam . . . Opisywać też nie łatwo, ale poczytaj tutaj http://smacznapyza.blogspot.com/2012/01/kurczak-ala-perliczka-czyli.html - tyle, że tam przecinałam skórę całkiem a tym razem wyjęłam kości bez rozcinania na całej długości. Trzeba zacząć od kupra i pomalutku odcinać skórę z mięsem od kości koniuszkiem noża, po kawałeczku. Trzeba tak jakby okroić cały szkielet i oddzielić go od przyrastających mięśni i ścięgien - pomału i ostrożnie żeby nie porozcinać skóry. Następnym razem postaram się jakiś dokładniejszy instruktaż przygotować. To naprawdę nie jest trudne tylko nieco czasochłonne.
Usuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńKurczak wygląda przepysznie, koniecznie muszę go upiec.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńupiecz koniecznie bo warto :)
UsuńAle piękny! Musiał smakować znakomicie
OdpowiedzUsuńzgadza się, był wyśmienity :)
UsuńWyglada bardzo apetycznie,palce lizac
OdpowiedzUsuńdziękuję, było bardzo smaczne :)
UsuńUsunęłaś kości z nóg i skrzydełek? Jak dokładnie to zrobić? Kiedyś próbowałam, to zmasakrowałam skrzydełka i udka :/
OdpowiedzUsuńNie, kości z nóżek i skrzydeł nie usuwałam. To nie jest takie łatwe i w kilku słowach tu tego nie opiszę. Potrzeba sporo cierpliwości do trybowania
UsuńIza, luzowanie wbrew pozorom nie jest trudne a czasochłonne...ale o tym juz tu pisano. Ja usuwam również kości ze skrzydełek/te pierwsze/odcinam lotki a pozostałe są jakby zatyczką żeby farsz nie wychodził. Z nóżek też usuwam kości, pozostawiam końcówkę, w takim samym celu. Nie jest łatwo ale warto sie pomęczyć. Ja to robię na specjalne okazję albo wyraźne życzenie żony.
OdpowiedzUsuńUmiem to zrobić i czasami luzuję że wszystkich kości. Czasami jednak kilka warto zostawić żeby Tyszka ładniej trzymała kształt i smak był pełniejszy
UsuńIle osób można zaprosić na obiad z takim kurczakiem ? Max 10 ?
OdpowiedzUsuńWedług mnie to max 6, dla 10ciu piekłabym 2 żeby nie zabrakło
Usuń