Pstrąg pieczony

Obiad w niewiele ponad pół godziny z udziałem pysznej, świeżej ryby. I to przy małym nakładzie pracy - tak lubię. Pstrąg to jedna z moich ulubionych ryb i chętnie ją przyrządzam właśnie tak. Wystarczy trochę dodatków aromatyzujących i na blachę. Po prostu a wychodzi coś genialnego.

Oczywiście jeśli ktoś woli może sobie taką rybkę usmażyć - pstrąg z chrupiącą skórką i sosem kurkowym to też niebo w gębie :)



czas przygotowania : ok. 30 - 40 minut 

składniki na 3 porcje :
  • 3 ładne, świeże pstrągi
  • 1/2 cytryny
  • kilka gałązek koperku
  • garstka liści natki pietruszki 
  • 1 mała cebula
  • do smaku - sól morska, pieprz czarny mielony

sposób przygotowania : ryby oczyściłam dokładnie - kupiłam już wypatroszone, ale usunęłam skrzela, oczy i umyłam. Po osuszeniu ręcznikami papierowymi tuszki oprószyłam solą i świeżo zmielonym pieprzem zarówno w środku jak i na zewnątrz. Cebulę obrałam, cytrynę dobrze wyszorowałam i sparzyłam. Obie pokroiłam w cieniutkie plasterki - im cieniej tym lepiej. Do każdego brzuszka nałożyłam po trochu zieleniny, cebuli i cytryny. Skórę posmarowałam odrobiną oleju rzepakowego. Ryby ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C na 20 minut.

Podałam z grzankami z wiejskiego chleba i surówką.


25 komentarzy:

  1. Zjadłabym :) U mnie miał być grill, ale niestety pogoda popsuła nam plany!

    Z wiosennymi pozdrowieniami,

    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też nie najlepiej, ale od czego jest piekarnik i grillowa patelnia ? :)

      Usuń
  2. Wypróbowałam dzisiaj, ale ze szprotami :) pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam pieczonego pstrąga !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie dziwię się bo to pyszna ryba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzis je zrobię Pyzuniu, własnie takie, im mniej dodatków tym pyszniej:)
    pozdrawiam
    margoja

    OdpowiedzUsuń
  6. jak się doda za dużo różności to wcale nie czuć smaku ryby :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam na Pani bloga przypadkiem, szukając w necie przepisów na cebularze... No i chyba wybrałam rzeczywiście te najlepsze :)
    Od tego czasu przepadałam, zaglądam do Pani regularnie poczytać starsze i te całkiem nowe posty oraz poeksperymentować smakami, którymi Pani inspiruje.
    Dziś padło na pstrąga, już ma napchany brzuszek a pieczony będzie jutro :)
    Gratuluję Pani pomysłów i pasji oraz życzę by nie przeszkodziły w ich realizacji żadne życiowe zawieruchy.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    Di

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj, Di :) jak miło mi czytać, że moje przepisy się sprawdzają i są komuś potrzebne - dziękuję za te słowa. Bloga prowadzę przecież nie tylko dla siebie, ale też dla Was, dla gości którzy tu zaglądają więc dziękuję że jesteś ! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo prosto i smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tak przyrządzonego pstrąga:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcia "apetyczne". Natomiast mnie interesuje to pieczywo - wygląda jak by było podsmażane - ale może też było pieczone. Bo takie pieczywo to bardzo interesująca propozycja do rybki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "apetyczne" w cudzysłowiu czyli nie apetyczne ? a tak się starałam żeby ładnie podać... Pieczywo rzeczywiście podpieczone - kromki chleba posmarowane odrobiną masła i wrzucone na kilka minut na blaszkę do piekarnika

      Usuń
  12. Dzięki za odpowiedź - apetycznie:-))) bardzo apetycznie ale nie zależało mi na określeniu zdjęć samych a ciekawi-ło mnie czy pieczywo było podsmażane - bo przyznam się szczerze nigdy nie podpiekałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to kamień z serca :) grzanki można podsmażyć, ale piekłam rybę więc piekarnik i tak był już nagrzany co po prostu wykorzystałam

      Usuń
  13. Dziś wypróbuję;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rybom nie należy usuwać oczu - są wtedy smaczniejsze- tego nauczono mnie we Francji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sądzę, żeby to wpływało znacząco na smak a nie lubię jak jedzenie patrzy się na mnie z talerza

      Usuń
  15. witam,wykorzystałam pani przepis na pstrąga pieczonego tylko zamiast oleju wykorzystałam świeżo zrobiony domowy majonez

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie majonez to prawie sam olej więc można i tak

      Usuń
  16. Wpadłam na tego bloga dawno temu przypadkiem
    szukając jakiegoś przepisu.Od tamtej chwili zaglądam tu regularnie. Jest Pani dla mnie wzorem jak pysznie i nieskomplikowane przyrządzić pyszne dania. pozdrawiam serdecznie i dużo nowych pomysłów zycze�� Justyna

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger