Drożdżówki z makiem
Upiekłam wczoraj drożdżówki z makiem. Wierzcie mi, że czasami człowiek musi bo inaczej się udusi :) Taka miałam ochotę na makowe "coś", że nie było zmiłuj i całe szczęście, że w domu był zmielony suchy mak bo dzięki temu poszło całkiem sprawnie.
Gotowych mas makowych w puszkach unikam bo nie bardzo wiadomo co w nich jest. Mak zwykły trzeba mielić i to 2 albo 3 razy a ten suchy mielony jest dla mnie wybawieniem. Wystarczy podprażyć i już - żadnego wyciągania maszynki czy innego sprzętu a nadzienie do drożdżówek czy strucli zrobiły szybko i łatwo. Jeśli nie znacie jeszcze tego produktu to polecam - znajdziecie go w sklepach na półkach z bakaliami.
czas przygotowania : ok. 2 godzin
składniki na 12 dużych bułek:
sposób przygotowania : FARSZ - w rondlu roztopiłam masło, wsypałam suchy mak, sparzone rodzynki i wlałam mleko. Prażyłam pod przykryciem ok. 10 minut a potem zdjęłam pokrywkę i smażyłam jeszcze chwilę mieszając i odparowując masę. Zostawiłam do ostudzenia. Gdy mak wystygł dodałam miód, powidła, tarte orzechy i zmielone ciastka, wymieszałam dokładnie. Przed samym formowaniem bułek dodałam jeszcze pianę ubitą z białka.
ROZCZYN - drożdże pokruszyłam i wymieszałam z cukrem, mąką oraz lekko podgrzanym mlekiem. Odstawiłam na 15 minut żeby zaczęły pracować.
CIASTO - do miski przesiałam mąkę z solą i cynamonem. Dodałam cukier i zimne masło. Roztarłam rękami tak jak na ciasto kruche - ma powstać taki mokry piasek bez widocznych kawałeczków tłuszczu. Do takiej mieszanki wlałam rozczyn i dodałam żółtko. Zagniotłam ciasto i wyrabiałam je przez chwilę. Odstawiłam z misce na niecałą godzinę przykrywając żeby nie obeschło. Ciasto w tym czasie prawie nie rośnie , ale takie właśnie jest.
Ciasto rozwałkowałam na duży prostokąt, o wymiarach mniej więcej 30x55 cm. Rozsmarowałam na nim masę makową zostawiając wolne długie brzegi o szer. ok. 2 cm. Zwinęłam roladę wzdłuż dłuższego boku, ułożyłam brzegiem do dołu. Bardzo ostrym nożem pocięłam rulon na 12 kawałków. Środek każdej bułeczki nacisnęłam mocno wąskim bokiem trzonka drewnianej szpatułki - dzięki temu boki nieco się rozłożyły ukazując farsz.
Bułki ułożyłam luźno na blasze do pieczenia. Piekłam ok. 20-25 minut w temperaturze 180 st. C. Po wystudzeniu posmarowałam lukrem utartym z cukru pudru i soku cytrynowego, posypałam orzechami kruszonymi i posypką cukrową. Można z takiej dekoracji zrezygnować i ew. oprószyć wierzch odrobiną cukru pudru.
Gotowych mas makowych w puszkach unikam bo nie bardzo wiadomo co w nich jest. Mak zwykły trzeba mielić i to 2 albo 3 razy a ten suchy mielony jest dla mnie wybawieniem. Wystarczy podprażyć i już - żadnego wyciągania maszynki czy innego sprzętu a nadzienie do drożdżówek czy strucli zrobiły szybko i łatwo. Jeśli nie znacie jeszcze tego produktu to polecam - znajdziecie go w sklepach na półkach z bakaliami.
czas przygotowania : ok. 2 godzin
składniki na 12 dużych bułek:
- ROZCZYN - 25 g świeżych drożdży
- 25 g cukru zwykłego
- 50 g mąki pszennej tortowej
- 150 ml mleka
- CIASTO - cały rozczyn
- 325 g mąki pszenne tortowej
- 25 g cukru
- 1 g soli
- 1/2 łyżeczki cynamonu mielonego
- 100 g masła
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej
- 1 żółtko
- FARSZ - 200 g maku suchego mielonego
- 250 ml mleka
- 2 łyżki masła
- 100 g rodzynek
- 80 g miodu lipowego
- 30 g okruchów herbatników (albo bułki tartej)
- 130 g powideł morelowych
- 50 g tartych orzechów włoskich
- 1 białko
- LUKIER - 3/4 szkl. cukru pudru
- sok z jednej średniej cytryny
- ew. odrobina gorącej wody
- do posypania - kruszone orzechy , ew. posypka cukrowa
sposób przygotowania : FARSZ - w rondlu roztopiłam masło, wsypałam suchy mak, sparzone rodzynki i wlałam mleko. Prażyłam pod przykryciem ok. 10 minut a potem zdjęłam pokrywkę i smażyłam jeszcze chwilę mieszając i odparowując masę. Zostawiłam do ostudzenia. Gdy mak wystygł dodałam miód, powidła, tarte orzechy i zmielone ciastka, wymieszałam dokładnie. Przed samym formowaniem bułek dodałam jeszcze pianę ubitą z białka.
ROZCZYN - drożdże pokruszyłam i wymieszałam z cukrem, mąką oraz lekko podgrzanym mlekiem. Odstawiłam na 15 minut żeby zaczęły pracować.
CIASTO - do miski przesiałam mąkę z solą i cynamonem. Dodałam cukier i zimne masło. Roztarłam rękami tak jak na ciasto kruche - ma powstać taki mokry piasek bez widocznych kawałeczków tłuszczu. Do takiej mieszanki wlałam rozczyn i dodałam żółtko. Zagniotłam ciasto i wyrabiałam je przez chwilę. Odstawiłam z misce na niecałą godzinę przykrywając żeby nie obeschło. Ciasto w tym czasie prawie nie rośnie , ale takie właśnie jest.
Ciasto rozwałkowałam na duży prostokąt, o wymiarach mniej więcej 30x55 cm. Rozsmarowałam na nim masę makową zostawiając wolne długie brzegi o szer. ok. 2 cm. Zwinęłam roladę wzdłuż dłuższego boku, ułożyłam brzegiem do dołu. Bardzo ostrym nożem pocięłam rulon na 12 kawałków. Środek każdej bułeczki nacisnęłam mocno wąskim bokiem trzonka drewnianej szpatułki - dzięki temu boki nieco się rozłożyły ukazując farsz.
Bułki ułożyłam luźno na blasze do pieczenia. Piekłam ok. 20-25 minut w temperaturze 180 st. C. Po wystudzeniu posmarowałam lukrem utartym z cukru pudru i soku cytrynowego, posypałam orzechami kruszonymi i posypką cukrową. Można z takiej dekoracji zrezygnować i ew. oprószyć wierzch odrobiną cukru pudru.
Super :) jeszcze w tym tygodniu wypróbuje, zwłaszcza, że nietrzeba mielić maku :)
OdpowiedzUsuńbardzo nie lubię mielić gotowanego maku i taki zmielony na sucho jest dla mnie wybawieniem
UsuńA ja lubię mielić mak. Robię to maszynką elektryczną ze specjalnym, gęstym sitkiem. Idzie to całkiem sprawnie, trzeba tylko uważać, żeby nie rozsypać, bo wtedy wiadomo: "kuchnia do remontu". Wydaje mi się, że bardziej nie lubicie sprzątać po mieleniu maku, bo to może być faktycznie ciężka robota.
Usuńmam maszynkę, mam gęste sitko, ale nie lubię mielenia - może rzeczywiście chodzi o sprzątanie ? :D skoro jest taki zmielony to mam z głowy i dużo łatwiej :)
UsuńSuper przepis.
OdpowiedzUsuńwyglądają rewelacyjnie:) pycha:D:D
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupić taki suchy mak mielony?
OdpowiedzUsuńEwa
w wielu sklepach, popatrz i popytaj - szukać trzeba na regałach z bakaliami - jest pakowany w torebki różnej wielkości, ja kupuję taki 200 g - widziałam różne firmy: BackMit, Bakalland, Helio, Bakal, widziałam też w Lidlu jakiś niemiecki
UsuńNie spotkałam jeszcze suchego mielonego maku, ale wszystko przede mną. Jak na razie korzystałam z gotowca masy makowej z Bakalandu nie bacząc na to co w nim się znajduje. Przepis mi się bardzo podoba. Dziękuję i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńaknel - odpisałam innej osobie wyżej gdzie szukać i jakie firmy produkują - zresztą, nawet samemu można zmielić w malakserze a suchy mieli się dużo łatwiej niż gotowany
UsuńZdecydowanie moje faworytki ! I te gwiazdki - urocze :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńależ są piękne...
OdpowiedzUsuńMimo, że słodkiego nie jadam to ślinka pociekła mi niesamowicie...
dzięki, Laura :) ja jadam, niestety... co widać :D
UsuńSuper te bułeczki, a suchy mielony mak to wynalazek roku. Nie słyszałam o nim wcześniej i zawsze kupowałam gotową masę, szukając jak najmniej sztucznej (trudne zadanie)- mielić też nie lubię. Oj będziemy eksperymentować w te Święta! Dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńdokładnie - bardzo lubię mak w tej właśnie postaci - dużo wygodniej się go używa
UsuńTo wyruszam na poszukiwanie maku :) bo ten przepis wymaga wypróbowania :) tak smakowicie wyglądają te bułeczki :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że dostaniesz go bez problemu :)
Usuń