Ryba faszerowana w galarecie
Rybę faszerowaną robiłam zawsze na święta moja Babcia. Przyznam, że nie było to moje ulubione danie gdy byłam dzieckiem, przekonywałam się do niej całe lata. Dziś robię ją rzadko, ale bardzo mi smakuje, przypomina też rodzinny dom i święta z tymi, których już nie ma...
Zawsze zastanawiała mnie nazwa - dlaczego ryba faszerowana skoro niczego się nie faszeruje ? Właściwie to jest sam farsz, którym można by wypełnić coś a tutaj zalewa się go lekką galaretką. Jednak pod taką nazwą znam to danie od zawsze.
Wolisz inną rybę zatopioną w galaretce ? Zobacz przepis na Karpia w galarecie oraz Łososia pieczonego, w galarecie
czas przygotowania : ok. 120 minut + czas chłodzenia
składniki :
sposób przygotowania : warzywa korzeniowe, pora i cebule obrałam, pokroiłam na mniejsze kawałki, włożyłam do szerokiego rondla i zalałam wodą. Dodałam liście laurowe i ziele angielskie, gotowałam na małym ogniu, pod przykryciem, ok. godziny.
Rybę rozmroziłam i odcisnęłam lekko z wody. Zmieliłam. Dodałam koperek, suchą kaszę, bułkę tartą, jajka i przyprawy - wymieszałam wszystko dokładnie. Rozłożyłam na blacie 2 kawałki folii spożywczej tak żeby na siebie zachodziły dłuższym bokiem - kawałki długości ok. 35 cm. Wyłożyłam masę rybną formując wałek. zawinęłam go w folię a brzegi skręciłam jak cukierek ściskając jednocześnie zawartość. Końce zawiązałam nitką a całość ponakłuwałam dość gęsto ostrym końcem wykałaczki - dzięki temu zawiniątko nie popęka i lepiej się ugotuje.
Kiedy wywar z warzyw się ugotował przecedziłam go. Wlałam z powrotem do rondla i włożyłam baton rybny. Gotowałam ok. 30 minut na małym ogniu. Ponieważ wywar nie przykrywał całego pakunku co 10 minut przekręcałam go żeby równo się gotowało. Po ugotowaniu zostawiłam zawartość w rondlu żeby wystygła.
Ostudzony baton wyjęłam. Do zimnego wywaru dodałam roztrzepane mocno białko jajka i ocet. Mieszając intensywnie podgrzewałam aż do zagotowania. Wylałam wywar na sito wyłożone kilkukrotnie złożoną gazą i pozwoliłam mu powoli spłynąć. Żelatynę rozmieszałam z kilkoma łyżeczkami zimnej wody a kiedy napęczniała dodałam do gorącego, sklarowanego wywaru i mieszałam aż się rozpuściła. Doprawiłam płyn do smaku solą i szczyptą cukru. Odstawiłam żeby wystygł i zaczął gęstnieć.
Rybę odwinęłam z folii i pokroiłam w grube plastry. Na dno półmiska wylałam kilka łyżek zimnego wywaru z żelatyną i poczekałam aż zastygnie. Posypałam kilkoma łyżeczkami osączonych warzyw, ułożyłam kawałki gotowanej ryby. Przybrałam resztą warzyw, kawałkami jajka i listkami koperku. Całość polałam częścią galarety i odstawiłam do lodówki żeby stężała. Polewałam jeszcze dwukrotnie, po trochu, żeby galaretka wypełniła wszystkie zakamarki i pokryła wszystkie składniki.
Po przygotowaniu zostawiłam w lodówce żeby całość dobrze się schłodziła.
Masę rybną można zawinąć w gazę i w niej ugotować. Można też nie bawić się w zawijanie tylko uformować pulpety, ugotować je w wywarze i po sklarowaniu zalać galaretą.
Zawsze zastanawiała mnie nazwa - dlaczego ryba faszerowana skoro niczego się nie faszeruje ? Właściwie to jest sam farsz, którym można by wypełnić coś a tutaj zalewa się go lekką galaretką. Jednak pod taką nazwą znam to danie od zawsze.
Wolisz inną rybę zatopioną w galaretce ? Zobacz przepis na Karpia w galarecie oraz Łososia pieczonego, w galarecie
czas przygotowania : ok. 120 minut + czas chłodzenia
składniki :
- 450 g ryby surowej o białym mięsie - u mnie mintaj mrożony, filety
- 2 małe jajka
- 3 łyżki posiekanego koperku
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu białego mielonego
- 1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
- 2 płaskie łyżki kaszy manny
- 1 łyżka bułki tartej
- GALARETA - 1,25 l wody
- 3 duże marchewki
- 1 duża pietruszka, korzeń
- 1/4 selera korzeniowego
- 1/3 pora
- 2 duże cebule
- 3 liście laurowe
- 6 kulek ziela angielskiego
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 1 białko
- żelatyna w proszku - ilość na 1 litr płynu
- do smaku - sól, szczypta cukru
- dodatkowo - 2 jajka na twardo
- 1/3 puszki kukurydzy konserwowej, osączonej
- 1/3 puszki groszku konserwowego, osączonego
- 1 marchewka z wywaru pokrojona w kosteczkę
- listki koperku
sposób przygotowania : warzywa korzeniowe, pora i cebule obrałam, pokroiłam na mniejsze kawałki, włożyłam do szerokiego rondla i zalałam wodą. Dodałam liście laurowe i ziele angielskie, gotowałam na małym ogniu, pod przykryciem, ok. godziny.
Rybę rozmroziłam i odcisnęłam lekko z wody. Zmieliłam. Dodałam koperek, suchą kaszę, bułkę tartą, jajka i przyprawy - wymieszałam wszystko dokładnie. Rozłożyłam na blacie 2 kawałki folii spożywczej tak żeby na siebie zachodziły dłuższym bokiem - kawałki długości ok. 35 cm. Wyłożyłam masę rybną formując wałek. zawinęłam go w folię a brzegi skręciłam jak cukierek ściskając jednocześnie zawartość. Końce zawiązałam nitką a całość ponakłuwałam dość gęsto ostrym końcem wykałaczki - dzięki temu zawiniątko nie popęka i lepiej się ugotuje.
Kiedy wywar z warzyw się ugotował przecedziłam go. Wlałam z powrotem do rondla i włożyłam baton rybny. Gotowałam ok. 30 minut na małym ogniu. Ponieważ wywar nie przykrywał całego pakunku co 10 minut przekręcałam go żeby równo się gotowało. Po ugotowaniu zostawiłam zawartość w rondlu żeby wystygła.
Ostudzony baton wyjęłam. Do zimnego wywaru dodałam roztrzepane mocno białko jajka i ocet. Mieszając intensywnie podgrzewałam aż do zagotowania. Wylałam wywar na sito wyłożone kilkukrotnie złożoną gazą i pozwoliłam mu powoli spłynąć. Żelatynę rozmieszałam z kilkoma łyżeczkami zimnej wody a kiedy napęczniała dodałam do gorącego, sklarowanego wywaru i mieszałam aż się rozpuściła. Doprawiłam płyn do smaku solą i szczyptą cukru. Odstawiłam żeby wystygł i zaczął gęstnieć.
Rybę odwinęłam z folii i pokroiłam w grube plastry. Na dno półmiska wylałam kilka łyżek zimnego wywaru z żelatyną i poczekałam aż zastygnie. Posypałam kilkoma łyżeczkami osączonych warzyw, ułożyłam kawałki gotowanej ryby. Przybrałam resztą warzyw, kawałkami jajka i listkami koperku. Całość polałam częścią galarety i odstawiłam do lodówki żeby stężała. Polewałam jeszcze dwukrotnie, po trochu, żeby galaretka wypełniła wszystkie zakamarki i pokryła wszystkie składniki.
Po przygotowaniu zostawiłam w lodówce żeby całość dobrze się schłodziła.
Masę rybną można zawinąć w gazę i w niej ugotować. Można też nie bawić się w zawijanie tylko uformować pulpety, ugotować je w wywarze i po sklarowaniu zalać galaretą.
Tez pamietam taka rybe ze swiat u mojej babci. Tylko babcia nazywala to rolada ze szczupaka lub sandacza.
OdpowiedzUsuńgdybym miała szczupaka czy sandacza to pewnie też byłaby rolada a tak jest co jest :D
UsuńPani Izo danie przyrzadzone przez pania to poprostu ....POEZJA!!!!! przez duże P... przypomniała mi Pani lata młodośći z rodzinnego domu Najpierw "najadły " się moje oczy..Jadłam ze szczupaka ale z mintaja również smakuje wybornie....jeszcze raz dziękuję za przypomnienie....serdecznie pozdrawiam...
UsuńDrogie Panie,
UsuńWszystko pięknie i ładnie, ale gdzie w tej rybie migdały ? Moim zdaniem muszą być, a groszki, kukurydza, jajka niekoniecznie.
Wesołych i zdrowych ŚBN, Paweł
Pawle, przepisów na rybę faszerowaną jest mnóstwo, są też takie z migdałami - ja do tej nie dodaję, robię po prostu taką jaka nam najbardziej smakuje i stąd też kolorowe warzywa oraz jajka w galaretce, taka wersja po prostu najbardziej nam odpowiada :)
UsuńNo po prostu cudo! Nie jadłam takiej ryby... Ojjj, chyba jeszcze zrobię...
OdpowiedzUsuńja lubię więc polecam, mam nadzieję że i Tobie zasmakuje :)
Usuń
OdpowiedzUsuńJak obyczaj stary każe
według ojców naszej wiary
pragniem złożyć Wam życzenia
w dzień Bożego Narodzenia
Niech ta gwiazdka betlejemska
która świeci nam o zmroku
doprowadzi Was do szczęścia
w nadchodzącym Nowym Roku
Aldi, dziękuję za śliczne życzenia :) Tobie i Twoim bliskim również życzę wszystkiego najlepszego !
UsuńWygląda nieziemsko! Ale chyba zastąpię koperek pietruszką :) Na następne święta musi wylądować na moim stole!
OdpowiedzUsuńjak najbardziej może być natka pietruszki - ja po prostu koperek kocham bardziej :D
UsuńSwietny przepis. Ja czasem tez uzywam bialych ryb do tego. Plotki karasie leszcze jak nie chce mi sie bawic z oscmi na talezu. Tylko z takimi ze stawu czy wolnej rzeki nalezy pamietac o koperku lub pietruszce bo zabija zbyt intensywny zapach ryby. Dziekuje za przepis. Wszystkiego dobrego w nowym roku. Wedkarz z nad Biebrzy. :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robiła taką samą. Zdaje się, że były w farszy ziarenka gorczycy. I czasem dookoła był cały płat mięsa niemielonego. Ciesze się, że znalazłam przepis u Ciebie, dziś zrobię:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie : te 450 g ryby -to rozumiem - że jest już po rozmrożeniu jej. Kupić pewnie muszę 1kg mrożonej ? Chciałabym zrobić na te święta i się właśnie zastanawiam.
OdpowiedzUsuńja nie kupuję ryby z taką ilością wody ! trzeba poszukać bo są na rynku takie gdzie ilość glazury jest minimalna - tylko taka żeby zabezpieczyć kawałki a przy rozmrażaniu ryba nie pływa w wodzie
UsuńDziękuje Pani Izo za tak wspaniały przepis ....jest i smaczny ...wprost rewelacyjny....Robię taką roladę od dawna.....Ostatnio robiłam z Nototenii....pozdrawiam serdecznie i świątecznie...
OdpowiedzUsuńczy można użyć zamiast filetów mrożone kostki rybne?
OdpowiedzUsuńmożna
Usuńdziękuję i pozdrawiam
UsuńJa robię taką rybę co roku, ale zamiast zieleniny dodaję.... rodzynek. Tak robiła moja babcia. Jest dość ostra, ale tez lekko słodkawa dzięki rodzynkom. A faszerowana nazywa się dlatego, że klasycznie, zamiast w gazę, powinno się ten farsz wsadzić do rybiej skóry!
Usuńw skórę można nakładać jak się używa świeżej ryby np. szczupaka, w przypadku filetów czy kostek musi wystarczyć gaza :) mnie rodzynki nadają zbyt słodki smak, ale to oczywiście kwestia gustu :)
UsuńO rety :) wygląda pysznie. Moja mama robi podobnie, a do całości dodaje jeszcze sos tatarski. Pychotka :)
OdpowiedzUsuńDla tych, którzy nie lubią karpia smażonego (bo ości, tłusto, słodko i takie tam) proponuję karpia faszerowanego ... karpiem ;) Trochę roboty przy tym jest, ale warto, bo to i smak niepowtarzalny, no i efekt zaskoczenia :) Nabierasz z półmiska porcyjkę ryby, a tam nie ma ryby ;)
OdpowiedzUsuńAle po kolei i w dużym skrócie. Potrzebny karp nieduży, średniej wielkości (nie mam garnka do gotowania ryb, więc sugeruję się wielkością mojej brytfanny), 2 jaja, bułka namoczona w mleku (obowiązkowo!), łyżka kaszy mannej, średnia cebula przesmażona na maśle, 10 dkg pieczarek (także usmażonych na maśle), spora garstka zielonej pietruszki, sól, pieprz (może być ziołowy). I teraz to najtrudniejsze: trza tę nieszczęsną rybę obrać ze skóry. I to tak, aby jej nie podziurawić za bardzo (skóry znaczy). Ja to robię, kiedy moi domownicy już śpią, bo widok nie jest dla dzieci i ludzi o słabych nerwach (czasami mam skojarzenia z takim filmem z teksańską piłą mechaniczną w roli głównej). Niestety, karp ma twardy łeb i bez uszkodzenia skóry się nie da. Więc jednak odcinam głowę, a potem długim cienkim nożem oddzielam skórę od reszty. Najtrudniej przy płetwie grzbietowej, ale nóż z piłką to załatwi. Odcinam tak, aby ze skórą pozostała płetwa ogonowa. Odkładam skórę do woreczka. Wtedy dopiero patroszę to co pozostało z mojego karpia. Mięsko oddzielam od szkieletu (nie całkiem dokładnie), przepuszczam przez maszynkę razem z usmażonymi pieczarkami i cebulą (oddzielnie!), namoczoną w mleku i odciśniętą bułką, dodaję jaja i kaszkę. W tzw. międzyczasie z głowy karpia (niestety trza jeszcze pozbawić ją oczu - masakra!), korpusu, warzyw i przypraw (listek, ziele, sól, pieprz, deczko cukru, szczypta wegety) gotuję delikatny rosół rybny. Po ugotowaniu (krótko), odcedzam (broń Boże, nie wylewam), "pozyskuję" jeszcze mięsko z ugotowanego korpusu karpia i dodaję je zmielone do pozostałego "surowego". Doprawiam przyprawami, zieloną pietruszką i dosmaczam. Wracam do skóry, którą teraz nadziewam farszem (na za "pękato", bo farsz pęcznieje), zaszywam grubą nicią (palce pokłute, bo skóra twarda, ale to nic). I taką "rybę" zawiniętą w gazę, gotuję w odcedzonym rosole (dolałam szklankę przegotowanej wody) na delikatnym ogniu ok. pół godziny - po 15 minut dla każdej ze stron, bo ją w międzyczasie obracam na drugi bok ;) Następnie delikatnie wyjmuję (łopatka), odwijam z gazy i pozostawiam do przestygnięcia (pod jakimś przykryciem). Po przestygnięciu usuwam nić i kroję "rybę" w plastry/porcje, układam na półmisku, zachowując kształt. Dokładam głowę. Do rosołu, który się nieco wygotował, dodaję rozpuszczoną zwykłą żelatynę, a potem polewam stopniowo mojego "karpia" tężejącą galaretką. Nieobecne oczy karpia uzupełniam groszkiem :) Ufff - gotowe. Znaczy będzie gotowe pojutrze :)
PS. Faktycznie, jak ktoś nie lubi i nie chce się bawić w pozbawianie karpia skóry, to może z farszu (robi się identycznie, tyle że mięsko idzie ze skórą) zrobić klopsiki i zalać je galaretką z rosołu, w którym się gotowały. Smakuje tak samo, ale efekt już nie ten sam.
pytanie, po co dodaje sie bialko z octem na koncu i przesiewa przez sitko?
OdpowiedzUsuńwywar z gotowanej ryby jest nieco mętny. Ocet z białkiem dodany do niego i razem podgrzane powoduje, że białko ścina się a do jego drobinek przyklejają się wszystkie inne drobinki pływające w wywarze i potem po przecedzeniu wywar jest klarowny, przeźroczysty
UsuńCzy po dodaniu do wywaru octu galareta nie bedzie potem kwaskawa??
OdpowiedzUsuńDziekuje za fajny przepis :-)
na ok. 1 litr wywaru daję 2 łyżeczki octu i to jabłkowego, który jest dość słaby. Zdecydowanie poprawia smak galarety :)
Usuńeeee? dwie łyżki octu czy dwie łyżeczki na 1 litr?
Usuńzielonka
łyżki oczywiście, tak jak jest w przepisie
UsuńGALARETKA JEST KWASNA
UsuńMoże bulion Ci skisł? Z przepisu na pewno nie wychodzi kwaśna, ocet jabłkowy jest dość łagodny i dodaję się to do smaku żeby galaretka nie była mdła
UsuńUwielbiam to danie. Świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńCzy zawsze rybę faszerowaną robi się z dodatkiem kaszy i bułki tartej?
OdpowiedzUsuńchyba tak, nie spotkałam przepisu bez tych składników - coś, poza jajkami, musi wiązać całość
Usuńczym zawijam rybę, filia spożywcza czy gazą, i jak włoze zawinięto gaza to sie nie rozleci w wywarze? to moja pierwsza ryba więc chciałabym na pewno zrobic dobrze, prosze o odpowiedz, dziękuje
OdpowiedzUsuńja zawijam w folię spożywczą, ale może być gaza. Zawijasz 3-4 razy i związujesz końce nitką - jak cukierka, nic się nie powinno rozlecieć
UsuńŁyżeczka soli to stanowczo za mało. Proponuję rozważyć zwiększenie ilości soli w składnikach.
OdpowiedzUsuńwedług mnie wcale nie za mało i nic nie będę zmieniać a każdy może doprawić sobie wedle własnego gustu
UsuńJa przecież nie do Pani pisałem a ogólnie. Pani może nadal robić jak robi. Ale fakty są takie, że ten przepis niewiele ma wspólnego z prawdziwym smakiem ryby faszerowanej jaki znam z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńto prawdziwy smak ryby faszerowanej jaki ja znam ze swojego dzieciństwa, dokładnie taką robiła moja Babcia i dla mnie smak jest doskonały więc nie widzę potrzeby zmian. Po prostu w Twoim domu robiono i przyprawiano rybę inaczej
UsuńWywar na galaretę proponuję z robić na warzywach i rybich łbach,ogonach-szczególnie karp ma sporo kleju,więc nie potrzeba dodawać dużo żelatyny.Do wywaru dodaję też białe wytrawne wino.Co do klarowania,to można zrobić to samym białkiem,nie potrzeba octu.Farsz robię z 2-3 gatunków ryb,do smaku dodaję też imbir (oprócz innych przypraw).
OdpowiedzUsuńjeśli do dania wykorzystuję filety z ryby to głów nie mam, to chyba zrozumiałe, wtedy posiłkuję się żelatyną i nie widzę w tym nic złego. Ocet nie jest użyty do klarowania tylko do doprawienia galarety. Imbir jest bardzo intensywny i według mnie nie pasuje to tego dania zupełnie, ale to oczywiście kwestia gusty i indywidualnego smaku :)
UsuńOczywiście,że imbir pasuje.Nie jest to mój wymysł.To przepis z kuchni staropolskiej.Jeśli chodzi o ryby,to specjalnie kupuję 2 karpie,żeby na ich głowach,ogonach ugotować wywar,resztę mrożę.
UsuńPani Izo, czy przy gotowaniu folia się nie "rozpłynie"?
OdpowiedzUsuńnie, jest przystosowana do takiego wykorzystywania - trzeba tylko dobrze owinąć farsz żeby woda nie dostała się do środka
UsuńBardzo dziękuję. Na Wigilię robię od 40 lat karpia w galarecie. Przejęłam to od mojej teściowej.Mój mąż uwielbia. Robię też w ciągu roku pulpety rybne w galarecie. Ale w tym roku zrobię również tą rybkę. I tak samo ją udekoruję. Pięknie.
UsuńMam pytanie z innej beczki: nie mogę odnaleźć kurczaka faszerowanego ziemniakami, jabłkami i moczonego w solance 12 godz.Podała Pani przepis na Facebooku. Jak go odnaleźć?
kurczak jest tutaj - http://smacznapyza.blogspot.com/2016/12/kurczak-pieczony-z-farszem-ziemniaczanym.html
UsuńJa zawsze robię rybę faszerowaną na wigilię,korzystam z przepisu mojej mamy.Jest prawie taki jak przepis Pani Izy,tylko ja razem z filetami rybnymi mielę jeszcze surową cebulę.Pozdrawiam Renia
OdpowiedzUsuńmoje patenty: 1/zmielić rybki ( zwłaszcza jak ościste, słodkowodny drobiazg) na gęstym sitku ( pasztetowym), 2/ zapakować farsz w pończochę! zawiązać końce na supełki i do wywaru. 3/ jak się znudzi wersja podstawowa to potraktować jak pasztet, czyli dodając ( nie naraz, w wariantach) kawałki marchewki i papryki, siekaną zieleninę, pistacje, pieczarki itd.
OdpowiedzUsuńPani Izo, czy ma Pani jakiś patent ile dodawać żelatyny? której marki Pani używa?
Mam zamiar zrobić pstrąga w galarecie ( karpia nie znoszę), a że on mało kleisty to problem ile dać, żeby kołkiem nie stało ale i nie popłynęło.
nie używam konkretnej marki żelatyny, kupuję różne, ale zawsze czytam jakie proporcje poleca producent na opakowaniu bo te się różnią i zwykle stosuję żelatynę właśnie wedle tych wskazówek
UsuńWitam! Robiłam tę rybę w ubiegłym roku wg Pani przepisu - była wyśmienita.
OdpowiedzUsuńPolecam ! W tym roku zrobię ją ponownie .
Pozdrawiam
Dzień dobry, chciałbym się zapytać czy do ominięcia ryby do gotowania używa pani zwykłej folii przezroczystej, takiej jak do pakowania kanapek?
OdpowiedzUsuńtaka folia spożywcza, przeźroczysta, na rolce - trzeba owinąć dokładnie kilka razy i zabezpieczyć brzegi żeby woda nie dostała się do środka
UsuńDodajcie do farszu kilka rodzynek i siekane, blanszowane migdały.
OdpowiedzUsuńMożna, chociaż nie każdy lubi rybę w bardziej słodkiej wersji. Przepis na taką rybę z rodzynkami i migdałami będzie na blogu na pewno, oczywiście jeszcze w tym roku przed świętami.
UsuńPierwszy raz robiłam przepis z internetu
OdpowiedzUsuńZawsze sięgałam po sprawdzone przepisy z obawy o nie zawsze dobre proporcje
Teraz pokusiłam się na ten przepis z uwagi na apetyczne zdjęcie i dobrze opisane krok po kroczku czynności
Jestem początkująca ale ta rybka w takiej wersji raczej zagości do mojej tradycji świątecznych potraw
Smakuje tak dobrze jak wygląda
Pyszne danie
Wesołych Świąt
Bardzo się cieszę 😊 Smacznych i wesołych Świąt!
UsuńByła na święta. Dziękuję za przepis na galaretę. Pierwszy raz mi wyszła dobra i klarowna :)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to :) dziękuję za skorzystanie z przepisu
UsuńDzień dobry! Pierwszy raz będę gospodynią wigilii i bardzo się stresuje... Ile dni wcześniej mogę przygotować to danie? czy jest to bardzo trudne do wykonania? Przepis i zdjęcia są bardzo zachęcające!
OdpowiedzUsuńWigilia w tym roku wypada w poniedziałek więc myślę, że rybę można zrobić w sobotę. Danie nie jest trudne, dasz sobie radę!
UsuńZerknij też na ten przepis https://smacznapyza.blogspot.com/2017/12/gefilte-fish-karp-po-zydowsku-w-galarecie.html
UsuńTakie kulki rybne są nieco łatwiejsze a można je też zrobić z mrożonego mintaja
Niestety ocet do białek odpada. Tak się robilo w XIX w Proszę nie psujcie ostem świetnie wygotowanego bulionu rybnego.
OdpowiedzUsuńOcet jabłkowy robię sama i na pewno dodaniem to do bulionu niczego nie zepsułam
UsuńNajlepszy przepis na rybę faszerowana, wg niego robię ją już kilka lat. Ilość przypraw doskonale dobrana, a galareta mało przezroczysta jest smaczniejsza. Pani kuchnia to moje smaki. Serdecznie pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam serdecznie!
Usuń