Czy można zrobić samemu, w domu, mięsną konserwę? Oczywiście, że można. Mięso piecze się w zamkniętych słoikach, z których nie ucieka ani odrobina smaku czy zapachu. Później można takie mięsiwo w słoiku zabrać ze sobą na wycieczkę, piknik czy po prostu mieć je w spiżarni jako awaryjne smarowidło do kanapek.
|
Wieprzowina w sosie własnym czyli domowa konserwa mięsna w słoikach |
Takie upieczone w słoiku
mięso jest mięciutkie i nadaje się do
smarowania, nakładania na kromkę chleba. Można też dodać je do
ugotowanego makaronu i wymieszać podgrzewając nieco żeby się rozpadło.
Dobrze, dwukrotnie zapasteryzowane/pieczone wytrzyma spokojnie kilka
miesięcy, stojąc nawet w temperaturze pokojowej. W domowej, mięsnej konserwie nie ma żadnych zagęszczaczy, wypełniaczy czy innych, dziwnych dodatków. Jest tylko mięso, przyprawy i trochę wody dla poprawy konsystencji. Na wierzchu w słoiku, zbierze się trochę tłuszczyku, będzie też pyszna galaretka.
Po otwarciu słoika nie zjedzone mięso należy przechowywać w lodówce!
|
Mięso piecze się w zamkniętych słoikach więc cały smak i zapach zostaje w konserwie |
Mięsiwo w słoiku
czas przygotowania:
składniki na 6 słoików poj. 500 ml:
- 2 kg łopatki wieprzowej b/k
- 3 lekko czubate łyżeczki soli
- 1 czubata łyżeczka świeżo mielonego pieprzu czarnego
- 1 czubata łyżka majeranku suszonego
- 6 dużych ząbków czosnku
- 1 szkl. zimnej wody
|
Miękkie mięsiwo z konserwy nadaje się do rozsmarowania na pieczywie |
Jak zrobić domową konserwę mięsną?
Do zrobienia tego mięsiwa w słoikach użyłam łopatki wieprzowej, raczej chudej, ale bez przesady, nie odkrawałam tłuszczyku z brzegów. Pokroiłam mięso w kostkę mniej więcej 2x2 cm. Przełożyłam do miski.
Czosnek obrałam, posiekałam bardzo drobno, dosypałam do pokrojonego mięsa. Dodałam sól, pieprz i majeranek. Wymieszałam bardzo dokładnie rękami, dolewając jeszcze ok. 1 szkl. zimnej wody. Mieszałam aż mięso wchłonęło wodę i zaczęło się jakby lepić. Miskę przykryłam szczelnie i odstawiłam do lodówki na 24 godziny.
|
Mięso na konserwę trzeba po przyprawieniu dobrze wyrobić i odstawić na dobę żeby się zamarynowało |
Po mniej więcej dobie wyjęłam miskę z mięsem z lodówki. Mięso nałożyłam do wcześniej wyparzonych słoików, dobrze je ugniatając, do 3/4-4/5 wysokości słoików. Zamknęłam wyparzonymi zakrętkami typu twist-off. Słoiki ustawiłam na blasze z wyposażenia piekarnika, wyłożonej folią aluminiową albo papierem do pieczenia - chodzi o to żeby była jakaś warstwa izolacyjna między blachą a szkłem. Włączyłam piekarnika ustawiając termostat na 110 st. C i licząc czas od momentu osiągnięcia przez piec potrzebnej temperatury piekłam mięso przez 90 minut. Po tym czasie wyłączyłam piekarnik, ale słoiki zostawiłam w nim aż do wystudzenia.
|
Mięso nakładam do słoików dobrze je ugniatając |
|
Żeby otrzymać mięsiwo w sosie własnym piecze się je w zamkniętych słoikach |
Następnego dnia, po 24 godzinach, ponownie włączyłam piekarnik i tak jak dnia poprzedniego piekłam mięso w słoikach przez kolejne 90 minut. Znowu zostawiłam je w piekarniku aż zupełnie ostygło. Ostudzone przeniosłam do spiżarni.
Dobór i ilość przypraw do tej konserwy mięsnej jest tylko propozycją. Mięso wychodzi dość delikatne więc jeżeli lubicie mocniejsze smaki to możecie doprawić po swojemu i dodać więcej przypraw.
|
Świeży chleb, domowa konserwa mięsna, pomidory, ogórki i jest pyszny posiłek! |
Z czasów dziecięctwa pamiętam takie konserwy, które robiła mama po świniobiciu. Jak przeczytałam Twój post dostałam ślinotoku. Przepis rewelacyjnie prosty. Z pewnością wypróbuję. Pozdrawiam Celka
OdpowiedzUsuńWysączył mi się cały sos ze słoików mimo, ze zakręciłam słoiki na fuull, i miałam wrażenie ze w piekarniku wystrzelą za chwilę.
OdpowiedzUsuńZa dużo nałożone do słoików i prawdopodobnie zbyt wysoka temperatura. Na pewno robiłaś ściśle według przepisu? Robiłam wiele razy i nigdy nic mi nie wyciekło
UsuńEwentualnie temp. za wysoka mogła być bo mój piekarnik szwankuje coś chyba.
UsuńSmaczne jest, spoko.
Fajny masz blog dużo ciekawych przepisów.
Pozdrawiam.
No właśnie chyba z tą temperaturą coś miałaś nie tak j zawartość słoików za bardzo bulgotała więc sos wyciekł.
UsuńCzy między jednym a drugim pieczeniem słoiki pozostają w piekarniku, czy na ten czas trzeba je przenieść np. do lodówki? Super przepisy, dziękuję, bo bardzo często korzystam.
OdpowiedzUsuńja zostawiam je w piekarniku, ale nie robię takich konserw kiedy panują upały
UsuńA czy zamiast piekarnika można gotować w garnku z wodą?
OdpowiedzUsuńmożna gotować, czas liczymy od momentu zagotowania wody w garnku ze słoikami, gotujemy tyle czasu ile pieczemy
UsuńI dalej nie wiem, czy można to gotować...czy w grę wchodzi tylko piekarnik?:)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie siedzę cały czas, bez przerwy, przy komputerze, szczególnie że mamy piękne lato. Odpowiedziałam wyżej.
UsuńŹle mnie Pani zrozumiała, to nie były ani pretensje, ani atak w Pani osobę....
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, przez te upały jestem chyba zbyt drażliwa. Proszę nie mieć żalu.
UsuńA czy piekarnik ustawić na grzanie "góra dół" czy termoobieg?
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem z jaką estetyką prowadzi Pani blog, jest pod każdym wzgledem inspirujacy. Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.
Grzanie górą dół
UsuńPani Izo,czy tem 110 to nie za mało,po godzinie w piekarniku nic nie bulgocze,nie ma żadnych ruchów w słoikach,o wycieku nie ma mowy,czy tak ma być?
OdpowiedzUsuńU mnie bulgotało już aż miło, ale zamiast zwiększać temperaturę ew. wydłuż czas pieczenia. W wyższej temperaturze możesz zniszczyć zakrętki
UsuńWitam, w różnych przepisach na mięso ze słoików, spotkałam się z informacją, że trzeba oprócz zwykłej soli dodać również sól peklową. Czy jest ona istotna? Czy w Pani przepisie muszę dodać też sól peklową czy ta ilość soli, która jest w przepisie spokojnie wystarczy aby mięso się nie zepsuło. Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Sól peklowa dodatkowo konserwuje mięso, ale zdrowsze są konserwy bez niej. Ja dodam tylko zwykłą sól i nie przechowuje tych słoików zwykle dłużej niż 3-4 miesiąca. Nigdy żaden mi się nie zepsuł jeszcze, pod warunkiem że były dobrze zamknięte.
UsuńWitam, co powoduje dodanie wody do masy mięsnej???Mam też przepis, gdzie łopatka jest tylko mieszana z solą i bez wody, a na górę na każdy słoik daje się po łyżce smalcu.
OdpowiedzUsuńDodanie wody powoduje, że masa mięsna po pasteryzacji nie jest taka mocno zbita, no i dzięki niej tworzy się też w słoiku galaretka. Samo mięso wieprzowe jest tłuste, podczas zapiekania tłuszcz się wytopi i po ostudzeniu utworzy warstewkę na wierzchu więc nie trzeba dodawać dodatkowego tłuszczu.
UsuńDziękuje za odpowiedź, niebawem zrobię mięsko z Twojego przepisu. Nie ma to ja cenne rady doświadczonej osoby:)
OdpowiedzUsuńMięsko się marynuje, jutro trafi do słoików. Zobaczymy co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie smacznie
UsuńWitam, zapytam jeszcze dla pewności, nie dajesz żelatyny???
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu inny ją dodają???
czy wtedy mięsko nie jest zbyt zbite, twarde??? jak radzisz????
to tej konserwy nie daję, ale gdyby dolać więcej wody i dać trochę żelatyny to powstanie więcej galaretki, bez wody po dodaniu żelatyny rzeczywiście po schłodzeniu zawartość słoika może być zbyt sztywna, według mnie nie ma potrzeby dodawania tu żelatyny
UsuńDroga Izo, jestem załamana, w sobotę i w niedzielę gotowałam mięsko w słoikach, po 90 minut, może nawet ciut więcej, tzn. pyrkało na malusim ogieńku.Wszystkie słoiki wstawiłam po ostygnięciu do lodówki, dziś chcę spróbować jak smakuje i co???W słoikach mam wodę, a nie galaretkę???Dlaczego???Co nie tak zrobiłam?Trzymałam się przepisu, nawet się Ciebie pytałam o tą żelatynę.....Czy te słoiki są do stracenia???Czy można je odratować?Bo szans na galaretkę to już chyba nie ma???Wszystkie słoiki dobrze zakręcone, nic nie puściło, ale jestem zła....
OdpowiedzUsuńNie sa do stracenia, bo zawartość na pewno jest smaczna. Nie wiem dlaczego nie zrobiła się galaretka, nigdy nie miałam takiego problemu, mimo tego, że nie dodawałam żelatyny. Może to wina mięsa, że ma mało kolagenu?
UsuńMi też wyszła taka zagęszczona woda, a nie galaretka. Ale mięso jest bardzo smaczne. Kupiłam łądną łopatkę, bez dużej ilości ścięgien i podobnych żyłek. Mało kolagenu, mało galretki.Jeśli będziecie mieć takie mięso to lepiej dodać żelatyny.
UsuńWitam Proces konserwacji ktory robi Pani Iza to tzw ,Tyndalizacja ,warto zaznajomic sie z jej prawidlowym wykonaniem .Mozna zapiekac w piekarniku jak i w gotujacej sie wodzie Czas jest zalezny od wielkosci sloikow ,czasu i miejsca przechowywaia .
OdpowiedzUsuńtaka pasteryzacja jest konieczna przede wszystkim przy przetworach mięsnych, ale nie tylko
Usuńzrobione,(nawet galaretka w ilości znikomej się wytworzyła)- właśnie jesteśmy na etapie konsumpcji, fajny smaczek, życzę dalszego twórczego tworzenia potraw Sylwia
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńWitam,czy mięso może być po prostu zmielone na grubych oczkach,,,?
OdpowiedzUsuńtak, można zmielić
UsuńI takie muszę spróbować bo mam przepis na mielone w słoiku ale nam się przejadla super blog i extra przepisy wiele już próbowałam dziękuję pozdrawiam Natalia
OdpowiedzUsuńPróbuj i dawaj znać jak Wam pasuje takie mięsko. Pozdrawiam!
UsuńWitam,Pani Izo jaka temp i czas jeśli chodzi o zwykły piekarnik?dziekuje
OdpowiedzUsuńJa robię w zwykłym piekarniku i napisałam wszystko dokładnie
UsuńDzień dobry Pani Izo, Czy można użyć mięsa drobiowego zamiast wieprzowego? Pozdrawiam, Bosia
OdpowiedzUsuńMożna . Radzę jednak użyć mięsa że skórkami żeby konserwa nie wyszła zbyt sucha.
UsuńPani Izo, super przepis. Taki apetyczny. Ile słoików potrzeba na tę ilość mięsa i jaką mają pojemność?
OdpowiedzUsuńPani Izo, super przepis. Taki apetyczny.Ile słoików potrzeba na tę ilość mięsa i jaką mają pojemność?
OdpowiedzUsuń