Paluchy pszenno-orkiszowe z czarnym sezamam
Te paluchy czyli podłużne bułki upiekłam specjalnie żeby potem podać je z pieczonym mięsem. Ciasto nastawiłam na noc i rosło sobie spokojnie kiedy ja smacznie spałam, zupełnie tak samo jak przy Nocnych bułeczkach. Rano wystarczy uformować bułeczki i pozwolić im się napuszyć a potem już tylko hop siup do pieca!
Paluchy są bardzo smaczne - miękki, pyszny miąższ i chrupiąca skórka. Najlepsze oczywiście jeszcze ciepłe czyli to co w domowym pieczywie lubię najbardziej. Można je zjeść z czym tylko chcecie, nadadzą się nawet do domowych hot-dogów.
Bułki paluchy z mąki orkiszowej i pszennej posypane czarnym sezamem
czas przygotowania: 25 minut + kilkanaście godzin wyrastania + czas pieczenia
składniki:
Jak zrobić paluchy orkiszowo-pszenne?
Drożdże wkruszyłam do kubka. Dodałam cukier, 2 łyżeczki mąki pszennej i połowę lekko podgrzanego mleka. Rozmieszałam dokładnie i odstawiłam na ok. 10 minut żeby zaczyn zaczął pracować. Powinien lekko się spienić, zgęstnieć i zacząć zwiększać swoją objętość.
Do miski wsypałam obie mąki i sól. Wlałam spieniony zaczyn, resztę mleka, wodę oraz olej. Zagniotłam gęste ciasto. Nie trzeba go długo wyrabiać, wystarczy żeby składniki dobrze się połączyły. Z ciasto uformowałam kulę i umieściłam ją z powrotem z misce posmarowanej wewnątrz olejem. Przykryłam naczynie szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na całą noc - ok. 12 godzin.
Następnego dnia rano wyjęłam miskę a wyrośnięte ciasto odgazowałam lekko zagniatając. Dałam mu pół godziny na lekkie ocieplenie a następnie podzieliłam na 9 mniej więcej równych części. Z każdej uformowałam podłużną bułeczkę długości ok. 15 cm.
Jak uformować paluchy? Kawałek ciasta przeznaczony na bułkę rozwałkowuję na nieduży, mniej więcej okrągły, placek a potem składam i zwijam dość ściśle jak krokieta. Znowu rozwałkowuję lekko i zwijam w rulon. Końce lekko podwijam pod spód i roluję żeby wydłużyć całość.
Uformowane paluchy ułożyłam luźno , zlepieniem ciasta do dołu, na blasze wyścielonej papierem do pieczenia. Lekko przygniotłam dłonią bo chciałam uzyskać lekko spłaszczone bułki. Przykryłam lekko wilgotną ściereczką i pozwoliłam im napuszyć się co trwało jakąś godzinkę, może nawet mniej.
Przed pieczeniem, kiedy paluchy ładnie wyrosły, posmarowałam je żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i posypałam czarnym sezamem.
Piekłam ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C, grzanie góra/dół. Wstawiając blachę do gorącego pieca na jego dno wrzuciłam 3 kostki lodu żeby się roztopiły a para ułatwiła pieczywu wyrastanie.
Po upieczeniu ostudziłam przekładając na kratkę.
Paluchy są bardzo smaczne - miękki, pyszny miąższ i chrupiąca skórka. Najlepsze oczywiście jeszcze ciepłe czyli to co w domowym pieczywie lubię najbardziej. Można je zjeść z czym tylko chcecie, nadadzą się nawet do domowych hot-dogów.
Bułki paluchy z mąki orkiszowej i pszennej posypane czarnym sezamem
czas przygotowania: 25 minut + kilkanaście godzin wyrastania + czas pieczenia
składniki:
- 250 g mąki pszennej typ 500
- 250 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 35 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- 80 ml oleju roślinnego + 1 łyżeczka do posmarowania miski
- 250 ml mleka
- 70 ml wody
- do smarowania - 1 żółtko
- 1 łyżeczka mleka
- do posypania - 2 łyżki czarnego sezamu
Jak zrobić paluchy orkiszowo-pszenne?
Drożdże wkruszyłam do kubka. Dodałam cukier, 2 łyżeczki mąki pszennej i połowę lekko podgrzanego mleka. Rozmieszałam dokładnie i odstawiłam na ok. 10 minut żeby zaczyn zaczął pracować. Powinien lekko się spienić, zgęstnieć i zacząć zwiększać swoją objętość.
Do miski wsypałam obie mąki i sól. Wlałam spieniony zaczyn, resztę mleka, wodę oraz olej. Zagniotłam gęste ciasto. Nie trzeba go długo wyrabiać, wystarczy żeby składniki dobrze się połączyły. Z ciasto uformowałam kulę i umieściłam ją z powrotem z misce posmarowanej wewnątrz olejem. Przykryłam naczynie szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na całą noc - ok. 12 godzin.
Następnego dnia rano wyjęłam miskę a wyrośnięte ciasto odgazowałam lekko zagniatając. Dałam mu pół godziny na lekkie ocieplenie a następnie podzieliłam na 9 mniej więcej równych części. Z każdej uformowałam podłużną bułeczkę długości ok. 15 cm.
Jak uformować paluchy? Kawałek ciasta przeznaczony na bułkę rozwałkowuję na nieduży, mniej więcej okrągły, placek a potem składam i zwijam dość ściśle jak krokieta. Znowu rozwałkowuję lekko i zwijam w rulon. Końce lekko podwijam pod spód i roluję żeby wydłużyć całość.
Uformowane paluchy ułożyłam luźno , zlepieniem ciasta do dołu, na blasze wyścielonej papierem do pieczenia. Lekko przygniotłam dłonią bo chciałam uzyskać lekko spłaszczone bułki. Przykryłam lekko wilgotną ściereczką i pozwoliłam im napuszyć się co trwało jakąś godzinkę, może nawet mniej.
Przed pieczeniem, kiedy paluchy ładnie wyrosły, posmarowałam je żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i posypałam czarnym sezamem.
Piekłam ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C, grzanie góra/dół. Wstawiając blachę do gorącego pieca na jego dno wrzuciłam 3 kostki lodu żeby się roztopiły a para ułatwiła pieczywu wyrastanie.
Po upieczeniu ostudziłam przekładając na kratkę.
Ja lubie :) więc poprosze !!
OdpowiedzUsuńCudne, podkradam przepis i wieczorem zabieram się za ciasto :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się udały paluchy!
OdpowiedzUsuńBułeczki wyszły nie tak piękne jak Twoje i ciut za słone jak na mój gust, ale to do naprawienia następnym razem. Do posypania, zamiast czarnego, użyłam jasnego sezamu i... oczywiście zapomniałam o miseczce z wodą. Wstawiłam ją do piekarnika 5 minut przed końcem pieczenia. Skórka wyszła równie mięciutka jak miąższ. Super bułeczki, puchate i nie wymagające dużo pracy :)
OdpowiedzUsuń