Prościej chyba się nie da . . .
To chyba najłatwiejszy tort jaki znam i chyba pierwszy jaki wiele lat temu zrobiłam samodzielnie. Potem pojawiał się wiele, wiele razy bo jest bardzo delikatny, puszysty, nie za słodki i smakuje zarówno dorosłym jak i dzieciom. Nie jest może wykwintny, ale sprawdza się zawsze i nie znam nikogo komu by nie smakował nawet jeśli wcześniej mówił, że tortów nie lubi.
składniki:
sposób przygotowania: Jajka wybiłam do miski - nie rozdzielałam żółtek od białek bo wcale nie ma takiej potrzeby. Do jajek dodałam cukier, sól i ubijałam mikserem aż masa była bardzo, bardzo gęsta i prawie biała - trochę to trwa, ale im staranniej ją ubijemy tym bardziej puszysty będzie biszkopt. Do masy wsypałam zmieszane, przesiane mąki i wmieszałam je za pomocą łyżki, dokładnie, ale delikatnie. Na tym etapie można dodać też skórkę albo esencję zapachową. Gęstą, lekko lejącą masę przelałam do formy - u mnie tym razem prodiż śr. ok. 30 cm posmarowany tylko na dnie odrobiną masła i wysypany tartą bułką. Włączyłam urządzenie i piekłam biszkopt ok. 40 min. - w piekarniku robię to w temp. 180 st. i zwykle nieco krócej, ale przed wyjęciem sprawdzam patyczkiem.
Po upieczeniu wyjęłam biszkopt na tacę odwracając do do góry spodem żeby ładnie się uleżał i zostawiłam w spokoju na całą noc. Rano przekroiłam poziomo na 3 blaty.
Ananasa bardzo dokładnie osączyłam, do zalewy dodałam tym razem likier kokosowy, ale można zastąpić go 2 - 3ma łyżkami soku z cytryny jeśli tort będą jadły dzieci.
Tak przygotowanym płynem nasączyłam lekko wszystkie 3 blaty.
Śmietankę, bardzo mocno schłodzoną, ubijałam mikserem aż dobrze zgęstniała. Dodałam cukier puder zmieszany z zagęstnikiem, dolałam też sok z cytryny i ubijałam dalej na sztywno. Do 2/3 śmietany dodałam większość posiekanego drobno ananasa - 3 czy 4 kawałki zostawiłam do dekoracji. Na talerzu położyłam 1 blat, posmarowałam go połową masy z ananasem, przykryłam drugim blatem, na to reszta śmietany z ananasem i trzeci blat. Wierzch i boki posmarowałam śmietaną bez owoców. Boki obsypałam wiórkami a na wierzchu ułożyłam kawałki owoców - można użyć jakiejś gotowej posypki czy cukrowych ozdób w/g własnego gustu. Tort odstawiłam do lodówki na kilka godzin, ale najlepszy jest następnego dnia gdy biszkopt w środku równo zwilgotnieje.
Jeśli nie używamy zagęstnika do śmietany możemy usztywnić ją nieco dodając żelatynę - 2 łyżeczki rozpuszczamy w 1/4 szkl. gorącej wody i ciepłą wlewamy do ubitej na sztywno śmietany cały czas intensywnie miksując. Można też nie dodawać żadnego usztywniacza jeśli mamy bardzo dobrą, tłustą śmietanę.
składniki:
- BISZKOPT - 6 jajek
- 1 szkl. cukru drobnego(szkl. poj, 250 ml)
- 1 szkl. mąki pszennej luksusowej albo tortowej
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 1/4 łyżeczki soli
- ew. skórka otarta z całej cytryny albo 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 750 ml śmietanki kremówki 30%
- 3 op. zagęstnika do śmietany tzw. śmietanfixu (1 na 250 ml śmietanki)
- zamiennie - 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 1/4 szkl. wody
- 4 łyżki soku z cytryny
- 4 łyżki cukru pudru
- 1 puszka ananasa w lekkiej zalewie
- ok. 100 g wiórków kokosowych
- ew. jakieś owoce do dekoracji albo ozdoby cukrowe
- ew. ok. 80 ml likieru kokosowego albo rumu
sposób przygotowania: Jajka wybiłam do miski - nie rozdzielałam żółtek od białek bo wcale nie ma takiej potrzeby. Do jajek dodałam cukier, sól i ubijałam mikserem aż masa była bardzo, bardzo gęsta i prawie biała - trochę to trwa, ale im staranniej ją ubijemy tym bardziej puszysty będzie biszkopt. Do masy wsypałam zmieszane, przesiane mąki i wmieszałam je za pomocą łyżki, dokładnie, ale delikatnie. Na tym etapie można dodać też skórkę albo esencję zapachową. Gęstą, lekko lejącą masę przelałam do formy - u mnie tym razem prodiż śr. ok. 30 cm posmarowany tylko na dnie odrobiną masła i wysypany tartą bułką. Włączyłam urządzenie i piekłam biszkopt ok. 40 min. - w piekarniku robię to w temp. 180 st. i zwykle nieco krócej, ale przed wyjęciem sprawdzam patyczkiem.
Po upieczeniu wyjęłam biszkopt na tacę odwracając do do góry spodem żeby ładnie się uleżał i zostawiłam w spokoju na całą noc. Rano przekroiłam poziomo na 3 blaty.
Ananasa bardzo dokładnie osączyłam, do zalewy dodałam tym razem likier kokosowy, ale można zastąpić go 2 - 3ma łyżkami soku z cytryny jeśli tort będą jadły dzieci.
Tak przygotowanym płynem nasączyłam lekko wszystkie 3 blaty.
Śmietankę, bardzo mocno schłodzoną, ubijałam mikserem aż dobrze zgęstniała. Dodałam cukier puder zmieszany z zagęstnikiem, dolałam też sok z cytryny i ubijałam dalej na sztywno. Do 2/3 śmietany dodałam większość posiekanego drobno ananasa - 3 czy 4 kawałki zostawiłam do dekoracji. Na talerzu położyłam 1 blat, posmarowałam go połową masy z ananasem, przykryłam drugim blatem, na to reszta śmietany z ananasem i trzeci blat. Wierzch i boki posmarowałam śmietaną bez owoców. Boki obsypałam wiórkami a na wierzchu ułożyłam kawałki owoców - można użyć jakiejś gotowej posypki czy cukrowych ozdób w/g własnego gustu. Tort odstawiłam do lodówki na kilka godzin, ale najlepszy jest następnego dnia gdy biszkopt w środku równo zwilgotnieje.
Jeśli nie używamy zagęstnika do śmietany możemy usztywnić ją nieco dodając żelatynę - 2 łyżeczki rozpuszczamy w 1/4 szkl. gorącej wody i ciepłą wlewamy do ubitej na sztywno śmietany cały czas intensywnie miksując. Można też nie dodawać żadnego usztywniacza jeśli mamy bardzo dobrą, tłustą śmietanę.
ależ pyszny tort....
OdpowiedzUsuńsuper, mój mężczyzna ma mieć niedługo spóźnioną imprezę urodzinową więc upiekę :) dzięki za inspirację:
OdpowiedzUsuńleonkot, w/g mnie łatwiej już na prawdę nie można a owoce możesz sobie dodać inne, albo startą czekoladę do śmietany i jako wykończenie - zrób takie smaki jakie lubicie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ładnie wyrósł Ci biszkopt. Pewnie Ci biszkopty nie opadają...
OdpowiedzUsuńTastefully, w biszkopcie najważniejsze jest bardzo staranne ubicie jajek z cukrem - jak widzisz w powyższym przepisie nie dodaję proszku i nie ubijam oddzielnie białek, ale całe jajka trzepię dość długo - ma powstać prawie biała, bardzo gęsta masa, prawie piana a wtedy biszkopt ładnie wyrośnie - podczas pieczenia nie otwieram też piekarnika, dopiero pod koniec przeznaczonego czasu żeby sprawdzić i robię to delikatnie nie trzaskając drzwiczkami
OdpowiedzUsuńpyszny torcik :) Ja bardzo podobny robię :)
OdpowiedzUsuń"moje pasje", no to wiesz, że łatwizna i smaczności! :-)))
OdpowiedzUsuńWypróbowałam ten przepis. Wyszedł super! :) Wprawdzie biszkopt miałam z "górką", bo chociaż położyłam go do góry nogami, to talerz nie był płaski, ale "górka" była na spodzie, więc widać było tylko na talerzu. :P Smakowo za to był wyśmienity. I rzeczywiście najlepszy jest drugiego dnia... :) Dzięki Pyzo za wszystkie rady!!!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że wszystko się udało :) zresztą, nie miałam wątpliwości, że poradzisz sobie z tak prostym przepisem bo zdolna z Ciebie dziewczyna :)
UsuńWypróbowałam przepis. Biszkopt wyrósł mi bardzo dobrze (po konsultacji z Pyzą dodałam jeszcze łyżeczkę proszku do pieczenia - tak na wszelki wypadek, gdyby moje ubijanie jajek okazało sie niewystarczające), ale z "górką". Odwrócony do góry nogami może by się spłaszczył, gdybym nie położyła go na wklęsłym talerzu. :P Efekt - spodni placek był nierówny. Ale smak idealny, a przepis prosto napisany i idealny dla takiego początkującego "tortowicza" jak ja. Ciut zmodyfikowałam zalewę do nasączania placków, a zamiast skórki cytrynowej dodałam pomarańczową kandyzowaną (ciekawy efekt - cała znalazła się na spodzie biszkoptu, a jeden z blatów był z wyraźnym pomarańczowym aromatem, co mi się bardzo spodobało). Podsumowując - POLECAM!!! :)
OdpowiedzUsuń