Prościej chyba się nie da . . .

To chyba najłatwiejszy tort jaki znam i chyba pierwszy jaki wiele lat temu zrobiłam samodzielnie. Potem pojawiał się wiele, wiele razy bo jest bardzo delikatny, puszysty, nie za słodki i smakuje zarówno dorosłym jak i dzieciom. Nie jest może wykwintny, ale sprawdza się zawsze i nie znam nikogo komu by nie smakował nawet jeśli wcześniej mówił, że tortów nie lubi.


składniki:

  • BISZKOPT - 6 jajek
  • 1 szkl. cukru drobnego(szkl. poj, 250 ml)
  • 1 szkl. mąki pszennej luksusowej albo tortowej
  • 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • ew. skórka otarta z całej cytryny albo 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

  • 750 ml śmietanki kremówki 30%
  • 3 op. zagęstnika do śmietany tzw. śmietanfixu (1 na 250 ml śmietanki)
  • zamiennie - 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 1/4 szkl. wody
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 4 łyżki cukru pudru
  • 1 puszka ananasa w lekkiej zalewie
  • ok. 100 g wiórków kokosowych
  • ew. jakieś owoce do dekoracji albo ozdoby cukrowe
  • ew. ok. 80 ml likieru kokosowego albo rumu


sposób przygotowania:
Jajka wybiłam do miski - nie rozdzielałam żółtek od białek bo wcale nie ma takiej potrzeby. Do jajek dodałam cukier, sól i ubijałam mikserem aż masa była bardzo, bardzo gęsta i prawie biała - trochę to trwa, ale im staranniej ją ubijemy tym bardziej puszysty będzie biszkopt. Do masy wsypałam zmieszane, przesiane mąki i wmieszałam je za pomocą łyżki, dokładnie, ale delikatnie. Na tym etapie można dodać też skórkę albo esencję zapachową. Gęstą, lekko lejącą masę przelałam do formy - u mnie tym razem prodiż śr. ok. 30 cm posmarowany tylko na dnie odrobiną masła i wysypany tartą bułką. Włączyłam urządzenie i piekłam biszkopt ok. 40 min. - w piekarniku robię to w temp. 180 st. i zwykle nieco krócej, ale przed wyjęciem sprawdzam patyczkiem.

Po upieczeniu wyjęłam biszkopt na tacę odwracając do do góry spodem żeby ładnie się uleżał i zostawiłam w spokoju na całą noc. Rano przekroiłam poziomo na 3 blaty.

Ananasa bardzo dokładnie osączyłam, do zalewy dodałam tym razem likier kokosowy, ale można zastąpić go 2 - 3ma łyżkami soku z cytryny jeśli tort będą jadły dzieci.
Tak przygotowanym płynem nasączyłam lekko wszystkie 3 blaty.

Śmietankę, bardzo mocno schłodzoną, ubijałam mikserem aż dobrze zgęstniała. Dodałam cukier puder zmieszany z zagęstnikiem, dolałam też sok z cytryny i ubijałam dalej na sztywno. Do 2/3 śmietany dodałam większość posiekanego drobno ananasa - 3 czy 4 kawałki zostawiłam do dekoracji. Na talerzu położyłam 1 blat, posmarowałam go połową masy z ananasem, przykryłam drugim blatem, na to reszta śmietany z ananasem i trzeci blat. Wierzch i boki posmarowałam śmietaną bez owoców. Boki obsypałam wiórkami a na wierzchu ułożyłam kawałki owoców - można użyć jakiejś gotowej posypki czy cukrowych ozdób w/g własnego gustu. Tort odstawiłam do lodówki na  kilka godzin, ale najlepszy jest następnego dnia gdy biszkopt w środku równo zwilgotnieje.


Jeśli nie używamy zagęstnika do śmietany możemy usztywnić ją nieco dodając żelatynę - 2 łyżeczki rozpuszczamy w 1/4 szkl. gorącej wody i ciepłą wlewamy do ubitej na sztywno śmietany cały czas intensywnie miksując. Można też nie dodawać żadnego usztywniacza jeśli mamy bardzo dobrą, tłustą śmietanę.

10 komentarzy:

  1. super, mój mężczyzna ma mieć niedługo spóźnioną imprezę urodzinową więc upiekę :) dzięki za inspirację:

    OdpowiedzUsuń
  2. leonkot, w/g mnie łatwiej już na prawdę nie można a owoce możesz sobie dodać inne, albo startą czekoladę do śmietany i jako wykończenie - zrób takie smaki jakie lubicie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że ładnie wyrósł Ci biszkopt. Pewnie Ci biszkopty nie opadają...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tastefully, w biszkopcie najważniejsze jest bardzo staranne ubicie jajek z cukrem - jak widzisz w powyższym przepisie nie dodaję proszku i nie ubijam oddzielnie białek, ale całe jajka trzepię dość długo - ma powstać prawie biała, bardzo gęsta masa, prawie piana a wtedy biszkopt ładnie wyrośnie - podczas pieczenia nie otwieram też piekarnika, dopiero pod koniec przeznaczonego czasu żeby sprawdzić i robię to delikatnie nie trzaskając drzwiczkami

    OdpowiedzUsuń
  5. pyszny torcik :) Ja bardzo podobny robię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "moje pasje", no to wiesz, że łatwizna i smaczności! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wypróbowałam ten przepis. Wyszedł super! :) Wprawdzie biszkopt miałam z "górką", bo chociaż położyłam go do góry nogami, to talerz nie był płaski, ale "górka" była na spodzie, więc widać było tylko na talerzu. :P Smakowo za to był wyśmienity. I rzeczywiście najlepszy jest drugiego dnia... :) Dzięki Pyzo za wszystkie rady!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że wszystko się udało :) zresztą, nie miałam wątpliwości, że poradzisz sobie z tak prostym przepisem bo zdolna z Ciebie dziewczyna :)

      Usuń
  8. Wypróbowałam przepis. Biszkopt wyrósł mi bardzo dobrze (po konsultacji z Pyzą dodałam jeszcze łyżeczkę proszku do pieczenia - tak na wszelki wypadek, gdyby moje ubijanie jajek okazało sie niewystarczające), ale z "górką". Odwrócony do góry nogami może by się spłaszczył, gdybym nie położyła go na wklęsłym talerzu. :P Efekt - spodni placek był nierówny. Ale smak idealny, a przepis prosto napisany i idealny dla takiego początkującego "tortowicza" jak ja. Ciut zmodyfikowałam zalewę do nasączania placków, a zamiast skórki cytrynowej dodałam pomarańczową kandyzowaną (ciekawy efekt - cała znalazła się na spodzie biszkoptu, a jeden z blatów był z wyraźnym pomarańczowym aromatem, co mi się bardzo spodobało). Podsumowując - POLECAM!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger