Placuszki dyniowe ze słonecznym sosem
Słonka za oknem brak bo jest na moim talerzu!
Miało być wczoraj pięknie, złoto i słonecznie a było szaro. Poranne, gęste mgły rozwiały się zostawiając jednak po sobie jakiś taki wilgotny, ponury posmak. Parząc kawę musiałam nawet zapalić w kuchni światło o 9-tej rano bo było ciemnawo.
Postanowiłam sama rozświetlić sobie rzeczywistość i usmażyłam słoneczne placuszki z dyni i marchewki a do tego sos, równie złocisty co reszta :-) Jeszcze trochę rozgrzewających przypraw i od razu świat wydaje się lepszy.
składniki na 8 placków:
sposób przygotowania: PLACKI - obraną, oczyszczoną dynię i marchewkę starłam na dużych oczkach tarki. Dodałam roztrzepane jajko, mąkę, jogurt, wymieszałam dokładnie. Doprawiłam do smaku, ale nie podam konkretnych ilości przypraw po sypałam na oko - nie za dużo jednak żeby nie zagłuszyć słodyczy warzyw. Placki smażyłam na rozgrzanej patelni z olejem aż zrumieniły się z obu stron, osączyłam z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
SOS - szalotkę posiekałam i wrzuciłam razem z posiekaną drobno ostrą papryczką na podgrzany na patelni olej, posypałam kuminem, kurkumą i przyprawą turecką, podsmażyłam razem przez chwilę żeby przyprawy rozwinęły bukiet zapachowy. Dodałam pokrojoną w drobną paprykę słodką i obrane jabłko, smażyłam mieszając 2 minuty. Wlałam śmietankę, doprawiłam sos do smaku solą i gdy zgęstniał dorzuciłam pokrojoną na ćwiartki miechunkę, ma się tylko zagrzać. Do sosu dodałam trochę świeżych listków tymianku. Jeśli sos byłby za gęsty można dolać odrobinkę wody.
Placki podałam na ciepło, z gęstym sosem, posypując jeszcze tymiankiem.
Miało być wczoraj pięknie, złoto i słonecznie a było szaro. Poranne, gęste mgły rozwiały się zostawiając jednak po sobie jakiś taki wilgotny, ponury posmak. Parząc kawę musiałam nawet zapalić w kuchni światło o 9-tej rano bo było ciemnawo.
Postanowiłam sama rozświetlić sobie rzeczywistość i usmażyłam słoneczne placuszki z dyni i marchewki a do tego sos, równie złocisty co reszta :-) Jeszcze trochę rozgrzewających przypraw i od razu świat wydaje się lepszy.
składniki na 8 placków:
- PLACKI - 180 g miąższu dyni
- 60 g marchewki
- 1 jajko od szczęśliwej kury
- 60 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 5 łyżek jogurtu naturalnego albo śmietany
- do smaku: sól, kurkuma, kumin mielony, papryka ostra mielona
- olej do smażenia
- SOS - 1 szalotka
- 1/2 ostrej żółtej papryczki
- 1/2 strąka słodkiej żółtej papryki
- 1/4 jabłka
- garść owoców miechunki peruwiańskiej, jakieś 10 kulek
- 100 ml śmietanki słodkiej
- do smaku: kurkuma, kumin mielony, papryka ostra mielona, turecka przyprawa "kofte bahari", świeży tymianek
- 1 łyżka oleju
sposób przygotowania: PLACKI - obraną, oczyszczoną dynię i marchewkę starłam na dużych oczkach tarki. Dodałam roztrzepane jajko, mąkę, jogurt, wymieszałam dokładnie. Doprawiłam do smaku, ale nie podam konkretnych ilości przypraw po sypałam na oko - nie za dużo jednak żeby nie zagłuszyć słodyczy warzyw. Placki smażyłam na rozgrzanej patelni z olejem aż zrumieniły się z obu stron, osączyłam z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
SOS - szalotkę posiekałam i wrzuciłam razem z posiekaną drobno ostrą papryczką na podgrzany na patelni olej, posypałam kuminem, kurkumą i przyprawą turecką, podsmażyłam razem przez chwilę żeby przyprawy rozwinęły bukiet zapachowy. Dodałam pokrojoną w drobną paprykę słodką i obrane jabłko, smażyłam mieszając 2 minuty. Wlałam śmietankę, doprawiłam sos do smaku solą i gdy zgęstniał dorzuciłam pokrojoną na ćwiartki miechunkę, ma się tylko zagrzać. Do sosu dodałam trochę świeżych listków tymianku. Jeśli sos byłby za gęsty można dolać odrobinkę wody.
Placki podałam na ciepło, z gęstym sosem, posypując jeszcze tymiankiem.
bardzo apetyczne, bardzo aromatyczne, pycha!
OdpowiedzUsuńCiekawe te placki, spróbowałabym. Kuszący ten sosik. ;) Prawie indyjski... :)
OdpowiedzUsuńNo i wyszło bardzo słonecznie Pyzo....wyglądaja bardzo smakowicie:-)
OdpowiedzUsuń:) zapowiada się bsuper :) Tylko skąd ja jako od szcęśliwej kury wezmę :D ???
OdpowiedzUsuńOkropnie to wyglada bleeeeee:(
OdpowiedzUsuńokropna to jest tchórzliwość niektórych co to boją się albo wstydzą wypowiadać jawnie swoje zdanie :-) śmieszy mnie to bardzo i szkoda mi takich ludzi
OdpowiedzUsuń