Wybieram się w podróż z Błękitnym Smokiem
Zostałam zaproszona do akcji przetestowania kilku produktów firmy Blue Dragon. Pewnie część z Was doskonale je zna. Dla niektórych, tak jak dla mnie, są nowością. Pomyślałam jednak, że warto spróbować, szczególnie że zaznaczano iż producentowi bardzo zależy za szczerości testerów a nie wymuszonych pochlebstwach. Po kilku dniach dostałam kolorowe pudełko. Na początek malutka wpadka bo zawartość jednej saszetki wyciekła i rozlała się, ale trudno - są inne do wykorzystania.
W skład zestawu, jednakowego dla wszystkich testujących, wchodzą:
1) słoik sosu satay z orzeszkami ziemnymi
2) słoik sosu chińskie curry
3) buteleczka sosu ostrygowego
4) 300 g makaronu pełnoziarnistego, gniazda
5) saszetka sosu pomidorowego syczuańskiego
6) saszetka sosu bazyliowego z trawą cytrynową
7) saszetka sosu teriyaki
8) saszetka sos hoi sin z czosnkiem
Dołączono także małą książeczkę - przewodnik - z opisem każdego produktu i kilkoma sugestiami jak je można wykorzystać, którą chętnie przeczytałam.
Produkty marki Blue Dragon znajdziecie w wielu supermarketach, sosy są dostępne w słoiczkach i poręcznych saszetkach. Są przygotowane tak aby dało zrobić się z nimi dania stir-fry czyli zdrowo, szybko i smacznie. Poradzą sobie ponoć nawet takie początkujące w temacie kuchni chińskiej osoby jak ja.
Coś mi się już po głowie plącze, ale dajcie mi kilka dni bo ze wschodnią kuchnią nie miałam zbyt wiele do czynienia. Obiecuję, że postaram się przygotować coś pysznego.
W skład zestawu, jednakowego dla wszystkich testujących, wchodzą:
1) słoik sosu satay z orzeszkami ziemnymi
2) słoik sosu chińskie curry
3) buteleczka sosu ostrygowego
4) 300 g makaronu pełnoziarnistego, gniazda
5) saszetka sosu pomidorowego syczuańskiego
6) saszetka sosu bazyliowego z trawą cytrynową
7) saszetka sosu teriyaki
8) saszetka sos hoi sin z czosnkiem
Dołączono także małą książeczkę - przewodnik - z opisem każdego produktu i kilkoma sugestiami jak je można wykorzystać, którą chętnie przeczytałam.
Produkty marki Blue Dragon znajdziecie w wielu supermarketach, sosy są dostępne w słoiczkach i poręcznych saszetkach. Są przygotowane tak aby dało zrobić się z nimi dania stir-fry czyli zdrowo, szybko i smacznie. Poradzą sobie ponoć nawet takie początkujące w temacie kuchni chińskiej osoby jak ja.
Coś mi się już po głowie plącze, ale dajcie mi kilka dni bo ze wschodnią kuchnią nie miałam zbyt wiele do czynienia. Obiecuję, że postaram się przygotować coś pysznego.
Ooo! Świetnie, masz ciekawe pole do popisu. Będę śledzić Twoje azjatyckie smaki na blogu:)
OdpowiedzUsuńhehehe, dużo ich pewnie nie będzie i nawet nie bardzo wiem od czego zacząć, ale trzeba będzie wziąć tego byczka mocno za rogi
OdpowiedzUsuńteż będę testować :) fajne te produkty :)
OdpowiedzUsuńJadłam chińskie curry z kurczakiem i z makaronem ryżowym. Ryżu nie było, więc musiał iść makaron. Szczerze powiem, że curry nie da się zjeść za wiele, bo piecze i szybko się przejada. Zachwycona smakiem również nie byłam, bo musiałam dosłodzić i dodać jeszcze inne produkty.
OdpowiedzUsuńSos kupiłam w Biedronce podobnie jak makaron.
Konewka, ale to były produkty tej, podanej wyżej, firmy czy jakieś inne? bo sama wiesz, że każde są inne.... ja curry Dragona jeszcze nie próbowałam więc nie mam zdania....
OdpowiedzUsuń