Torcik naleśnikowy, trochę resztkowy
Z poprzedniego dnia zostało mi trochę mięsa - pieczonego i gotowanego i nie bardzo wiedziałam co z nim zrobić bo na lepienie pierożków chęci było brak. A przygotować przecież musiałam obiad, pożywny obiad, który zje Żarłoczek. A co z tego wyszło zobaczcie niżej.
składniki:
sposób przygotowania: jajka roztrzepałam dodając ok. 1/3 łyżeczki soli, dosypałam mąkę i cały czas mieszając dolewałam mleko i olej - mleka tyle, żeby ciasto było tak gęste jak śmietana, ale lejące. Odstawiłam ciasto na 15 min. po czym usmażyłam 6 dość grubych naleśników na patelni śr. 21 cm - średnica patelni o tyle ważna, że miałam naszykowaną do zapiekania tortownicę tej samej wielkości. Tortownicę wysmarowałam masłem i wysypałam kruszonymi orzeszkami ziemnymi, niesolonymi
Na farsz zużyłam pierś kurczaka upieczoną, która została z poprzedniego dnia i kawałeczki mięsa z wywaru na zupę. Pierś pokroiłam w kostkę a gotowane mięso i marchewkę zmieliłam. Na oleju podsmażyłam posiekaną cebulę, dodałam suszoną paprykę, posiekane w ćwierć plasterki pieczarki, kapustę i poddusiłam aż wszystko zmiękło. Do miękkich warzyw dolałam sos chili i dodałam przygotowane wcześniej mięso. Wymieszałam i doprawiłam do smaku solą i pieprzem ziołowym. Dosypałam posiekaną zieleninę - szczypiorek i koperek.
SOS - w rondelku roztopiłam masło, dodałam do niego mąkę, rozmieszałam i stopniowo dolewałam mleko - cały czas mieszając - całość zagotowałam i sos powinien się pogotować 3 - 4 min., powinien być gęsty, ale lejący. Doprawiłam go solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dodałam też starty żółty ser, 3/4 szkl., i zdejmując z ognia mieszałam aż ser się rozpuścił.
Na dnie tortownicy ułożyłam jeden naleśnik, posmarowałam go 2 - 3 łyżkami sosu, na to 2 łyżki farszu i znów 2 - 3 łyżki sosu - potem kolejny naleśnik, sos, farsz, sos . . . i tak do wyczerpania składników - na wierzchu powinien być naleśnik posmarowany resztą sosu. Zapiekankę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i piekłam ok. 30 min. a pod koniec pieczenia posypałam resztką startego sera.
Po wyjęciu z piekarnika trzeba zapiekankę odstawić aby nieco przestygła a właściwie zastygła bo inaczej rozpłynie nam się podczas krojenia. Najlepiej upiec ją nieco wcześniej a potem podgrzać ponownie. Podajemy krojąc w trójkąty jak tort, z dodatkiem jakiejś surówki.
składniki:
- NALEŚNIKI - 6 dobrze czubatych łyżek maki gryczanej
- 2 jajka
- 2 łyżki oleju
- mleko
- FARSZ - 1 pierś pieczona z kurczaka
- 1 szkl. mięso gotowanego z kurczaka
- 1 cebula
- 3 garści poszatkowanej kapusty białej
- 1 gotowana marchewka
- 5 małych pieczarek
- 1 łyżeczka papryki chili suszonej, kruszonej
- 1 łyżka sosu chili
- 2 łyżki oleju
- 3 łyżki zieleniny
- SOS BESZAMELOWY - 1 czubata łyżka masła
- 1 czubata łyżka mąki
- ok. 2 szklanki mleka
- ok. 1 szkl. sera żółtego
- 2 łyżki kruszonych orzeszków ziemnych
- do smaku: sól, pieprz ziołowy, pieprz czarny mielony, gałka muszkatołowa tarta
- masło
sposób przygotowania: jajka roztrzepałam dodając ok. 1/3 łyżeczki soli, dosypałam mąkę i cały czas mieszając dolewałam mleko i olej - mleka tyle, żeby ciasto było tak gęste jak śmietana, ale lejące. Odstawiłam ciasto na 15 min. po czym usmażyłam 6 dość grubych naleśników na patelni śr. 21 cm - średnica patelni o tyle ważna, że miałam naszykowaną do zapiekania tortownicę tej samej wielkości. Tortownicę wysmarowałam masłem i wysypałam kruszonymi orzeszkami ziemnymi, niesolonymi
Na farsz zużyłam pierś kurczaka upieczoną, która została z poprzedniego dnia i kawałeczki mięsa z wywaru na zupę. Pierś pokroiłam w kostkę a gotowane mięso i marchewkę zmieliłam. Na oleju podsmażyłam posiekaną cebulę, dodałam suszoną paprykę, posiekane w ćwierć plasterki pieczarki, kapustę i poddusiłam aż wszystko zmiękło. Do miękkich warzyw dolałam sos chili i dodałam przygotowane wcześniej mięso. Wymieszałam i doprawiłam do smaku solą i pieprzem ziołowym. Dosypałam posiekaną zieleninę - szczypiorek i koperek.
SOS - w rondelku roztopiłam masło, dodałam do niego mąkę, rozmieszałam i stopniowo dolewałam mleko - cały czas mieszając - całość zagotowałam i sos powinien się pogotować 3 - 4 min., powinien być gęsty, ale lejący. Doprawiłam go solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dodałam też starty żółty ser, 3/4 szkl., i zdejmując z ognia mieszałam aż ser się rozpuścił.
Na dnie tortownicy ułożyłam jeden naleśnik, posmarowałam go 2 - 3 łyżkami sosu, na to 2 łyżki farszu i znów 2 - 3 łyżki sosu - potem kolejny naleśnik, sos, farsz, sos . . . i tak do wyczerpania składników - na wierzchu powinien być naleśnik posmarowany resztą sosu. Zapiekankę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i piekłam ok. 30 min. a pod koniec pieczenia posypałam resztką startego sera.
Po wyjęciu z piekarnika trzeba zapiekankę odstawić aby nieco przestygła a właściwie zastygła bo inaczej rozpłynie nam się podczas krojenia. Najlepiej upiec ją nieco wcześniej a potem podgrzać ponownie. Podajemy krojąc w trójkąty jak tort, z dodatkiem jakiejś surówki.
Mmm, to taki trochę "blinny" torcik! ;) Bardzo pomysłowe, spróbowałabym! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, jak wiesz ja bardzo lubię gryczaną mąkę więc różne rzeczy z niej robię :) Naleśniki możnaby po prostu posmarować farszemi zwinąć a potem odsmażyć albo zapiec, ale tak wyszło chyba lepiej
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Bardzo smakowity! Widziałam już taki 'tort' ale na słodko... ten jakoś bardziej do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńpomysłowa z ciebie kobitka :)
OdpowiedzUsuńgrunt do dobry pomysł na zagospodarowanie resztek. ja w takich przypadkach najczęściej robię pizzę lub jakąś zapiekankę:) Twój pomysł bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńkulinarnyoliwek.blox.pl
Asiek, na słodko mówisz? muszę pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńOla, dzięki :)
kilknarnyoliwek, trzeba sobie jakoś radzić - czasami mi się wydaje, że nie sztuka zrobić coś gdy się ma dużo kasy i możliwość kupienia dowolnych składników - poza tym staram się nie wyrzucać jedzenia tylko wszystko zagospodarować