Tort urodzinowy z ananasem - dla Młodego
Pisałam już o urodzinach Młodego i pokazywałam sałatkę jaką przygotowałam na małą imprezę robioną przez jego pannę. Wspominałam też, że był tort - zwykły, domowy a nie z cukierni. Może niezbyt młodzieżowy, ale wyszedł jaki wyszedł. Nie pokażę Wam nawet przekroju bo oddałam go w dobre ręce w całości i ślad po nim zaginął :D proszę sobie uruchomić wyobraźnię.
Nawet nie pytałam czy smakował bo znając kolegów Syna wiem, że pochłoną wszystko byle było dużo :)))
składniki:
sposób przygotowania: BISZKOPT - jajka ubiłam z cukrem i solą na bardzo puszystą, prawie białą masę. Dodałam przesiane mąki, skórkę z cytryny i wymieszałam dokładnie łyżką. Przełożyłam do tortownicy śr. 24 cm - dno spryskałam tłuszczem w sprayu. Piekłam ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy na pewno ciasto jest upieczone. Po wyjęciu okroiłam brzegi, odwróciłam formę do góry dnem nad blatem i ciasto wyłożyłam na arkusz papieru - odstawiłam do wystudzenia a potem przekroiłam na 4 blaty bo był wysoki.
MASA JASNA - żelatynę podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Zimną śmietankę ubiłam na sztywno dodając pod koniec cukier. Do [przestudzonej lekko żelatyny dodałam 2 łyżki śmietany - rozmieszałam a następnie tę mieszankę z powrotem przełożyłam do ubitej śmietany, zmiksowałam. Dodałam osączonego i posiekanego ananasa.
Syrop pozostały po odcedzeniu zmieszałam z sokiem z cytryny - ja nie słodziłam. Na paterze ułożyłam jeden blat biszkoptu ograniczając go obręczą tortownicy w której się piekł, skropiłam 1/4 płynu, posmarowałam 1/3 kremu, nałożyłam następny blat i tak samo skropiłam go a potem posmarowałam kremem. Potem trzeci i na koniec czwarty - każdy dość mocno dociskając. Odstawiłam tak przygotowany torcik na całą noc do lodówki wierzch zabezpieczając folią spożywczą.
Następnego dnia przygotowałam masę kakaową do wykończenia. Ubiłam zimną śmietankę na sztywno. Czekoladę posiekałam, roztopiłam w miseczce ustawionej na garnuszku z gorącą wodą. Gdy czekolada przestygła dodawałam do niej stopniowo śmietanę i mieszałam żeby składniki się połączyły. Masą posmarowałam grubo wierzch i boki tortu. Boki dodatkowo obłożyłam rurkami waflowymi. Na wierzchu ułożyłam kwiatki z plasterków brzoskwiń - środki były z kawałków kandyzowanych wiśni. Wolne przestrzenie posypałam wiórkami czekoladowymi i srebrnymi groszkami. Ozdobiłam świeżą miętą - tę ułożyłam dopiero przed samym podaniem.
Nawet nie pytałam czy smakował bo znając kolegów Syna wiem, że pochłoną wszystko byle było dużo :)))
składniki:
- BISZKOPT - 5 jajek
- 180 g cukru
- 200 g mąki pszennej
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 2 g soli
- skórka otarta w jednej cytryny
- do nasączenie - syrop z puszki ananasa
- sok z jednej cytryny
- MASA JASNA - 1 puszka ananasa w lekkim syropie 400 g
- 400 g śmietanki kremówki
- 1 mała łyżeczka żelatyny rozpuszczona w 3 łyżkach wody
- 2 łyżki cukru pudru
- MASA KAKAOWA - 200 g śmietanki kremówki
- 100 g kuwertury czekoladowej 53%
- do dekoracji - brzoskwinie w lekkim syropie
- wiórki czekoladowe
- rurki waflowe puste
- srebrne groszki
- listki świeżej mięty
sposób przygotowania: BISZKOPT - jajka ubiłam z cukrem i solą na bardzo puszystą, prawie białą masę. Dodałam przesiane mąki, skórkę z cytryny i wymieszałam dokładnie łyżką. Przełożyłam do tortownicy śr. 24 cm - dno spryskałam tłuszczem w sprayu. Piekłam ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy na pewno ciasto jest upieczone. Po wyjęciu okroiłam brzegi, odwróciłam formę do góry dnem nad blatem i ciasto wyłożyłam na arkusz papieru - odstawiłam do wystudzenia a potem przekroiłam na 4 blaty bo był wysoki.
MASA JASNA - żelatynę podgrzałam mieszając aż się rozpuściła. Zimną śmietankę ubiłam na sztywno dodając pod koniec cukier. Do [przestudzonej lekko żelatyny dodałam 2 łyżki śmietany - rozmieszałam a następnie tę mieszankę z powrotem przełożyłam do ubitej śmietany, zmiksowałam. Dodałam osączonego i posiekanego ananasa.
Syrop pozostały po odcedzeniu zmieszałam z sokiem z cytryny - ja nie słodziłam. Na paterze ułożyłam jeden blat biszkoptu ograniczając go obręczą tortownicy w której się piekł, skropiłam 1/4 płynu, posmarowałam 1/3 kremu, nałożyłam następny blat i tak samo skropiłam go a potem posmarowałam kremem. Potem trzeci i na koniec czwarty - każdy dość mocno dociskając. Odstawiłam tak przygotowany torcik na całą noc do lodówki wierzch zabezpieczając folią spożywczą.
Następnego dnia przygotowałam masę kakaową do wykończenia. Ubiłam zimną śmietankę na sztywno. Czekoladę posiekałam, roztopiłam w miseczce ustawionej na garnuszku z gorącą wodą. Gdy czekolada przestygła dodawałam do niej stopniowo śmietanę i mieszałam żeby składniki się połączyły. Masą posmarowałam grubo wierzch i boki tortu. Boki dodatkowo obłożyłam rurkami waflowymi. Na wierzchu ułożyłam kwiatki z plasterków brzoskwiń - środki były z kawałków kandyzowanych wiśni. Wolne przestrzenie posypałam wiórkami czekoladowymi i srebrnymi groszkami. Ozdobiłam świeżą miętą - tę ułożyłam dopiero przed samym podaniem.
Piękny tort...
OdpowiedzUsuńnie ma to jak maminy torcik!
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny tort! Najlepsze życzenia dla Solenizanta :)
OdpowiedzUsuńPiękny i wcale się nie dziwię, że zniknął. Wszystko co robisz jest smakowite... Robiłam ostatnio leniwe i Twoim sposobem sobie gwiazdki powycinałam :-))
OdpowiedzUsuńSuper tort ! Ja mojemu synowi zrobiłam ostatnio ...kebabowy, na bazie ciasta na pizzę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Młodego :)
Śliczne te różyczki z brzoskwiń :D
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńWzyskiego naj dla Młodziaka!
dodałam do ulubionych i niedługo wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń