Zapraszam do zabawy!
Pisałam wczoraj na FB, że mam coś do oddania. Mam i oddam - oddam osobie, a właściwie dwóm osobom bo zestawy są dwa, które napiszą najciekawiej co spakowałyby do takiej torby i gdzie by się z nią wybrały. Pofantazjujcie trochę - ja chętnie poczytam :) W skład zestawu wchodzi torba i saszetka - bardzo estetycznie wykonane, z grubego brezentu a dokładniejszy opis na dole posta.
No to co? Pobawicie się ze mną? Czekam na ciekawe opowieści :)
Wpisy, pod tym postem, możecie dodawać do 11 maja - następnego dnia podam czyje opowieści najbardziej mi się podobały. Proszę o podpisywanie komentarzy imieniem i nazwiskiem jeśli ktoś nie jest zalogowany w Google. Przesyłki wyślę w granicach RP.
Torba - wysokość 28 cm; średnica 26 cm; zapinana na zamek błyskawiczny; rączka/uchwyt od góry i regulowany pasek do noszenia na ramieniu
Saszetka - 14,5 cm x 17,5 cm; zapinana na rzep, jedna kieszonka na zamek błyskawiczny; z możliwością zawieszenia na pasku od spodni (szlufka) albo na szyi (sznureczek)
No to co? Pobawicie się ze mną? Czekam na ciekawe opowieści :)
Wpisy, pod tym postem, możecie dodawać do 11 maja - następnego dnia podam czyje opowieści najbardziej mi się podobały. Proszę o podpisywanie komentarzy imieniem i nazwiskiem jeśli ktoś nie jest zalogowany w Google. Przesyłki wyślę w granicach RP.
Torba - wysokość 28 cm; średnica 26 cm; zapinana na zamek błyskawiczny; rączka/uchwyt od góry i regulowany pasek do noszenia na ramieniu
Saszetka - 14,5 cm x 17,5 cm; zapinana na rzep, jedna kieszonka na zamek błyskawiczny; z możliwością zawieszenia na pasku od spodni (szlufka) albo na szyi (sznureczek)
Z taką torbą wybrałabym się na piknik. Zapakowałabym do niej kanapki, napoje, różne smakołyki, naczynia, kocyk, synka.... - mam nadzieję, że jest ona bez dna gdyż gdy gdzieś wychodzę z synkiem to wyglądam jakbym wyjeżdżała na kilka dni :)
OdpowiedzUsuńhahaha :D dno niestety ma, ale sporo pomieści :)
Usuńhihi,agnes ja tez tak zawsze wyglądałam ;D
UsuńJa do takiej torby na pewno spakowała bym cos słodkiego;-) Uwielbiam słodycze i nie mogę się ich oprzeć. A że lubię podróżować chociaż rzadko to się zdarza tak torba na pewno by sie przydała. Zawsze zabieram ze sobą dzieci także spakowałbym do niej kanapki dla nich .cos do picia aby się nie grzało na słoneczku. No i dla męża jakis konkret czyli jakieś mięcho ;-) Koc pod pachę no i piknik w sam raz a jak się zgłodnieje to każdy coś dla siebie znajdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
oj, na taki słodki piknik to ja też bym się zabrała :)
UsuńTorba idealna na aktywny spacer przed siebie. Uwielbiam spacery z mężem w nowe, dziewicze rejony. Spacer aż do miejsca gdzie w brzuchu burczy byłby ekscytujący i szalenie piknikowy. Rozłożenie kocyka i wyjęcie chłodnych potraw przygotowanych specjalnie na spacer zadowoliłby dusze, podniebienie i żołądek. Spakowałabym na pewno do torby sałatkę owocową, Mini Caprese- pomidorki koktajlowe z serem i bazylią nadziewane na małych wykałaczkach, kanapeczki z różnymi pastami i warzywami. A na deser ciasteczka kokosowe nasze ulubione. Mmmm... rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńtakie menu mi się podoba :)
UsuńDo tej torby w pierwszej kolejności spakowała bym kompocik który robi moja babcia, jest jedyny i niepowtarzalny i nic go nie przebije, do zjedzenia suróweczka z kiszonej kapustki a także to co lubią moja córcia i mąż czyli schabowe, i chlebek razowy. Na deserek ciasteczka z cukrem mojej produkcji, a także czekolada którą Wszyscy uwielbiamy, a także biszkopciki na droge dla córci.Ze słodkim nie ma co przesadzać :) A wszystkie te rzeczy zabierzemy na wycieczkę rowerową do świata Dinozaurów, który jest położony 20 km od Naszego domku. Na miejscu siadamy przy stoliku, i pałaszujemy nasze smakołyki, Dinozaury Nam sie przyglądają i zazdroszczą tak pięknej torby w której wszystko przewieźliśmy bez uszkodzenia, zmiażdżenia i utraty konsystencji.Na koniec córcia bierze swoje ciasteczka i częstuje mieszkańców których odwiedziliśmy :)
Usuńkompocik, suróweczka, chlebek, kotleciki, biszkopciki, ciasteczka - same smakołyczki :D
UsuńTroche usmiechu, radosci, optymizmu, wolnego czasu aby nacieszyc sie soba i tym co wokol nas:) A do tego jakies kanapki, moze piwko i koniecznie kocyk na ktorym wyciagniemy nasze starsze i mlodsze kosci i wygrzejemy sie na cieplym sloneczku:) Acha no i aby dzieci za daleko nie uciekly w czasie gdy my bedziemy sie rozciagac i lapac sloneczne promyki, koniecznie jakas smycz albo i dwie skoro dwa maluchy z nami pojada na ta majowa wycieczke:))) Pozdrawiam wlascicielke bloga! Super przepisy i super strona!:)
OdpowiedzUsuńMarzeno, ciekawie zapowiada się zawartość torby w Twojej wersji - szczególnie dużo tego wolnego czasu i optymizmu trzeba upchnąć :D również pozdrawiam!
UsuńJa za niebieskim kolorkiem nie przepadam,chociaż nieustannie pasjonuje mnie niebieski kolor nieba ;).
OdpowiedzUsuńAle za to moja bliźniacza siostra,kocha wszystko co z tym kolorem jest związane.Podarowałabym jej te torby,a ona pewnie by wiedziała co do nich zapakować....a ode mnie garśc miłości,garsć radości,garść serdeczności.... cokolwiek zapakujemy miłym gestem niech będzie w zabieganej codzienności.....do miłego obdarowania innych.
Barbra, błękit nieba bywa tak różny, że fascynacja nim wcale mnie nie dziwi :) Co do obdarowywania - często lepiej dawać niż brać i więcej satysfakcji to przynosi :)Pozdrawiam
UsuńKocham spacery w górach więc torba spakowana byłaby schłodzonymi napojami i wodą mineralną oraz nawilżanymi chusteczkami,wszystko po to by na długich letnich spacerach mieć czym się nawodnić oraz schłodzić twarz :) a kolorystycznie w sam raz pasowałaby do mojej "mulcipci" :) pozdrawiam Sylwia Włodarska
OdpowiedzUsuńSylwia, na spacer po górach chętnie i ja bym poszła bo dawno mnie tam nie było :)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńBłękitną niczym majowe niebo torbę zabrałabym z miłą chęcią na ciekawą wycieczkę w Pojezierze Kaszubskie. Czego to ona, by nie widziała! Czyste jeziora czy piękne lasy to niepowtarzalna uroda tych terenów.
Dla naszej aktywnej rodzinki zapakowałabym nieco prowiantu czyli Twoje, a nasze ulubione udka z kurczaka pieczone z kawą, nieco kanapek i na deser do kawki z termosu świeży, dzień wcześniej upieczony murzynek oczywiście obowiązkowo z bakaliami. Taki zestaw jadła zapewne umili naszą wędrówkę i doda entuzjazmu i chęci na kolejne niezapomniane wycieczki.
Pozdrawiam!
na Kaszuby, mówisz? to prawda, że tam bardzo pięknie :)
UsuńDla mnie jak w niebie! Połączenie majowego słońca, lasu i jeziora to cud nad cudami!
UsuńPyza! Totalne szaleństwo! Niebieskie torby i saszetki, jak to moja córcia mówi "bju" bo własnie blue to jej ukochany kolor :) Walczmy więc!! :) z góry wybacz że napiszę całą opowieść - jakoś łyso mi jedynie wymienić co bym zapakowała na nasz piknik :)
OdpowiedzUsuńMoja wyprawa z Natalią
Torbę pakujemy razem już w piątek wieczorem. Wkładamy torebusię z zabawkami i "nową" niebieską saszetkę z karteczkami do gry - zrobiłyśmy sobie któregoś dnia w przypływie wielkiej nudy zabawę. Karteczki po gumach w listkach, na każdej kształt innego koloru. Natalia ciągnie złożone karteczki, rozkłada i zgaduje, np. "cierwony tjujkąt" - świetnie, punkt dla Ciebie, zabierasz karteczkę. Jak nie zgadnie to ja zabieram karteczkę. Oczywiście ona zawsze wygrywa. No więc saszetka będzie na karteczki. I może też na karty do gry. Gramy czasem w wojnę.
Rano zaczynamy szykować jedzonko - kroimy, wkładamy w pojemniki, przelewamy, mieszamy - strasznie to lubimy. Z reguły pakuję do plecaka ale to strasznie nieforemny piknikowy pakunek. Taka torba bju byłaby o niebo lepsza!! Dalej pakujemy wszystkie potrzebne przybory - talerzyki, sztućce, serwetki. Na koniec koc. Ziejony. Nie wiem czemu, bo w domu jest też kocyk niebieski. Ale na piknik Natalia bierze zawsze ziejony :)
Jedziemy metrem do stacji Kabaty. Drepczemy wzdłuż ogrodzenia supermarketu, mijamy pętlę autobusową, wchodzimy na ścieżkę. Piasek wiedzie krótko przez łąkę a teraz już wchodzimy w las. Jest cudnie. Natalka zaraz chce piciu. Otwieram swoją nową torbę i wyciągam bidonik z cytrynową herbatką. Natalka pokazuje paluszkiem "i to". Otwieram pudełeczko. W środku trzy przegródki a w każdej co innego. Pokrojone w cząstki jabłko, pokrojony w słupki zielony ogórek i małe pomidorki cherry. Zwykle wybiera pomidorka ale czasem jabłko. Ja biorę kawałek ogórka, zamykam torbę i idziemy dalej. W połowie lasu Natalia chce już piknik. Po chwili już nie chce - ona żąda! Zatrzymujemy się jednak dopiero na skraju lasu - w miejscu gdzie słońce przedziera się przez liście drzew a drzewa chronią nas jeszcze przed nim. Jest ciepło-chłodno. Rozkładamy koc. Natalka rozdaje talerzyki. Ja kładę sztućce i serwetki. A teraz wyjmujemy wszystkie pojemniczki, które otwieram. I tu następuje moment najwyższego piknikowego podniecenia - Natalia nie spocznie dopóki nie nałoży nam na talerze całej zawartości wszystkich pudełek...cóż, tak już ma.
Na naszych talerzach lądują wspomniane pomidorki, ogórek i jabłko w cząstkach. Bułeczka pokrojona w kromki i malutkie sucharki, które uwielbiam jeść z pastą rybną. Też ją zabrałam w jednym z pojemniczków. Natalia na szczęście się do niej nie dobiera. Ale łapie się za pojemnik z owsianymi tartelkami. Sobie nakłada trzy owocowe a mi przypadają trzy warzywne. Zaczyna miło pachnieć smacznym jedzeniem. Nakładam nożem pastę na sucharka. Natalia też chce ale wącha i rezygnuje. Wtedy daję jej powąchać pastę z drugiego pudełka - twaróg, pomidory krojone bez skórki, szczypiorek, bazylia, cukier - Natalia uśmiecha się i kiwa głową. Nakładam jej pastę na bułeczkę. Zajadamy. Natalia popija herbatkę. Ja popijam kawkę z mlekiem. Natalia wyjmuje saszetkę a z niej karteczki. Gramy. Pijemy i jemy i jest cudnie! Życzyłabym sobie więcej takich chwil. Takie drugie śniadanie z córcią w lesie - mam nadzieję, że tego lata będzie ich wiele!
A co do torby to stoi sobie obok i chroni przed słońcem butelkę wody i dwa soczki dla Nusi...no i jest tam też batonik dla Natalii ale cicho! Bo to dla niej niespodzianka!! :):)
oj, Dziewczynki, weźcie mnie kiedyś na wycieczkę do Lasu Kabackiego - wieki tam nie byłam . . .
OdpowiedzUsuńMówisz i masz :):):)
Usuńco ja bym zapakowała..... przede wszystkim dawkę dobrego humoru. mnóstwo uśmiechu i same pyszności. A w tych pysznościach było by i na słodko i na słono, muffinki koniecznie może z letnimi owocami - Bąbel by koniecznie "musiał mać muffinki na pikniku" tortillowe roladki z kremowym serkiem ziołowym i buteleczka lemoniady z syropu z kwiatu dzikiego bzu. Mmmmm.... chyba czas na piknik :)
OdpowiedzUsuńPiknik, piknik :) Misia w teczkę i na wycieczkę :) Można by było zapakować same pyszności, świeże owoce, dużo wiosny i lata, kolorowa i zarazem przepyszna zawartość torby na pewno wprowadziła by w pozytywny nastrój wszystkich uczestników pikniku. /Michał Pogrudka
OdpowiedzUsuń