Portobello zapiekane z kuskusem
Grzybiara jestem taka, że jak nie mam możliwości wypadu do lasu to kupuję jakieś grzybki w sklepie - oczywiście, nie te typowo leśne jak kurki, ale pieczarki czy boczniaki i owszem. Pierwszy raz udało mi się natrafić na Portobello więc nie zastanawiałam się ani chwili - musiałam spróbować. Portobello są jędrne, grube, bardzo smaczne, ale to jednak tylko pieczarki i z powodzeniem możecie je zastąpić sporo tańszymi zwykłymi, białymi - byle miały rzeczywiście duże kapelusze.
I jeszcze ciekawostka - wiecie, że kuskus to właściwie bardziej makaron a nie kasza jak się zwykle uważa ? Pochodzi z krajów północno - zachodniej Afryki gdzie był wyrabiany z odpadów powstałych podczas mielenia pszenicy w żarnach. Dziś produkuje się go na skalę przemysłową ponieważ z racji bardzo łatwego przygotowania ma wielu zwolenników. Przyznam, że ja wolę nasze, polskie kasze, np. jaglaną, która ugotowana przypomina gruby kuskus z wyglądu a ma dużo bardziej wyrazisty smak. Czasami jednak i ja idę na łatwiznę bo tym właśnie jest zalania kuskusu gorącym płynem na kilka minut, bez gotowania :)
składniki:
sposób przygotowania: portobello oczyściłam, wyłamałam trzonki a kapelusze od środka oprószyłam solą, pieprzem i skropiłam sokiem cytrynowym - odłożyłam na ok. pół godziny. Kuskus przesypałam do miseczki, zalałam wrzątkiem tak żeby był przykryty na ok. 1/2 cm - nakryłam talerzykiem i odstawiłam na 5 minut. Trzonki portobello i obraną cebulę posiekałam, wrzuciłam na rozgrzaną patelnię z 2 - ma łyżkami oleju z pomidorów. Gdy cebula się zeszkliła dodałam posiekane pomidory i kapary, jeszcze chwilę razem smażyłam a następnie przełożyłam do miski. Dodałam kuskus, koperek i starty drobno ser - wymieszałam dokładnie i doprawiłam do smaku. Tak przygotowaną mieszankę nałożyłam czubato do kapeluszy portobello. Ułożyłam je w naczyniu do zapiekania posmarowanym lekko olejem. Przykryłam je i piekłam najpierw 20 minut w temp. 200 st. a potem odkryłam i piekłam jeszcze kolejne 20 minut. Podałam z ogórkami małosolnymi.
I jeszcze ciekawostka - wiecie, że kuskus to właściwie bardziej makaron a nie kasza jak się zwykle uważa ? Pochodzi z krajów północno - zachodniej Afryki gdzie był wyrabiany z odpadów powstałych podczas mielenia pszenicy w żarnach. Dziś produkuje się go na skalę przemysłową ponieważ z racji bardzo łatwego przygotowania ma wielu zwolenników. Przyznam, że ja wolę nasze, polskie kasze, np. jaglaną, która ugotowana przypomina gruby kuskus z wyglądu a ma dużo bardziej wyrazisty smak. Czasami jednak i ja idę na łatwiznę bo tym właśnie jest zalania kuskusu gorącym płynem na kilka minut, bez gotowania :)
składniki:
- 3 duże pieczarki Portobello
- 1/2 niedużej cebuli
- 6 czubatych łyżek kuskusu
- 4 suszone pomidory
- 5 kaparów z zalewy
- 4 czubate łyżki startego sera Gouda z Rospudy
- 2 łyżki posiekanego koperku
- 3 łyżki oleju spod pomidorów
- do smaku - sól, pieprz mielony, przyprawa ognista, sok z cytryny
sposób przygotowania: portobello oczyściłam, wyłamałam trzonki a kapelusze od środka oprószyłam solą, pieprzem i skropiłam sokiem cytrynowym - odłożyłam na ok. pół godziny. Kuskus przesypałam do miseczki, zalałam wrzątkiem tak żeby był przykryty na ok. 1/2 cm - nakryłam talerzykiem i odstawiłam na 5 minut. Trzonki portobello i obraną cebulę posiekałam, wrzuciłam na rozgrzaną patelnię z 2 - ma łyżkami oleju z pomidorów. Gdy cebula się zeszkliła dodałam posiekane pomidory i kapary, jeszcze chwilę razem smażyłam a następnie przełożyłam do miski. Dodałam kuskus, koperek i starty drobno ser - wymieszałam dokładnie i doprawiłam do smaku. Tak przygotowaną mieszankę nałożyłam czubato do kapeluszy portobello. Ułożyłam je w naczyniu do zapiekania posmarowanym lekko olejem. Przykryłam je i piekłam najpierw 20 minut w temp. 200 st. a potem odkryłam i piekłam jeszcze kolejne 20 minut. Podałam z ogórkami małosolnymi.
a ja tu głodna w pracy siędzę ..
OdpowiedzUsuńa gdzie je dorwałaś? w sensie portobello
OdpowiedzUsuńtrafiłam je w poprzedni piątek w Tesco przy ul.Fieldorfa 41 - przepis chwilę czekał :) ceny dokładnej nie podam bo nie pamiętam
UsuńPrzepięknie się prezentują. Muszę zajrzeć do Tesco koło mnie.
OdpowiedzUsuńJa często korzystam z kuskusu... do obiadu z kolendrą albo pietruszką, rodzynkami, cytryną tostowaną na patelni i takie tam....:)!!! Ale z pieczarkami jeszcze nie robiłam!
OdpowiedzUsuńz kuskusem jeszcze nie zapiekałam, ślicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWygląda niewiarygodnie apetycznie. Kiedyś zastanawiałam się, czy warto kupić te pieczarki, ale skoro twierdzisz, że smakowo są podobne do zwykłych, chyba sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńAnka, myślę, że warto kupić chociaż raz żeby spróbować - niewykluczone, że Tobie będą bardzo smakować, może trzeba je jakoś inaczej przyrządzić ? Ale u mnie szału nie było :)
Usuń