Ciasto z burakiem, czekoladą i śliwkami pod kremową czapą
Ciasto z burakiem - wielu się dziwi tak jak do niedawna ja. Piekłam ciasto z dynią, z marchewką, ale burak jakoś mnie nie przekonywał. Nie jadłam też takiego deseru nigdy, ale krążyły wieści, że w połączeniu z czekoladą całość jest bardzo smakowita. Musiałam wreszcie sama się przekonać więc zajrzałam do sieci i trafiłam na TEN przepis. Pomyślałam sobie, że spróbuję podając jednak całość nieco inaczej - z dodatkiem owoców i nie tylko - żeby było odmiennie. I było też pysznie - ciasto jest wilgotne, mocno czekoladowe, buraka nikt się nie domyśli jeśli o nim nie wspomnicie - u mnie zdecydowanie do powtórki :)
składniki:
sposób przygotowania: CIASTO -jajka ubiłam z cukrem na puszystą pianę tak żeby kryształki całkiem się rozpuściły. Nie przerywając miksowania cienkim strumieniem wlałam olej. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i przyprawą. Wsypałam do jajek i wmieszałam łyżką. Dodałam też pastę waniliową, starte buraczki i roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę - całość delikatnie, ale starannie wymieszałam. Przelałam ciasto do tortownicy śr. 24 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Piekłam ok. 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C. Po upieczeniu wyjęłam na blat, na arkusz papieru, odwracając do góry spodem i zostawiłam do wystudzenia.
PRZEŁOŻENIE - śliwki umyłam i osączyłam, usunęłam pestki i pokroiłam na mniejsze kawałki. Na środek dna garnka położyłam gwiazdkę anyżu a dookoła wsypałam cukier - postawiłam garnek na ogniu żeby cukier się rozpuścił - nie wolno mieszać i trzeba uważać żeby nie przypalić. Gdy cukier się skarmelizował dodałam śliwki i wlałam wiśniówkę - odważni mogą ją podpalić i flambirować owoce czyli poczekać aż alkohol się wypali i płomień zgaśnie. Mniej odważni po prostu czekają kilka chwil, bez podpalania, aż całość się zagotuje i procenty same się ulotnią. Jednak flambirowanie zostawia fajny posmak :) Gdy ogień w garnku zgasł dodałam miód, przyprawę i gotowałam całość na niedużym ogniu aż owoce się rozpadły a całość nieco zgęstniała i zmniejszyłam swoją objętość o jakąś 1/3. Zestawiłam z gazu, dodałam żelatynę i mieszałam intensywnie aż się rozpuściła. Odstawiłam do wystudzenia.
KREM -w zimnym mleku rozmieszałam proszek budyniowy i cukier - mieszając energicznie rózgą zagotowałam i pozwoliłam jeszcze pyrkać budyniowi 4 minuty - przelałam do miseczki, przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam budyń a gdy masa była gładka powolutku wlałam ciepłą, rozpuszczoną w wodzie, żelatynę.
ZŁOŻENIE - wystudzone ciasto przekroiłam poziomo na pół - jedną część ułożyłam na talerzu i ograniczyłam obręczą tortownicy, w której się piekło. Na ciasto wyłożyłam tężejącą masę śliwkową i przykryłam drugą częścią ciasta, docisnęłam lekko i przykryłam folią - odłożyłam do lodówki na całą noc. Na zastygnięte ciasto wyłożyłam krem śmietanowo - budyniowy, posypałam krokantem orzechowym.
składniki:
- CIASTO - 3 jajka
- 200 g zwykłego cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- 100 ml oleju (albo roztopionego, lekko ciepłego masła)
- 100 g mąki pszennej luksusowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka przyprawy do kawy i deserów
- 250 g czekolady deserowej
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej
- 250 g startych na małych oczkach surowych buraczków
- PRZEŁOŻENIE - 1 kg śliwek - u mnie odmiany Opal
- 3 łyżki cukru trzcinowego demerara
- 1 łyżka miodu wielokwiatowego
- 100 ml nalewki wiśniowej
- 1 gwiazdka anyżu
- 1/3 łyżeczki przyprawy do kawy i deserów
- 3 łyżeczki żelatyny w proszku
- KREM - 400 ml mleka sojowego waniliowego
- 1 op. budyniu w proszku waniliowego
- 2 łyżki cukru zwykłego
- 250 ml śmietanki kremówki
- 2 łyżeczki żelatyny + 4 łyżki zimnej wody
- krokant orzechowy
sposób przygotowania: CIASTO -jajka ubiłam z cukrem na puszystą pianę tak żeby kryształki całkiem się rozpuściły. Nie przerywając miksowania cienkim strumieniem wlałam olej. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i przyprawą. Wsypałam do jajek i wmieszałam łyżką. Dodałam też pastę waniliową, starte buraczki i roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę - całość delikatnie, ale starannie wymieszałam. Przelałam ciasto do tortownicy śr. 24 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Piekłam ok. 60 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C. Po upieczeniu wyjęłam na blat, na arkusz papieru, odwracając do góry spodem i zostawiłam do wystudzenia.
PRZEŁOŻENIE - śliwki umyłam i osączyłam, usunęłam pestki i pokroiłam na mniejsze kawałki. Na środek dna garnka położyłam gwiazdkę anyżu a dookoła wsypałam cukier - postawiłam garnek na ogniu żeby cukier się rozpuścił - nie wolno mieszać i trzeba uważać żeby nie przypalić. Gdy cukier się skarmelizował dodałam śliwki i wlałam wiśniówkę - odważni mogą ją podpalić i flambirować owoce czyli poczekać aż alkohol się wypali i płomień zgaśnie. Mniej odważni po prostu czekają kilka chwil, bez podpalania, aż całość się zagotuje i procenty same się ulotnią. Jednak flambirowanie zostawia fajny posmak :) Gdy ogień w garnku zgasł dodałam miód, przyprawę i gotowałam całość na niedużym ogniu aż owoce się rozpadły a całość nieco zgęstniała i zmniejszyłam swoją objętość o jakąś 1/3. Zestawiłam z gazu, dodałam żelatynę i mieszałam intensywnie aż się rozpuściła. Odstawiłam do wystudzenia.
KREM -w zimnym mleku rozmieszałam proszek budyniowy i cukier - mieszając energicznie rózgą zagotowałam i pozwoliłam jeszcze pyrkać budyniowi 4 minuty - przelałam do miseczki, przykryłam szczelnie folią spożywczą i odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam budyń a gdy masa była gładka powolutku wlałam ciepłą, rozpuszczoną w wodzie, żelatynę.
ZŁOŻENIE - wystudzone ciasto przekroiłam poziomo na pół - jedną część ułożyłam na talerzu i ograniczyłam obręczą tortownicy, w której się piekło. Na ciasto wyłożyłam tężejącą masę śliwkową i przykryłam drugą częścią ciasta, docisnęłam lekko i przykryłam folią - odłożyłam do lodówki na całą noc. Na zastygnięte ciasto wyłożyłam krem śmietanowo - budyniowy, posypałam krokantem orzechowym.
Ależ to ciacho musi być pyszne!!!! Super!
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja zdziwiłam się czytając nazwę ciasta. Burak?!? Ale ciacho wygląda rewelacyjnie i w życiu nie pomyślałabym, że w jego składzie jest burak :)
OdpowiedzUsuńOla, i w smaku nikt buraka nie wyczuje - polecam bo ciasto jest rewelacyjne
UsuńCiasto wyglada niesamowicie..Tylko chcialam zapytac..pRZYPRAWA DO KAWY I DESEROW"..jakos nie spotykalam tego w Wilnie, a moze sa, po prostu, nie wiem, czy mozna zamienic czyms innym...Dziekuje
OdpowiedzUsuńjuż mówię - to przyprawa w młynku firmy Kamis a w jej skład wchodzi mieszanka kardamonu, wanilii, cynamonu i goździki z odrobiną brązowego cukru kandyzowanego więc możesz dodać np. przyprawy korzennej takiej jak do piernika a efekt będzie podobny albo chociaż troszkę mielonego cynamonu i też będzie dobrze
UsuńWłaśnie miałam zapytać o to samo.... :)
UsuńOoo jakie pyszności!!!:)
OdpowiedzUsuńZ burakiem? Widzę, prawdziwa kuchenna rewolucja. :) Z chęcią przekonałabym się, jak to smakuje.
OdpowiedzUsuńciasta buraczanego w życiu nie próbowałam... a szkoda
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie i tak też zapewne smakuje:) nie jadła jeszcze takiego ,no patrz jak to człowiek w życiu mało widział:)
OdpowiedzUsuńteż mam w planie ciasto z burakiem bo po ostatnim pysznym z cukinia postanowiłam i tego spróbować. miałas super pomysł Pyzo!
OdpowiedzUsuńNo coz, ciasto buraczane to wielkie wooow, ale do tego ta masa sliwkowa i krem smietanowo-budyniwy na mleczku sojowym to dopiero wielkie WOOOW. Moja mama zawsze mowi dobre z dobrym to musi byc tylko bardzo dobre. Wielce Szanowna Izo, twoja kreatywnosc i pomyslowosc powala na kolana, ale to juz chyba pisalam pod innym przepisem.:):):). Zrobie to ciasteczko na niedziele. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńElab, zawstydzasz mnie tak wychwalając :) dziękuję za tyle miłych słów :)
UsuńChciałam dopytać o jakiego buraka tutaj chodzi: cukrowy czy zwykły czerwony? Co można dodać zamiast pasty waniliowej?
OdpowiedzUsuńburak zwykły czerwony czyli ćwikłowy. Zamiast pasty waniliowej dodaj ziarenka zeskrobane z połowy przekrojonej laski wanilii albo trochę cukru waniliowego :)
UsuńBardzo dziękuję za informację :) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńPyzo, jesteś moim natchnieniem! Uwielbiam takie wynalazki, zaskoczę rodzinkę informacją o buraku już po konsumpcji.
OdpowiedzUsuńPoradź mi tylko, proszę, czy na blaszkę 25 x 39 zrobić 1,5 porcji czy podwójnie? Jak mam przepis na tortownicę 21 to podwajam, a jak na 26 to robię 1,5 tutaj jestem w kropce.
myślę, że obie wersje będą dobre - przy 1,5 porcji po prostu ciasto wyjdzie niższe
Usuńciasto bardzo smaczne,wilgotne,szczególnie na drugi dzień.Trochę nie udała mi się czapa czyli krem ale przyznaję,że nie użyłam mleka sojowego...Anka
OdpowiedzUsuń