Sos boloński - dużo sosu

Sos boloński a właściwie ragoût alla bolognese. Ulubiony dodatek do spaghetti mojego młodszego Żarłoczka. Starszy też lubi, ale raczej do zapiekanki typu lasagne. Zresztą taki sos jest dobry do każdego makaronu a nawet ryżu. Na upartego można go po prostu zjeść z bułeczką bo jest bardzo gęsty i treściwy.

Co jakiś czas gotuję go w dużym garze - ok. 5 litrów od razu bo nie ma przy nim bardzo dużo pracy, ale musi się długo dusić żeby był pyszny. Powiem nawet, że im dłużej tym lepszy. Potem gotowy sos wekuję w słoiki i stoi sobie, i czeka na konkretne danie.



składniki: 
  • ok. 1,5 - 2 kg chudego mięsa wieprzowego, wołowego albo drobiowego - co macie i wolicie
  • 1 kg świeżych pomidorów
  • 2 słoiczki 200 g koncentratu pomidorowego 30%
  • 1/2 l przecieru pomidorowego
  • duża główka czosnku
  • 1 papryczka chili 
  • 6 - 8 łodyg selera naciowego albo średni seler korzeniowy
  • 4 duże marchwie
  • 5 dużych cebul 
  • 1/3 pęczka bazylii 
  • 1/4 szkl. oleju roślinnego
  • 1 łyżka cukru
  • 4 czubate łyżki suszonego oregano
  • do smaku: sól, pieprz mielony

sposób przygotowania:  mięso umyłam, osuszyłam i pokroiłam na kawałki - zmieliłam. Cebule, czosnek i chili obrałam, pokroiłam drobno. Pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki i posiekałam. Marchewkę i selera oczyściłam - marchewkę starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach - jeśli macie selera korzeniowego to ścieramy go razem - naciowego trzeba posiekać.

W dużym garnku rozgrzałam olej - wrzuciłam cebulę, zeszkliłam. Dodałam marchewkę i selera, podsmażyłam. Dodałam mięso i smażyłam mieszając oraz rozdrabniając grudki. Następnie dodałam czosnek i chili. Gdy mięso zmieniło kolor przykryłam garnek i dusiłam je ok. 30 minut. Po tym czasie dodałam pomidory, przecież i koncentrat pomidorowy, cukier, trochę pieprzu i soli - dolałam też 1 szkl. wody. Dusiłam sos ok. 3 - 4 godzin co jakiś czas mieszając i uważając żeby się nie przypalił.  Sos powinien się naprawdę pomału gotować i tylko lekko bulgotać. Nie przejmujcie się też, że wydaje się na początku dość rzadki -  w trakcie długiego duszenia odparuje i zgęstnieje. Pod koniec dodałam posiekaną bazylię i roztarte w rękach oregano - doprawiłam też jeszcze solą.

Oczywiście w sezonie letnim można zrezygnować z koncentratu pomidorowego i dodać tylko świeże pomidory albo sok pomidorowy - tu już zróbcie jak wolicie - ja lubię intensywny smak sosu więc dodaję jedno i drugie a nawet trzecie :D

Wrzący sos rozlewam do wyparzonych słoików, zakręcam od razu i odstawiam do ostudzenia do góry dnem. Nie pasteryzuję, ale trzymam słoiki w lodówce, tak na wszelki wypadek. Zresztą, u nas dziwnie szybko znikają.



20 komentarzy:

  1. Dobry pomysł, żeby zawekować gotowy sos z mięsem, wtedy zrobienie obiadu jest super szybkie i proste :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam smak takich sosów , a teraz sa akurat na czasie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam sos boloński domowej roboty i tak jak Ty spakowałam go przedwczoraj do słoików, ale nie dawałam mięsa, jakoś się bałam z mięsem go przetrzymywać (no i taki w wersji wegetariańskiej też lubimy). a jak długo go przetrzymujesz Izo? w sensie czy z tym mięskiem w środku da się go przezimować??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdarza się, że stoi jakieś 3 - 4 miesiące, ale cały czas w lodówce - dłużej nie stał u nas więc nie wiem czy dałby radę dłużej

      Usuń
  4. Przepis czyta się pysznie... uwielbiam taki sos, ale robiłam bez selera, pewnie dodaje specyficznego aromatu, wypróbuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja dodaję, zwykle naciowego, bo dodaje dużo smaczku - oczywiście jeśli ktoś nie lubi to może z selera zrezygnować

      Usuń
  5. Przepyszny przepis aż mi smaku narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robie identycznie,czasami dodaje dodatkowo papryke swieza kolorowa,drobno pokrojona- pycha....!!!! Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja paprykę chętnie bym dodała, ale chłopaki nie przepadają...

      Usuń
  7. Izuś, ze składników uciekła Ci chyba marchewka, bo w wykonaniu i na fotce jest :-)
    A tak poza tym to też wekuję sos boloński, bo masz rację - im dłużej gotowany tym smaczniejszy... ja go jeszcze podlewam winkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, a pewnie, że uciekła - dzięki, zaraz poprawię

      Usuń
  8. Witam, do bolońskiego daję jeszcze tymianek, ale mniej niz bazylii i oregano. Zdarza się, że daję pieczarki i słodką zmieloną paprykę. Dużo papryki. Słodka papryka, jak i inne przyprawy, lubi być lekko przesmażona. Tak używają przypraw Cyganie i jest to fajna sztuczka. Moja metoda przygotowania mięsa to doprowadzenie go do stanu, jak to nazywam, shoarmy, czyli bez przykrycia, na dość dużym ogniu, aż do podsmażenia, zbrązowienia. To zalewam od razu pomidorami. Czosnek dodaję na końcu. Przypalony nie jest zdrowy i może zgorzknieć, a w gotowym sosie, pogotowany 5 minut daje wspaniały aromat. Dzieki za pomysł z wekowaniem i podaniem czasu przydatności do spożycia. Wspaniały, praktyczny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie - z pieczarkami to już zupełnie inny sos, chociaż też pyszny. Można go zresztą modyfikować wedle uznania i gustu, najważniejsze żeby smakował :) Pozdrawiam !

      Usuń
  9. wlasnie tego szukalam!pozdrawiam.Iwona K.

    OdpowiedzUsuń
  10. WITAM z racji tego że moja córka zaczeła studia i to 600 km od domu :( byłam zmuszona do szukania przepisów które by jej ułatwiły ,,życie.. znalazłam parę w tym ten zrobiłam różne ale hitem jest ten od paru wizyt córka prosi tylko o ten sos :) ja jeszcze go 2 razy po 25min pasteryzuję gdyż droga daleka a tam lodówka mała :) Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten sos to bajka. Cały dom pachniał, gdy go gotowałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm tylko jeden problem Pani Izo widzę. Że jeśli już chcemy sos nazywać ragoût alla bolognese, to jedynie słuszne jest mięso wołowe oraz czerwone wytrawne (ja preferuje półwytrawne) wino. Ja to robię tak, że najpierw przesmażam mocno warzywa, do tego dodaje wołowinę i to wszystko bardzo mocno rumienię, dodaje sporo soli i pieprzu. Następnie dodaje wina, tak by przykryło składniki i redukuje. Następnie szklanka mleka, cała mikstura musi się lekko zredukować i dopiero wtedy lecą pomidory. Dalej już standardowo, minimum 3 godziny duszenia ;) Wino daje według mnie 'to coś'. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam-jakich pomidorów moge użyć,gdy niemam świeżych?Pozdrawiam.Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej takich całych lub krojonych z puszki, 2-3 op. 400 g

      Usuń
  14. Dziękuję za odpowiedź.Jest Pani moim natchnieniem kulinarnym :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger