Torcik kokosowy - rocznicowy
We wrześniu obchodziliśmy razem z Żarłoczkiem 15-lecie zawarcia związku małżeńskiego czyli jesteśmy już stare małżeństwo. Czy dobre ? Różnie to bywa bo oboje charakterki mamy z piekła rodem, ale jakoś dajemy radę :D
Sformułowanie "obchodziliśmy" będzie bardziej dokładne gdy dodam, że robiliśmy to jak zwykle tzw. szerokim łukiem. Nie jesteśmy pamiętliwi, nie przywiązujemy oboje wagi to tego typu rocznic - ot, mija kolejny rok i tyle. Ale chociaż w tym czasie byłam daleko od domu, w lesie, to jednak mała imprezka się odbyła - za sprawą naszej Świadkowej i Jej ślubnego, którzy odwiedzili nas z pięknymi kwiatami i prezentami - Sylwio i Arku, bardzo dziękujemy :)
Ja coś przeczuwając przez grubą skórę naszykowałam w wiejsko działkowych warunkach prosty torcik, było też coś do wypicia toastów za starą parę :) Mile spędziliśmy razem wieczór i cały weekend a życie znów toczy się dalej swoim szalonym pędem . . .
składniki:
sposób przygotowania: BISZKOPT - naszykowałam tortownicę śr. 22 cm wykładając ją na dnie papierem do pieczenia. Jajka wybiłam do miski, dodałam cukier zwykły, waniliowy, sól i ubijałam przez kilkanaście minut aż masa była prawie biała, bardzo puszysta i zwiększyłam swoją objętość kilka razy. Odstawiłam mikser, dosypałam przesianą mąkę i wmieszałam ją łyżką - starannie, ale delikatnie. Ciasto przelałam do tortownicy, którą wstawiłam do prodiża. Piekłam ok. 40 minut. Po wyjęciu z urządzenia okroiłam ciasto od brzegów tortownicy i wyłożyłam na talerz odwracając do góry spodem - zostawiłam do zupełnego wystudzenia.
NASĄCZENIE - bardzo mocny napar z herbaty, ostudzony, wymieszałam z pozostałymi składnikami. Przekrojony poziomo na 3 blaty biszkopt równomiernie skropiłam płynem.
KREM - mocno schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam lekko ciepłą, rozpuszczoną żelatynę, miksowałam jeszcze chwilę. Masę podzieliłam na 2 części - tej na przełożenie ma być więcej, ok. 3/4 całości. Dodałam do niej wafelki pokrojone w kostkę.
Połowę kremu z waflami nałożyłam na pierwszy blat ułożony na talerzu, przykryłam drugim, na niego reszta masy i trzeci blat, który docisnęłam. Wierzch i boki posmarowałam odłożoną śmietaną bez wafelków więc posłodziłam ją odrobinę, zostawiłam jej jeszcze trochę na rozetki. Te wycisnęłam na górze tortu w mniej więcej równych odległościach, tak żeby potem każdy kawałek tortu był z przybraniem. Na każdym kleksie śmietany położyłam pralinkę kokosową a cały torcik posypałam obficie startą białą czekoladą i odstawiłam na całą noc do lodówki.
Sformułowanie "obchodziliśmy" będzie bardziej dokładne gdy dodam, że robiliśmy to jak zwykle tzw. szerokim łukiem. Nie jesteśmy pamiętliwi, nie przywiązujemy oboje wagi to tego typu rocznic - ot, mija kolejny rok i tyle. Ale chociaż w tym czasie byłam daleko od domu, w lesie, to jednak mała imprezka się odbyła - za sprawą naszej Świadkowej i Jej ślubnego, którzy odwiedzili nas z pięknymi kwiatami i prezentami - Sylwio i Arku, bardzo dziękujemy :)
Ja coś przeczuwając przez grubą skórę naszykowałam w wiejsko działkowych warunkach prosty torcik, było też coś do wypicia toastów za starą parę :) Mile spędziliśmy razem wieczór i cały weekend a życie znów toczy się dalej swoim szalonym pędem . . .
- BISZKOPT - 4 wiejskie jajka
- 200 g mąki pszennej tortowej
- 200 g cukru zwykłego
- 2 szczypty soli
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- KREM - 650 ml śmietanki kremówki 30 %
- 4 wafelki kokosowe typu Princessa (w białej czekoladzie)
- 3 łyżeczki cukru pudru
- 3 płaskie łyżeczki żelatyny w proszku + 80 ml wody
- DO NASĄCZENIA - 125 ml mocnego naparu herbaty czarnej
- 80 ml likieru kokosowego
- sok połowy cytryny
- 3 łyżeczki cukru
- DO PRZYBRANIA - 100 g startej białej czekolady
- 13 sztuk pralin kokosowych typu rafaello
sposób przygotowania: BISZKOPT - naszykowałam tortownicę śr. 22 cm wykładając ją na dnie papierem do pieczenia. Jajka wybiłam do miski, dodałam cukier zwykły, waniliowy, sól i ubijałam przez kilkanaście minut aż masa była prawie biała, bardzo puszysta i zwiększyłam swoją objętość kilka razy. Odstawiłam mikser, dosypałam przesianą mąkę i wmieszałam ją łyżką - starannie, ale delikatnie. Ciasto przelałam do tortownicy, którą wstawiłam do prodiża. Piekłam ok. 40 minut. Po wyjęciu z urządzenia okroiłam ciasto od brzegów tortownicy i wyłożyłam na talerz odwracając do góry spodem - zostawiłam do zupełnego wystudzenia.
NASĄCZENIE - bardzo mocny napar z herbaty, ostudzony, wymieszałam z pozostałymi składnikami. Przekrojony poziomo na 3 blaty biszkopt równomiernie skropiłam płynem.
KREM - mocno schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam lekko ciepłą, rozpuszczoną żelatynę, miksowałam jeszcze chwilę. Masę podzieliłam na 2 części - tej na przełożenie ma być więcej, ok. 3/4 całości. Dodałam do niej wafelki pokrojone w kostkę.
Połowę kremu z waflami nałożyłam na pierwszy blat ułożony na talerzu, przykryłam drugim, na niego reszta masy i trzeci blat, który docisnęłam. Wierzch i boki posmarowałam odłożoną śmietaną bez wafelków więc posłodziłam ją odrobinę, zostawiłam jej jeszcze trochę na rozetki. Te wycisnęłam na górze tortu w mniej więcej równych odległościach, tak żeby potem każdy kawałek tortu był z przybraniem. Na każdym kleksie śmietany położyłam pralinkę kokosową a cały torcik posypałam obficie startą białą czekoladą i odstawiłam na całą noc do lodówki.
Wszystkiego najlepszego dla Was!
OdpowiedzUsuńJakie cudo! Uwielbiam raffaello, więc ten tort jest właśnie dla mnie :-)
Wszystkiego najlepszego! 15 lat to kawał czasu :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę następnych udanych 15, 20, 30, 40 ...
:D
o mamo, i ciągle, tyle lat, z tym samym chłopem ? :D dziękuję oczywiście :)
Usuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńa tort piękny!
Musi być pyszny...
OdpowiedzUsuńBoski tort! Wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńMasz talent kobieto!
OdpowiedzUsuńpiękny tort i piekna rocznica! gratulacje!
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj dla Was!! Tort piękny, i bardzo podoba mi się ta masa, muszę w przyszłości wykorzystać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
już mówiłam...ten tort jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńAle piękny tort! Musi smakować wybornie! Uwielbiam kokos! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojego Ukochanego. Gotuj mu tam przez kolejne 15 lat i więcej ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, uroczy, wow! Wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale gorące życzenia..ja też miałam we wrześniu rocznicę ślubu..torcik pyszny ..mniam..
OdpowiedzUsuńBożenko, dziękuję i w takim razie też życzę wszystkiego najlepszego :)
UsuńDziękuję..
Usuńi wszystkim Wam bardzo dziękuję za życzenia i pochwały mojego wytworu - nie był idealny, ale smakował i goście zjedli cały do ostatniego okruszka :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie widać, że robiony w wiejskich warunkach, wygląda przepięknie. Gratuluję rocznicy i życzę kolejnych 15 lat razem i w zgodzie:)
OdpowiedzUsuń