Bułeczki ślimaczki z marchewką, orzechami i korzenną nutą
Słodkie drożdżowe bułeczki do herbaty na ponure popołudnie :) Marchewka dodała koloru a całość wyszła pachnąco i niezwykle pysznie.
składniki:
sposób przygotowania: 2 małe marchewki obrałam, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do rondelka. Doprawiłam ją szczyptą soli i cukru, dodałam 1/2 łyżeczki masła i 5 łyżek wody - dusiłam aż zmiękła pilnując żeby się nie przypaliła. Zmiksowałam blenderem na gładką masę i ostudziłam. Orzechy przebrałam, podprażyłam na suchej patelni i posiekałam, podzieliłam na 2 części.
Drożdże rozmieszałam z letnim mlekiem dodając po łyżeczce cukru i mąki, odstawiłam na 10 minut. Mąkę przesiałam, dodałam sól, cukier, przyprawę. Wlałam spienione drożdże, roztrzepane jajko i żółtko oraz dołożyłam purre z marchewki. Zagniotłam ciasto i miętosiłam je powoli dolewając letnie rozpuszczone masło. Wyrabiałam ciasto aż było gładkie i lśniące, i odchodziło od dłoni. Przykryłam miskę ściereczkę i odstawiłam ciasto do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Wyrośnięte rozwałkowałam na blacie lekko oprószonych mąką na prostokąt grubości ok. 0,5 - 1 cm. Posmarowałam roztopionym masłem. Posypałam cukrem zmieszanym z przyprawą do szarlotki i połową posiekanych orzechów. Zwinęłam w niezbyt ciasny rulon, który pokroiłam ostrym nożem na kawałki grubości ok. 3 - 4 cm - wyszło mi 17 kawałków.
Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Lekko spłaszczyłam zwilżoną dłonią, przykryłam ściereczką i zostawiłam na ok. pół godziny żeby podrosły. Piekłam ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C grzanie góra/dół. Po ostudzeniu posmarowałam lukrem utartym z cukru pudru i mleka, posypałam resztą orzechów.
Zainspirował mnie TEN przepis :)
składniki:
- CIASTO - 525 g mąki pszennej tortowej
- 2 g soli
- 150 g cukru zwykłego
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 200 g purre z marchewki
- 40 g świeżych drożdży
- 60 ml ciepłego mleka
- 60 g masła
- 1/2 łyżeczki przyprawy do szarlotki (mieszanka mielonego cynamonu, goździków, imbiru i kardamonu)
- NADZIENIE - 60 g orzechów włoskich łuskanych
- 25 g masła
- 1 łyżeczka przyprawy do szarlotki
- 100 g cukru
- WYKOŃCZENIE - 60 g orzechów włoskich łuskanych
- 3/4 szkl. cukru pudru
- kilka łyżeczek gorącego mleka
sposób przygotowania: 2 małe marchewki obrałam, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do rondelka. Doprawiłam ją szczyptą soli i cukru, dodałam 1/2 łyżeczki masła i 5 łyżek wody - dusiłam aż zmiękła pilnując żeby się nie przypaliła. Zmiksowałam blenderem na gładką masę i ostudziłam. Orzechy przebrałam, podprażyłam na suchej patelni i posiekałam, podzieliłam na 2 części.
Drożdże rozmieszałam z letnim mlekiem dodając po łyżeczce cukru i mąki, odstawiłam na 10 minut. Mąkę przesiałam, dodałam sól, cukier, przyprawę. Wlałam spienione drożdże, roztrzepane jajko i żółtko oraz dołożyłam purre z marchewki. Zagniotłam ciasto i miętosiłam je powoli dolewając letnie rozpuszczone masło. Wyrabiałam ciasto aż było gładkie i lśniące, i odchodziło od dłoni. Przykryłam miskę ściereczkę i odstawiłam ciasto do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Wyrośnięte rozwałkowałam na blacie lekko oprószonych mąką na prostokąt grubości ok. 0,5 - 1 cm. Posmarowałam roztopionym masłem. Posypałam cukrem zmieszanym z przyprawą do szarlotki i połową posiekanych orzechów. Zwinęłam w niezbyt ciasny rulon, który pokroiłam ostrym nożem na kawałki grubości ok. 3 - 4 cm - wyszło mi 17 kawałków.
Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Lekko spłaszczyłam zwilżoną dłonią, przykryłam ściereczką i zostawiłam na ok. pół godziny żeby podrosły. Piekłam ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C grzanie góra/dół. Po ostudzeniu posmarowałam lukrem utartym z cukru pudru i mleka, posypałam resztą orzechów.
Zainspirował mnie TEN przepis :)
Chciałbym nimi rozpieścić dziś podniebienie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rewelacja - uwielbiam takie bułeczki z przepysznym nadzieniem!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, zapisane do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńu nas szybciutko zniknęły, ale pewnie pojawią się wkrótce znowu :)
UsuńDO tego typu wypieków zazwyczaj widziałam puree z dyni, z marchewką musi ciekawie smakować :)
OdpowiedzUsuńMoje ciacho właśnie rośnie:) już przebieram nogami z niecierpliwości:P zobaczymy co mi wyjdzie:P pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczekam na wieści !
UsuńNajlepsze "ślimaczki" na świecie!
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć
Usuń