O kuchni "hiszpańskiej"

Długo zbierałam się co tego wpisu. Długo bo właściwie nie wiedziałam co napisać. Szłam na te warsztaty pełna entuzjazmu i zapału ponieważ poprzednie, w Trójmieście, były wspaniałe. Intuicja podpowiadałam mi, że ciężko będzie komuś je przebić, ale wszystko jest przecież możliwe. Niestety, wypadło cieniutko . . .



Ja na kuchni hiszpańskiej bardzo mało się znam, ale miałam wrażenie, że człowiek prowadzący warsztaty też nie wie o niej zbyt wiele - zdaniem moim, i innych koleżanek, przynajmniej kilka rzeczy podczas gotowania powinno robić się zupełnie inaczej. Niczego ciekawego o kulinariach tego kraju na tym spotkaniu się nie dowiedziałam bo szef  nie był chętny do rozmowy - ogólnie jakby łaskę robił, że w ogóle nas gości . . . Podzieleni na zespoły robiliśmy po jednym daniu każda grupa więc pracy tyle co nic . . .

Atmosfera była bardzo miła bo zebrało się sporo sympatycznych blogerek i było naprawdę przyjemnie, ale przecież zebraliśmy się tam w konkretnym celu . . . Cóż, sama restauracja Blue Cactus też mało mi się podoba - szczególnie sala środkowa, w której gotowaliśmy - ciemna taka i nie chciałabym w niej spędzić więcej czasu a skoro nie umieją także okazać odrobiny serdeczności gościom - bo przecież gośćmi właśnie byliśmy  - to ja tam na pewno nie pójdę na obiad.

Dziękuję firmie Paclan za zaproszenie bo widziałam, że nasza opiekunka starała się bardzo żeby wszystko wypadło jak najlepiej. Spędziłam miło czas, zjadłam całkiem dobre rzeczy, które sobie ugotowaliśmy, ale niczego się nie nauczyłam więc czuję ogromny niedosyt. Dziękuję także wszystkim obecnym blogerom za miłe towarzystwo - lubię się z Wami spotykać przy garach :)






Niżej filmik nagrany przez organizatorów - cóż . . . . wbrew temu co mówi szef kuchni nie nauczyłam się wiele, żeby nie powiedzieć nic . . .


6 komentarzy:

  1. Rozumiem mięszane odczucia ;)
    Paella... na płycie ceramicznej, nie na gazie lub ogniu-próbowałam zrobić... A, szkoda gadać.
    Cieplutkiego spotkania przy garach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paola, pal lichę tę płytę, ale niektóre połączenia smaków czy niedobór przypraw mnie zadziwił....

      Usuń
  2. Oj podpisuję się. Opisałam całość mocno skrótowo i delikatniej, bo i porównania nie mam ale fakt...brakowało kilku rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  3. No szkoda... Nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli, ale może następnym razem, może kucharz miał teraz zły dzień :(
    Mogłyście przejąć inicjatywę i same mu coś pokazać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, składniki były wyliczone na kilka konkretnych dań, podane przepisy i nie było ani miejsca ani czasu na spory - skupiliśmy się na przygotowaniu jedzenia i po prostu jak najlepszej zabawie w swoim towarzystwie :)

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger