Omlet z pokrzywą i smardzami

Fajnie, że smardze dobrze się przechowują w suchym i chłodnym miejscu to mogę cieszyć się zbiorami od kilku dni. Kilka tu, kilka tam i codziennie coś pysznego :) Jeśli jeszcze Was nie zanudziłam tymi grzybkami to dzisiaj zapraszam na pyszne smardzowe śniadanie. 




czas przygotowania : 20 minut składniki : 
  • 4 duże jajka 
  • 4 łyżki wody
  • 2 duże garści świeżej pokrzywy 
  • 1 średnia cebula 
  • kilka, kilkanaście smardzy stożkowatych
  • 1 - 2 łyżki szczypiorku

  • do smażenia - olej roślinny i masło 
  • do smaku - sól, pieprz czarny mielony 

sposób przygotowania : pokrzywę dokładnie opłukałam i sparzyłam na sicie wrzątkiem, osączyłam i odcisnęłam z wody. Posiekałam ją drobno. Cebulę obrałam i pokroiłam w cienkie piórka. Grzyby czyściłam, pokroiłam wzdłuż na połówki a większe na ćwiartki.

Na patelni rozgrzałam po łyżeczce masła i oleju. Wrzuciłam cebulę, posoliłam lekko a gdy zaczęła się przysmażać dodałam grzyby. Smażyłam razem kilka minut.

Jajka wybiłam do miski. Roztrzepałam je z zimną wodą. Dodałam posiekaną pokrzywę, doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Nie ubijałam mocno bo wcale nie trzeba napowietrzać zbytnio jajek.

Połowę masy jajecznej wylałam czystą na patelnię z rozgrzanym masłem i olejem - po łyżeczce. Smażyłam omlet podważając brzegi i przechylając patelnią tak żeby płynna masa spływała pod spód. Gdy wierzch był prawie ścięty rozłożyłam na nim połowę usmażonych z cebulą grzybów. Po chwili zsunęłam omlet na talerz. Tak samo usmażyłam drugą porcję.

Podałam od razu po usmażeniu posypując jeszcze szczypiorkiem.


8 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadłam smardzy ,czy ich smak jest naprawdę szczególny.Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. według mnie tak, ale może to być też "zasługa" kilku miesięcy bez świeżo zbieranych grzybów :D

      Usuń
  2. Smardz jadalny jest u nas objęty ścisłą ochroną gatunkową i znajduje się na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski jako gatunek rzadki potencjalnie zagrożony wymarciem. Mam nadzieję że skoro już wiesz nie zagości on więcej na twoim stole - zostaw coś dla potomnych! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po pierwsze, Anonimie bez odwagi do podpisania się, w daniu nie jest użyty smardz jadalny a stożkowaty a to znaczy, że nie czytasz dokładnie. Fakt, że wszystkie smardzowate są w Polsce pod ochroną, ale pisałam też wcześniej skąd te grzyby w moich daniach więc daruj sobie :) W przyszłym roku znowu wybiorę się na ich poszukiwania a póki co mam jeszcze troszeczkę suszonych.

      Usuń
  3. Hmm tez nigdy nie jadlam smardzy:) A Ty kusisz i kupisz nimi co jakis czas az by sie chcialo sprobowac:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokazuję po prostu dania jakie przygotowałam skoro miałam okazję nazbierać tych grzybków :)

      Usuń
  4. Uwielbiam smardze :)) Pewnie nigdy nie słyszałabym o ich istnieniu, gdyby nie mój tata, który bardzo często jeździ na ryby, a w momencie, gdy ryby nie biorą spaceruje sobie po lesie i kiedyś przywiózł do domu kilkanaście sztuk. Początkowo byłam przerażona ich wyglądem - pofalowane, niczym mózg (takie było moje pierwsze skojarzenie) ale po przyrządzeniu - pycha! Są takie delikatne, a w śmietanie, dobrze przyprawione smakowały, jak kurki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. syllunia, tylko przypomnij Tacie, że smardze w Polsce są pod ochroną :)

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger