Maślaki - obierać czy nie obierać ? oto jest pytanie !
Maślaki to dobrze znane grzyby. Wiele osób chętnie je zbiera bo są bardzo smaczne - duszone, ze śmietanką, to ulubiona potrawa mojego Teścia. Ale ...
Ale z maślakami bywają też pewne kłopoty. Pojawiają się zwykle masowo, po deszczach, w dużych koloniach więc można je nawet kosić. Niestety, nie tylko my ludzie je lubimy, owady także, a to oznacza, że już młode maślaczki bywają bardzo robaczywe. Trzeba dobrze im się przyglądać i zamieszkałe lepiej zostawić w lesie.
Niektóre z odmian mają kapelusze pokryte cienką, błyszczącą skórką z lepkim śluzem na powierzchni, która dość łatwo się zdejmuje. Po obraniu zostaje nam śliczny, biało żółty grzyb, pięknie wyglądający w zalewie octowej czy jakiejś potrawie. Czyszczenie tych grzybów to jednak brudna i żmudna praca. Bo niby brzmi prosto - po prostu obrać, ale każdy kto miał do przerobienia kosz czy wiadro maślaków wie jak to wygląda. Mnie zdarzyło się już kiedyś płakać na takim koszem - ze złości i bezsilności, kiedy spędzałam na obieraniu już czwartą godzinę . . . Wszystko się lepi, ręce czarne, oblepione resztkami i trudno je potem domyć.
Ktoś mógłby zapytać "po co w ogóle zdejmować tę skórkę? ugotować grzyby razem z nią !". No niestety, to nie takie proste. Na skórce maślaków znajduje się śluz pęczniejący od wilgoci - widać to najlepiej przyglądając się grzybom w suchy i deszczowy dzień. Ten śluz nie jest trujący, ale nasz przewód pokarmowy nie radzi sobie z jego strawieniem czy usunięciem. Po zjedzeniu maślaków ugotowanych razem ze skórą możemy mieć poważne kłopoty gastryczne. Kiszki mogą nam się po prostu zaczopować, zatkać, a to może być bardzo groźne dla naszego zdrowia a nawet życia. Dlatego właśnie tę skórkę z maślaków - malutkich i dużych, lepiej ściągnąć.
Jest jednak sposób na obejście obierania a jednocześnie pozbycie się szkodliwego śluzu. Otóż ten galaretowaty śluz nie lubi soli. Mając dużo, szczególnie małych i trudnych do obrania maślaczków, przyrządzamy 10-cio procentowy roztwór solanki i zalewamy nim grzyby. Odstawiamy na kilka, kilkanaście godzin a następnie płuczemy bardzo dokładnie. W czasie długiego moczenia śluz rozpuszcza się w słonej wodzie a kilkukrotne płukanie usuwa jego resztki. To dobry sposób chociaż raczej do maślaków przeznaczonych np. do marynowania bo na duszenie będą zbyt nasiąknięte i po wrzuceniu do gara zrobi nam się zupa.
I jeszcze jedno - kiedy znajdziecie w słoneczny dzień ładne, suche z wierzchu maślaki zwyczajne czy ziarniste - niech Was to nie zmyli ! To nie znak, że śluzu nie mają, ale że tylko zasechł - już podczas mycia grzybów zacznie pęcznieć i zrobią się śliskie !
Ale z maślakami bywają też pewne kłopoty. Pojawiają się zwykle masowo, po deszczach, w dużych koloniach więc można je nawet kosić. Niestety, nie tylko my ludzie je lubimy, owady także, a to oznacza, że już młode maślaczki bywają bardzo robaczywe. Trzeba dobrze im się przyglądać i zamieszkałe lepiej zostawić w lesie.
Niektóre z odmian mają kapelusze pokryte cienką, błyszczącą skórką z lepkim śluzem na powierzchni, która dość łatwo się zdejmuje. Po obraniu zostaje nam śliczny, biało żółty grzyb, pięknie wyglądający w zalewie octowej czy jakiejś potrawie. Czyszczenie tych grzybów to jednak brudna i żmudna praca. Bo niby brzmi prosto - po prostu obrać, ale każdy kto miał do przerobienia kosz czy wiadro maślaków wie jak to wygląda. Mnie zdarzyło się już kiedyś płakać na takim koszem - ze złości i bezsilności, kiedy spędzałam na obieraniu już czwartą godzinę . . . Wszystko się lepi, ręce czarne, oblepione resztkami i trudno je potem domyć.
Ktoś mógłby zapytać "po co w ogóle zdejmować tę skórkę? ugotować grzyby razem z nią !". No niestety, to nie takie proste. Na skórce maślaków znajduje się śluz pęczniejący od wilgoci - widać to najlepiej przyglądając się grzybom w suchy i deszczowy dzień. Ten śluz nie jest trujący, ale nasz przewód pokarmowy nie radzi sobie z jego strawieniem czy usunięciem. Po zjedzeniu maślaków ugotowanych razem ze skórą możemy mieć poważne kłopoty gastryczne. Kiszki mogą nam się po prostu zaczopować, zatkać, a to może być bardzo groźne dla naszego zdrowia a nawet życia. Dlatego właśnie tę skórkę z maślaków - malutkich i dużych, lepiej ściągnąć.
Jest jednak sposób na obejście obierania a jednocześnie pozbycie się szkodliwego śluzu. Otóż ten galaretowaty śluz nie lubi soli. Mając dużo, szczególnie małych i trudnych do obrania maślaczków, przyrządzamy 10-cio procentowy roztwór solanki i zalewamy nim grzyby. Odstawiamy na kilka, kilkanaście godzin a następnie płuczemy bardzo dokładnie. W czasie długiego moczenia śluz rozpuszcza się w słonej wodzie a kilkukrotne płukanie usuwa jego resztki. To dobry sposób chociaż raczej do maślaków przeznaczonych np. do marynowania bo na duszenie będą zbyt nasiąknięte i po wrzuceniu do gara zrobi nam się zupa.
I jeszcze jedno - kiedy znajdziecie w słoneczny dzień ładne, suche z wierzchu maślaki zwyczajne czy ziarniste - niech Was to nie zmyli ! To nie znak, że śluzu nie mają, ale że tylko zasechł - już podczas mycia grzybów zacznie pęcznieć i zrobią się śliskie !
Obieram zawsze! Są pyszne.
OdpowiedzUsuńpiękne zbiory, u mnie za domem jeszcze nie ma.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za poradę, maślaków u nas nie ma aż tyle, bym płakała przy obieraniu, ale pamiętam z bieszczadzkiego epizodu życia mojej rodziny, że naprawdę można je było kosić kosą. Kto je wtedy obierał - na szczęście nie ja ;-)
OdpowiedzUsuńja lubię obrane chociażby z tego powodu, że ładniej wyglądają w marynacie czy daniu takie bielutkie
UsuńAgain my question: Do I understand that you don't have to peel the mushrooms, but to put them in water with salt for about 10 hours? Please answer my question!
OdpowiedzUsuńzrozumiałaś bardzo dobrze - moczysz w roztworze wody z solą i nie obierasz
UsuńIf you have lots of those mushrooms, especially when they're very small, peeling them is a really hard work. According to the response above you can put them into the water with about 10% salt and leave for couple hours. When you'll see that your mushrooms don't have a jelly cover any more then you can start to prepare them as you wish (but the best choice is using them for marinade, especially they won't be good for frying)
OdpowiedzUsuńI've just translated the topic but I don't know for shure if it really works.
Barbs
Barbs, tak to dokładnie działa - solanka rozpuszcza szkodliwy śluz i wtedy nie trzeba obierać maślaków ze skórki
UsuńIle ja nerwów zjadłam na ich obieraniu, ale z tego co piszesz wolę je obrać ze skórki :-)
OdpowiedzUsuńja też wolę bo ładniej wyglądają takie bielutkie, ale dobrze wiedzieć , że można mieć wybór
UsuńWitam, czy z sitarzy też powinno się zdejmować skórkę? W praktyce wygląda to tak, że grzyb rwie się niemiłosiernie, a do tego czynność ta zajmuje zbyt dużo czasu. Tata mi zawsze mówi, aczkolwiek bez przekonania, że z nich, jak z każdych maślaków zdejmuje się skórkę, może dla zasady... ;). Mnie się wydaje, że w tym przypadku jest to niepotrzebne zawracanie głowy.
OdpowiedzUsuńrzadko zbieram sitarze bo często są zaczerwione a poza tym jak dla mnie mało smaczne. Jeśli już to biorę tylko młode owocniki, starsze są łykowate, i z tych skórki nie zdejmuję bo nie widzę takiej potrzeby - nie jest pokryta takim śluzem jak u maślaka zwyczajnego. Szkoda czasu i wysiłku jeśli nie jest to konieczne :)
Usuńno i już wszystko wiem:)) Dzięki za pomoc:)
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy :) udanego grzybobrania !
UsuńA jak już obiorę, wymyję, i p.óźniej bym chciała w jakimś pojemniczku zamrozić, to jak długo powinnam je obgotować? I w jakiej ilości wody?
OdpowiedzUsuńmyślę, że ok. 1,5 l wody na 1 kg grzybów w zupełności wystarczy do obgotowania. Gotowałabym krótko, najwyżej 5 minut od zagotowania po wrzuceniu grzybów bo potem będziesz je jeszcze gotować czy dusić w daniu. Po odcedzeniu dobrze osącz. Możesz też przesmażyć je na maśle czy oliwie i takie smażone zamrozić - nie tracisz wtedy smaku, który podczas gotowania jednak zostaje trochę w wodzie
UsuńA co z maślakami modrzewiowymi -zbierać czy nie ? czy je omijać szerokim łukiem niech rosną ?
OdpowiedzUsuńmaślak żółty, rosnący pod modrzewiami i dlatego nazywany modrzewiowym, to bardzo smaczny grzyb więc zbierać - z niego też trzeba zdjąć skórką tak jak ze zwyczajnego
Usuńmaślak żółty jest wyjątkiem, gdzie nie zdejmujemy skórki z kapelusza.
OdpowiedzUsuńteż jest śluzowata jak zmoknie i ja zdejmuję jeśli się da
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńWłaśnie próbując obalić ten jak mi się wydawało mit o obieraniu ze skórki maślaków a nie będąc jeszcze na tej stronce i nie wiedząc o przeciwwskazaniach co do skutków ubocznych wynikających z ich nie obierania twierdząc dotąd bończucznie iż jest to przesąd powodowany lenistwem gdyż łatwiej obierającej osobie usunąć skórkę niż mozolnie usuwać te wszystkie "śmieci" do niej przyklejone. Z tego też powodu nazwę się królikiem doświadczalnym gdyż właśnie spróbowałem na sobie zjedzenia samych skórek uprzednio ugotowanych(30min),następnie uduszonych z cebulką na patelni(30min kolejne) z dodatkiem wegety i pieprzu i domniemanej goryczki jak niektórzy straszą nie odczułem w żadnym stopniu a danie nie różni się w smaku od samych grzybków z cebulką uduszonych.bez skórek Jeśli to co Pani,Pani Izo napisała o zatykaniu kiszek jest prawdą to mam przerąbane . Pozwolę sobie jeszcze potwierdzić to o tych kichach zatkanych na innych stronkach a póki co ..zacznę jednak obierać/usówać skórki z maślaków bo jednak zdrówko przede wszystkim.Dziękuję i pozdrawiam.
powiem tak - po zjedzeniu tych skórek kłopoty mogą być, ale nie muszą. Zdrowy i bardzo sprawnie działający przewód pokarmowy być może poradzi sobie z nimi bez problemu, ale ja wolałabym swojego na taką próbę nie wystawiać :) Nie będę też eksperymentować na rodzinie czy znajomych - wolę obrać maślaki albo je wymoczyć w solance.... albo po prostu ich nie jeść....
UsuńDoskonałym sposobem na obieranie skórki z maślaczków jest - pozostawienie ich do przeschnięcia na godzinę lub dwie. Wtedy skórka nie oblepia nam rąk i schodzi z kapelusz bez najmniejszego problemu.
Usuń... no, to najwyraźniej jestem uodporniony na niepożądane działanie śluzu. Od czterdziestu lat jem maślaczki za skórką... prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie jak można je obierać, to niczym gwałt (skórka - jak dla mnie jest najlepsza)
OdpowiedzUsuńMoże masz wyjątkowo nieczuły żołądek - oby kiedyś źle się to nie skończyło
Usuńwszędzie piszą, żeby te modrzewiowe-żółte koniecznie obierać. Ale ta głupia skórka nie schodzi tak łatwo jak w zwyczajnych maślakach. Czy uważacie, że trzeba je zostawić na parę godzin, czy jednak moczyć w solance. Obawiam się, że zrobią się takie bueeeeeeeeeeee??? Poradźcie coś
OdpowiedzUsuńZdjęłabym tyle skórki ile się da - jak zostanie trochę na środku to tragedii nie będzie
UsuńWymoczyłam maślaki w solance, faktycznie śluz schodzi, ale maślaki stają się baaaardzo słone. Jak potem robić zalewę? Bez soli? Dadzą się potem zjeść?
OdpowiedzUsuńPrzed zamarynowaniem trzeba je obgotować więc do tej wody już nie dodawaj soli. Można też mniej osolić marynatę albo nawet wcale jej nie solić
UsuńCzy maslak po obraniu ze skorki jak sie gotuje to robi sie czerwony, bo moje aslaki zaczely czerwieniec i kapelusze i sie wystraszylam ze sa tujce, prosze o sybka odpowiedz. Wanda
OdpowiedzUsuńRóżowe robią się po ugotowaniu maślaki sitarze, przy zwyczajnych czegoś takiego nie zauważyłam
UsuńObieranie to mit. Nigdy nie obierałem maślaków i dobrze się czuję. Moi znajomi tez nigdy tego nie robili. Obieranie ma jedynie efekt estetyczny ale jak ktoś szuka estetyki w duszonych grzybach to niech w ogóle nie je grzybów, ryb itp.
OdpowiedzUsuńjak ktoś lubi jeść grzyby z glutami to jego sprawa
UsuńJa nie obieram do marynaty, do innych potraw czy do suszenia, tak. Fajnie wyciągać takiego gluta ze słoika. Z tymi robaczkami to się nie mogę zgodzić, bo to jedyny chyba grzyb w którym nigdy nie widziałem ani jednego robala.
OdpowiedzUsuńz glutami to co kto lubi - ja glutów nie lubię po prostu :) A jeśli nie widziałaś/eś w maślaku zwyczajnym nigdy robaczków to radzę zaopatrzyć się w dobre okulary. Nie chcę Cię martwić, ale najwidoczniej zjadałaś/eś do tej pory z robaczkami bo maślaki bywają robaczywe bardzo często i to już nawet maleńkie grzybki
Usuńpotwierdzam maślaki bardzo robaczywieją i to nawet maleńkie
OdpowiedzUsuńmam dobre okulary i nigdy nie spotkałem robaczywego - nawet pod lupą...
UsuńPotwierdzam, bywają robaczywe i to często, ale to zależy od miejsca w jakim się znajdują. W jednym nawet te małe są do wyrzucenia, kilka metrów dalej nawet ogromne nie mają robaczka. Tak to już jest. Dziś zebrałem 3 kg maślaków i 2 kg pięknych koźlaków. Kupa roboty. Zacząłem od koźlaków, suszą się. Nie mam miejsca, więc jutro chwycę maślaki i...obiorę je! Idą do suszenia. Nie chcę mieć śluzu w sosach :) Najwyżej jutro ostro będę przeklinał (jak tydzień temu). :)
OdpowiedzUsuńtak jak z innymi grzybami - czasami robaczywe, czasami nie
UsuńMaslaki te szarobrazowe zbieram tylko do jajaecznicy czy sosu one sluzu n ie maja innymi sobie glowy nie zabiera sa dla zwierzat widac zabezpieczone nie dla czlowieka niech je one jedza ,szkoda roboty nie te czasy ze do garnka nie bylo co wlozyc.
OdpowiedzUsuńJa bazuje na podgrzybkach wszelkiej masci,kozakach,rydzach i ostanich grzybach sezonu co rosna na moim ogrodku opienkach, ktore sa grzybami do wszytkiego,a jesli je tylko podlewam w czasie wzrostu dochodza do imponujacych rozmaiarow ,nawet z jednej opienki potrafie zrobic kotlet schabowy na cala patelnie jak z kani.
A ja dzisiaj 9 grudnia 2016 nazbierałem maślaków w lesie na Majorce. Nie robaczywe i przepiękne. Było 21 stopni ciepła.
OdpowiedzUsuńtrochę zazdroszczę, ale zimniejsze okresy naszego klimatu też mają swoje zalety - pojawiły się boczniaki, płomiennice a ponieważ trochę się ociepliło to i kolejny rzut uszaków może będzie jeśli jeszcze popada :) pozdrawiam!
UsuńHmm... moczenie w roztworze soli pomaga usunąć śluz. A w żołądku jest kwas solny więc powinien to rozpuścić (tak na logikę). Poza tym nie raz jemy różne "gluty" jak moczone siemię lniane i jakoś nie zapycha to jelit a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńGlut glutowi nie równy i nie o logikę, dość pokrętną tu chodzi, ale o to, że śluz z maślakow jest bardzo ciężkostrawny. Chcesz to jedz razem ze skórką i tym śluzem, smacznego.
UsuńDzień dobry :) sposób z solanka wypróbuję mokrego lata. Właśnie jestem po czyszczeniu wiadra maślaków, ale ze względu na pogodę suche z wierzchu wiec pięknie się czyściły i bez glutów. Pytanie: czy wodę z gotowania maślaków można wykorzystać np, do robienia sosu - taka aromatyczna , że szkoda wylewać. Grzybki przeznaczam właśnie na sos w słoikach na zimę, myślałam, żeby dodać wody z gotowania.
OdpowiedzUsuńWedług mnie wodę z gotowania można jak najbardziej zużyć do zupy lub sosu
Usuń