Bułeczki żytnie na zakwasie
Piekąc chleb zaczęłam się zastanawiać czy na zakwasie można upiec też bułeczki. Przecież drożdże to drożdże a czy dzikie czy piekarnicze ze sklepu to chyba nie ma takiego znaczenia ? Musiałam to sprawdzić i tak powstały bułki z mąki żytniej.
Wyszły nie najładniejsze po popękały. Nie będę Wam wciskać kitu, że taki efekt był zamierzony bo nie chcę ściemniać. Po prostu uformowane bułki odstawione do napuszenia były przykryte suchą ściereczką a w domu ciepło, suche powietrze od centralnego, no i obeschły nieco. A jak obeschły to w piekarniku popękały malowniczo :D Szczęśliwie na smak nie ma to wpływu - chyba, że na chrupkość i zapewniam, że ta była w porządku.
czas przygotowania : 15 minut + kilkanaście godzin wyrastania + 25 minut pieczenie
składniki :
sposób przygotowania : wieczorem do miski nałożyłam zakwas, wsypałam mąki i wlałam wodę. Mieszałam ciasto łyżką do połączenia składników. Przykryłam miskę i zostawiłam na 10 godzin w temp. pokojowej.
Następnego dnia rano do zaczynu dodałam pozostałe składniki i wyrabiałam ciasto ręką przez kilka minut. Kleiło się mocno, ale mąka żytnia tak ma. Przykryłam i odstawiłam na ok. 2 godziny żeby ciasto wyrosło - ma podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 10 część. Ręce posmarowałam olejem żeby ciasto się do nich nie przyklejało. Formowałam okrągłe bułeczki. Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i lekko spłaszczyłam - myślę, że gdybym nie spłaszczyła to wyszłyby wyższe....
Bułeczki przykryłam ściereczką i odstawiłam na ok. godzinę żeby się napuszyły. Piekłam 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 st. C. Ostudziłam na kratce.
Wyszły nie najładniejsze po popękały. Nie będę Wam wciskać kitu, że taki efekt był zamierzony bo nie chcę ściemniać. Po prostu uformowane bułki odstawione do napuszenia były przykryte suchą ściereczką a w domu ciepło, suche powietrze od centralnego, no i obeschły nieco. A jak obeschły to w piekarniku popękały malowniczo :D Szczęśliwie na smak nie ma to wpływu - chyba, że na chrupkość i zapewniam, że ta była w porządku.
czas przygotowania : 15 minut + kilkanaście godzin wyrastania + 25 minut pieczenie
składniki :
- ZACZYN - 100 g zakwasu żytniego
- 40 g mąki żytniej typ 2000
- 200 g mąki żytniej typ 720
- ok. 250 ml wody o temp. pokojowej
- CIASTO WŁAŚCIWE - cały zaczyn
- 250 g mąki żytniej typ 720
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki oleju roślinnego
- dodatkowo : 2 łyżeczki oleju do posmarowania rąk przy formowaniu
sposób przygotowania : wieczorem do miski nałożyłam zakwas, wsypałam mąki i wlałam wodę. Mieszałam ciasto łyżką do połączenia składników. Przykryłam miskę i zostawiłam na 10 godzin w temp. pokojowej.
Następnego dnia rano do zaczynu dodałam pozostałe składniki i wyrabiałam ciasto ręką przez kilka minut. Kleiło się mocno, ale mąka żytnia tak ma. Przykryłam i odstawiłam na ok. 2 godziny żeby ciasto wyrosło - ma podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 10 część. Ręce posmarowałam olejem żeby ciasto się do nich nie przyklejało. Formowałam okrągłe bułeczki. Ułożyłam je luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i lekko spłaszczyłam - myślę, że gdybym nie spłaszczyła to wyszłyby wyższe....
Bułeczki przykryłam ściereczką i odstawiłam na ok. godzinę żeby się napuszyły. Piekłam 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 st. C. Ostudziłam na kratce.
świetne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńWitam, śliczne te bułeczki - prawie jak "bułeczki tygryski"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! KK
prawda ? też mi się tak skojarzyły te popękana cętki :)
UsuńŚwietnie wyglądają .Te popękania jeszcze dodają uroku wzrokowego. A co do smaku to muszą być przepyszne(znaczy były przepyszne) :( hahahahahhahaha Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJutro będę je piekła! Wyglądają tak obłędnie, że pewnie się nie powstrzymam:). Nie wiem tylko którą mąkę żytnią obecnie posiadam:)
OdpowiedzUsuńA mnie sie barrrdzo te spekania podobaja! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyciągnęłam bułeczki z piekarnika, nie wytrzymałam i najmniejszą zjadłam już gorącą... była pyszna. Bułeczki ogólnie sporo urosły, na jednej blasze te 10 na styk się zmieściły. A jaki zapach w domu! Gorąco polecam i dziękuję za super przepis!
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, że bułeczki smakowały :)
UsuńCzy zakwas musi być aktywny?
OdpowiedzUsuńMaria, tak - musi być aktywny czyli żywy bo inaczej ciasto nie wyrośnie. Zakwas to dzikie drożdże i to dzięki nim rośną bułki czy chleb
UsuńPowinnam chyba zapytać czy powinien być dokarmiony :) Dopiero się uczę piec na zakwasie, był już chleb to teraz czas na bułki, a te wyglądają smakowicie :)
Usuńponieważ zaczyn stoi całą noc to nie trzeba specjalnie wcześniej dokarmiać zakwasu
UsuńWyszły przepyszne! Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńSą piękne! a to, że popękały to tylko na plus:) zaraz zabieram się do ciasta, rano podkarmiłam zakwas, więc liczę, że pięknie mi wyrosną;)
OdpowiedzUsuńczekam na wieści !
UsuńA czy można je zrobić bez jajka ? Syn ma uczulenie.
OdpowiedzUsuńmyślę, że tak - ew. trzeba będzie dodać odrobinkę wody więcej
UsuńDziekuje za super przepis sa fantastyczne.
OdpowiedzUsuńja dziękuję za wypróbowanie :)
UsuńTeraz sa znow w piekarniku, ale tym razem z dodatkiem orkiszu. Mam nadzieje ze beda tez fantastycznie smakowaly.
UsuńPozdrawiam Beata z Niemiec
Witam
OdpowiedzUsuńZamierzam jutro skorzystać z Pani przepisu i zrobić bułeczki. :) Mam pytanie czy do następnego razu można odłożyć trochę zakwasu czy trzeba ponownie go robić ?
Ja swój zakwas przechowuję w lodówce i dokarmiam przynajmniej raz na tydzień - mam go od roku i używam kiedy potrzebuję
UsuńNiestety ale moje bułeczki się nie udały,tzn nie tyle one co ciasto nie urosło. Nie wiem gdzie błąd zrobiłam. może zakwas zły ?:( Czy może Pani mi powiedzieć jak zrobić zakwas?
OdpowiedzUsuńJa robiłam tak: 5-6łyzek wody +5-6łyzek mąki żytniej razowej i tak przez ok 5dni go robiłam.
Następnie wzięłam z niego 100g i zrobiłam zaczyn tylko nie miałam mąki typ2000 ( dałam żytnia razowa i zwykła720) a potem ciasto właściwe z Pani przepisu i mi się nie udało. Chyba coś namotałam. Będę wdzięczna za pomoc. Zależy mi by zrobić te bułeczki.
Pięciodniowy zakwas to jeszcze nie nadaje się do pieczenia według mnie - jest słabiutki i ciężkie żytnie ciasto na nim nie wyrośnie. Zakwas powinno się prowadzić przynajmniej miesiąc żeby miał moc
OdpowiedzUsuńWitam, bułeczki wyglądają pieknie.
OdpowiedzUsuńCzy zamiast zakwasu można użyć drożdży? Czy do ciasta właściwego można użyć mąki żytniej typu 2000? Próbowałam innego przepisu na bułeczki żytnie ale nie wyszły mi. Bułki okazały się twarde jak głaz a środek był surowy. Nie wiem co zrobiłam źle. Jaka powinna być konsystencja ciasta?
Pozdrawiam,
Sylwia
można upiec je na drożdżach, 20-30 gramów powinno być dobrze + jakieś 50 ml wody. Można wziąć mąkę 2000 ale ciasto będzie cięższe i będzie musiało dłużej wyrastać. Jeśli piekłaś i wierzch stwardniał a środek się nie dopiekł to powody mogą być różne. Po pierwsze za słabo wyrośnięte bułki po uformowaniu, po drugie zbyt wysoka temperatura pieca do którego włożyłaś bułki i być może za suche powietrze w piekarniku. Zawsze przy pieczeniu pieczywa dobrze jest wstawić na dno piekarnika naczynie z wodą żeby zrobiła się para zanim włoży się chleb albo bułki bo dzięki temu ciasto rośnie a nie zapieka się od razu. Konsystencja ciasta powinna być taka żeby dało się rękami uformować bułeczki a te nie rozlewały się po położeniu na blachę
UsuńŚliczne bułeczki! Uwielbiam pieczenie pieczywa, choć sama jem je sporadycznie (nie ma to jak ciepła kasza na śniadanie :)), za to moja rodzina je chleb, a z niego najchętniej bułki. Niestety najlepsze są świeżo upieczone, a nie takie na drugi dzień. Dlatego szukam przepisu (nie wiem, czy to w ogóle możliwe), w którym ostatnia faza wyrastania byłaby długa: 6-8 godzin, tak abym mogła uformować bułeczki przed pójściem spać, a wstawić je do piekarnika o 6:00 rano, by rodzina mogła je zjeść jeszcze przed wyjściem z domu i zabrać na drugie śniadanie? Czy w osiągnięciu tego, pomogłoby skrócenie I i II fazy wyrastania? Jeśli tak, to o ile? Nie oczekuję od Ciebie podania kompletnego rozwiązania, bo rozumiem, że możesz go nie znać, ale opinii, czy to się w ogóle da wg Ciebie?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
da się na pewno, trzeba by popróbować. Ale ja jeszcze tak nie robiłam z bułkami na zakwasie
UsuńA jak dpa mnie to poekanie jest bardzo oryginalne ;-)
OdpowiedzUsuńbulki wygladaja zupelnie normalnie, mysle ze gdybys nie napisala tego ze popekane, nikt by nie zauwazyl
OdpowiedzUsuńmoje i bulki i chleb zawsze popekaja i tu cie zaskocze, efekt zamierzony :)
niech popekaja, wygladaja jak ze sklepu wtedy ;)
pycha, pewnie smakuja wysmienicie :)
Czy można nie dodawać cukru ?
OdpowiedzUsuńtak, cukier można pominąć :)
UsuńDziękuję :)
UsuńUpiekłam wczoraj bułki z Pani przepisu. Wyszły bardzo dobre, w przekroju identyczne jak na Pani zdjęciach. Gdy posmarujemy dłonie olejem z ciastem pracuje się doskonale. Przepis polecam, a sama wykorzystam go ponownie do przygotowania bułek do zdrowszej wersji burgerów.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńtrochę nie rozumiem, dlaczego dobę wcześnie należy dokarmić zakwas przed pieczeniem? Ja swoje pieczywo na zakwasie piekę 1 raz na tydzień. W trakcie robienia pieczywa tygodniowy zakwas z lodówki daję do ciasta, wyrabiam, następnie nakładam ciasta do słoika z powrotem i do lodówki... Robię zawsze wieczorem, odkładam do wyrośnięcia. Następnego dnia rano wypiekam - zawsze wychodzi :)
Pozdrawiam,
Grzesiek
Ty całe ciasto zostawiasz na noc, ja w tym wypadku tylko zaczyn - nie piekę zbyt regularnie więc gdyby zakwas był nieaktywny to zmarnuję tylko składniki zaczynu a nie wszystko
UsuńUdały mi się wspaniale i też są tak stylowo popękane :-))
OdpowiedzUsuńRobię je już 3 raz i za każdym razem wychodzą cudnie !
OdpowiedzUsuńczy zamiast żytniej maki mogę użyć gryczanej, chodzi mi o bezglutenowe pieczywo.
OdpowiedzUsuńnie próbowałam takiej zamiany, mąka gryczana nie ma glutenu i trochę inaczej się zachowuje
UsuńWitam serdeczenie. Właśnie wziąłem się za pieczenie przedmiotowych bułeczek i mam problem. Zrobiłem zaczyn jak w przepisie (po nocy podwoił objętość) niestety po zrobieniu zasadniczego ciasta, ciasto po trzech godzinach lekko urosło nie podwoiło swojej objętości. Jednakże uformowałem bułki i po półtorej godzinie wyrastania "klops" bułki lekko się napuszyły. Hm...nie jestem aż tak zielony w pieczeniu, piekę regularnie chleby na zaczynie lecz z dodatkiem drożdży i te wychodzą. Proszę o podpowiedź co robię żle, że mi nie wychodzą te piękne bułeczki...zakwas jest aktywny, ciasto jak i bułki trzymałem w cieple. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Zbyszek
OdpowiedzUsuńPrzy pieczywie podane czasy wyrastania są tylko orientacyjne bo każde ciasto rośnie w innym tempie. Myślę, że chyba na drugim etapie trzeba było dać ciastu więcej czasu na wyrastania.
UsuńBardzo dziękuję, zastosuję się do wskazówek. Pozdrawiam Zbyszek
OdpowiedzUsuńP/S bułki rosły w piekarniku i mocno popękały, to znak że słabo wyrosły. Jeszcze raz bardzo dziękuję.
dokładnie tak - czas wyrastania jest orientacyjny, trzeba obserwować i dać ciastu czas żeby spokojnie wyrosło
UsuńPrzepis wygląda bardzo fajnie :). Chciałabym tylko zapytać, co oznacza "studzenie na kratce"? Należy wyjąć bułeczki od razu z piekarnika i przełożyć na kratkę kuchenną, czy też zostawić najpierw chwilę w piekarniku, a potem dopiero przełożyć? A może chodzi o studzenie wewnątrz piekarnika przy uchylonych drzwiczkach, na kratce piekarnika?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :).