Chleb graham z siemieniem, na zakwasie
Chleb z mąką graham, lekko słodkawy w smaku, puszysty, ze chrupiącą skórką. Nie trzeba do niego nic poza świeżym masłem chociaż z każdym dodatkiem będzie dobrze smakował. Najciężej czeka się aż wystygnie bo rozum podpowiada, że ciepły nie będzie dobry na żołądek . . .
Chleb pszenny, graham, na zakwasie, z siemieniem lnianym
czas przygotowania : 5 minut mieszania + 12 godzin wyrastania + 1 godzina pieczenia
składniki :
Wszystkie składniki kolejno umieszczałam w dużej misce. Gdy włożyłam już wszystko, przy pomocy łyżki wymieszałam tylko tyle żeby się połączyło. Miskę przykryłam pokrywką o zostawiłam na noc, na ok. 10 godzin, w temp. pokojowej.
Rano ciasto zamieszałam żeby je odgazować. Dwie podłużne blaszki, jedna 31x12 cm a druga nieco mniejsza, posmarowałam wewnątrz olejem i wysypałam mąką. Nałożyłam porcje ciasta, mniej więcej do połowy wysokości blaszek. Przykryte ściereczką odstawiłam na godzinę żeby chleb ponownie wyrósł.
Nagrzałam piekarnik ustawiając temperaturę na 230 st. C i wstawiając na dno naczynie z wodą. Chleb piekłam ok. 60 minut - mniej więcej w połowie pieczenia spryskałam wierzch zimną wodą.
Po upieczeniu odstawiłam chleb na kilka minut i dopiero wyjęłam na kratkę żeby zupełnie wystygł. Gdyby chleb nie chciał odejść od dna trzeba odstawić foremkę do góry dnem i na to dno położyć mokrą ściereczkę - po chwili bochenek powinien sam odejść.
Chleb pszenny, graham, na zakwasie, z siemieniem lnianym
czas przygotowania : 5 minut mieszania + 12 godzin wyrastania + 1 godzina pieczenia
składniki :
- 170 g zakwasu żytniego
- 450 g mąki pszennej typ 650
- 250 g mąki pszennej graham typ 1850
- 20 g soli
- 40 g miodu wielokwiatowego
- 20 g oleju rzepakowego
- 50 g siemienia lnianego
- 550 g letniej wody
- do blaszek - 1 łyżka oleju
- 2-3 łyżki mąki graham
Wszystkie składniki kolejno umieszczałam w dużej misce. Gdy włożyłam już wszystko, przy pomocy łyżki wymieszałam tylko tyle żeby się połączyło. Miskę przykryłam pokrywką o zostawiłam na noc, na ok. 10 godzin, w temp. pokojowej.
Rano ciasto zamieszałam żeby je odgazować. Dwie podłużne blaszki, jedna 31x12 cm a druga nieco mniejsza, posmarowałam wewnątrz olejem i wysypałam mąką. Nałożyłam porcje ciasta, mniej więcej do połowy wysokości blaszek. Przykryte ściereczką odstawiłam na godzinę żeby chleb ponownie wyrósł.
Nagrzałam piekarnik ustawiając temperaturę na 230 st. C i wstawiając na dno naczynie z wodą. Chleb piekłam ok. 60 minut - mniej więcej w połowie pieczenia spryskałam wierzch zimną wodą.
Po upieczeniu odstawiłam chleb na kilka minut i dopiero wyjęłam na kratkę żeby zupełnie wystygł. Gdyby chleb nie chciał odejść od dna trzeba odstawić foremkę do góry dnem i na to dno położyć mokrą ściereczkę - po chwili bochenek powinien sam odejść.
Pyzo jestem na Ciebie zła. Postanowiłam w ciągu kilku najbliższych dni upiec swój pierwszy prawdziwy chleb, dlatego czym prędzej odwiedziłam Twój blog : pełen cudownych przepisów na pyszne chlebusie. Czytam i czytam i.....w przepisach nie ma odnośnika do pierwszego, najważniejszego przepisu - na zakwas. Nigdy tego nie robiłam, skąd mam więc wiedzieć co i jak? Z wyszukiwarką na blogu spędziłam pół godziny i nic. Jestem niestety zawiedziona brakiem czytelności, do której przyzwyczaiła mnie druga ulubiona blogerka JMD......
OdpowiedzUsuńnie czuję się ani trochę winna bo pisałam o tym kilka razy - nie robiłam sama zakwasu, ot co ! dostałam trochę od koleżanki i dalej go hoduję. Jest taka strona - Zakwasowa Mapa Polski - gdzie można poszukać kogoś w swojej okolicy kto podzieli się swoim zakwasem, są mądre książki .... Jak zrobię zwój własny to na pewno podzielę się informacjami co i jak a na razie jest jak jest :)
UsuńJa też regularnie piekę sama chleb...i wygląda tak samo jak ten na tym zdjęciu,a ZAKWAS robię tak:
Usuń2 łyżki mąki pszennej,
4 łyżki mąki żytniej
ok 1 dag drożdży
1 szkl lekko ciepłej wody.
wszystko razem mieszam i odstawiam na 2 dni w ciepłe miejsce.Po 2 dniach dodaję 2 szkl mąki żytniej i 2 szkl wody.odstawiam na 1 dzień.
a potem z każdego pieczenia sobie zostawiam i dzień przed pieczeniem dodaję już tylko samą mąkę żytnią z wodą i po 1 dniu dodaję resztę składników.
Po dodaniu drożdży to nie jest już zakwas.
UsuńJaki idealny bochenek Ci wyszedł! :)
OdpowiedzUsuńświetny Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńCo do zakwasu - to nic prostrzego!! robi się go przez 5 kolejnych dni i jest to b.prosta czynność. Obowiązkowo należy używać czystej łyżki ( najlepiej nowej, drewnianej - tylko do zakwasu!! i do dzieła! : 1.dnia ( najlepiej wieczorem) trzeba w szklanym słoju ( poj.900ml) wymieszać 100g mąki żytniej typ 2000 ( lub 720) ze 100g letniej przegotowanej wody.Całość wymieszać, żeby nie było grudek. Jeśli ciasto jest zbyt gęste( są różne mąki, różnie wchłaniające wodę), dolać troszkę wody,wymieszać- aby było konsystencji ciasta naleśnikowego. Słoik przykryć czystą lnianą ściereczką i odstawić w temp.pokojowej na dobę. Następnego dnia o tej samej porze, dokarmić zakwas czyli -do słoja dosypać kolejne 100g mąki i dolać kolejne 100g letniej przegotowanej wody i znów wymieszać, przykryć ściereczką. Tak postępować przez 5 dni ( licząc od pierwszego wsypania mąki do słoika. Zakwas pracuje sobie jak mu ''wygodnie'':)) Czasem pracuje intensywnie i ''lubi uciec'' ze słoja, dlatego pod słoik można podłożyć talerzyk/miseczkę. Nie przejmujemy się zbytnio kolorem zakwasu, a zwłaszcza zapachem. Napewno zakwas nie gnije, nie psuje się, choć może wyglądać i pachnieć ''podejrzanie'' :)). Szóstego dnia ( a dla'' niecierpliwków'' nawet piątego dnia) zakwas jest gotowy do użycia. Do chleba użyjemy tylko odpowiednią jego część ( jak w podanym przepisie na chleb) a resztę wkładamy do lodówki w zakręconym słoiku. Tam może stać nawet 3 tygodnie!! Jeśli ponownie chcemy skorzystać z zakwasu(tego z lodówki) - należy najpierw w przeddzień pieczenia chleba - wyjąć słoik z lodówki, dosypać 100g mąki i wymieszać ze 100g wody letniej, bez pozostawiania grudek, przykryć ściereczką. Zakwas ''pracuje'' ( jest dokarmiany )ok.8 - 12 godzin i dopiero jest znów gotowy do użycia. Należy więc dobrze sobie zaplanować - kiedy poświęcić ''właściwy czas'' na pieczenie chleba, poprzedzając dokarmianiem 8-godzinnym zakwasu.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedna uwaga - jeśli np.pierwszy zakwas robiłam z mąki żytniej 2000, a po jakimś czasie już jej nie mam , to zakwas można dokarmić mąką żytnią 720 ( i na odwrót) . Nie ma znaczenia jaki typ żytniej mąki dodajesz- bo każda się nadaje. Można je nawet mieszać.
Pozdrawiam wszystkich ''chlebomaniaków''! :D
Bea:*
pięciodniowy zakwas to żaden zakwas - dobry robi się przez miesiąc. Poza tym nie zostawia się zakwasu w zakręconym słoiku bo się dusi - to żywy organizm i musi oddychać
UsuńPyzo! trzeba czytać ze zrozumieniem. Słoik zakręcamy tylko ten wstawiany do lodówki.Podczas powstwania zakwasu - przykrywamy go ściereczką - tak napisałam. A co do ''wieku ''zakwasu - najwcześniej można go użyć po 5-ciu dniach a nie po miesiącu. Korzystałam z wiedzy książek o pieczeniu chlebów m.in.z tego bloga-DOMOWA PIEKARNIA :http://www.chleb.info.pl/zakwas-porady-praktyczne/jak-zrobic-zakwas.Właśnie z tego bloga nauczyłam się robić mój pierwszy zakwas.Autorka wydała kolejną książkę o pieczeniu, a sama też korzysta z wielu innych - zagranicznych autorytetów. Kłaniam się!
OdpowiedzUsuńBea
tego wstawianego do lodówki właśnie nie powinno się zakręcać żeby zakwas mógł oddychać. Można po 5 dniach próbować... można.... wszystko można w sumie...
UsuńPotwierdzam. Piekę na wyhodowanym przez siebie zakwasie od 4 lat i rzeczywiście pierwszy chleb piekłam po 5 dniach od nastawienia. Chleb wyszedł, podobnie jak wszystkie inne.Do wyhodowania zakwasu nie używałam drożdży, a wyłącznie żytnią mąkę i wodę
Usuńno ti jak ty go przechowujesz w lodowce?
OdpowiedzUsuńw kamiennym garnuszku przykryty kilkukrotnie złożoną gazą
UsuńWitam, Bea ma rację, 5 dniowy zakwas nadaje się już do pieczenia chleba, jeżeli stoi w ciepłym
OdpowiedzUsuńmiejscu i ładnie pracuje. Przy pieczeniu chleba można dodać ciut drożdży, ja używam instant.
W lodówce natomiast słoik z zacierem nie może być dokręcony. Ja mam lodówkę, która chłodzi
powietrzem i pod szmatką zacier zrobił się suchy /stał tam ok. 3 tyg./. Musiałam rozpuścić go w letniej wodzie i wszystko dalej było ok. W czasie dojrzewania zakwasu dobrze jest zamieszać go łyżką ze 3 razy dziennie. Podobno to mieszanie zapobiega tworzeniu się pleśni na powierzchni. Ja tego typu miałam kłopoty. Teraz już jest wszystko w porządku.
Piszą, że zakwas należy dokarmiać o tej samej porze. Pozdrawiam i życzę wypiekania smacznych chlebków co jest sprawą naprawdę łatwą.
Pyzo, Twoje chleby są wspaniałe!!!!! KK
może się nadaje, że nie da jeszcze dobrego smaku i trzeba będzie dodać go więcej niż takiego starszego, dobrze aktywnego bo nie ma mocy. Starszy zakwas jest na tyle silny że żaden dodatek drożdży nie jest konieczny a ciasto i tak pięknie rośnie. Hoduję zakwas kilka miesięcy i na szczęście nie miałam problemów z żadną pleśnią a jeśli wierzch przyschnie nieco to wystarczy przy dokarmianiu dolać odrobinę więcej wody i dobrze rozmieszać. Dokarmiam raz z tygodniu - może nie o tej porze dnia, ale konkretnego dnia - sobota jest dniem Stefana :)
UsuńIzo polecam zrobienie chałki na samym zakwasie .Pyszota!
OdpowiedzUsuńJa również trzymam w lodówce zakwas w słoiczku zakręcony zakrętką tak jak mówiła Bea.
Nic złego się z nim nie dzieje.Przynajmniej nie wysycha.
Twój chlebek grahama jest piękny,wygląda jak ze sklepu.
Obowiązkowo muszę go wykonać.Pozdrawiam i przyznam Ci się ,że codziennie zaglądam do Ciebie z tą myślą co dziś wspaniałego zaprezentuje Pyza.Miło tu u Ciebie i to bardzo!!!Lija
Lija, każdy robi jak chce - ja nie chcę zakwasu dusić i uważam, że nie potrzeba go zamykać, ale kłócić się nie będę :) Tą chałką mnie zaintrygowałaś.... chyba nastawię zakwas pszenny i jak go trochę podhoduję to zrobię taką chałkę :)
UsuńIza ja korzystałam z przepisu na chałkę mleczną na zakwasie z bloga ''kobieta w lustrach''.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz (wczoraj) kurczowo trzymałam się przepisu,chałka tak mi się spodobała ,że robię ją
(dzisiaj) znowu
tyle ,ze już sama operuję czasem wyrastania poszczególnych faz ciasta.U mnie o wiele szybciej wyrasta( trzymam je w misie przy grzejniku)
Jestem zachwycona ciastem zakwasowym,pięknie wyrasta i pracuje (bąbelkuje).
A posmak ma z lekka białego sera.Dla mnie bomba!Ja robiłam z zakwasu żytnio -pszennego jaki mi pozostał po wypieku chleba.
Czekam na Twoją chałeczkę na zakwasie.Na pewno będziesz zadowolona.
Lija.
bardzo dziękuję za namiary - znajdę sobie i może też upiekę :) Pozdrawiam !
UsuńO chlebek! Przymierzam się właśnie do upieczenia chleba i rozglądam się za jakimiś rzepisami. Ten Twoj bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńPani Izo!!Ma pani piękne,zrozumiałe przepisy,którymi się dzieli,a niektórym i tak nie dogodzi!Taki zakwas,nie tak,nie ma przepisu,Zdenerwowało mnie to,bo przepis na chlebek przejrzysty,prościutki,rzadko się na taki trafi,a tu jeszcze nosem kręcą!Czytam pani przepisy,jestem zachwycona poradami dotyczącymi grzybów i ich przetwarzania i sposobem,w jaki pani pisze-prosty i zrozumiały-tak trzymać i się nie przejmować marnym dogaduchom!
OdpowiedzUsuńIzo! A czy ciasto ma być luźne? Właśnie ukręciłam i ide do pracy. Po pracy będę piekła ;D i nie wiem jaką ma mieć konsystencje :D Piszesz że mieszamy łychą czyli że pewnie się klei i nie do wyrabiania łapą ? Dobrze się domyślam? Dobrze? ps. niebawem zacznę dodawać na pożeraczkę bo martwa, że hej!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie do wyrabiania łapą bo kleiste jest i paćkowate, ale jak tak długo ma rosnąć to da sobie radę. Nie ma być lejące, ale jak bardzo gęsta paciaja.
UsuńŚwietny przepis, bardzo prosty w wykonaniu i pyszny chlebuś ! Często go piekę, ponieważ wszystkim nam bardzo smakuje.... Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńChlebek pyszny. Bardzo dziękuję za przepis. Piekłam go pierwszy raz i od razu sukces.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w takim razie będziesz piec następne chleby !
UsuńAż napiszę komentarz. Niechcący trafiłam na twój przepis, szukając chleba graham. Robię go już trzeci raz - jest przepyszny :) Dotąd piekłam w jednej blaszce. Tym razem robię w dwóch mniejszych. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekedzis chleb graham,wlasnie jest w piekarniku.Dlugo szukalam fajnego przepisu wlasnie na graham,mam nadzieje ze to będzie wspanialy chlebek.Piekę chleby juz 5 lat rozne przepisy testowalam i z zakwasem swoje problemy mialam,ale po tulu latach nauczylam sie sporo,chociaż ciągle odkrywam nowe receptury.Robie równiż z twojego przepisu kiełbase białą,bardzo smaczna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa czy chleb smakował, czekam na wieści
UsuńChleb wyszedł bardzo dobry,takiego szukalam .Dziś choć niedzela piekę znowu bo na jutro braklo nam chleba.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że smakuje :)
Usuń