Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem.
Jakiś czas nie piekłam chleba za zakwasie, ale zapewniam, że Stefan ma się dobrze. Dokarmiam go regularnie i dzielę z chętnymi do pieczenia własnego chleba.
Dzisiaj chleb bardzo ciekawy bo z ziemniakami. Piekłam już kiedyś taki, do którego dodałam ugotowane kartofle, ale nie było ich później widać i ciężko się domyślić ich dodatku. W dzisiejszym chlebie spore kawałki ziemniaków są zatopione w cieście i dobrze wyczuwalne. Nadają miękiszowi ciekawej struktury i smaku. Chleb nie jest trudny do przygotowania, ale dość czasochłonny i wymagający sporo uwagi. Jednak warto było go upiec !
Przepis pochodzi a bloga Moniki a piekłam go we wspólnej akcji blogerów "Wypiekanie na śniadanie"
czas przygotowania : ok. 24 godzin
składniki :
sposób przygotowania : ZACZYN - pierwszego dnia późnym wieczorem wymieszałam mąkę z zakwasem i wodą, przykryłam szczelnie miskę i odstawiłam do lodówki na całą noc.
ZIEMNIAKI - następnego dnia rano wyszorowałam ziemniaki - nie obierałam ich - i pokroiłam na kawałki wielkości mniej więcej 2x2 cm. Skropiłam je oliwą, posypałam solą i posiekanym drobno świeżym rozmarynem, wymieszałam i wysypałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, piekłam 20 minut po czym przemieszałam i piekłam kolejne 20 minut. Wyjęłam i odstawiłam żeby przestygły.
CIASTO WŁAŚCIWE - kiedy ziemniaki się piekły do zaczynu dodałam przygotowaną mąkę wymieszaną z solą.Wymieszałam bardzo gęste ciasto i zostawiłam pod przykryciem na ok. pół godziny. Następnie wyjęłam je na blat i wyrabiałam ręcznie przez 6-7 minut. Ciasto rozciągnęłam, posypałam wystudzonymi ziemniakami i delikatnie nieco wyrobiłam zamykając kawałki warzywa w cieście. Z powrotem przełożyłam ciasto do miski i znów odstawiła pod przykryciem do rośnięcia, tym razem na ok. 2 godziny, z tym że co pół godziny je składałam zaginając boki do środka.
Po dwóch godzinach wyłożyłam ciasto na omączony blat, uformowałam w kulę i zostawiłam przykrywając ściereczką na 20 minut. Można uformować jedną dużą kulę albo podzielić ciasto na dwa mniejsze kawałki. Ja zrobiłam jedną. Po 20 minutach odwróciłam kulę spodem do góry, oprószyłam mąką i uformowałam ponownie w zgrabny okrągły bochenek. Umieściłam go w misce wyłożonej dobrze wysypaną mąką ściereczką. Miskę z zawartością włożyłam do dużej foliowej torby, zawiązałam i wstawiłam do lodówki na 8 godzin.
Późnym wieczorem nagrzałam piekarnik do 230 st. C wstawiając od razu do niego garnek żeliwny o śr. 20-23 cm z pokrywą. Grzałam go tak przez pół godziny. Do bardzo gorącego przełożyłam ostrożnie wyrośnięte ciasto energicznie odwracając miskę nad garnkiem żeby chleb po prostu do niej wpadł. Przykryłam i piekłam tak 30 minut. Po tym czasie zdjęłam pokrywę i dopiekałam przez 20 minut aż wierzch bochenka był mocno przypieczony. Po upieczeniu zostawiłam do całkowitego ostudzenia wyjmując chleb na kratkę.
Dzisiaj chleb bardzo ciekawy bo z ziemniakami. Piekłam już kiedyś taki, do którego dodałam ugotowane kartofle, ale nie było ich później widać i ciężko się domyślić ich dodatku. W dzisiejszym chlebie spore kawałki ziemniaków są zatopione w cieście i dobrze wyczuwalne. Nadają miękiszowi ciekawej struktury i smaku. Chleb nie jest trudny do przygotowania, ale dość czasochłonny i wymagający sporo uwagi. Jednak warto było go upiec !
Przepis pochodzi a bloga Moniki a piekłam go we wspólnej akcji blogerów "Wypiekanie na śniadanie"
Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem
czas przygotowania : ok. 24 godzin
składniki :
- ZACZYN - 2 duże łyżki zakwasu - u mnie żytni
- 190 g mąki pszennej typ 650
- 150 g wody o temp. pokojowej
- ZIEMNIAKI - ok. 500 g ziemniaków
- 2 łyżki rozmarynu - dodałam 1 bo kocham rozmaryn, ale nie tak bardzo
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka morskiej soli
- CIASTO WŁAŚCIWE - cały zaczyn
- 600 g mąki pszennej typ 650
- 325 g wody o temp. pokojowej
- 1 łyżka soli
- upieczone z dodatkami ziemniaki
sposób przygotowania : ZACZYN - pierwszego dnia późnym wieczorem wymieszałam mąkę z zakwasem i wodą, przykryłam szczelnie miskę i odstawiłam do lodówki na całą noc.
ZIEMNIAKI - następnego dnia rano wyszorowałam ziemniaki - nie obierałam ich - i pokroiłam na kawałki wielkości mniej więcej 2x2 cm. Skropiłam je oliwą, posypałam solą i posiekanym drobno świeżym rozmarynem, wymieszałam i wysypałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, piekłam 20 minut po czym przemieszałam i piekłam kolejne 20 minut. Wyjęłam i odstawiłam żeby przestygły.
CIASTO WŁAŚCIWE - kiedy ziemniaki się piekły do zaczynu dodałam przygotowaną mąkę wymieszaną z solą.Wymieszałam bardzo gęste ciasto i zostawiłam pod przykryciem na ok. pół godziny. Następnie wyjęłam je na blat i wyrabiałam ręcznie przez 6-7 minut. Ciasto rozciągnęłam, posypałam wystudzonymi ziemniakami i delikatnie nieco wyrobiłam zamykając kawałki warzywa w cieście. Z powrotem przełożyłam ciasto do miski i znów odstawiła pod przykryciem do rośnięcia, tym razem na ok. 2 godziny, z tym że co pół godziny je składałam zaginając boki do środka.
Po dwóch godzinach wyłożyłam ciasto na omączony blat, uformowałam w kulę i zostawiłam przykrywając ściereczką na 20 minut. Można uformować jedną dużą kulę albo podzielić ciasto na dwa mniejsze kawałki. Ja zrobiłam jedną. Po 20 minutach odwróciłam kulę spodem do góry, oprószyłam mąką i uformowałam ponownie w zgrabny okrągły bochenek. Umieściłam go w misce wyłożonej dobrze wysypaną mąką ściereczką. Miskę z zawartością włożyłam do dużej foliowej torby, zawiązałam i wstawiłam do lodówki na 8 godzin.
Późnym wieczorem nagrzałam piekarnik do 230 st. C wstawiając od razu do niego garnek żeliwny o śr. 20-23 cm z pokrywą. Grzałam go tak przez pół godziny. Do bardzo gorącego przełożyłam ostrożnie wyrośnięte ciasto energicznie odwracając miskę nad garnkiem żeby chleb po prostu do niej wpadł. Przykryłam i piekłam tak 30 minut. Po tym czasie zdjęłam pokrywę i dopiekałam przez 20 minut aż wierzch bochenka był mocno przypieczony. Po upieczeniu zostawiłam do całkowitego ostudzenia wyjmując chleb na kratkę.
wygląda smacznie:) domowy chleb najlepszy:)
OdpowiedzUsuńSuper chlebek ! Chyba go zrobię w wersji drożdżowej, ale jutro, bo dziś drożdży nie kupię...
OdpowiedzUsuńWypieszczony bochenek... Mniam :-)
OdpowiedzUsuńI pachnie przez monitor Iza:-)) Miło było razem piec tak pachnący chlebek:-)
OdpowiedzUsuńFajnie było znów razem piec, dzieki:-)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysl, ten dodatek ziemniaczków:-) podoba mi sie choć trudno mi wyobrazić sobie smak tego pieczywa:-) trzeba samemu spróbować:-)))
OdpowiedzUsuńDzięki Iza za kolejny wspólny czas :) piękny chlebek :*
OdpowiedzUsuńBardzo dobry chlebuś, dziękuje za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuń