Nalewka z owoców dzikiej róży. Różanka
Nalewka z owoców dzikiej róży - złota i pięknie pachnąca. Zrobiłam ją trochę na opak bo większość nalewkowiczów mówi, że owoce powinno się najpierw zmrozić a ja z rozpędu tego nie zrobiłam. Poza tym najczęściej zalewa się je alkoholem a dopiero potem dodaje cukier. Ja, nowicjusz w temacie, wszystko pokręciłam, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo nalewka wyszła świetna!
Przy przemrożeniu owoców być może kolor byłby jeszcze bardziej pomarańczowy bo miąższ stałby się mięciutki i bardziej podatny na macerację. I być może w przyszłym roku, jeśli tylko będę miała różę, tak właśnie zrobię, choćby dla porównania. Tymczasem ta jest jaka jest i słowo daję, że jest świetna więc wcale nie żałuję eksperymentu. Tym razem nie dodawałam też żadnych dodatków ziołowych czy innych owoców żeby smak i aromat były czyste, różane.
Z jesiennego urlopu wróciłam z trzema woreczkami dzikich owoców jakie udało mi się zebrać na Podlasiu i wkrótce stały obok siebie jednocześnie 3 słoje z zaczątkiem nalewek. Powstała z nich tarninówka, dzisiejsza różanka i nie przedstawiana jeszcze głogówka. Już wkrótce będzie można rozkoszować się ich smakiem i aromatem.
Nalewka różana
czas przygotowania: 15 minut + kilka tygodni maceracji + kilka tygodni/miesięcy dojrzewania
składniki:
Jak zrobić nalewkę na owocach dzikiej róży?
Owoce róży najlepiej zbierać po przymrozkach bo są wtedy bardziej miękkie. Ale zebrane wcześniej można przecież po oczyszczeniu włożyć w woreczku do zamrażarki na 24 godziny. Można też ich nie mrozić i od razu wziąć się do robienia nalewki tak jak ja to zrobiłam.
Owoce dzikiej róży dobrze opłukałam i dokładnie osuszyłam. Ostrym nożykiem odcięłam z każdego owocu czubek z "wąsami", pozostałość po kielichu kwiatowym. Owoce wsypałam do słoja i drewnianym, wyparzonym tłuczkiem nieco je rozgniotłam tak żeby popękały a następnie zasypałam cukrem. Słój odstawiłam na nasłoneczniony kuchenny parapet na tydzień. Codziennie potrząsałam słojem żeby cukier się rozpuścił.
Po tym czasie do słoja z różą wlałam wódkę zmieszaną ze spirytusem. Słój zakręciłam i odstawiłam na 4 tygodnie. Co kilka dni potrząsałam nim. Po upływie zaplanowanego czasu zlałam nalewkę i dobrze odcisnęłam owoce. Przelałam do butelki filtrując przez waciki umieszczone w lejku. Odstawiłam w ciemne miejsce na kilka miesięcy.
Na dnie butelki nalewka może być nieco mętna, ale to normalne bo samoczynnie się klaruje. Po jakimś czasie można przelać sklarowaną część, delikatnie żeby nie zmącić, do nowej butelki a resztę ponownie przefiltrować przez wacik albo bibułę filtracyjną.
Przy przemrożeniu owoców być może kolor byłby jeszcze bardziej pomarańczowy bo miąższ stałby się mięciutki i bardziej podatny na macerację. I być może w przyszłym roku, jeśli tylko będę miała różę, tak właśnie zrobię, choćby dla porównania. Tymczasem ta jest jaka jest i słowo daję, że jest świetna więc wcale nie żałuję eksperymentu. Tym razem nie dodawałam też żadnych dodatków ziołowych czy innych owoców żeby smak i aromat były czyste, różane.
Z jesiennego urlopu wróciłam z trzema woreczkami dzikich owoców jakie udało mi się zebrać na Podlasiu i wkrótce stały obok siebie jednocześnie 3 słoje z zaczątkiem nalewek. Powstała z nich tarninówka, dzisiejsza różanka i nie przedstawiana jeszcze głogówka. Już wkrótce będzie można rozkoszować się ich smakiem i aromatem.
Nalewka różana
czas przygotowania: 15 minut + kilka tygodni maceracji + kilka tygodni/miesięcy dojrzewania
składniki:
- 700 g owoców dzikiej róży
- 350 g zwykłego cukru
- 400 ml czystej wódki 40%
- 200 ml spirytusu 96%
Jak zrobić nalewkę na owocach dzikiej róży?
Owoce róży najlepiej zbierać po przymrozkach bo są wtedy bardziej miękkie. Ale zebrane wcześniej można przecież po oczyszczeniu włożyć w woreczku do zamrażarki na 24 godziny. Można też ich nie mrozić i od razu wziąć się do robienia nalewki tak jak ja to zrobiłam.
Owoce dzikiej róży dobrze opłukałam i dokładnie osuszyłam. Ostrym nożykiem odcięłam z każdego owocu czubek z "wąsami", pozostałość po kielichu kwiatowym. Owoce wsypałam do słoja i drewnianym, wyparzonym tłuczkiem nieco je rozgniotłam tak żeby popękały a następnie zasypałam cukrem. Słój odstawiłam na nasłoneczniony kuchenny parapet na tydzień. Codziennie potrząsałam słojem żeby cukier się rozpuścił.
Po tym czasie do słoja z różą wlałam wódkę zmieszaną ze spirytusem. Słój zakręciłam i odstawiłam na 4 tygodnie. Co kilka dni potrząsałam nim. Po upływie zaplanowanego czasu zlałam nalewkę i dobrze odcisnęłam owoce. Przelałam do butelki filtrując przez waciki umieszczone w lejku. Odstawiłam w ciemne miejsce na kilka miesięcy.
Na dnie butelki nalewka może być nieco mętna, ale to normalne bo samoczynnie się klaruje. Po jakimś czasie można przelać sklarowaną część, delikatnie żeby nie zmącić, do nowej butelki a resztę ponownie przefiltrować przez wacik albo bibułę filtracyjną.
Musi smakować pysznie :) Wszystko co z różą związane ma cudowny aromat i zapach :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie witam :} Pyzo ,czy dzika róża,jej owoce zebrane teraz z krzaczka nadają się na nalewkę ?Przeczytałam ostatnio Twój wpis o nalewkach i plułam sobie w brodę ,bo zaniechałam zebrania jesienią tarniny.Była taka dorodna na tych gałązkach ;} czekałam az przemarznie ,no i z braku czasu nic z tego nie wyszło.Ptactwo zjadło ,nie ma ani jednego owocka:}Ale jest trochę dzikiej róży,wisi sobie jej całkiem sporo, warto zerwać?Pozdrawiam ,Danka
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto - co prawda owoce pewnie są suche, ale to nic. Tylko, że z takich owoców suchych cukier nie wyciągnie soku bo go w nich nie ma - zalałabym oczyszczone owoce spirytusem żeby je rozmiękczył i wyciągnął smak a cukier rozpuszczony w wodzie dodałabym dopiero potem, po kilku tygodniach marecacji
UsuńDziękuję za odpowiedż i zastosuję się do rady.Niektóre owoce są rzeczywiście suche ,ale niektóre tylko miękkie.Spróbuję,może coś pysznego z tego wyjdzie.
UsuńDobry wieczór.robilam z Pani przepisow już kilka nalewek wyszły pyszne dziękuję za te przepisy.teraz robię ż dzikiej rozy.po wlaniu wódki i spirytusu jest oba bardzo gęsta.czy mogę dodać jeszcze alkoholu lub wody.nie chciałabym żeby była bardzo mocna Ale też żeby nie straciła swojego smaku????
OdpowiedzUsuńWitam.doradzi mi Pani co mogę dodać do tej nalewki ż dzikiej róży żeby ja rozrzedzic???wydaje mi się że za mocno rozgniotlam owoce temu taka gęsta wyszła.tylko niewiem jak co i w jakich proporcjach najlepiej dodać żeby było ok??proszę o pomoc
OdpowiedzUsuńMożesz dolać wódki albo spirytusu pół na pół z wodą, można też dolać świeżego soku z jabłek, każdy płyn rozrzedzi nalewkę, jabłko wzbogaci smak
Usuń