Wytrawny tort chlebowo-serowy

Tort nie zawsze musi być słodki. Przecież nie wszyscy lubią słodkości. Tort można zrobić w wersji wytrawnej i biszkopt zastąpić chlebem, a kremy zrobić z pysznego, naturalnego twarożku, z dodatkiem świeżych warzyw, ryby czy wędliny. Obiecuję, że taki wytrawny torcik bardzo spodoba się Waszym gościom i wszystkim będzie smakować. 
Smaczna Pyza zaprasza na wiosenny tort kanapkowy.

Tort chlebowo-serowy jest jednocześnie wytrawnym sernikiem na zimno. Można go przygotować dzień wcześniej i podać na każdej domowej imprezie. Świetnie sprawdzi się podczas majówkowych spotkań w ogrodzie czy na działce. Będzie ozdobą każdego stołu i bufetu. Tort z wytrawnym kremem serowym to doskonały pomysł na zastąpienie czymś nudnych czasami kanapek. Kroi się go bardzo ostrym nożem na dowolne kawałki i delektuje smakiem.

Tort kanapkowy. Tort chlebowy z twarożkiem

czas przygotowania: 1 godzina + kilka godzin chłodzenia
składniki:

• 24 kwadratowe kromki chleba
• KREM RZODKIEWKOWY - ok. 100g rzodkiewek
• 1/3 łyżeczki soli do rzodkiewek
• 1 nieduża cebula czerwona
• 200g twarożku kanapkowo-sernikowego Mój ulubiony z Wielunia 
• 2 łyżki śmietany 18% lub jogurtu naturalnego
• KREM RYBNY - ok. 150g wędzonej makreli
• 1 jajko kurze, ugotowane na twardo 
• 100g twarożku Mój ulubiony z Wielunia 
• 2 łyżki majonezu
• KREM OGÓRKOWY - ok. 100g świeżego ogórka
• 1/3 łyżeczki soli do ogórka
• 2 czubate  łyżki posiekanego koperku 
• 200g twarożku Mój ulubiony z Wielunia
• 2 łyżki śmietany 18% lub jogurtu naturalnego 
• KREM BIAŁY do wykończenia - 250g twarożku Mój ulubiony z Wielunia
• 50 g śmietany 18% lub jogurtu naturalnego
• 2 łyżki majonezu 
• 
  
• do smaku - sól, pieprz czarny świeżo mielony
• dodatki do przybrania - świeży ogórek, rzodkiewki, szczypiorek, gwiazdnica, koperek, natka pietruszki, kwiaty jadalne 

Jaki chleb nadaje się do takiego tortu? 

Do zrobienia tortu chlebowego najbardziej nadaje się chleb tostowy, bo jest mięciutki i dobrze nasiąka. Ale ja tego kupnego po prostu nie lubię, jest jakiś taki bez smaku. Na upieczenia domowego chleba nie bardzo miałam czas i dlatego wykorzystałam smaczny chleb żytnio-pszenny, tzw. staropolski, z pobliskiej piekarni. Poprosiłam sprzedawczynię żeby pokroiłam mi go na maszynie, na niezbyt grube kromki, 0,5cm. W domu okroiłam je delikatnie, ostrym nożem, ze skórki, tak żeby powstały w miarę równe kwadraty z chlebowego miąższu. Skórek oczywiście nie wyrzuciłam, ale pokroiłam w kostkę i podpiekłam na blasze w piekarniku. Powstały smakowite grzanki do zup czy sałatek. Można też wykorzystać do takiego tortu duży, okrągły bochenek chleba i pokroić go poziomo na blaty, jak biszkopt z tortownicy.

Z czego zrobić masy/kremy do tortu wytrawnego?

Tort nie może być suchy i musi dobrze smakować. Do zrobienia wytrawnych kremów doskonale nadaje się gładki, naturalny twarożek. Do większości serników, tych na zimno czy pieczonych, używam twarożku kanapkowo-sernikowego z Wielunia. To mój ulubiony twarożek, bez żadnych ulepszaczy czy dziwnych dodatków. Do swojego tortu zrobiłam 3 kremy na bazie twarożku - ogórkowy, rzodkiewkowy i rybny. Każdy z osobna jest pyszny, ale razem też doskonale się uzupełniają. Pamiętajcie, że aby cały tort nie był zbyt suchy to kremu musi być dość dużo, bo chleb będzie z niego ciągnął wilgoć i musi dobrze przesiąknąć wszystkimi smakami.

Jak zrobić krem rzodkiewkowy? 

Rzodkiewki dokładnie umyłam i starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Posoliłam odrobinę i odstawiłam na 10-15 minut. Po tym czasie wiórki odcisnęłam z soku. Cebulę czerwoną obrałam, pokroiłam w drobną kosteczkę. Przełożyłam na sitko i przelałam najpierw wrzącą a potem zimną wodą. Dokładnie osączyłam na ręczniku papierowym. Dzięki sparzeniu cebula będzie łagodniejsza w smaku i lżej strawna. Rzodkiewki i cebulę przełożyłam do miseczki. Dodałam twarożek, śmietanę, doprawiłam do smaku świeżo mielonym pieprzem oraz solą. Dokładnie wymieszałam.

Jak zrobić krem rybny?

Pół wędzonej makreli obrałam ze skóry i bardzo dokładnie usunęłam wszystkie ości, roztarłam widelcem w misce. Jajko ugotowane na twardo obrałam ze skorupki, starłam na tarce jarzynowej o małych oczkach, dodałam do ryby. Dodałam też twarożek, majonez, pieprz i sól. Dokładnie wymieszałam. Jeśli nie lubicie ryby to zamiast niej możecie wykorzystać dobrą szynkę albo jajka.

Jak zrobić krem ogórkowy?

Ogórka dokładnie umyłam. Starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach, razem ze skórką. Posoliłam odrobinę i odstawiłam na 10-15 minut. Kiedy puścił sok odcisnęłam i przełożyłam do miseczki. Opłukany i osuszony koperek drobno posiekałam, wsypałam do ogórka. Dodałam twarożek, śmietanę, doprawiłam solą i pieprzem. Dokładnie wymieszałam.

Jak zrobić krem biały do wykończenia tortu?

Żeby tort wyglądał ładnie, jak tort, trzeba go posmarować kremem także z wierzchu. Dlatego na koniec przygotowałam krem biały, bez szczególnych dodatków, i nim wykończyłam torcik. Twarożek wymieszałam ze śmietaną i niewielką ilością majonezu na gładką masę. Doprawiłam solą i pieprzem. 

Jak zrobić tort kanapkowy?

Naszykowałam płaski, prostokątny talerz pod swój tort. Może być ładna, drewniana deska lub taca. Na środku ułożyłam pierwszą warstwę kromek chleba, 6 sztuk, jedna koło drugiej. Pod kromki wsunęłam paski papieru do pieczenia, bo dzięki temu nie pobrudzę talerza kremem, a takie paski da się później łatwo usunąć delikatnie je wyciągając. Na chleb wyłożyłam krem rzodkiewkowy i równo rozsmarowałam go na wszystkich kromkach, uważając żeby się nie rozsunęły. Krem przykryłam drugą warstwą chleba, układając kromki tak samo blisko siebie i lekko dociskając. Tę warstwę posmarowałam kremem rybnym, rozsmarowałam go i przykryłam kolejnymi kromkami. Kolejno dołożyłam krem ogórkowy i ostatnią warstwę chleba. Cały tort posmarowałam białym kremem, dość obficie wierzch  i nieco oszczędniej boki. Tak przygotowany tort odstawiłam do lodówki na kilka godzin żeby stężał.

Na jakiś niedługi czas przed planowanym podaniem przybrałam tort świeżym szczypiorkiem - wykorzystałam przycięte łodyżki, a część posiekałam i obsypałam boki. Wykorzystałam też cienkie plasterki świeżego ogórka i rzodkiewek. Na wierzchu zrobiłam "ogródek" z pędów gwiazdnicy, ale możecie wykorzystać listki natki i koperku. Przybrałam małymi kwiatkami kolorowych bratków, które są oczywiście jadalne.

Tort chlebowo-twarogowy do czasu podania przechowujemy w lodówce.

ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ

piątek, kwietnia 27, 2018 8

Bardzo wiosenna sałatka z kwiatkami i grzybami

Wiosna jest piękna, soczysta i kolorowa. Wszystko wokół kwitnie i można cieszyć się świeżymi kwiatami, szukać wiosennych grzybów i czerpać z natury dużo inspiracji. 

Dzisiejsza sałatka powstała bardzo spontanicznie, po jednym z leśnych, wiosennych spacerów. Często wracam z lasu z jakimiś skarbami. Grzyby, zioła, jadalne kwiaty - korzystam z darów natury kochając ją i szanując. Wykorzystałam zebrane fiołki, zarówno liście jak i kwiaty, gwiazdnicę i barwne grzyby, czarki austriackie. Wyszło z tego bardzo wiosenne danie, które cieszyło oczy, ale też świetnie smakowało.

Fiołek wonny pięknie pachnie, ale jest też rośliną jadalną. Kwiaty fiołka można kandyzować albo zrobić z nich syrop. Pięknie wyglądają jako ozdoba deserów. Młode liście można wykorzystać do wiosennych sałatek czy zup. Ziele fiołka wonnego ma działanie wykrztuśne, napotne, moczopędne, odkażające, żółciopędne i rozkurczowe.

Czarka austriacka to grzyb wczesnowiosenny, ale można je spotkać jeszcze w maju. To grzyby jadalne, nawet na surowo, ale ja polecam je chociaż sparzyć. Mają rzodkiewkowy posmak, który bywa tak subtelny, że aż niewyczuwalny dla wielu osób . Od 2014r. już nie są pod ochroną.

Gwiazdnica to pospolity chwast, rosnący właściwie przez cały rok i można zbierać jej pędy zanim zawiąże nasiona. W niektórych krajach jest używana w ziołolecznictwie i jest składnikiem preparatów odchudzających. U nas bardzo niedoceniana, a jest bardzo cenną roślinką. Gwiazdnica ma działanie odtruwające, przeciwnowotworowe, przeciwkrwotoczne, ściągające, moczopędne, przeciwreumatyczne, wykrztuśne, wiatropędne, przeczyszczające. Świeżymi, rozgniecionymi pędami można okładać rany, bo przyspiesza gojenie, łagodzi świąd i podrażnienia. Soczyste pędy gwiazdnicy chętnie dodaję do sałatek. Smakują trochę jak zielony groszek.

Sałatka z fiołkami i czarkami

czas przygotowania: 15 minut
składniki na 1 porcję:

• kilka środkowych liści z główki sałaty rzymskiej 
• garść liści, pączków i kwiatków fiołka wonnego
• garść pędów gwiazdnicy pospolitej
• garstka czarek austriackich 
• 1 jajko kurze
• 2-3 łyżki grzanek chlebowych
• 2-3 łyżeczki oleju z pierwszego tłoczenia - użyłam z pestek słonecznika
• do smaku - sól, pieprz

 

Jak zrobić sałatkę z fiołkami i czarkami?

Jajko ugotowałam na twardo, schłodziłam, obrałam. Jak gotować jajka na twardo?

Sałatę, gwiazdnicę i fiołki opłukałam w zimnej wodzie. Osuszyłam. Z gwiazdnicy poobrywałam tylko górne, najbardziej soczyste części pędów. Listkom i kwiatom fiołków przycięłam łodyżki. Czarki dokładnie umyłam pomagając sobie pędzelkiem. Są jadalne na surowo, ale ponieważ zwykle są pod spodu mocno zabrudzone to po umyciu wrzuciłam je na 30 sekund do wrzącej wody. Odcedziłam i przelałam zimną wodą żeby zatrzymać proces gotowania. Osuszyłam.

Na talerzu rozłożyłam liście sałaty. Posypałam je listkami fiołków, gwiazdnicą. Dołożyłam kawałki jajka, kwiatki i grzanki. Na wierzchu położyłam grzybki czyli czarki. Całość lekko oprószyłam odrobiną soli, szczególnie jajka, i  pieprzu. Na koniec skropiłam olejem i gotowe. Można jeść, ale najpierw trzeba nacieszyć oczy taką kolorową, wiosenną kompozycją.

Grzanki zrobiłam z pokrojonych w kostkę skórek chleba żytnio-pszennego.

ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ

środa, kwietnia 25, 2018 1

Grzyboholicy - Sekcja mazowiecka na pierwszej wiosennej wycieczce

Z tygodniowym opóźnieniem, ale zrobiłam wreszcie relację z pierwszego, wiosennego wypadu do lasu grzybniętej paczki z Warszawy i okolic. Zarobiona ostatnio jestem i nie ogarnęłam wcześniej, bardzo przepraszam. W sumie to lepiej późno niż wcale, prawda? 

Jesienią też już razem chodziliśmy do lasu, ale w nieco mniejszym gronie. 

Grzyboholicy - Sekcja mazowiecka - to grupa grzybniętych z Warszawy i okolic

A opisać i pokazać warto, bo wycieczka była bardzo udana. Wybraliśmy się w okolice Młochowa, mając na celu mocne doleśnienie, poszukiwanie smardzowatych i wiosenne grillowanie,  bo pogada zapowiadała się wspaniale. Co zaplanowaliśmy to zrealizowaliśmy. A co widzieliśmy w lesie możecie sprawdzić na poniższych zdjęciach. Powiem tylko, że to był ciekawy i bardzo miły dzień, mimo że tym razem żadnych grzybów nie zbieraliśmy do koszyków tak jak jesienią.  

Uwaga! Dużo zdjęć!!!

w szyku bojowym wybieramy się na penetrację wybranego kawałka lasu - co znaleźliśmy? zaraz się przekonacie!

Umówiliśmy się na leśnym parkingu, gdzie zostawiliśmy samochody i strażników do pilnowania grilla oraz wiaty. Większa część grupy zorganizowała się sprawnie i w szyku bojowym wyruszyła w las. Kawałek asfaltem, ale w dogodnym miejscu wskoczyliśmy w chaszcze. Głównym celem wycieczki było poszukiwanie smardzowatych, bo teraz właśnie jest ich czas. Niestety, realne szanse na znalezienie smardza były nikłe. Od dawna nie padało i ściółka była bardzo wysuszona. Ale las jest zawsze piękny i zawsze można znaleźć w nim jakieś grzyby. Poza tym nadzieja umiera ostatnia.

fiołki to śliczne kwiatki, prawda? fiołek wonny jest jadalny, jak z innymi odmianami nie wiem, ale te leśne, o jaśniejszych kwiatkach, nawet nie pachną

gwiazdnica - jej pędy są soczyste i jadalne, świetnie sprawdzają się w sałatkach

piżmaczek wiosenny ma bardzo niepozorne kwiatki przez co często bywa nie zauważany

listki szczawiku zajęczego można zjeść na surowo albo dodać do zupy - mają kwaskowy, delikatny smak

zawilec gajowy zwykle nie rośnie pojedyncza a w wielkich skupiskach

zawilec żółty jest rzadszy niż gajowy - tym razem spotkaliśmy tylko jednego, samotnego osobnika

śledziennica - ciekawa roślinka, używana kiedyś do w medycynie ludowej do leczenia chorób śledziony

Część grupy szybko zajęła się foceniem kwiatków, robaczków i grzybów nadrzewnych. Niektórzy węszyli jak psy gończe szukając wynalazków. I wkrótce zostały znalezione pierwsze czarki austriackie i piestrzenice olbrzymie. Każda z nich miała swoje sesje zdjęciowe i nawet ustawiła się kolejka, bo każdy chciał uwiecznić na karcie pamięci takie znaleziska.

biały zawilec i czerwona czarka tworzą patriotyczną parę

czarki mogą osiągać całkiem duże rozmiary

do tej piestrzenicy olbrzymiej już dobrały się ślimaki i zjedzą ją na pewno całą

czarka austriacka i fiołki to też ładna kompozycja kolorystyczna

piękne stanowisko młodych piestrzenic olbrzymich i ślimaki ich jeszcze nie odwiedziły

Wędrowaliśmy dalej po rozgrzanym lesie wdychając gorące powietrze i błądząc wzrokiem wśród zeszłorocznych liści, gałązek i młodych roślinek. Gdzieniegdzie można było dostrzec zeszłoroczne, zasuszone próchnilce i nadrzewniaki w różnych postaciach. Kiedy zbiera się grzyby do koszyków to na te raczej nie zwraca się większej uwagi, ale kiedy nie ma co zbierać to budzą spore zainteresowanie.

zeszłoroczny owocnik lakownicy

rozszczepka pospolita - niewielki, cudowny grzybek rosnący na pniach i gałęziach jak muszelki lub kwiatki

te kulki na złamanym konarze to chyba drewniak

a to co za grzyb? powłocznica, a może wysuszony i łuszczący się drewnowiec popękany?

każda leżąca kłoda czy gałąź wcześniej czy później wpadnie w szpony grzyba

grzyby rozkładają opadłe gałęzie i są ważnym ogniwem życia w lesie

próchnilec gałęzisty tworzy owocniki przypominające czasami maleńkie, suche krzaczki

próchnilec maczugowaty wyrasta często pozornie z ziemi - jakby jakiś umarlak wystawiał spod niej czarne paluchy

kubek prążkowany ma najwyżej 2 cm wysokości i ciężko go wypatrzeć

O tej porze w wielu miejscach można obserwować całe łany wiosennych kwiatów np. zawilce gajowe. Grzybnięci wśród nich poszukują niewielkiego grzybka, twardnicy bulwiastej. Nie jest łatwo go wypatrzeć, ale udało się! Były małe i mocno podsuszone. Ale nie wszyscy wcześniej już ją widzieli więc kolejny gatunek zaliczony.

zawilce gajowe rosną w ogromnych ilościach tworząc kwieciste łany

na korzeniach zawilca gajowego pasożytuje czasami twardnica bulwiasta - zaatakowane rośliny już nie zakwitną

W bardziej zacienionym miejscu trafiło się coś świeższego. Wypatrzyliśmy kilka szyszkówek i jakieś kruchaweczki? Małych, brązowych grzybków jest tak wiele, ale ciężko czasami określić z czym mamy do czynienia.

małych, brązowych grzybów natura wymyśliła bardzo wiele więc często ciężko je oznaczyć - to chyba jakaś kruchaweczka

szyszkówki to niewielkie grzybki rosnące na zagrzebanych w ściółce szyszkach różnych drzew iglastych - ta rosła na szyszkach sosnowych

Przy jednym z wyrębów nadzieje na znalezienie smardza jakby ożyły. Wszyscy chodzili ostrożniej, bacznie patrząc pod nogi. Niestety, poza malutkimi, obsuszonymi trąbkami, nic więcej nie udało się wypatrzeć. Chociaż... Był jeszcze maleńki grzybek na gałązce i jego pomarszczone ciałko dało nam dużo do myślenia. Pozostało jednak zagadką kim był ten tajemniczy stworek.

na wyrębie szukaliśmy smardzy, ale były tylko malutkie, spieczone słońcem trąbki

ten maleńki grzybek podniósł na trochę ciśnienie - w jego ciekawej fakturze niektórzy dopatrywali się zaczątków smardza, ale ja sądzę raczej, że to zdeformowana trąbka, bo w pobliżu rosło sporo malutkich trąbek

Wśród leśnych roślin i grzybów zawsze mieszkają owady i inne stworzonka. Te co przede mną nie uciekły sportretowałam. Za motylkami jednak nie nadążam...

samica pajaka Ebrechtella tricupsidata - maleńki, zielony i bardzo szybko biegający pajączek z ciekawym wzorem na odwłoku

a tych owadów nie umiem nazwać - to jakieś chrząszcze, ale jakie, poza tym, że fotogeniczne, to nie mam pojęcia

Mimo suszy spotkaliśmy na swojej drodze kilka śluzowców. Chyba muszę o nich zrobić oddzielny wpis, bo zasługują na większą uwagę. Dzisiaj zobaczcie te, które znaleźliśmy podczas wycieczki.

Rulik nadrzewny - różowe, delikatne kuleczki na powalonej kłodzie

Samotek zmienny - młody ma strukturę pianki, później nieco stwardnieje

Smętosz czarny - początkowo jest różowiutki i miejscami jakby krwawił więc wygląda bardzo intrygująco

Mało grzybów więc jak widzicie dużo uwagi poświęciliśmy innym mieszkańcom lasu. W lesie zawsze znajdzie się coś ciekawego. Wycieczka w większym gronie ma jeszcze tę zaletę, że jest więcej oczu do wypatrywania i więcej mądrych głów do oznaczania, nie tylko grzybów. Jedni są bieglejsi w roślinkach, inni rozpoznają pająki, inni oznaczają śluzowce. I wszyscy uczą się od siebie nawzajem. Ja uczę się czegoś nowego przy każdym spotkani, ale też dzielę się tym co sama wiem.

to różowe to męskie kwiaty modrzewia - są niewiele mniejsze od modrzewiowych szyszek

jemioła rozpierzchła ma węższe listki od jemioły pospolitej i rośnie tylko na drzewach iglastych, przeważnie na sosnach

porosty to organizmy, które mają w sobie trochę z grzybów i trochę z mchów

Po kilkukilometrowym spacerze wróciliśmy na parking, gdzie strażnicy dobytku już rozpalali węgle. Nastąpiła część prywatna, podczas której postanowiłam już nie robić zdjęć. Biesiadowaliśmy do wieczora jedząc i pijąc przywiezione smakołyki. Były grillowane kiełbaski, karkówka, sałatki, marynowane grzyby i warzywa, napoje mniej lub bardziej wyskokowe, a na koniec ciasta. Jedzeniu i piciu towarzyszyły rozmowy, żarty oraz wesołe przekomarzania. Było tak przyjemnie, że wcale nie chciało nam się wracać do domu.

Już mamy w planach kolejne takie spotkania, bo wszystkim bardzo się podobał ten wyjazd integracyjny. To był bardzo miło  spędzony dzień w świetnym towarzystwie ludzi, którzy kochają las tak jak ja.

Do następnego razu! 

zielona ja czyli Smaczna Pyza w lesie - kolczyki dobrane tematycznie okazały się, niestety, jedynymi smardzami podczas tej wycieczki

ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ

wtorek, kwietnia 24, 2018 8