Orange curd - aksamitny krem pomarańczowy
Ten krem jest intensywnie pomarańczowy, delikatny, muślinowy, pachnący i cudowny! Zakochacie się w nim na pewno!
Orange curd to taka pomarańczowa pyszność, którą warto zrobić od czasu do czasu. Idealnie pasuje do kruchych ciasteczek albo do naleśników czy biszkoptu. Można używać go jak dżemu do smarowania chałki lub innego pieczywa. Sama nie wiem czy wolę właśnie ten krem czy wersję cytrynową, lemon curd. Najlepiej zrobić obie!
I jeszcze raz powtórzę, że jeśli jeszcze nie znacie tego kremu i nie uwielbiacie go to zróbcie koniecznie, a zakochacie się w nim na zabój.
składniki:
Pomarańcze dokładnie umyłam i wyszorowałam szczoteczką pod bieżącą wodą. Sparzyłam i osuszyłam. Otarłam tylko kolorową warstwę skórki.
Krem przygotowuję w tzw. kąpieli wodnej czyli jedno naczynie umieszczam na drugim, w którym będzie gotować się woda i gorąca para ogrzeje krem.
Naszykowałam garnek, stalową miskę o większej średnicy niż garnek i trzepaczkę. Do garnka wlałam 0,5 l wody i zagotowałam ją. Do miski wlałam sok pomarańczowy, cytrynowy, wbiłam jajka i dodałam żółtka. Roztrzepałam. Dosypałam cukier i dorzuciłam masło pokrojone na nieduże kawałki. Miskę ze wszystkimi składnikami kremu ustawiłam na garnku z wrzącą wodą. Para wodna z wrzącej wody podgrzewała miskę i jej zawartość, a ja mieszałam składniki trzepaczką aż masło się rozpuściło i krem zgęstniał. Trwało to nie więcej jak kilka, może 10 minut.
Zobacz przepis na domową Chałkę - kromka takiej bułki z kremem pomarańczowym to bajeczne śniadanie!
Krem przelałam do drugiej miseczki przelewając go przez gęste sito - zostaną na nim ew. ścięte kłaczki białka. Miskę z kremem przykryłam krem folią spożywczą tak aby dotykała powierzchni kremu, dzięki czemu nie utworzy się na nim kożuch. Krem odstawiłam żeby ostygł, a następnie schłodziłam w lodówce.
Taki krem można zrobić bezpośrednio w garnuszku lub rondlu, ale metoda kąpieli wodnej jest bezpieczniejsza - nic się nie przypali. Trzeba tylko pamiętać o tym żeby dobrać odpowiednio naczynia i żeby miska stała stabilnie na garnku. Ja używam miski ze stali nierdzewnej, ale może też być szklana, byle była odporna na wysokie temperatury.
Orange curd to taka pomarańczowa pyszność, którą warto zrobić od czasu do czasu. Idealnie pasuje do kruchych ciasteczek albo do naleśników czy biszkoptu. Można używać go jak dżemu do smarowania chałki lub innego pieczywa. Sama nie wiem czy wolę właśnie ten krem czy wersję cytrynową, lemon curd. Najlepiej zrobić obie!
I jeszcze raz powtórzę, że jeśli jeszcze nie znacie tego kremu i nie uwielbiacie go to zróbcie koniecznie, a zakochacie się w nim na zabój.
Orange curd - aksamitny krem pomarańczowy
składniki:
- 100 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
- skórka otarta z 2 pomarańczy
- 30 ml soku z cytryny
- 150 g zwykłego cukru
- 150 g masła
- 2 jajka size M
- 3 żółtka jajek size M
Jak zrobić orange curd - krem pomarańczowy?
Pomarańcze dokładnie umyłam i wyszorowałam szczoteczką pod bieżącą wodą. Sparzyłam i osuszyłam. Otarłam tylko kolorową warstwę skórki.
Krem przygotowuję w tzw. kąpieli wodnej czyli jedno naczynie umieszczam na drugim, w którym będzie gotować się woda i gorąca para ogrzeje krem.
Naszykowałam garnek, stalową miskę o większej średnicy niż garnek i trzepaczkę. Do garnka wlałam 0,5 l wody i zagotowałam ją. Do miski wlałam sok pomarańczowy, cytrynowy, wbiłam jajka i dodałam żółtka. Roztrzepałam. Dosypałam cukier i dorzuciłam masło pokrojone na nieduże kawałki. Miskę ze wszystkimi składnikami kremu ustawiłam na garnku z wrzącą wodą. Para wodna z wrzącej wody podgrzewała miskę i jej zawartość, a ja mieszałam składniki trzepaczką aż masło się rozpuściło i krem zgęstniał. Trwało to nie więcej jak kilka, może 10 minut.
Zobacz przepis na domową Chałkę - kromka takiej bułki z kremem pomarańczowym to bajeczne śniadanie!
Krem przelałam do drugiej miseczki przelewając go przez gęste sito - zostaną na nim ew. ścięte kłaczki białka. Miskę z kremem przykryłam krem folią spożywczą tak aby dotykała powierzchni kremu, dzięki czemu nie utworzy się na nim kożuch. Krem odstawiłam żeby ostygł, a następnie schłodziłam w lodówce.
Taki krem można zrobić bezpośrednio w garnuszku lub rondlu, ale metoda kąpieli wodnej jest bezpieczniejsza - nic się nie przypali. Trzeba tylko pamiętać o tym żeby dobrać odpowiednio naczynia i żeby miska stała stabilnie na garnku. Ja używam miski ze stali nierdzewnej, ale może też być szklana, byle była odporna na wysokie temperatury.
:) doczekałam sìę :) Zaglądałam tu codziennie z nadzieją że może dzisiaj pojawi się coś nowego :) Bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo braku nowych wpisów zaglądałaś tu. Powoli wracam i mam nadzieję, że na stałe.
Usuńoh jak dawno od ciebie nic nie mialam!!! a tu dzis taki pyszniutki kremik. Fajnie ze jestes !! Dzieki! Czekam na kreacje swiateczne!!!
OdpowiedzUsuńświąteczne to raczej po świętach, bo w tym roku stawiam tylko klasyka i takie przepisy na nasze ulubione wigilijne dania już na blogu są, a jak wymyślę coś nowego to dodam później, jak się sprawdzi
Usuńno rany boskie smaczna pyzy po których drużkach wędrowałaś że nas dzieci swe na tak długo opuściłaś litości
OdpowiedzUsuńszwendałam się tu i tam, no i tak jakoś wyszło
UsuńIzo! Wróć na stałe, proszę!
OdpowiedzUsuńbardzo opornie mi to idzie, ale zobaczymy
UsuńCieszę się,że Pani publikuje swoje przepisy, od paru lat śledzę bloga, a Pani paszteciki świnki robią furorę co rok:)
OdpowiedzUsuńoch, dawno ich nie robiłam, bo kiedyś były tak często, że chyba się znudziły, ale na pewno wkrótce znów je upiekę
UsuńSuper,że znowu jesteś...korzystam ciągle z Twoich przepisów i bardzo się cieszę,że wróciłaś i to z nowymi przepisami...pozdrawiam gorąco Anka
OdpowiedzUsuńna szczęście starych jest pod dostatkiem więc jest w czym wybierać
UsuńJestem ciekawa jaki byłby smak z cytryną. ; ) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie!
OdpowiedzUsuń